tag:blogger.com,1999:blog-69955021444087556042024-02-21T02:47:33.646-08:00Lokator, czyli analiza "Intruza"Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.comBlogger68125tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-24240422609667074372014-11-07T13:04:00.001-08:002014-11-07T13:04:25.488-08:00Słowo się rzekło...
Mamy dwie wiadomości; w zależności od tego jak patrzycie na
naszą twórczość, sami musicie ustalić, która z nich jest dobra,
a która zła.<br />
<br />
<br />
Wiadomość nr 1: Wracamy.<br />
<br />
<br />
Wiadomość nr 2: Wracamy, ale od grudnia, albowiem na razie
jesteśmy zarobione po uszy.<br />
<br />
<br />
A z czym wracamy? Cóż, dowiecie się tego po kliknięciu w <a href="http://www.ksiazedowziecia.blogspot.com/" target="_blank">ten link</a> (czym byłoby życie bez odrobiny suspensu?)<br />
<br />
<br />
Mamy szczerą nadzieję, że będziecie nam towarzyszyć w kolejnej
już przeprawie przez literaturę piękną inaczej. Życzymy dobrej
zabawy i do zobaczenia wkrótce!
<br />
<br /><br />
<br />
<br /><br />
<br />
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-6776470770248489862014-10-12T12:24:00.000-07:002014-10-12T15:08:52.777-07:00Epilog<br />
Tym razem to już naprawdę koniec! Hurra!!!<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/szampan_zps209e3016.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/szampan_zps209e3016.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
Nie traćmy więc czasu. Pokonajmy wreszcie tego potworka.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Życie i miłość w ostatnim ludzkim przyczółku na planecie Ziemia trwały dalej, lecz wiele się zmieniło.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zmieniłam się ja.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Pierwszy raz odrodziłam się w ciele tego samego gatunku. Okazało się to znacznie trudniejsze niż przeprowadzka na inną planetę, gdyż miałam już wiele oczekiwań związanych z byciem człowiekiem. Poza tym odziedziczyłam wiele rzeczy po Płatku w Księżycową Noc, z czego bynajmniej nie wszystkie mnie cieszyły.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odziedziczyłam przywiązanie do Prządki Snów. Tęskniłam za matką, której nigdy nie znałam, i opłakiwałam jej cierpienie. Kto wie, czy na tej planecie każda radość nie musiała być okupiona taką samą ilością bólu, jak gdyby istniała jakaś tajemna waga, której szale zawsze były równe.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Ludzkość ssie: 69</b><br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia jęczy, że jej nowe ciałko nie jest takie wysportowane i cool jak poprzednie. Nie dość, że Pet nie wyciska ton na klatę, to jeszcze jest strasznie nieśmiała. Jasne, zróbmy z Wandzi jeszcze większą sierotę. Nie dość, że ma ciało prawie dziecka, to jest omdlewającą mimozą. Ale przynajmniej Ian będzie pewnie zachwycony. Taką łatwiej kontrolować. <br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odziedziczyłam inną rolę we wspólnocie. Noszono teraz wszystko za mnie i ustępowano mi z drogi. Dostawałam najłatwiejsze prace, a i tak przerywano mi w połowie. Co gorsza, potrzebowałam pomocy. Mięśnie miałam wiotkie, nieprzywykłe do pracy. Szybko się męczyłam i, choć próbowałam, nie potrafiłam tego ukryć. Pewnie nie byłabym w stanie przebiec bez postoju nawet mili.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Bellanda Wandella van der Mellen: 95</b><br />
<br />
<br />
<br />
Czyli wszyscy wszystko za nią robią? Czy Pet była chorowita czy co? Jeśli nie, to przecież można pozwolić nowemu ciału Wandzi na jakiś drobny wysiłek fizyczny. Małymi kroczkami oczywiście. Przestanie się wtedy tak męczyć. Wspólnota to wspólnota, trzeba się przykładać, szczególnie w tak ciężkich czasach. Na tyle, na ile można oczywiście. O co więc chodzi? Zaraz okaże się skąd wzięło się to wyręczanie Wandzi. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Traktowano mnie jednak ulgowo nie tylko przez wzgląd na moją wątłą fizyczność. Wcześniej owszem, miałam ładną twarz, ale to nie przeszkadzało ludziom spoglądać na nią ze strachem, nieufnością, nawet nienawiścią. Mój nowy wygląd wykluczał podobne uczucia.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
What the fuck? <br />
<br />
<b>O jasna paszcza!: 31</b><br />
<br />
<br />
<br />
Czyli wszyscy ją prawie noszą na rękach, wachlują i podają drinki z palemką, bo ma ładną, dziecięcą buzię. Ale to nie jest najgorsze.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ludzie często dotykali moich policzków albo podnosili mi brodę, żeby lepiej widzieć twarz. Bez przerwy poklepywano mnie po głowie (co było łatwe, ponieważ niższe ode mnie były jedynie dzieci), a po włosach głaskano tak często, że przestałam w ogóle zwracać na to uwagę. Ci, którzy kiedyś mnie nie akceptowali, robili to równie często jak moi przyjaciele. Nawet Lucina prawie nie protestowała, gdy jej dzieci zaczęły za mną biegać jak dwoje szczeniąt.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
No to już jest naprawdę creeptastyczne. Jest słodka, to ją nagle wszyscy kochają, mimo że nadal jest robalem o nazistowskich zapędach. Co więcej, mieszkańcy jaskini zrobili sobie z niej laleczkę do zabawy i miziania. I nikt się nawet nie przejmuje, że Wandzia może mieć problem z wiecznym macaniem i traktowaniem jak dziecka. Cóż za połączenie… Upupianie Wandzi w nowym mundurku jest więc jeszcze bardziej przerażające niż w przypadku Jamiego. I jest w dodatku masowe. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Nawet Maggie i Sharon nie były już w mojej obecności tak nieugięte jak kiedyś, choć wciąż starały się na mnie nie patrzeć.</i></span></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ja pierdzielę. Zdaniem Stefki słodka buźka i wątłe ciało wystarczą, żeby wszyscy się zachwycali i gładzili po głowie. Nawet tym dwóm karykaturom zmiękły rury. Och, jakie cuda potrafi zdziałać odpowiednia powierzchowność. <br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia opowiada trochę o monsunach, które wreszcie nastały. Zmiana pogody wymusza przetasowanie w kwestii mieszkalnej. Wszyscy muszą przenieść się do sali gier. Jednak większe zmiany mają dopiero nadejść.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Liczył się każdy skrawek wolnej przestrzeni, dlatego żaden pokój nie mógł stać pusty. Mimo to jedynie nowo przybyłe, Candy – która w końcu przypomniała sobie swoje prawdziwe imię – i Lacey, zechciały zamieszkać w starym pokoju Wesa. Współczułam Candy z powodu jej przyszłej współlokatorki, lecz Uzdrowicielka ani razu nie zdradziła niezadowolenia z takiego obrotu spraw.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Może dlatego, że Lacey wcale nie jest taka okropna, tylko ty się do niej uprzedziłaś.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Po ustaniu deszczy Jamie planował się wprowadzić do Brandta i Aarona, którzy mieli w swojej grocie wolny kąt. Wcześniej Melanie i Jared wyrzucili go ze swojego pokoju do Iana. Jamie był już na tyle duży, że nie musieli szukać pretekstu.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
No co ty, Jamie duży? Kto pierwszy zauważył ten jakże szokujący fakt? <br />
<br />
<br />
<br />
Sytuacja Kyle’a też się zmieniła, odkąd Stefa stwierdziła, że przyda mu się miłość z dupy do robala, który zabrał mu dziewczynę.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Kyle pracował nad powiększeniem niewielkiej szczeliny, którą zajmował niegdyś Walter. Miała być gotowa na koniec pory deszczowej. Dotychczas nie było w niej miejsca dla więcej niż jednej osoby, a Kyle nie zamierzał przecież spać sam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nocą w sali gier Sunny spała skulona z głową na jego piersi, przypominając kocię zaprzyjaźnione z wielkim psem – rottweilerem, którego darzy instynktowym zaufaniem. Zawsze była przy Kyle’u. Nie pamiętałam, żebym widziała ich osobno, odkąd tylko pierwszy raz otworzyłam szarosrebrne oczy.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Bellanda Wandella van der Mellen: 96<br /><br />Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem: 35</b><br />
<br />
<br />
Rzygać mi się chce, jak to widzę. Następna mimozowata, bezwolna ameba z wypranym mózgiem i koleś, któremu w sumie wszystko jedno, póki ciało jest odpowiednie. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Kyle sprawiał wrażenie wiecznie zamyślonego, pochłoniętego niemożliwym związkiem do tego stopnia, że nie ogarniał niczego więcej. Wciąż miał nadzieję, że odzyska Jodi, ale okazywał garnącej się do niego Sunny wiele czułości.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Stefciu, nie przekonasz mnie, że ten związek nie jest straszliwie creeptastyczny i wzięty zupełnie z powietrza. <br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia nocowała przez jakiś czas w szpitalu, który już nie wywoływał u niej traumy. Doktor natomiast ze szpitala się wyprowadził. Czemu?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wszystko wskazywało na to, że po ustaniu deszczów Doktor nie zamieszka z powrotem w szpitalu. Pierwszego wieczora w sali gier Sharon przytaszczyła do niego bez słowa swój materac. Być może skłoniło ją do tego zainteresowanie Doktora Uzdrowicielką, choć szczerze wątpiłam, czy zwrócił w ogóle uwagę na jej urodę, fascynowała go bowiem posiadana przez nią wiedza. A może po prostu Sharon dojrzała do tego, by przebaczyć i zapomnieć. Miałam nadzieję, że tak właśnie jest. Może z czasem uda się zmiękczyć serca nawet Sharon i Maggie? Ta myśl była budująca.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Zazdrość o chłopa motorem przemiany na lepsze. Po prostu pięknie. Wszak tylko dzięki mężczyźnie kobieta może być szczęśliwa i spełniona. Priorytety, bitch, priorytety! <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Do przełomowej rozmowy z Ianem mogłoby w ogóle nie dojść, gdyby nie Jamie. Na samą myśl, że mogłabym poruszyć ten temat, pociły mi się dłonie i robiło się sucho w ustach. Co, jeśli te parę cudownych chwil pewności, których doświadczyłam w szpitalu zaraz po przebudzeniu, było ułudą? Co, jeśli opacznie je zapamiętałam? Wiedziałam tylko na pewno, że z mojej strony nic się nie zmieniło, ale skąd miałam wiedzieć, czy Ian czuje to samo? Ciało, w którym się zakochał, nadal tu było!</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czyli jednak przyznajesz, że zakochał się w ponętnej dupie Meli, a nie w twoim nieszczególnie cudnym charakterze? Cieszę się, że wreszcie zostało to jasno powiedziane.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Mozolnie wyzbywałam się resztek zazdrości i uciążliwego echa miłości, jaką nadal darzyłam Jareda. Nie potrzebowałam tych uczuć ani ich nie chciałam. Było mi dobrze z Ianem. Mimo to łapałam się czasem na tym, że wpatruję się w Jareda, i wprawiało mnie to w zakłopotanie. Bywało też, że Melanie dotykała ramienia Iana, po czym cofała gwałtownie rękę, jakby przypomniawszy sobie nagle, kim jest. Nawet będącemu w najlepszej sytuacji Jaredowi zdarzało się czasem spojrzeć na mnie takim samym zbłąkanym wzrokiem, jakim ja spoglądałam na niego. A Ian... Jemu oczywiście musiało być najtrudniej. Było to w pełni zrozumiałe.</span></i></blockquote>
<br />
<b>Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem: 36</b><br />
<br />
Ha, wszystkim tak się we łbach poprzewracało, że nie mogą odróżnić swojej drugiej połówki od truloffa z innego boku czworokąta. Najdziwniejsze jest to w przypadku Jareda. Wszak Wandzia w nowym ciele nie przypomina już wcale Meli, więc o co chodzi? Jared zaraził się wpojeniem, czy co? To nie ma najmniejszego sensu. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Spędzaliśmy ze sobą prawie tyle czasu co Kyle i Sunny. Ian bez przerwy dotykał mojej twarzy i włosów, zawsze trzymał mnie za rękę. Ale kto tak nie reagował na moje nowe ciało? Wszyscy okazywali mi czułość i było to czysto platoniczne. Dlaczego Ian więcej mnie nie pocałował tak jak pierwszego dnia?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czysto platonicznie? Raczej czysto creepy. Kto normalny bierze się z łapami do innego człowieka bez pozwolenia? Wiem, że Wandzia nie narzeka, bo jest kompletną niemotą, ale to nie daje nikomu przyzwolenia na takie macanko. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Może nie potrafił pokochać mnie w moim nowym ciele, mimo że urzekało wszystkich pozostałych.</span></i></blockquote>
<div>
<br /></div>
<b>Bellanda Wandella van der Mellen: 97</b><br />
<br />
<br />
Nie doceniasz tego faceta. Ładna dupa to ładna dupa. Jemu na pewno nie zrobi to większej różnicy.<br />
<br />
<br />
<br />
Wreszcie wszyscy przenoszą się do sali gier na czas deszczu. Wandzia ma okazję porozmawiać z Ianem o ich „związku”.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Tutaj, Wanda! – zawołał Jamie, machając zapraszająco dłonią, gdy już położył swój materac obok Iana. – Zmieścimy się teraz we trójkę.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
I will cockblock as hard as I can!<br />
<br />
<br />
<br />
Na prośbę Jamiego zsuwają 2 materace. Przed zaśnięciem chłopak oznajmia, że chyba jednak przestanie cockblockować i wyprowadzi się do Brandta i Aarona, co pozwoli Ianowi i Wandzi skonsumować związek. <br />
<br />
<br />
<br />
Jeb ogłasza ciszę nocną. Wandzia i Ian układają się więc razem na materacu.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Uklęknął na materacu, ciągnąc mnie delikatnie za sobą. Poszłam w jego ślady i położyłam się na złączeniu materaców. Nie puszczał mojej dłoni.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak dobrze? – szepnął. Dookoła toczyły się inne szeptane rozmowy, zagłuszane przez szmer siarkowego źródełka.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak, dziękuję.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jamie przewrócił się na drugi bok i wpadł na mnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ups, sorry, Wanda – wymamrotał, po czym ziewnął przeciągle. Usunęłam się odruchowo. Nie sądziłam jednak, że Ian jest tak blisko.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Westchnęłam cicho, gdy o niego zawadziłam, i już chciałam zrobić mu więcej miejsca, lecz wtedy objął mnie naraz ręką i przycisnął do siebie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Było to przedziwne uczucie, znaleźć się nagle w całkiem nieplatonicznych objęciach Iana. Przypominało moje pierwsze zetknięcie z Bezbólem. Czułam się, jakbym dotychczas cierpiała, nie zdając sobie z tego sprawy, a jego dotyk mnie uleczył.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<i>Wali łbem w biurko.</i><br />
<br />
<br />
<br />
Mam wojenne flashbacki z Nju Muna, gdzie mieliśmy leczniczą obecność Edka (lub przedstawiających go halunów), która zapobiegła nawrotom fantomowych bólów kiszek Belki.<br />
<br />
Wreszcie Ian zbiera się w sobie i proponuje to, co oczywiste. Po wyprowadzce Jamiego będzie miał pokój tylko dla siebie, więc bez sensu, żeby Wandzia wróciła po deszczach spać znowu do szpitala. <br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zdążyłaś już sobie wszystko ułożyć w głowie? Nie chcę cię poganiać. Wiem, że to musi być dla ciebie trudne... z Jaredem...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Potrzebowałam chwili, żeby ogarnąć sens tych słów, aż w końcu zachichotałam pod nosem. Melanie nie była chichotliwa, za to Pet owszem. Jej ciało zdradziło mnie teraz w najmniej odpowiednim momencie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co? – zapytał skonsternowany.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Myślałam, że to ty potrzebujesz czasu, żeby sobie wszystko poukładać – wyjaśniłam szeptem. – To ja nie chciałam poganiać ciebie. Bo wiem, że to dla ciebie trudne. Z Melanie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Drgnął lekko, zaskoczony.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Myślałaś?... Ale przecież Melanie nie jest tobą. Nigdy nie miałem z tym żadnego kłopotu.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Bullshit!!! Zawsze chciałeś zerżnąć Melę, ale skoro Pet jest niczego sobie, no i skoro widocznie lubisz lolicon (brrr…), to żaden problem dla ciebie, amirite?<br />
<br />
<br />
<br />
Ian dalej obawia się, że pranie mózgu Wandzi jest jednak silniejsze od jej miłości do niego. Duszka zapewnia, że Jared to przeszłość, teraz liczy się tylko Ian. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Potem pocałował mnie tak nieplatonicznie, jak tylko było można w tak niesprzyjających okolicznościach. Jak to dobrze, że miałam dość rozsądku, by skłamać na temat swojego wieku.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Nie sądzę, żeby to jakoś Iana powstrzymywało. Wiek wiekiem, ale skoro wygląd dobrze wyrośniętego niemowlęcia mu nie przeszkadza, to metryka tym bardziej. Nabuchodonozor i Jacob przychodzą na myśl.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Deszcze musiały się niedługo skończyć. Wiedziałam, że staniemy się wówczas parą już w pełni. Była to obietnica i zobowiązanie, jakiego nie doświadczyłam w żadnym z poprzednich żyć. Kiedy o tym myślałam, czułam radość i napięcie, nieśmiałość i wielką niecierpliwość – wszystko to naraz; czułam się c z ł o w i e k i e m.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Koniec deszczu = bzykanko. I dzięki temu czuje się człowiekiem. Wow, co za priorytety.<br />
<br />
<br />
<br />
Oczywiście po takiej rozmowie Wandzia i Ian stają się, jeżeli to możliwe, jeszcze bardziej zrośnięci jak bliźniaki syjamskie i wszędzie łażą razem, bo tylko takie związki uznaje szanowna ałtorka. <br />
<br />
<br />
<br />
Czas wreszcie, aby Wandzia się do czegoś przydała i została wysłana na akcję.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Po długich tygodniach frustracji wyczekiwałam tej wyprawy z utęsknieniem. Tymczasem nie dość że moje nowe ciało było słabe i prawie bezużyteczne w jaskiniach, to jeszcze, ku mojemu zdumieniu, niektórzy nie chcieli, żebym zrobiła z niego jedyny użytek, do jakiego było wręcz stworzone.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">A przecież Jared przychylił się do decyzji Jamiego właśnie ze względu na tę niewinną, wrażliwą twarzyczkę, która momentalnie budziła zaufanie, to delikatne ciało, które każdy chciał chronić. Teraz jednak on sam miał problem z przełożeniem teorii na praktykę. Byłam przekonana, że wypady do miasta będą dla mnie równie łatwe jak wcześniej, lecz Jared, Jeb, Ian i pozostali – wszyscy z wyjątkiem Jamiego i Mel – roztrząsali to przez wiele dni, szukając sposobu, żeby mnie od tego obowiązku uwolnić. Był to istny absurd.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Zgadzam się. Wandzia może im się przydać, ale wiadomo, że jej wygląd automatycznie oznacza, że sobie nie poradzi. Wiem, że nowy mundurek nie jest tak wysportowany jak Mela, ale gdybyście jej tak nie wyręczali, nie byłaby taka słaba. Poza tym przecież to nie jej pierwsza akcja. Pomijam już to, jak idiotycznie są te wyprawy planowane, ale to akurat głupota całej grupy. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Widziałam, że myślą o Sunny, lecz była przecież jeszcze niesprawdzona, niezaufana. Co więcej, Sunny nie miała najmniejszej ochoty wystawiać nosa na zewnątrz. Na samo słowo „wyprawa” kuliła się ze strachu. Udział Kyle’a także nie wchodził w grę. Gdy raz przy niej o tym napomknął, wpadła w histerię.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Następny niezbyt zdrowy związek. Czemu dziewuchy u Stefy muszą być takim bluszczem? Z Bellą było tak samo.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Bellanda Wandella van der Mellen: 98</b><br />
<br />
<br />
<br />
Niestety już podczas pierwszej wyprawy jaskiniowa grupa nadziewa się na patrol Łowców. Czy jednak na pewno?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Zamarliśmy, gdy z ciemności wystrzeliły wąskie snopy światła, oświetlając twarze Jareda i Melanie. Moja twarz, moje oczy – jedyne, które mogły nam pomóc – pozostały niewidoczne w cieniu szerokich barków Iana.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Mnie nic nie oślepiło. Widziałam Łowców wyraźnie w jasnym świetle księżyca. Mieli nad nami przewagę liczebną, nas było sześcioro, ich – ośmioro. Widziałam wyraźnie, jak trzymają ręce, widziałam błyszczącą w nich broń, uniesioną i wycelowaną w naszą stronę. W Jareda i Mel, Brandta i Aarona – który nie zdążył nawet sięgnąć po naszą jedyną strzelbę – i prosto w pierś Iana.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Już się boję, że coś im się stanie. Zieeeew…<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Dlaczego pozwoliłam im ze mną jechać? Dlaczego musieli zginąć wraz ze mną? W głowie rozbrzmiały mi echem rozpaczliwe pytania Lily: dlaczego życie i miłość trwają? Po co?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Moje małe, wrażliwe serce rozprysło się na milion kawałków. Sięgnęłam nerwowo do kieszeni w poszukiwaniu kapsułki z trucizną.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Spokój, niech nikt się nie rusza! – zawołał mężczyzna w środku grupy. – O nie, tylko nic nie p o ł y k a j c i e! Chwila! Patrzcie!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Mężczyzna poświecił sobie latarką po oczach.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Twarz miał opaloną na brąz, pooraną niczym zwietrzały głaz. Włosy ciemne, posiwiałe w okolicach skroni, nad uszami skłębione. A oczy – oczy miał ciemnobrązowe. Po prostu ciemnobrązowe, nic więcej.</span></i></blockquote>
<br />
Wow, tyle napięcia i to przez całe kilka zdań! Ależ się zdenerwowałam. Tyle że nie.<br />
<br />
<br />
<br />
Okazuje się, że grupa, na którą wpadli nasi bohaterowie, to też człowieki. Ich przywódcą jest niejaki Nate. Poza tym dowiadujemy się, że w ukryciu jest jeszcze więcej grupek ocalałych ludzi. Wszyscy oni są w kontakcie i współpracują ze sobą. <br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiemy o trzech innych kryjówkach. Gail ma jedenaście osób, Russel siedem, a Max osiemnaście. Jesteśmy z nimi w kontakcie. Czasem nawet trochę handlujemy. – Znowu wybuchł tubalnym śmiechem. – Ellen od Gaila polubiła mojego Evana, a Carlosowi spodobała się Cindy od Russella.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br />
<br />
UGH. Tak, bo to jest naprawdę najważniejsza informacja. Nic innego się nie liczy, tylko to, kto się w kim kocha. To nie jest gimnazjum i ploteczki na przerwie, tylko walka o przeżycie. <br />
<br />
<br />
<br />
Nate wspomina jeszcze o Burnsie, który bardzo się wszystkim przydaje. Nie trzeba być Sherlockiem, żeby domyślić się, kim jest ten Burns i do czego go potrzebują. Nate obawia się jednak, że nowo poznana grupka ludzi nie zaakceptuje owego Burnsa, co tylko potwierdza przypuszczenie, że koleś jest duszą. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Bez obaw, Nate. Zobacz, oni mają swoją. – Wskazał prosto na mnie, aż Ian zesztywniał. – Chyba nie tylko ja się zasymilowałem.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
To brzmi, jakby Wandzia i Burns byli jakimiś domowymi zwierzątkami. <br />
<br />
<br />
<br />
Burns Żywe Kwiaty (LOL) wita się z Wandzią, która oficjalnie traci status jedynego na Ziemi duszkowego superspeshul pomocnika ludzi.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Bynajmniej – odparłam, myśląc o Sunny. Może jednak żadne z nas nie było tak niezwykłe, jak nam się zdawało.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Uniósł brew, zaciekawiony.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Naprawdę? W takim razie może jednak jest dla tej planety jakaś nadzieja.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To dziwny świat – powiedziałam cicho, bardziej do siebie niż do niego.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jak żaden inny – przytaknął.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
KURTYNA!!!<br />
<br />
<br />
<br />
I na tym kończy się Intruz. Całkiem niezła platforma na następne części, w których grupy niedobitków łączą się i współpracują ze sobą, żeby odzyskać planetę. Intruz miał być trylogią, ale na temat następnych części cisza. I chwała boru, bo więcej tych idiotyzmów bym nie zniosła. Właściwie to nie dziwię się, że Stefka nie napisała nic więcej z tego cyklu. Musiałaby bowiem zagłębić się w GASP fabułę inną niż jej czworokącik. Ten problem został rozwiązany. Wszyscy są happy, więc jedynym konfliktem, który pozostał, żeby pociągnąć historię, jest walka ludzi z amebami. Ale to trzeba umieć i chcieć opisać. A przecież wiemy, jak Stefka podchodzi do opisywania czegokolwiek innego niż jej toksyczne wielokąty miłosne. Także nie sądzę, że doczekamy się zapowiadanej szumnie Intruzowej trylogii. I dobrze. Good fucking riddance. <br />
<br />
<br />
<br />
Uff. Intruz za nami. Creeptastyczny czworokąt ma się dobrze, jest szansa dla ludzi na pokonanie ameb, Wandzia zdobyła nowego, sparklącego przyjaciela. All is well. <br />
<br />
<br />
<br />
Myślę, że udowodniłyśmy ponad wszelką wątpliwość, że Intruz jest beznadziejny, gorszy nawet niż Zmierzch. Bohaterowie do dupy, fabuła bez sensu, scifi się nie klei i jest go jak na lekarstwo, patologie się szerzą, a całość jest po prostu niemożebnie nudna. Dno, panie, dno.<br />
<br />
<br />
<br />
Spójrzmy teraz na statystykę.<br />
<br />
<b>Adolf approves: 75<br /> Bellanda Wandella van der Mellen: 98<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem: 36<br /> Ludzkość ssie: 69<br /> Mea culpa: 37<br /> Mój ssskarb: 33<br /> Nie ma jak u mamy: 29<br /> O jasna paszcza!: 31<br /> Świat według Terencjusza: 106<br /> Welcome to Bedrock: 90<br /> Witaj, Morfeuszu: 19</b><br />
<br />
<br />
Podsumuję może krótko top 6, bo mówi o najpoważniejszych problemach tej książki. Najwięcej punktów ma Terencjusz, czyli fail Meyerowej w tworzeniu spójnego obrazu duszek. Co mogą, czego nie mogą, do dziś nie wiadomo. Stefka jest niekonsekwentna i sama zapomina, co wcześniej napisała. Myślę, że nikt nie jest zdziwiony. Ałtorka po prostu nie umie planować swoich bohaterów i ich możliwości. Albo jej się po prostu nie chce. Tak czy inaczej porażka.<br />
<br />
<br />
<br />
Dalej mamy Bellandę, czyli zamiłowanie Stefci do merysójek, będących jej awatarami. Nic więc nie zmieniło się od czasu serii Zmierzchu. Ktoś kiedyś nawet zauważył, że Melanie Stryder brzmi bardzo podobnie do Stephenie Meyer, jeśli przerzuci się początkowe litery.<br />
<br />
<br />
<br />
Na trzecim miejscu Bedrock. Przeraża mnie, w jaki sposób Meyerowa konstruuje truloffów. To kontrolujący tyrani, którzy przecież zawsze wiedzą lepiej, co jest najlepsze dla ich lubych. Ich wybuchy agresji są tłumaczone manpainem i przeżywaniem emocji, a nie powinny być tłumaczone wcale, tylko przedstawione jako to, czym są naprawdę. Niebezpieczną patologią, od której trzeba trzymać się z daleka. Jak się okazuje, Edek to było preludium do tych dwóch psychopatów. Obrzydliwe i cholernie groźne. Mam dość przedstawiania takiego zachowania jako romantyczne!<br />
<br />
<br />
<br />
I oczywiście Ludzkość ssie. Nie wiem, czemu Stefka tak nie lubi własnego gatunku, z czego wynika ten ogromny syndrom niższości. Jesteśmy jej zdaniem gorsi od każdego innego gatunku, nawet takiego, przy którym bledną naziści, co z kolei udowadnia równie obfita w punkty kategoria Adolf approves. Dusze są potworami, ale Stefa wcale tego nie widzi. Dla niej i tak są o wiele lepsze i bardziej prawe od nas. Jak to się do cholery stało, że ta kobieta tak sobie to wszystko poprzestawiała w głowie? <br />
<br />
<br />
<br />
Reszta kategorii wynika z kiepskiej charakteryzacji i braku pomysłu na to, jak sprawić, żeby bohaterowie wiarygodnie się w sobie zakochali i stworzyli normalne związki. Do tego jeszcze fabuła jest nudna i się sypie. Nic w tej książce nie gra i nigdy nie grało. I tyle.<br />
<br />
<br />
<br />
Pewnie chcecie teraz wiedzieć, co dalej. Nie ukrywamy, że lubimy analizować. Bardzo, nawet wtedy kiedy to lasuje musk. Dlatego nie żegnamy się. Potrzebujemy jednak trochę czasu, żeby odpocząć i się zregenerować. Robimy sobie przerwę, najprawdopodobniej miesiąc, może odrobinę dłużej. Z czym wrócimy? Nie wiemy. Mamy kilka typów, ale musimy jeszcze zrobić risercz i zdecydować, co wybieramy. Także trzymajcie rękę na pulsie, nasze zamiary ogłosimy na tym blogu i tutaj też oczywiście zamieścimy link do nowego bloga. Ale to dopiero za jakiś czas. Nie zostawiajcie nas więc, drodzy Czytelnicy, bo bez was to wszystko nie ma najmniejszego sensu. Bardzo dziękujemy za to, że zechcieliście spędzić ten czas z nami i Intruzem. Duże buziaki.<br />
<br />
<br />
<br />
Obsydianowy Trawnik (po raz ostatni pod tą ksywą) Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com52tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-70159788754245486092014-10-05T00:45:00.000-07:002014-10-05T09:47:41.250-07:00Rozdział LIX: Wspomnienie<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwJpgF312_NjnxOjb2TrqjYKBGfbtIGir2Gpvv4URe2tgMd7QUeOvcmbhkO3LNDLeqMGJk99YvaDBli80vkX4tlsnBOBX5pY8SsXAQltnTOX3n7uDOym2YEIros75FaF0L06BteTmwdeo5/s1600/tired-dont-care-despair-Steve-Carell-The-Office-GIF.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwJpgF312_NjnxOjb2TrqjYKBGfbtIGir2Gpvv4URe2tgMd7QUeOvcmbhkO3LNDLeqMGJk99YvaDBli80vkX4tlsnBOBX5pY8SsXAQltnTOX3n7uDOym2YEIros75FaF0L06BteTmwdeo5/s1600/tired-dont-care-despair-Steve-Carell-The-Office-GIF.gif" height="163" width="200" /></a></div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheyCuBm81QpwvukNXep27NGa8dSGptAAeV2HASVUA9CIlZgrceRuSUeAYnIDIj_nOJbuSIJm0rTXoXhciyMnqXmDjr07zSytHCv0CdaE2Pq5DcQQ9rbCBEvVK6598DQgdYIfo-_LvPh76h/s1600/i+don+t+wanna+go+to+war+_eb6134607b9f0656855306f3e4273abe.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheyCuBm81QpwvukNXep27NGa8dSGptAAeV2HASVUA9CIlZgrceRuSUeAYnIDIj_nOJbuSIJm0rTXoXhciyMnqXmDjr07zSytHCv0CdaE2Pq5DcQQ9rbCBEvVK6598DQgdYIfo-_LvPh76h/s1600/i+don+t+wanna+go+to+war+_eb6134607b9f0656855306f3e4273abe.gif" height="112" width="200" /></a></div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUB8NMPzZewa7LA1ucbFjBM7Yfg4dJBE4gvQSZYpbIcVIesVKjpljVMzcqid9ERb-NvJQ6ezROia3JpYTCI7-nUap3ULrQpFKQHPlW1U3tArPeHBDZdX10yRmCIAq24EnJMLqjNqUvDnF-/s1600/6enQwWj.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUB8NMPzZewa7LA1ucbFjBM7Yfg4dJBE4gvQSZYpbIcVIesVKjpljVMzcqid9ERb-NvJQ6ezROia3JpYTCI7-nUap3ULrQpFKQHPlW1U3tArPeHBDZdX10yRmCIAq24EnJMLqjNqUvDnF-/s1600/6enQwWj.gif" /></a></div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Rok
i trzy miesiące; tyle zajęła nam analiza “Intruza”. Rok i trzy
miesiące, w ciągu których powinnam była psychicznie przygotować
się na ten rozdział.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nic
z tego. Nadal nie
mam ochoty tego robić. To najbardziej obrzydliwy i niesmaczny odcinek w całej książce; istny anty poradnik, jeśli chodzi o
tworzenie pozytywnych bohaterów i historii z przesłaniem. Ostrzegam
– będę streszczać, co się da, ponieważ chcę poświęcić
cytaty wyłącznie na elementy, które naprawdę mają znaczenie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha
– połowa pięćdziesiątki dziewiątki utrzymana jest w
pseudo-tajemniczym tonie, albowiem Stefa szczerze wierzy, że potrafi
jeszcze czymkolwiek zaskoczyć czytelnika. Ponieważ nie widzę
powodów, by obrażać Waszą inteligencję, od razu napiszę to, co
dla każdego z Was stałoby się jasne już po drugim zdaniu i daruję
nam wszystkim męki związanej z koniecznością udawania kretyna –
Wanda dostała nowy mundurek.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mam
nadzieję, że nikt z Was nie zemdlał z zaskoczenia.</span></span></span><br />
<br />
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Wiedziałam,
że wszystko zacznie się od końca. Uprzedzono mnie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="background-color: white;">
</span></span>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
tak na początek, gdybyście łudzili się, że ten irytujący robal
jednak skończy w piachu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mówiłam,
że streszczamy, więc streszczamy. Otrzymujemy krótki fragment
narracji oczyma duszy o nazwie Płatek w Księżycową Noc – w
skrócie Pet. Owa duszka przechadzając się po San Diego spotyka na
swej drodze Melę, która udaje, że dopiero co wprowadziła się do
miasta i zgubiła drogę do domu. Pet, jak to dusza, postanawia ją
odprowadzić; podczas spaceru natykają się na Jamiego i Jareda.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wyciągam
rękę w stronę mężczyzny – stoi bliżej. Chwyta mnie za dłoń,
ma bardzo silny uścisk. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przyciąga
mnie gwałtownie do siebie. Nie rozumiem tego. Nie podoba mi się to.
</i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Serce
zaczyna mi szybciej bić, boję się. Nigdy się tak nie bałam. Nic
nie rozumiem. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Przykłada
mi dłoń do twarzy i zatyka usta. Próbuję złapać oddech i
wdycham mgiełkę wydobywającą się z jego ręki. Srebrną chmurę
o smaku malin. </b></i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Co...
– próbuję zapytać, ale tracę ich z oczu. Nic nie widzę... </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 72</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 89</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
na razie nie będzie komentarza. Wszystko w swoim czasie. Ale
zapamiętajcie ten fragment, a zwłaszcza jego pogrubioną część.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wracamy
do POV Wagabundy. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wanda?
Słyszysz mnie, Wando? – rozległ się znajomy głos. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>To
chyba nie było moje imię...? Moje uszy nie zareagowały, ale coś
we mnie – owszem. Przecież nazywałam się Płatek w Księżycową
Noc? Pet? Czy właśnie tak? To też nie brzmiało właściwie</i></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">.
</span></span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Ten
wątek zostanie jeszcze poruszony w epilogu, ale muszę spytać już
teraz – dlaczego Wanda przejmuje wspomnienia </span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i><b>innej
duszy</b></i></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">?</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Przecież
to nie działa w ten sposób. Ameby pobierają dane wyłącznie od
żywiciela; kawałek dalej mamy przebłyski reminiscencji nowego
mundurka Wagabundy i jest to jak najbardziej w porządku, ale
dlaczego Pet? Dusze są niezależne od siebie, poza tym panna Płatek
już opuściła to ciało. Nie dość, że ów koncept jest sprzeczny
z kanonem, to w dodatku kompletnie bezsensowny.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!: 27<br />Świat według Terencjusza: 103</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wanda
nadal jest dosyć skonfundowana, więc ktoś (czytaj: Doktor) psika
jej w twarz Przebudzeniem, a ktoś inny (czytaj: Ian) postanawia
zabawić się w księcia Filipa ze „Śpiącej Królewny” i
wybudzić ją pocałunkiem. Zgadnijcie, któremu z dżentelmenów
poszło lepiej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
otwiera oczy i stara się zrozumieć, co jest grane; biorąc pod
uwagę, że zgodnie z umową powinna już nie żyć, nie można jej
zbytnio winić za owo zdezorientowanie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ruszyłam
znowu ręką, żeby się zasłonić, lecz wtedy wisząca nade mną
dłoń ponownie się poruszyła. Zaczęłam się trząść, a wtedy i
ona zadrżała. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ach.
</i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Otworzyłam
ją i zamknęłam, uważnie jej się przypatrując. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>A
więc to m o j a dłoń? Taka mała? Była to ręka dziecka, nie
licząc długich, różowobiałych paznokci o idealnie gładkich,
zaokrąglonych krawędziach.</b> Skórę miałam jasną, o dziwnie
srebrzystym odcieniu, nakrapianą, o dziwo, złotymi piegami. </span></span></i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dopiero
ta dziwna kombinacja srebra i złota ożywiła w mej pamięci znajomy
obraz twarzy odbitej w lustrze. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Duże,
okrągłe lustro oplatała metalowa rama w kształcie róż. Także
odbita w nim twarz była bardziej okrągła niż owalna. Mała. Cera
miała taki sam księżycowo srebrny ton jak ręka, a okolice
grzbietu nosa również usiane były złotawymi piegami. Zza
szerokich szarych oczu, spod poplątanych złotych rzęs, połyskiwało
srebro duszy.<b> Bladoróżowe usta, pełne i prawie okrągłe,
przypominały buzię niemowlęcia.</b> Za nimi widać było małe, równe,
białe zęby. Dołek w podbródku. I wszędzie, wszędzie złote,
faliste włosy, odstające od twarzy niczym aureola i opadające poza
lustro. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Taa.
Wygląd duszy i związane z nim nieprzyjemne implikacje to coś, co
pozostawiam na przyszły tydzień Beige. Ale nie daruję sobie
jednej, jedynej uwagi: Pamiętacie jak mówiłam, że Meyer nie
potrafi tworzyć nowych postaci, w związku z czym przebiera w peruki
już istniejące charaktery? To dobrze. A teraz uświadomcie sobie,
że Mela (i jej ciało) przez cały czas pełniły rolę Belli, Jared
był Edwardem, Ian zaś Jacobem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
zatem sądzicie – czyją kopią jest Wagabunda w ciele Pet?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Jeśli
zrobiło Wam się cokolwiek niedobrze, to gwarantuję, iż wkrótce
zemdli Was jeszcze bardziej. Ujmijmy to tak: tworząc tę postać,
Stefa zerżnęła </span></span><span style="text-decoration: none;"><i><b>wszystko
</b></i></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">z
BD.</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Włącznie
ze wszelkimi nieszczęśliwymi implikacjami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
teraz uwaga. Na chwilę porzucamy chronologię wydarzeń. Przeklejam
razem najważniejsze cytaty, tak aby utworzyły pewną całość,
streszczającą proces zdobywania nowego ciała dla Wandzi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gdzie
ona jest? – zapytałam piskliwym głosem. – Gdzie jest Pet? –
Jej nieobecność napawała mnie strachem. Nigdy nie widziałam
bardziej bezbronnej istoty od tego prawie dziecka o twarzy jak
księżyc i włosach jak słońce. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jest
tutaj – zapewnił mnie Doktor. – Gotowa do drogi. Pomyśleliśmy,
że może nam doradzisz, gdzie najlepiej ją wysłać. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktorze!
– wydyszałam cienkim, łamliwym głosem. – Doktorze, obiecałeś!
(...) Dlaczego? Dlaczego nie dotrzymałeś słowa? </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(..)</i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nawet
uczciwy człowiek ugina się czasem pod przymusem, Wando. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pod
przymusem – zadrwił inny strasznie znajomy głos. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nóż
przystawiony do gardła chyba się liczy, Jared. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przecież
wiedziałeś, że tego nie zrobię. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Byłeś
bardzo przekonujący. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Powiedziałam
wam, że nie chcę być pasożytem – szepnęłam. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przepuśćcie
mnie – odezwał się mój stary głos i po chwili ujrzałam moją
twarz, silną, opaloną, o prostych czarnych brwiach i piwnych oczach
w kształcie migdałów, o wysokich, ostrych policzkach... Ujrzałam
ją obróconą, już nie jako lustrzane odbicie. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Posłuchaj,
Wando. Dobrze wiem, że nie chcesz. Ale jesteśmy ludźmi i myślimy
o sobie, i nie zawsze postępujemy właściwie. Nie pozwolimy ci
odejść. Musisz się z tym pogodzić. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Staraliśmy
się jej nie przestraszyć – mówił Jamie. – Wyglądała na
taką... no wiesz, delikatną. I miłą. Znaleźliśmy ją razem, ale
pozwolili mi zadecydować! Mel powiedziała, że musimy znaleźć
kogoś młodego, kto dłużej był duszą, czy jakoś tak. Ale nie
zbyt młodego, bo </span></span></i></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">wiedziała,
że nie chcesz być dzieckiem. I wtedy Jaredowi spodobała się ta
twarz, bo powiedział, że budzi zaufanie. Wyglądasz zupełnie
niegroźnie. Jared powiedział, że każdy, kto cię zobaczy, będzie
chciał cię bronić, prawda, Jared? Ale potem dali mi ostatnie
słowo, bo ja szukałem kogoś, kto będzie wyglądał jak ty. I
pomyślałem, że ta dziewczyna wygląda jak ty. Bo wygląda trochę
jak anioł, a ty jesteś taka dobra. No i jest naprawdę ładna.
Czułem, że musisz być ładna. </span></span></i></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
jesteś pasożytem – rzekła stanowczo Melanie. Dotknęła moich
włosów, podniosła pojedynczy złoty kosmyk i pozwoliła mu się
wyśliznąć spomiędzy palców. – To ciało nie należało do Pet,
ale nie ma już żadnego innego właściciela. Sprawdziliśmy, Wando.
Próbowaliśmy ją budzić.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Do
niektórych z powyższych cytatów wrócimy za chwilę - z różnych
powodów. Na razie skoncentrujmy się na historii nowego mundurka
Wandy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mela,
Jared, Ian i Jamie uznali, że chcą Wandzię z powrotem, w związku
z czym wybrali się na poszukiwania nowego ciała. Nie mógł to
jednak być pierwszy z brzegu żywiciel; niczym Dżoana Krupa
stworzyli dokładną listę wymagań związaną z wyglądem danej
osoby. Po odnalezieniu odpowiedniej kandydatki uśpili ją,
przywieźli nieprzytomną do kryjówki, wyjęli amebę z ciała, a
następnie usiedli w kołeczku, trzymając mocno zaciśnięte kciuki,
aby ofiara jednak się nie obudziła.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
w ogóle można to skomentować?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę
– co można powiedzieć o tak nieludzkim zachowaniu i potwornie
chłodnej kalkulacji? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
przecież mogło być inaczej. Wystarczyło napisać, że podczas
rutynowego odduszania jedna z ofiar najzwyczajniej się nie
przebudziła, nasi postanowili zatem użyć już i tak niezdatnego do
funkcjonowania ciała. Jest powiedziane w kanonie, iż niektórzy
ludzie nie są w stanie znieść kosmicznego tasiemca, że ten
niszczy ich wewnętrznie, pozostawiając działające narządy, ale
żadnej świadomości. Śmierć mózgu nie stanowi najwyraźniej
problemu dla duszek, które potrafią go na nowo „uruchomić”.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
nie. Zamiast tego mamy bandę złożoną z psychopatów, przy których
Hannibal i Dexter to przedszkolanki udzielające się charytatywnie w
schronisku dla zwierząt.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
kolei.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc; font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc; font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc; font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><b>1)
Jared i spółka mieli w nosie życzenie Wandy.</b></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Możemy
(po tylu miesiącach analiz nie mamy wręcz wyjścia) nie przepadać
za Wagabundą, uważać, że jest rozegzaltowana, zakłamana i
irytująca, ale nie da się zaprzeczyć, że podjęła bardzo istotną
i moralnie trudną decyzję: Nie chciała być pasożytem. Nie
chciała zabrać żadnego więcej życia, skazać nikogo na bycie
więzionym we własnym umyśle.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasza
czwórka nie podzielała jej wątpliwości.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
nie winię ich, za to, że nie chcieli zabić Wandy, sęk w tym, że
wcale nie musieli tego robić. Wandzia sama przyznała, że na wielu
planetach żywicielom jest wsio rawno, czy ktoś ich okupuje; można
było spokojnie wysłać ją do Kwiotków czy Niedźwiedzi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
dobrze – powie ktoś – ale przecież ostatecznie nic złego się
nie stało, Wagabunda siedzi w pustym ciele i nikt nie ucierpiał.
Czy jednak na pewno?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>2)
Mela i spółka postanowili ruszyć na poszukiwanie mundurka. </b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
napisałam powyżej – wystarczyło włożyć Wandę do kapsuły i
poczekać; a nuż trafiłoby się jakieś ciało. Racja, to dosyć
makabryczne rozumowanie, ale jeżeli nasi naprawdę nie chcieli jej
ani zabijać, ani odsyłać, ani zamienić się w czarne charaktery z
horrorów, to było to najłagodniejsze z rozwiązań. Niektórzy się
nie przebudzają; czyjeś ciało mogłoby się przysłużyć Wandzie,
gdyby właściciel opuścił ten padół łez.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
nie – drużyna pierścienia wybiera się na polowanie. Postanawiają
samodzielnie znaleźć odpowiedniego żywiciela, nie bacząc na
liczne implikacje i konsekwencje takiej decyzji.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>3)
Jamie i spółka uznali, że mundurek ma spełniać określone kanony
piękna.</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
godzi się wszak zmuszać tru loffa, by spędzał resztę życia z
kimś grubym i pryszczatym. Miłość miłością, ale opakowanie ma
być jak trzeba; ostatecznie nie po to obmacywało się miesiącami z
czyjąś dziewczyną, by koniec końców wylądować z jakimś
kaszalotem, prawda?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Meyer,
czy ty w ogóle widzisz, co wyłania się spod twoich palców?
Zdajesz sobie sprawę, że Jamie i reszta wychodzą tu na osoby
tragicznie próżne, zainteresowane li i jedynie zewnętrzną
powłoką? Gdyby nasi bohaterowie naprawdę kochali Wandę, mieliby w
nosie, jak będzie wyglądała w nowym wcieleniu. Rozumiem troskę o
płeć (bo Wanda uważa się za kobietę), zdrowie (bo nikt z nas nie
chciałby wsadzać ukochanej osoby w ciało, w którym będzie
cierpieć) czy w końcu wiek (bo nasza ameba raczej nie czułaby się
dobrze jako dziecko lub staruszka). Ale skupiać się na włosach i
rysach twarzy? Bawimy się w jurorów „Top Model”, czy raczej
patrzymy na to, by naszą decyzją nie skrzywdzić jakiejś niewinnej
osoby?</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
tak w ogóle...wyobraźcie to sobie, kochani. Wyobraźcie sobie Melę
i chłopaków idących przez miasto, obserwujących przechodzące
dziewczyny i wymieniających się uwagami: „Nie, ta w żadnym
wypadku, strasznie wredna gęba”; „Ta ma jakieś marne włosy”;
„Tego paszteta nawet nie bierzemy pod uwagę”. Wystawia im to
wprost fantastyczne świadectwo. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasi
protagoniści, panie i panowie – osoby porażające swą głębią.
</span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>4)
Ian i spółka usypiają duszę eterem, po czym siłą wysyłają ją
w kosmos.</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
chodzi mi o sam akt porwania – byłaby to z mojej strony
hipokryzja, albowiem życzę tym tasiemcom jak najgorzej. Ale takie
działanie prędzej czy później kopnie naszą rasę w rzyć.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pet
była łagodną, wrażliwą dziewczyną. Przypomnijcie sobie Sunny –
nie miała problemu z wyprowadzką jako taką, a jedynie z faktem, że
w kosmosie nie będzie Kyle'a. Pet najwyraźniej nie ma ukochanego;
czy nie byłoby rozsądniej przywieźć ją do jaskini, a następnie
spokojnie wytłumaczyć jej, że powinna opuścić ziemię, bowiem
unieszczęśliwia swojego żywiciela i jego bliskich? Tu nie chodzi o
dobre wychowanie, a o fakt, że za moment będziemy mieli gdzieś we
Wszechświecie całkowicie skonfundowaną duszę, która nie będzie miała
pojęcia, co się z nią stało i dlaczego została nagle wyrwana ze
swojego ciała - i która zapewne będzie chciała do owego ciała wrócić.
Już kiedyś o tym pisałam: jeśli ludzie nie zaczną tłumaczyć
duszom, dlaczego powinny się od nas wynieść (nie, żeby Ian miał
w tej sytuacji jakikolwiek argument poza „podoba mi się twoja
rzyć”), to wszystkie odesłane w pizdu ameby prędzej czy później
do nas wrócą, bo Ziemia to dla nich fajny ośrodek wypoczynkowy.
W dodatku, nauczone doświadczeniem, wrócą bogatsze w wiedzę o
istnieniu ludzkich niedobitków i naszych sposobach manipulacji.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
prawdziwy problem kryje się tutaj:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>5)
Towarzystwo wzajemnej adoracji robi to wszystko z nadzieją, że
prawdziwa właścicielka ciała już się nie przebudzi.</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Nie
ma znaczenia, że Mela i reszta próbowali wybudzić ciało
dziewczyny; cała ta akcja miała na celu zdobycie mundurka dla
Wandy, a więc było w ich interesie, aby żywicielka Pet się </span><span style="font-size: large; text-decoration: none;"><i><b>NIE</b></i></span><span style="text-decoration: none;">
przebudziła.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stryderowie,
Howe i O'Shea porwali kogoś nie po to, by go uratować, ale by
przerobić go na żywiciela. Przykro mi Meyer, ale właśnie taką
informację przekazałaś nam poprzez zamieszczone wyżej cytaty; Pet
została wybrana, albowiem spełniała wszystkie punkty na liście
Idealnej Towarzyszki Życia Iana. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
tu nawiedza mnie dosyć niepokojąca myśl – co zrobiłby miłujący
przemoc Jared i emocjonalnie upośledzony Ian, gdyby dziewczyna
jednak odzyskała świadomość? Pojechaliby po nową ofiarę, czy
też może...ekhm...zadbaliby, aby szybko i bezboleśnie zwolniła
miejsce dla kogoś innego? A może po prostu wepchnęliby do niej
Wandę, niepomni oryginalnej właścicielki?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Teraz
już wiecie, dlaczego tak bardzo nie chciałam znowu się przez to
przedzierać. Stefa, jeśli twoi bohaterowie pod koniec książki
jawią mi się jako prawdziwi antagoniści tego dzieła, to wiedz, że
robisz coś wybitnie źle.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Adolf
approves :</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>73</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;">Bellanda
Wandella van der Mellen : 93</span></b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mój
ssskarb : 31</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;">O
jasna paszcza!: 28</span></b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;">Welcome
to Bedrock: 90</span></b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<br />
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wróćmy
jeszcze do kilku momentów, które pominęłam składając razem
powyższe cytaty.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mel?
Mel, żyjesz! </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Uśmiechnęła
się i nachyliła nade mną, żeby mnie uściskać. Była większa,
niż pamiętałam. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Oczywiście,
że żyję. Przecież chyba po to było całe to zamieszanie. Ty też
będziesz się dobrze czuć. Działaliśmy z głową. Nie wzięliśmy
dla ciebie pierwszego lepszego ciała. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
Ten model ma atest producenta i gwarancję nieskazitelnej cery na dwa
lata. Był też reklamowany przez Tyrę Banks jako najnowsze
osiągniecie w dziedzinie atrakcyjnych żywicieli. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 74<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 94</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ja
jej opowiem, ja! – Jamie wcisnął się obok Mel. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pamiętacie,
jak obiecałam w poprzednich analizach, że dziś ponownie skupimy
się na Jamiem? Dotrzymam słowa, obiecuję.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Cześć,
Wanda! Fajnie, co? Jesteś teraz mniejsza ode mnie! – Wyszczerzył
triumfalnie zęby. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
wciąż starsza. Mam już prawie... – Urwałam jednak i zaczęłam
nowe zdanie. – Za dwa tygodnie mam urodziny. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Może
i czułam się nadal nieco zdezorientowana, lecz nie byłam głupia.
Doświadczenie Melanie nie poszło na marne, wyciągnęłam z niego
naukę. Ian był równie honorowy jak Jared, a ja wcale nie miałam
ochoty przeżywać tych samych frustracji co Mel. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dlatego
skłamałam, dodając sobie jeden rok. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Skończę
osiemnaście lat. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
<br />
<br /><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat według Terencjusza: 104</b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsEMTsIdmpz916WXUf37m7UXJbRCdoQDZwB2bKK39Ue-k3rnLGmqe3LVeBAHZrx-NziCxtLHUdI5WDIvTu8yJmMrMv5RTVuMIWfZSiVI4Ee2nqo4_-V2FxD6BMovb2RuFo13HyxHnwtjD9/s1600/Disgust.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsEMTsIdmpz916WXUf37m7UXJbRCdoQDZwB2bKK39Ue-k3rnLGmqe3LVeBAHZrx-NziCxtLHUdI5WDIvTu8yJmMrMv5RTVuMIWfZSiVI4Ee2nqo4_-V2FxD6BMovb2RuFo13HyxHnwtjD9/s1600/Disgust.gif" height="163" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Meyer?
Ja wiem, że dusze liczą sobie tysiące lat. Ale przykro mi – to
nadal jest obleśne. A staje się podwójnie obleśne w obliczu
dziecinnej buźki nowego mundurka Wandy i tego, kogo reprezentuje ona
w „Intruzie”. Serio, wiek wiekiem – czy Ian naprawdę ma ochotę
bzykać się z kimś, kto wygląda jak przedszkolak? Skoro
uciekinierzy już i tak przebierali w potencjalnych żywicielach jak
w koszu z jabłkami, to nie mogli wybrać takiego, który w
normalnych okolicznościach nie ściągnąłby na O'Sheę uwagi
stosownych służb mundurowych? Wybaczcie, moją bezpośredniość,
ale czy Ianowi naprawdę stanie na widok kogoś, kto sam opisuje się
słowami: </span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>„</b></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><b>
bladoróżowe usta, pełne i prawie okrągłe, przypominały buzię
niemowlęcia”</b></span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">?
Bo jeśli tak...Wandziu, radzę ci ci z całego serca – poszukaj
sobie nowego partnera. </span></span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0XsDqbOlXjNhr4TdPC_X2n65vw-n15ZEQl189EsSjKzrN9nk05tukXycRZ347b3yiX2pvdqOYK_u6pbWGrQOCd3ueNS3Laj7gdU-7CM9ixHe7VT78GrW-weeKCzHztkwslQfEhGDC2kB1/s1600/415851_original.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0XsDqbOlXjNhr4TdPC_X2n65vw-n15ZEQl189EsSjKzrN9nk05tukXycRZ347b3yiX2pvdqOYK_u6pbWGrQOCd3ueNS3Laj7gdU-7CM9ixHe7VT78GrW-weeKCzHztkwslQfEhGDC2kB1/s1600/415851_original.gif" /></a></div>
<br /></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
teraz wrócimy na sekundkę do jednego z cytatów:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-weight: normal;">Staraliśmy
się jej nie przestraszyć – mówił Jamie. – Wyglądała na
taką... no wiesz, delikatną. I miłą. Znaleźliśmy ją razem, ale
pozwolili mi zadecydować! Mel powiedziała, że musimy znaleźć
kogoś młodego, kto dłużej był duszą, czy jakoś tak. Ale nie
zbyt młodego, bo </span></i></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;">wiedziała,
że nie chcesz być dzieckiem. I wtedy Jaredowi spodobała się ta
twarz, bo powiedział, że budzi zaufanie. Wyglądasz zupełnie
niegroźnie. Jared powiedział, że każdy, kto cię zobaczy, będzie
chciał cię bronić, prawda, Jared? Ale potem dali mi ostatnie
słowo, bo ja szukałem kogoś, kto będzie wyglądał jak ty. I
pomyślałem, że ta dziewczyna wygląda jak ty. Bo wygląda trochę
jak anioł, a ty jesteś taka dobra. No i jest naprawdę ładna.
Czułem, że musisz być ładna. – Uśmiechnął się szeroko. –
Ian nie pojechał z nami. Czekał tu z tobą – powiedział, że nie
obchodzi go, jak będziesz wyglądać. Nie dał nikomu dotknąć
twojej kapsuły, nawet mnie i Mel. Ale Doktor pozwolił mi tym razem
popatrzeć. To było super, naprawdę. Nie wiem, czemu wcześniej nie
kazałaś mi patrzeć. Ale nie chcieli, żebym pomógł, Ian nie
pozwalał nikomu cię dotykać. </span></i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Za
terytorializm O'Shei:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mój
ssskarb : 32</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
jak się zapewne domyślacie, prawdziwym bohaterem tego cytatu jest
Jamie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">O
młodym Stryderze powiedziałyśmy już chyba wszystko, co się dało.
Przeczytajcie jeszcze raz tę wypowiedź: taki ciąg wyrazów byłby
akceptowalny w ustach nadmiernie rozentuzjazmowanego siedmiolatka, a
nie osobnika dwa razy starszego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Upupianie
Jamiego to nic nowego; już dawno stwierdziłyśmy, że ten chłopak
w wyobrażeniach Meyer musi być o połowę młodszy i czort wie,
dlaczego w druku uparcie widać liczbę „14”. Ale dzisiaj chcę
zwrócić Waszą uwagę na co innego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jamie
to czternastolatek. Dziecinny, infantylny, traktowany jak bobas
Stryder ma czternaście lat...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...jest
zatem zaledwie trzy lata młodszy od Edwarda Cullena.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Edwarda,
będącego w zamyśle wymarzonym tru loffem wszystkich kobiet na
Ziemi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Edwarda,
regularnego źródła orgazmów u awatara Stefy (oraz samej Stefy).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Edwarda,
męża i ojca.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
nie, nie ma znaczenia, że Wardo jest wąpierzem od ponad stu lat;
Meyer wyraźnie napisała, że jej pijawki przestają dojrzewać
psychicznie w momencie przemiany. Edek jest i zawsze będzie
siedemnastolatkiem. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Którego
od młodszego brata Meli dzielą zaledwie dwie-trzy szkolne klasy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Śmiało
kochani; niech świadomość tego faktu powoli wsiąknie w Wasze
serca i umysły. Później możecie schować się z krzykiem pod
kołdrą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Nie
ma jak u mamy:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>29</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
to nie koniec perełek z powyższego cytatu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>(...)powiedział,
że nie obchodzi go, jak będziesz wyglądać.</b></i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Chciałabym
w to wierzyć. Naprawdę, chciałabym wierzyć w to, że tru loff
stworzony przez Meyer jest w stanie kompletnie zignorować zewnętrzną
powłokę i skupić się na wnętrzu. Niestety, wiem, w jakim
uniwersum się znajduję. Dlatego pytam wszystkich naszych
czytelników razem i każdego z osobna: jak, Waszym zdaniem,
zareagowałby kanoniczny Ian, gdyby przywieziono mu nowe ciało dla
Wagabundy – owszem, kobiece, owszem, w dogodnym przedziale
wiekowym, ale wyjątkowo nieatrakcyjne lub odstające od kanonów
piękna na skutek blizn lub poparzeń?</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Spójrzmy
prawdzie w oczy: bohaterowie Stefy są przeraźliwie powierzchowni.
O'Shea zachwyca się Wandzią, gdy ta przesiaduje w atrakcyjnym ciele
Mel lub funkcjonuje jako brokatowy kabel USB, ale wielce wątpliwym
jest, czy nadal tak desperacko walczyłby o jej przeżycie, gdyby
swojego czasu zjawiła się w jaskini w postaci bezzębnej,
wybiedzonej narkomanki. Oczywiście, wygląd człowieka wpływa w
jakimś stopniu na to, jak go postrzegamy, ale skoro Ian upiera się,
że wystarczy mu sama, nomen omen, duchowość, to jestem więcej niż
chętna przetestować tę teorię w praktyce. Prawdziwa miłość
oparta na przyjaźni, porozumieniu i szacunku zapewne byłaby w
stanie pokonać aspekt wizualny; mam jednak dziwne wrażenie, iż
związek O'Shei i Wandy nie zawiera żadnego z powyższych elementów.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
ścisnął mnie za dłoń i nachylił się, by szepnąć mi coś na
ucho przez gąszcz włosów. Mówił tak cicho, że nikt poza mną
nie mógł nic słyszeć. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Trzymałem
cię w ręce, Wagabundo. Byłaś przepiękna. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
Jesteś najpiękniejszą błyszczącą stonogą w historii
błyszczących stonóg; długość twoich witek jest poza wszelką
konkurencją.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Podoba
ci się, prawda? – zapytał Jamie, nagle zatroskany. – Nie
gniewasz się na nas? Nikogo tam z tobą nie ma, prawda? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
najważniejsze, to rychło w czas upewnić się, czy nikt przypadkiem
nie powtórzy losu Melanie. Ale spokojnie; jestem pewna, że gdyby
jakiś ludź jednak raczył się odezwać w głowie Wagabundy, to Ian
i Jared bardzo szybko i skutecznie wytłumaczyliby mu, żeby siedział
cicho i nie dręczył naszego kwiatuszka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 75</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
to, że się gniewam – odszepnęłam. – I... nie, nikogo więcej
tu nie czuję. Tylko wspomnienia Pet. Żyła w tym ciele od... tak
dawna, że nie pamiętam niczego, co było wcześniej. Nie pamiętam
żadnego innego imienia. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Co,
jak już wspominałam, jest kompletnie pozbawione jakiejkolwiek
logiki.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 105</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że nowy mundurek Wandy nie był jedynym, który przegrał
walkę z amebą; mimo starań naszych, Jodi się nie wybudziła. A
niech to, Meyer, musisz mordować wszystkich porządnych bohaterów
tej książki?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
informuje nas, że wokół niej znajduje się całkiem znaczne grono
statystów (nie pytajcie, gdzie byli do tej pory; najprawdopodobniej
uznali, że poczekają grzecznie w cieniu, aż autorka skończy nas
prowadzić za rączkę); w grono postaci drugoplanowych wmieszał się
także Jared z Melą w objęciach.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiedziałam,
że jej ciało – moje ciało! – to jedyne miejsce, przy którym
mogą się znajdować jego dłonie. Że już zawsze będzie ją
trzymał blisko przy sobie, najbliżej, jak się da. Poczułam z tego
powodu rozdzierający ból. Delikatne serce zadrżało mi w wątłej
piersi. Nigdy wcześniej nikt go nie złamał, nie rozumiało tego
wspomnienia. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zasmuciło
mnie, że wciąż kocham Jareda. Nie uwolniłam się od tego uczucia,
od zazdrości wobec ciała, które darzył miłością. Przeniosłam
wzrok na Mel, ujrzałam na twarzy, która niegdyś była moja, minę
pełną żalu i wiedziałam, że rozumie, co czuję. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF85e0ctIclCR58WNplg69vwtEdVulqjEjMs0WLdD_lSaiTm97_RugfbGSHqrvBQ24HGZdyRsA0-Vny1dXc8cHGVC0LLVOgqFPAPBjMOdD6_jvSgYWwG2kr9hdkKbVUIf1Q51HAfXmPwaP/s1600/QtFZ0PR.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF85e0ctIclCR58WNplg69vwtEdVulqjEjMs0WLdD_lSaiTm97_RugfbGSHqrvBQ24HGZdyRsA0-Vny1dXc8cHGVC0LLVOgqFPAPBjMOdD6_jvSgYWwG2kr9hdkKbVUIf1Q51HAfXmPwaP/s1600/QtFZ0PR.gif" height="160" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
mogłaś się powstrzymać, prawda, Meyer?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiecie,
o co tu chodzi? Autorka próbuje nam udowodnić, że Wanda – a
razem z nią czytelnicy – się mylili. Że uczucie do Jareda
wyewoluowało niezależnie od udziału mundurka. Że Wagabunda kocha
Jareda sama z siebie – na bo jak tu nie kochać tak wspaniałego
osobnika?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Śledziliście
nasze analizy; czytaliście moje wywody na ten temat. Nie mam nic
więcej do dodania. Nie, Stefciu, Wandzia nie kocha Howe'a. Nie ma
najmniejszego powodu, by go kochać; ich relacja w najlepszych
momentach opierała się na ledwo co zbudowanej sympatii. Wagabunda
może lubić ukochanego Mel, od kiedy zaczął traktować ją z
większą kurtuazją, ale od porozumienia do miłości daleka droga.
Wszystkie romantyczne myśli na temat Jareda w tej książce </span><span style="text-decoration: none;"><b>ZAWSZE
</b></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">wypływały
od Meli; Wanda nigdy nie była nim zainteresowana na polu uczuciowym,
o ile jej punktem widzenia nie sterowała Mel bądź nie ukazywały
jej się wspomnienia dotyczące Jareda przefiltrowane przez emocje
panny Stryder. Nawet w ostatnim rozdziale, kiedy to Melanie siedziała cicho jak mysz pod miotłą podczas wymiany płynów ustrojowych miedzy Jaredem i tasiemcem, połączenie między dziewczynami wciąż istniało; Wagabunda nie była wolna od uczuciowych kaprysów swojego mundurka, jak długo dzieliły wspólną jaźń. </span></span></span></span></span><br />
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Niestety, tworząc ten wątek Meyer zapędziła się w mysią dziurę zapominając, że zgodnie z kanonem Wagabunda przestanie czuć cokolwiek do Howe'a (a także Jamiego) w tym samym momencie, w którym zostanie wyjęta z Mel. Nie pozostało jej zatem nic poza zastosowaniem Imperatywu z Rzyci, zgodnie z którym Miłoźdź Wandy do jaskiniowca i psychicznie opóźnionego Strydera była tak silna, że przetrwała nawet przeprowadzkę. O ile przywiązanie do nie-dziecka jestem w stanie przełknąć, wieczną zagadką pozostanie dla mnie, dlaczego Wandzia miałaby wzdychać za typem, który swojego czasu przerobił jej twarz na wzór palety malarskiej.</span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No,
ale co tam logika i kanon gdy u Meyer włącza się jej wewnętrzna
autoreczka i dziecinne pragnienie by wszystkie, ale to absolutnie
wszystkie kobiety darzyły uczuciem forsowany przez nią ideał
męskości?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Gotuj
z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem :</b></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><b>34</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Mój
ssskarb :</b></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><b>33</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><b>29</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Świat
według Terencjusza:</b></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><b>106</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wracamy
do Jodi; dziewczyna nie przyjmowała pokarmów, Doktor bał się
atrofii mięśni. Co zatem uczyniono?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jodi
stała przytulona do boku Kyle’a. Patrzyła na mnie. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Uśmiechnęła
się nieśmiało i wtedy ją rozpoznałam. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Sunny!
</i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jednak
zostałam – powiedziała, nie całkiem uradowana, ale też nie
smutna. – Tak jak ty. – Zerknęła na twarz Kyle’a – bardziej
stoicką, niż zdążyłam się przyzwyczaić – i głos jej
posmutniał. – Ale się staram. Szukam jej. Będę jej dalej
szukać. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kyle
kazał nam włożyć Sunny z powrotem, gdy wyglądało na to, że
stracimy Jodi – dodał cicho Doktor. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Chciałabym
wierzyć, że Kyle zrobił to tylko z powodu braku alternatywy,
licząc, ze duszka zdoła odnaleźć jego narzeczoną, ale nic z
tego; jestem pewna, iż Brat Samo Dobro i ameba okupująca jego
ukochaną będą odtąd żyć długo i szczęśliwie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><b>30</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
nadal czuje się średnio na jeża – najwyraźniej zmiana mundurka
w obrębie jednego gatunku jest trudniejsza niż przeprowadzka
międzygatunkowa, diabli wiedzą, czemu – w dodatku jest naćpana
duszkowymi lekami. Trudy, Heidi, Heath, Andy, Paige, Brandt, Mandy, Lily, Jeb, Doktor (zagadka – pomijając trzy ostatnie imiona,
postarajcie się dopasować jakąkolwiek bądź charakterystykę do
pozostałych postaci) – wszyscy, po prostu wszyscy otaczają naszą
duszkę, ściskają ją i cieszą się z jej powrotu (no, Maggie i
Sharon tu nie ma, ale to żadna niespodzianka). Ian zaczyna macać
lubą po twarzy; chce się upewnić, czy Wandzia dobrze czuje się w
swoim nowym mundurku i czy zamierza zostać z nim na Ziemi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chyba
mogę – szepnęłam. – Jeżeli tego chcesz. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Obawiam
się, że to nie wystarczy – odparł Ian. – Ty też musisz tego
chcieć. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
potrafiłam mu patrzeć w oczy dłużej niż parę sekund. Uczucie
wstydu, zupełnie dla mnie nowe i kłopotliwe, kazało mi za każdym
razem spuszczać wzrok na kolana. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chyba
będę chciała – przytaknęłam. – Chyba nawet bardzo. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Skarbie,
z was dwojga to nie ty powinnaś się wstydzić faktu, że kogoś tu
świerzbią rączki do jak najbliższego kontaktu z osobą
wyglądającą na pierwszą klasę podstawówki.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Rozdział
kończymy jakże romantycznym:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
podniósł moją twarz, zmuszając mnie, żebym spojrzała mu w oczy,
i jeszcze bardziej się zarumieniłam. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>W
takim razie zostaniesz. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pocałował
mnie na oczach wszystkich, ale szybko zapomniałam, że mamy
widownię. To było łatwe i oczywiste – koniec z rozdarciem,
zagubieniem, sprzeciwem – byliśmy tylko ja i Ian. Płynna skała
rozlewała się po moim nowym ciele, czyniąc je stroną zawartej
umowy. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zostanę.
</i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak
zaczęło się moje dziesiąte życie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
tak zarazem kończy się moja praca na tym blogu. Dziękuję Wam
wszystkim za miesiące, które spędziliście razem z nami, za Wasze
uwagi i komentarze. Gdyby nie Wy, nigdy nie dotarłybyśmy z Beige
tak daleko z naszymi analizami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
za tydzień – epilog i oficjalny koniec naszej przygody z
„Intruzem”. Zostańcie z nami!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Statystyka:</b></span><span style="text-decoration: none;"><br /></span><span style="text-decoration: none;"><b>Adolf
approves: 75<br />Bellanda Wandella van der Mellen: 94<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem: 34<br />Ludzkość ssie:
68<br />Mea culpa: 37<br />Mój ssskarb: 33<br />Nie ma jak u mamy: 29<br />O
jasna paszcza!: 30<br />Świat według Terencjusza: 106<br />Welcome to
Bedrock: 90<br />Witaj, Morfeuszu: 19</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-41657882721484097312014-09-28T06:27:00.000-07:002014-09-28T06:27:38.353-07:00Rozdział LVIII: KoniecA gdzie tam, przestań nas szczuć, Stefa, to jeszcze nie jest koniec. Ale i tak jesteśmy już naprawdę blisko. Bardzo się cieszę. Mam szczerze dość tego ciągnącego się jak guma od gaci gniota. W dzisiejszym odcinku Stefa skupi się na kolejnym boku swojego kochanego czworokąta. Czas pochylić się nad relacją Jared – Wandzia. Tak, bo takie zestawienie jest nam akurat potrzebne do szczęścia. Pewnie Stefka chce jeszcze przed końcem książki zahaczyć o wszystkie możliwe konfiguracje. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Byłam tak spięta, że krzyknęłam z przerażenia, ale tak przerażona, że mój krzyk okazał się zaledwie cichym piśnięciem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przepraszam! – Jareda objął mnie czule za ramię. – Przepraszam. Nie chciałem cię wystraszyć.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co ty tu robisz? – zapytałam, wciąż bez tchu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Śledzę cię. Cały wieczór.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />That’s not creepy at all… <br /><br /> <br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wahał się przez chwilę, lecz nic zdejmował ze mnie ręki. Wysunęłam się spod niej, a wtedy chwycił mnie za nadgarstek. Ściskał go mocno, nie miałam szans, by mu się wyrwać.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Welcome to Bedrock: 88</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Idziesz do Doktora? – zapytał jednoznacznym tonem. Było jasne, że nie pyta o wizytę towarzyską.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Oczywiście, że tak – mówiłam syczącym głosem, tak by nie mógł w nim usłyszeć strachu. – Co innego mi zostało po dzisiejszym dniu? Może być tylko gorzej. Ta decyzja nie należy do Jeba.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiem. Jestem po twojej stronie.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />To chyba oczywiste, wszak chcesz Melę z powrotem, im szybciej, tym lepiej. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Byłam zła na siebie, że te słowa wciąż sprawiają mi przykrość, wyciskają łzy. Starałam się myśleć o Ianie – był dla mnie ostoją, tak jak wcześniej Kyle dla Sunny – ale nie było to łatwe, gdyż czułam dotyk i zapach Jareda. Równie dobrze mogłabym wsłuchiwać się w dźwięki pojedynczej pary skrzypiec ginące w gęstym łomocie sekcji perkusyjnej...</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Po pierwsze<br /><br /> <br /><br /><b>Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 32</b><br /><br /> <br /><br />Po drugie, szalejące porównania dalej się panoszą. Tym razem nie będzie metalurgicznie, geograficznie czy geologicznie, ale za to muzycznie. Na nieszczęście cały czas jest idiotycznie. Gratuluję konsekwencji. <br /><br /> <br /><br />Wandzia chce, żeby Jared pozwolił jej iść do Doktora i zrobić swoje, skoro jest to w jego najlepszym interesie. Co na to ex-neandertal?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Powinienem iść z tobą.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dostaniesz niedługo Melanie z powrotem – odparowałam. – Proszę tylko o parę minut, Jared. Daj mi choć tyle.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kolejna chwila ciszy. Nie przestawał ściskać mi nadgarstka.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando, poszedłbym dla ciebie.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Eee… Co go tak nagle przycisnęło do takich wyznań? Też jakiegoś wpojenia doznał, że mu tak na tej amebie zależy? Wandzia też uważa gadanie Jareda za bullshit.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale Wando, ja... Mam ci tyle ważnych rzeczy do powiedzenia.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie chcę twojej wdzięczności, Jared. Wierz mi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A czego chcesz? – szepnął napiętym, urywanym głosem. – Dałbym ci wszystko.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Co to jest za facet, bo Jared na pewno nie? Nawet biorąc pod uwagę lifting osobowości, zachowanie Howe’a jest co najmniej dziwne. Ja wiem, wszyscy muszą kochać awatar ałtorki, ale no bez przesady. I uważałbym z tym „Dałbym ci wszystko”. Wandzia może mieć różne pomysły. W końcu i tak się żegna, więc co jej tam szkodzi zażyczyć sobie bór wie czego.<br /><br /> <br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Otarłam łzy wolną ręką, ale w ich miejsce od razu popłynęły następne. Nie, tam, dokąd się wybierałam, nie mogłam zabrać nawet wspomnienia.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co mogę ci dać, Wando? – nalegał.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ja wiem, czego ona chce, wy też wiecie. Jared się może chociaż domyśla.<br /><br /> <br /><br />Następna scena to jeden wielki WTF. Rozumiem, że Jared po przekazaniu swojego charakteru Ianowi zrobił się przytulaśny i mógł mimo całego tego bałaganu odkryć w sobie jakieś cieplejsze uczucia dla Wandzi, ale żeby aż tak… Sami zobaczcie.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Podaruj mi kłamstwo, Jared. Powiedz mi, że chcesz, żebym została.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Tym razem nie wahał się ani chwili. Objął mnie w ciemnościach obiema rękoma i przytulił do piersi. Przycisnął mi usta do czoła, a potem przemówił. Czułam we włosach jego oddech.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Melanie wstrzymywała swój. Próbowała znowu się schować, obdarować mnie wolnością na tych ostatnich kilka chwil. Może bała się słuchać tych kłamstw. Nie chciała tego pamiętać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zostań, Wando. Zostań z nami. Z e m n ą. Nie chcę, żebyś odchodziła. Proszę. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Nie widzę tego. Nie wiem, jak... jak... – Głos mu się załamał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Umiał świetnie kłamać. Musiał być naprawdę, naprawdę pewien niezłomności mojego postanowienia, mówiąc mi te rzeczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Stałam jeszcze przez chwilę wsparta o jego pierś, ale czułam, jak czas mnie od niego odrywa. Czas minął. Czas minął.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dziękuję – szepnęłam, próbując się uwolnić.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br /><br />Nie mam zielonego pojęcia, czemu to wszystko ma służyć. Wątpię, żeby po tej szopce łatwiej było Wandzi odejść. Plus to całe udawanie (albo i nie, sama już nie wiem, Imperatyw wszak mówi wyraźnie, że Mary Sue trzeba kochać bezwarunkowo) wygląda na wyciągnięte zupełnie z dupy.<br /><br /> <br /><br /><b>Bellanda Wandella van der Mellen : 90</b><br /><br /> <br /><br /> Ale nie, to nie koniec. It gets better. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Naprężył ramiona.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jeszcze nie skończyłem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nasze twarze dzieliły zaledwie centymetry. Zbliżył do mnie usta i nawet tu i teraz, będąc o krok od ostatniego oddechu na tej planecie, nie mogłam mu się oprzeć. Jak iskra i benzyna – znowu eksplodowaliśmy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Tym razem było jednak inaczej. Czułam to. Całował teraz mnie. To moje imię wyszeptał zdyszany, chwytając to ciało, i myślał o nim jak o moim ciele, jak o mnie. Wyczuwałam tę różnicę. Przez chwilę byliśmy sami we dwoje, Jared i Wagabunda, oboje w płomieniach.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>O jasna paszcza!: 26</b><br /><br /> <br /><br />Ja pierdzielę. Czyli Jared właśnie zdradza Melę pod jej nosem. Z robalem, który ukradł jej ciało. Bo? Bo tak. W końcu skoro Wandzia wyjeżdża (ekhm, ekhm, mniej lub bardziej permanentnie), to wszystkie chwyty dozwolone, no nie?! Co z tego, że jego dziewczynie się to nie ma prawa spodobać. To tylko przysługa. <div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Rozumiem, że z kolei Mela się na to wszystko zgadza w ramach ostatniego życzenia Wandzi przed śmiercią. Jeju jeju, jacy oni wszyscy wyrozumiali i gotowi na wszelakie poświęcenie dla Wandzi.<br /><br /><b><br />Bellanda Wandella van der Mellen : 91</b></div>
<div>
<b><br /></b><br /> Nie ogarniam tej kuwety po prostu. Jeżeli to w założeniu miało być wzruszające, to albo Stefie znowu coś nie wyszło, albo ja nie mam serca. Mnie interakcje w tym czworokącie po prostu odrzucają, w którą stronę nie spojrzeć.<br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Udało mi się oderwać od niego usta. Dyszeliśmy w ciemnościach, czując na twarzach swoje oddechy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dziękuję – powiedziałam raz jeszcze.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Poczekaj...</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />- A może jeszcze mały pity fuck? Myślałem, że przede wszystkim o to ci chodziło – Jared wydawał się bardzo zawiedziony. <br /><br /> <br /><br />Wandzia prosi Jareda, żeby jej nie towarzyszył. Howe się oczywiście zgadza.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wciąż trzymał mnie mocno w ramionach.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiesz, że Ian będzie chciał mnie zabić za to, iż ci nie przeszkodziłem? Może powinienem mu pozwolić.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Jasne, Mela będzie zachwycona, jak się obudzi. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">- No i Jamie. Nigdy nam tego nie wybaczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie mogę teraz o nich myśleć. Proszę cię, puść mnie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Opuszczał ramiona powoli, z wyczuwalną niechęcią, która ogrzała trochę zimnej pustki w mojej piersi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Kocham cię, Wando. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />What? WHAT!? Nie no, stary, wzruszające pożegnania to ważny element wszystkich historii z rodzaju „M jak mydło”, ale chyba odrobinę przesadzasz. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Westchnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dziękuję, Jared. Wiesz, że ja ciebie też. Całym sercem.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ofkors. Ian Ianem ale prania mózgu nie odwróci. <br /><br /> <br /><br /><b>Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 33</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Co się dzieje, kiedy spada deszcz? – zapytałam szeptem. – Gdzie wszyscy śpią?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Potrzebował chwili, żeby mi odpowiedzieć, a kiedy już się odezwał, słyszałam w jego głosie łzy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wszyscy... – Przełknął głośno ślinę. – Wszyscy przenosimy się do sali gier. Tam śpimy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kiwnęłam głową sama do siebie. Ciekawiło mnie, jaka wtedy panuje atmosfera. Niezręczna? W końcu to tyle ludzi, tyle różnych charakterów w jednym miejscu. A może to dla nich przyjemna odmiana i jest wesoło? Jak na imprezie piżamowej?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlaczego? – szepnął.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Po prostu chciałam móc to sobie... wyobrazić. – Życie i miłość trwały i będą trwać nadal. Choć już beze mnie, ta myśl i tak napawała mnie radością. – Żegnaj, Jared. Mel mówi, że niedługo się zobaczycie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Ty łgarzu.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Świat według Terencjusza: 102</b><br /><br /> <br /><br />Po tej dziwnej wstawce Wandzia wreszcie postanawia na serio wziąć się za wykonanie swojego planu. Zostawia więc Jareda i pędzi do szpitala. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Weszłam do szpitala, do miejsca, którego zawsze się bałam, szybkim krokiem, wyprostowana. Doktor miał już wszystko gotowe. W ciemnym kącie groty stały połączone dwa łóżka, na których leżał śpiący Kyle, obejmując ręką nieruchomą postać Jodi. Drugą ręką wciąż trzymał przy sobie kapsułę z Sunny.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Następny wielokącik się szykuje? Stefa naprawdę ma jakiś fetysz.<br /><br /> <br /><br />Wandzia bierze Bezból w oczekiwaniu na operację. Doktorek ewidentnie nie chce przeprowadzać zabiegu, ale duszka jest nieugięta. Wandzia prosi Doktora o podanie jej chloroformu. Dobra, super, jedźmy z tym koksem. Światełko w tunelu coraz bliżej. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jesteś najszlachetniejszą i najczystszą istotą, jaką kiedykolwiek poznałem. Bez ciebie wszechświat będzie gorszy i smutniejszy – wyszeptał.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Po pierwsze bullshit! I to ogromny bullshit! Udowodniłyśmy to już wiele razy. Po drugie<br /><br /> <br /><b><br />Bellanda Wandella van der Mellen : 92</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Dziękuję, Wando. Siostro. Nigdy cię nie zapomnę.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Boru, boru, mam flashbacki z „Przed Świtem” i słynne edziowe „Mój bracie, mój synu” skierowane do futrzaka, który chciał rypać mu żonę, a zaraz będzie rypać mu córkę. Właściwie pasuje, bo Mela ma mniej więcej takie powody nazywać pasożytniczą amebę siostrą jak McSparkle Dżejka bratem lub synem.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Bądź szczęśliwa, Mel. Ciesz się życiem. Doceniaj je.”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Będę,” obiecała.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Żegnaj”, pomyślałyśmy obie naraz.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Wow, jestem tak strasznie niewzruszona. Wręcz kibicuję Meli, żeby odzyskała ciało, za to Wandzia może spadać w cholerę. Nie znoszę tego zakłamanego, dwulicowego bezkręgowca. Jak tak bardzo chce, to niech ją rozdepczą po wyjęciu, wisi mi to. I znów Stefce nie udała się emocjonalna w założeniu scena, bo skoro odchodząca bohaterka jest nielubiana, to cały tragizm o kant dupy rozbić. Nikt tego nie kupi. <br /><br /> <br /><br />Doktorek traktuje Wandzię chloroformem, ta odpływa. Koniec rozdziału. Uff. Jeszcze tylko ostatni rozdział i epilog i całe to barachło z głowy. Nie macie pojęcia, jak się cieszę. Jestem pewna, że Maryboo podziela moje zdanie. Szampan już się chłodzi, żeby oblać koniec tej męczarni. <br /><br /> <br /><br />Dzisiejszy odcinek był niemożebnie nudny. Niecałe 6 stron i jedyne, co mi minimalnie podniosło ciśnienie (a tylko taki wyznacznik zainteresowania istnieje w książkach Stefki, przynajmniej dla mnie), to udawana/nieudawana (cholera już teraz wie, co ałtorka miała na myśli) MIŁOŹDŹ Jareda do Wandzi. Niestety za mały to whatthefuck, żeby mnie zaintrygować. A to oznacza jedno<br /><br /> <br /><br /><b>Witaj, Morfeuszu : 19</b><br /><br /><br /><br />Za tydzień dostaniemy odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie, czy Wandzia naprawdę dokona żywota z rąk Doktorka. Myślę, że nie muszę przedstawiać testu jednokrotnego wyboru. I tak wiecie dobrze, jak to się skończy. Ale zostańcie z nami, nie wolno się teraz poddawać. Buziaki.<br /><br /> <br /><br /><b>Statystyka:<br /> Adolf approves : 71<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 92<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 33<br /> Ludzkość ssie: 68<br /> Mea culpa: 37<br /> Mój ssskarb: 30<br /> Nie ma jak u mamy: 28<br /> O jasna paszcza!: 26<br /> Świat według Terencjusza: 102<br /> Welcome to Bedrock: 88<br /> Witaj, Morfeuszu : 19</b><br /><br /><br />Obsydianowy Trawnik</div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-81070587429181162162014-09-21T01:24:00.000-07:002014-09-21T01:24:28.897-07:00Rozdział LVII: Finisz<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">*
wzdycha ciężko* Chciałoby się.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer
nie ma dla nas litości; ostatnie rozdziały “Intruza” są
najkoszmarniejszymi w całej książce, o czym zresztą
przekonaliście się tydzień temu. Ten odcinek jest równie okropny,
co jego poprzednik i to niemal dokładnie z tych samych powodów.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Miejmy
to już za sobą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tym
razem sędziów było niewielu, inaczej niż gdy ważyły się losy
Kyle’a. Ian przyprowadził jedynie Jeba, Doktora i Jareda. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i to by było na tyle, jeśli chodzi o podjęcie decyzji przez cały
kolektyw. Dobrze wiedzieć, że Ian już nawet nie stara się
stwarzać pozorów obiektywizmu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
trzeba mu było mówić, że Jamie nie może się o niczym
dowiedzieć. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jamie...Albo
nie. Jeszcze nie. Poczekam z tym do ostatniej analizy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tylko
jedna niebieska lampa, tylko jeden blady krąg światła na kamiennej
podłodze. Siedzieliśmy wszyscy na jego skraju – ja sama,
pozostała czwórka naprzeciw mnie. Jeb przyniósł nawet strzelbę –
jak gdyby była czymś w rodzaju sędziowskiego młotka i przydawała
obradom należytej powagi. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
nie mówiłam, że CEB to niemal królewskie insygnium?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wanda
chce wiedzieć, jak czuje się Sunny. Okazuje się, że kosmitka
została już wyjęta z mundurka i lada moment odleci w siną dal
(miejmy nadzieję, że biuro podróży Wanderer Travel znalazło jej
ostatecznie jakąś ciekawą ofertę). </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kyle
stwierdził, że to by było okrutne kazać jej dłużej cierpieć.
Była... nieszczęśliwa. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Oho,
Brat Samo Dobro strikes again. Ciekawe, czy zapakował jej kanapki na
drogę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Niestety,
Jodi nadal nie wybudziła się po wyjęciu ameby. Dowiadujemy się
też, że Trudy zaopiekowała się Uzdrowicielką i razem szukają
dla niej jakiegoś imienia, skoro cierpiąca na amnezję kobieta nie
może przypomnieć sobie własnego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktor
westchnął. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
chcę zostawiać Jodi zbyt długo. Może mnie potrzebować. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Racja
– przytaknęłam. – Miejmy to za sobą. – Im szybciej, tym
lepiej. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Podpisuję
się obiema rękami. Szczerze mówiąc, osobiście jestem za
całkowitym pominięciem tego żenującego epizodu, który w
założeniu miał być zapewne poważną dyskusją o prawie do życia
i samostanowienia, w praktyce zaś...sami zobaczycie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7h8E5j4ZXuoIINQyLD8kSiJlOcdCxRl_lVM9g66i2q5N3QcOu6DURiM2h1Wmq9xcKj0ZMfXYNVewj3bkBuk8KJAfTTD_mKg0NSztm9aMlCDAy6s8P5QFGEO_LzXdusl9cnfnUMZ1vv9Wy/s1600/-GIF-crying-no-Jensen-Ackles-Dean-Winchester-Supernatural-GIF.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7h8E5j4ZXuoIINQyLD8kSiJlOcdCxRl_lVM9g66i2q5N3QcOu6DURiM2h1Wmq9xcKj0ZMfXYNVewj3bkBuk8KJAfTTD_mKg0NSztm9aMlCDAy6s8P5QFGEO_LzXdusl9cnfnUMZ1vv9Wy/s1600/-GIF-crying-no-Jensen-Ackles-Dean-Winchester-Supernatural-GIF.gif" height="112" width="200" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
chcę się w to zagłębiać. Proszę, nie. Może ktoś z was ma
ochotę mnie zastąpić? Ktokolwiek?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
to nie. Na pocieszenie pozostaje mi tylko świadomość, że nie jest
to przynajmniej rozdział 59.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Którym
będę musiała zająć się za dwa tygodnie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXlx3QHlYcQD_zvBeICCN7Am8lisAF7abSf1CzP_I9Z_H1KClcRtvPDmfc5ZDMC7o5xlK5mF06xItVJ1ON3ZtaskaC28treacYLF6Vhn0lgt31WK2Q7DE3BnBrwJCZadulPx_prdZhDyir/s1600/giphy.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXlx3QHlYcQD_zvBeICCN7Am8lisAF7abSf1CzP_I9Z_H1KClcRtvPDmfc5ZDMC7o5xlK5mF06xItVJ1ON3ZtaskaC28treacYLF6Vhn0lgt31WK2Q7DE3BnBrwJCZadulPx_prdZhDyir/s1600/giphy.gif" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stanowisko
trojga głównych zainteresowanych w głosowaniu dotyczącym
docelowego miejsca zamieszkania duszki jest jasne: Wagabunda – out,
Jared – out, Ian – nie out.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb
kiwnął głową. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Twardy
orzech. Wando, dlaczego uważasz, że powinienem się z tobą
zgodzić? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gdybyś
to był ty, chciałbyś odzyskać ciało. Nie możesz tego odmówić
Melanie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musimy
brać pod uwagę nasze wspólne dobro. Wanda zapewniła nam zdrowie i
bezpieczeństwo, o jakich wcześniej mogliśmy tylko pomarzyć. Jest
kluczem do przetrwania naszej wspólnoty – i całej ludzkości. Nie
może tu rozstrzygać los jednej osoby. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ian,
powiem ci coś w sekrecie: ostatni rozdział sprawił, że w mojej
prywatnej tabeli „Najgorszy tru loff w historii literatury YA”
spadłeś mniej więcej dziesięć oczek niżej od Jareda –
troglodyty umilającego sobie czas wolny treningiem bokserskim z
kobietą w roli worka. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
żartuję. Howe jest prostakiem i brutalem, ale ma chociaż tę
zaletę, że potrafi się uczyć na błędach. Jak się wkrótce
przekonamy, Jared wcale nie chce pozbywać się Wandy – zaproponuje
alternatywne rozwiązanie które, choć moralnie mocno wątpliwe,
będzie przynajmniej próbą uszanowania obu dziewczyn. Ukochany Mel
dorósł na przestrzeni powieści przynajmniej na tyle, by zacząć
traktować Wagabundę jako żywą i czującą istotę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">O'Shea
nie osiągnął nawet tego poziomu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">Wagabunda
podjęła decyzję. Ian może się z nią nie zgadzać, ale </span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-style: normal;"><b>NIE
</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">ma</span></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-style: normal;"><b>
</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">prawa
próbować na nią wpływać poprzez obrzydliwą manipulację, która
polega na przedstawianiu siebie jako ofiary wagabudzinego
okrucieństwa. Tak, decyzja Wandy jest piramidalnie głupia, ale Ian
zna jedynie jej ocenzurowaną wersję i nie wie, że duszka zamierza
ze sobą skończyć; z tego, co mu wiadomo, Wandzia postanowiła po
prostu oddać ciało i życie dziewczynie, do której się
przywiązała i wobec której odczuwa wyrzuty sumienia.</span></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
tu przechodzimy do wątku Melanie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
osiągnął na przestrzeni książki jako-taką nić porozumienia z
Wandą (tu Maryboo dziękuje losowi, że oszczędził jej
przynajmniej konieczności analizowania następnego rozdziału i
współczuje Beige dokładnie z tego samego powodu), traktuje ją jak
niezależną istotę. Ian robi wszystko, co w jego mocy, by nie
musieć się przyznawać samemu przed sobą, że ktoś taki jak Mel w
ogóle istnieje. O'Shea ma Melanię kompletnie w odwłoku; nie
interesuje go, że dziewczyna jest wciąż uwięziona w swoim ciele,
że tęskni za rodziną i ukochanym, w końcu – że jako jednostka
ludzka ma prawo odzyskać swoje życie. Jeżeli Howe zdaje się
przynajmniej mieć wyrzuty sumienia z powodu konieczności odesłania
Wagabundy w celu odzyskania swojej dziewczyny, to Ian nie ma żadnego
problemu z tym, by Melanie spędziła resztę życia jako więzień w
swojej głowie, jeśli tylko oznacza to, że dalej będzie mógł
obmacywać się z jej ciałem...to jest, Wandzią.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Gratulacje,
Meyer. Udało ci się skutecznie zepsuć do cna kolejną postać
męską. Powinnaś dostać jakiś medal.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Mój
ssskarb :</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>26</b></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
chce wiedzieć, co o tym wszystkim myśli Mel; Melanie pragnie
zagłosować przeciw wyprowadzce Wandy ale, jak to zwykle z nią
bywa, dostaje mentalnego orgazmu wpatrując się w facjatę swego tru
loffa.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Cała
reszta mnie lgnęła do Jareda – rozpaczliwie, szaleńczo
zgłodniała, zupełnie jak wtedy, gdy ujrzałam go w jaskiniach po
raz pierwszy. To ciało w zasadzie nie należało ani do mnie, ani do
Mel, lecz właśnie do niego. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Hip-hip-hurra
dla uprzedmiotowienia kobiet i zredukowania ich roli do erotycznych
zabawek płci brzydkiej!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Gotuj
z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem :</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>30</b></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Welcome
to Bedrock:</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>82</b></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Melanie
chce mieć swoje ciało z powrotem. Chce mieć z powrotem swoje
życie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Łgarz.
Powiedz im prawdę.”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie.”</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza:</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>95</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kłamiesz
– stwierdził Ian. – Widzę, że się z nią kłócisz. Jestem
pewien, że się ze mną zgadza. To dobra osoba. Wie, jak bardzo
jesteś nam potrzebna. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Primo:</span></span></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">wygląda
na to, że już nawet postacie drugoplanowe postanowiły machnąć
ręką na gwałt na kanonie przejawiający się wybiórczą
uczciwością dusz.</span></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza:</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>96</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Secundo:
Ian?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcai0VdwnhkHDvYxaKct_LpcsL80BnTi2TXuMftT4eLpAAgeJZJ7WnI9QT6rc54Zm5EqZQ535BCcvrk5puGwBUA6L_-G-9rKuQofnqPv2T9eVy2Xgb3h2niiomHzpPuWSa-XsZqo-CKGLB/s1600/Kill_Smiley.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcai0VdwnhkHDvYxaKct_LpcsL80BnTi2TXuMftT4eLpAAgeJZJ7WnI9QT6rc54Zm5EqZQ535BCcvrk5puGwBUA6L_-G-9rKuQofnqPv2T9eVy2Xgb3h2niiomHzpPuWSa-XsZqo-CKGLB/s1600/Kill_Smiley.gif" height="150" width="200" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Trzeba
mieć doprawdy nieskończone pokłady tupetu by oznajmić, że osoba
więziona od miesięcy w swoim ciele z pewnością nie ma nic
przeciwko byciu pacynką w rękach kosmicznego organizmu i z radością
zgodzi się na dalsze pogwałcanie swej wolności.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b><span style="font-size: small;">To
dobra osoba</span></b></i></span></span></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;"></span><span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Zapamiętajcie,
drogie dzieci: jeżeli będziecie kiedyś zmuszone walczyć o
ocalenie swego życia, natychmiast przestańcie. Tak robią tylko źli
ludzie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx99-svFJ37SL5CEWrvE4vpKR6cp73PW8bupA0TS04O_thkMFT-tixecIVX3Xqpb9axNvYjVKgv1RKfx5KHONZ-ZgEwwQxX3AwrUwaf0sA7fNAaj-j3xvZIcdxDF_bJ4RX0cuEttIeOWZi/s1600/tumblr_m70018Oiqx1r26uzl.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx99-svFJ37SL5CEWrvE4vpKR6cp73PW8bupA0TS04O_thkMFT-tixecIVX3Xqpb9axNvYjVKgv1RKfx5KHONZ-ZgEwwQxX3AwrUwaf0sA7fNAaj-j3xvZIcdxDF_bJ4RX0cuEttIeOWZi/s1600/tumblr_m70018Oiqx1r26uzl.gif" height="149" width="200" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #cccccc;"></span><span style="color: #9fc5e8;"></span><br /><span style="color: #9fc5e8;"></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Wie,
jak bardzo jesteś nam potrzebna. </b></i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ian,
zamknij się. Po prostu się zamknij. Guzik cię obchodzą losy
ludzkości, ty chcesz po prostu mieć na podorędziu (nie)swojego
lachona.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCpe8gub238kdMmOAxm9tFa_Q5qZBT8_cpkmx_qDkSzHd4nfOP9mI6Za_STf_NE6uu2-qGSqCk8mbQlgX3Z0qFq7Wysq9W2Upamth_RP_gC3B7E10wjxbhpBu1R1x5NSuYRxABHOgo2mh5/s1600/4296-kill-yourself.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCpe8gub238kdMmOAxm9tFa_Q5qZBT8_cpkmx_qDkSzHd4nfOP9mI6Za_STf_NE6uu2-qGSqCk8mbQlgX3Z0qFq7Wysq9W2Upamth_RP_gC3B7E10wjxbhpBu1R1x5NSuYRxABHOgo2mh5/s1600/4296-kill-yourself.jpg" height="200" width="178" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Mój
ssskarb :</b></span><span style="font-style: normal;"> </span><span style="font-style: normal;"><b>27</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mel
wie wszystko to, co ja. Będzie umiała wam pomóc. Poza tym macie
byłą Uzdrowicielkę. Wie rzeczy, o których ja nie mam żadnego
pojęcia. Radziliście sobie świetnie, zanim do was przyszłam.
Poradzicie sobie znowu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wando,
przestań używać rozumu, bo O'Shea z wściekłości, że wytykasz
mu nielogiczność gotów znów paść na kolana i zanieść się
szlochem. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb
wydmuchnął powietrze z ust, marszcząc brwi. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>No
nie wiem, Wando. Ian ma trochę racji. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(...)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb
– protestował Jared. – Decyzja może być tylko jedna. Dobrze o
tym wiesz. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czyżby,
chłopcze? Ja bym powiedział, że jest ich bez liku. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
ciało Melanie! </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>I
Wandy. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>Mój
ssskarb :</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>28</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Nie,
u diabła, to </span></span></span></span><span style="font-size: large;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">NIE
JEST, NIE BYŁO I NIGDY NIE BĘDZIE CIAŁO WANDY. JEGO JEDYNĄ I
PRAWOWITĄ WŁAŚCICIELKĄ JEST </span></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><b>MELANIE.</b></span></i></span></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEDfFmEI3MRkySxn5dzKma09-1DbjhcuIl7xzOX4sk1K8Pg_DO0KMAOITEI8G7at4c4NoiZF3zQMzv6eeTpfp2sr1JJqcLUexuCmlDA_Xf98L7akXSOorluxCWbSTCBew3sXvW4jKA2OZe/s1600/mcfucking-kill-yourself.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEDfFmEI3MRkySxn5dzKma09-1DbjhcuIl7xzOX4sk1K8Pg_DO0KMAOITEI8G7at4c4NoiZF3zQMzv6eeTpfp2sr1JJqcLUexuCmlDA_Xf98L7akXSOorluxCWbSTCBew3sXvW4jKA2OZe/s1600/mcfucking-kill-yourself.jpg" height="145" width="200" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
wolno ci trzymać Mel w zamknięciu – to prawie jak morderstwo,
Jeb. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
pochylił się ku światłu. Nagle twarz znów płonęła mu
wściekłością. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>A
jak nazwiesz to, co chcesz zrobić z Wandą, Jared? Z nami
wszystkimi, na dobrą sprawę, skoro chcesz nam ją odebrać? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Chłopie,
skończ już z tym upieraniem się, jakoby ktokolwiek poza tobą miał
problem z Wandą na powrót stającą się Delfinem czy innym
Jednorożcem. Doskonale potraficie już posługiwać się duszkową
medycyną i wyjmować ameby z mundurków; Wandzia nie jest już
potrzebna do niczego poza zaspokajaniem twojej chuci.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
tak w ogóle, to nie ma to jak dobry cockfight. Coś czuję, że
niedługo oblicze O'Shei zyska zupełnie nową barwę; ostatecznie,
Jared nie przyłożył nikomu już od kilku dobrych tygodni i z
pewnością świerzbią go rączki.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Mój
ssskarb :</b></span><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="text-decoration: none;"><b>29</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 83</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
udawaj, że przejmujesz się wszystkimi! Chcesz tylko zatrzymać
Wandę kosztem Melanie – nic innego się dla ciebie nie liczy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>A
ty chcesz mieć Melanie kosztem Wandy – nic innego dla c i e b i e
się nie liczy! A skoro tak, skoro nasze racje nawzajem się znoszą,
to zadecydować powinno dobro ogółu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Patrz
komentarz wyżej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Mój
ssskarb :</b></span><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="text-decoration: none;"><b>30</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 84</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Obaj
teraz kucali, gotowi w każdej chwili wstać, dłonie mieli
zaciśnięte w pięści, a twarze wykrzywione szałem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
po prostu czyści jaskiniowcy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 85</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeb
przerywa awanturę i wtrąca swoje trzy grosze:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>-
Wanda ma rację – powtórzył, gdy jego polecenie zostało
wykonane. – Mel musi odzyskać ciało. Ale – dodał szybko,
widząc, że Ian znów się zżyma – ale nie zgadzam się z resztą,
Wando. Uważam, że diablo cię potrzebujemy, drogie dziecko. Polują
na nas Łowcy, a ty nie musisz się przed nimi chować. Nikt inny nie
może z nimi rozmawiać. Ratujesz ludziom życie. Muszę się
troszczyć o swój dom i jego mieszkańców.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeb,
no przestań, ty też? Przecież już ustaliliśmy, że człowieki
mogą podkradać leki ze skrzyń bez kontaktu z duszami, a Doktor
jest obecnie mistrzem używania Kryształowego Oddechu i innych
śmiesznych specyfików. Wandzia przydaje się co najwyżej do
zakupów, a i z tym – jak udowadniałam w odcinku 47 – nasi
poradzą sobie bez niej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
oczywiste – powiedział Jared przez zęby. – Znajdźmy jej inne
ciało. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktor
podniósł zafrasowaną twarz. Gąsienicowate brwi Jeba prawie
dotknęły białych włosów. Ian otworzył szeroko oczy i zacisnął
usta. Spoglądał na mnie w zamyśleniu... </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">To
smutne, kiedy pitekantrop okazuje się być bardziej pomysłowy od
przedstawicieli </span></span><span style="text-decoration: none;"><i><span style="font-weight: normal;">homo
sapiens.</span></i></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
zrozumcie mnie źle: zabieranie życia innemu człowiekowi byłoby
równie wielką zbrodnią, jak więzienie Melanie. Ale chcę mieć
(naiwną) nadzieję, że Howe w przebłysku geniuszu wpadł na to, o
czym będę perorować w przedostatnim odcinku na tym blogu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie!
Nie! – Potrząsnęłam energicznie głową. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dlaczego
nie? – zapytał Jeb. – To chyba wcale niegłupi pomysł. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przełknęłam
ślinę i wzięłam głęboki oddech, żeby mój głos nie zabrzmiał
histerycznie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb.
Posłuchaj mnie uważnie. Mam dość bycia pasożytem. Rozumiesz?
Myślisz, że mam ochotę wejść w inne ciało i zaczynać to samo
od nowa? Już zawsze mam się czuć winna tego, że kradnę komuś
życie? Zawsze ktoś ma mnie nienawidzić? Już prawie przestałam
być duszą – za bardzo pokochałam was, okrutnych ludzi. Czuję
się nie na miejscu i fatalnie mi z tym. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
takie frustrujące, kiedy cały dramatyzm serii opiera się na
idiotyzmie protagonistów. Więcej na ten temat już wkrótce, choć
zaręczam – nie ma czego wyczekiwać. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha,
jeszcze jedno:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Już
prawie przestałam być duszą – za bardzo pokochałam was,
okrutnych ludzi.</b></i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Och,
biedactwo.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Ludzkość
ssie:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>66</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zresztą,
co jeśli coś się zmieni? Jeżeli wsadzicie mnie w jakieś inne
ciało, ukradniecie czyjeś życie, i nagle wszystko wymknie się
spod kontroli? Co, jeśli to ciało zaciągnie mnie z powrotem do
świata dusz w poszukiwaniu innej miłości? Co, jeśli nie będziecie
mi już mogli zaufać? Co, jeśli was zdradzę? Nie chcę was
skrzywdzić! </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Najsampierw:
</span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>Mea
culpa:</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>36</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Co,
jeśli to ciało zaciągnie mnie z powrotem do świata dusz w
poszukiwaniu innej miłości?</b></i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Wandzia
poruszyła tu pewną bardzo intrygującą kwestię, o której
wspomnimy pod koniec analizy. Pamiętajcie: ciało-ją, a nie
ona-ciało.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
poza tym: WTF? Od kiedy to CIAŁO ma wpływ na zachowanie żywiciela?
To DUSZA ma kontrolę nad mundurkiem. Żaden człowiek nie będzie w
stanie siłą zaprowadzić ją tam, gdzie nie będzie chciała iść.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i...dlaczego niby Wanda miałaby ich zdradzić? Myślałby kto, że
jeżeli człowiek przejmie jednak kontrolę nad tasiemcem, to będzie
raczej próbował torpedować duszkowe mordercze zapędy względem
naszej rasy, a nie je do tego zachęcać. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"></span><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nawet Mel nigdy nie miała pełnej kontroli nad Wandzią; Wagabunda
mogła „kochać” Jamiego i Jareda, ale gdyby uparła się
współpracować z Łowczynią, to groźby i prośby Melanie zdałyby
się na nic. Skąd zatem te obawy?</span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;"></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 97</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zaczęłam
od czystej, niczym nieubarwionej prawdy, ale potem kłamałam już
jak z nut. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ach, zatem to miało być kłamstwo? W takim razie zmieniam pytanie - jakim cudem nikt z obecnych nie wytknął Wandzie nielogiczności wypowiedzi (oraz kłamstwa)?</span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 98</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Tak
naprawdę nigdy nie mogłabym ich skrzywdzić. To, co mi się tutaj
</span></span><span style="text-decoration: none;">przydarzyło miało
na zawsze we mnie pozostać, tkwiło w atomach, z których składało
się moje małe ciało. </span></i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Skarbie,
tu nie ma co się tłumaczyć Miłosną Siłą Miłości; nie
pozwoliłaby ci na to zwykła logika świata przedstawionego. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Moje
kłamstwa chyba po raz pierwszy podziałały. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Skoro
tak twierdzisz.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 99</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
przeszło im to przez myśl – że mogę stracić ich zaufanie, stać
się zagrożeniem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
słusznie, bo to niemożliwe. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
już przy mnie siadał, żeby wziąć mnie w ramiona. Otarł mi łzy
własną piersią. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Już
dobrze, skarbie. Nie musisz być nikim innym. Nic się nie zmieni. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
pierwsze: Czy potraficie sobie wyimaginować ocieranie łez piersią?
Ja nie bardzo. To znaczy, w sumie nawet mogę, ale ów obraz jest
dosyć...kuriozalny.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
drugie: Mam rozumieć, że Howe jeszcze nie przemienił się w Hulka,
mimo że O'Shea tuż pod jego nosem obmacuje ciało jego lubej?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chwileczkę,
Wando – odezwał się Jeb, spoglądając nagle jakby bystrzej. –
Co to zmieni, że polecisz na inną planetę? Tam też będziesz
pasożytem, moje dziecko. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(...)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
miałam zamiaru wyjawić im prawdy. Starałam się jednak mówić
same prawdziwe rzeczy. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
musi być dla ciebie nie lada wyzwanie, biorąc pod uwagę, że od
początku tej powieści łżesz jak z nut. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Na
pozostałych planetach jest inaczej, Jeb. Żywiciele nie stawiają
oporu. W ogóle są całkiem inni. Nic różnią się między sobą
tak bardzo jak ludzie, doznają o wiele łagodniejszych uczuć. Nie
ma się wrażenia, że kradnie się komuś życie. Nie tak jak tutaj.
Nikt nie będzie mnie tam nienawidzić. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pamiętacie
te glony, które popełniły masowe harakiri by uniknąć
przerobienia na mundurki? Ja pamiętam.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves :</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>70</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Towarzystwo
nadal jest niezdecydowane, więc Wandzia prosi, by odłożono decyzje
na jutro; ma to na celu wyłącznie uniknięcie kłótni, albowiem
duszka podjęła już decyzję – każe Doktorowi wyjąć się z
Meli już tej nocy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kłamstwa.
Czy potrafili je poznać? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 100</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktorze,
jak tylko zjem, przyjdę ci pomóc z Jodi. Na razie. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dobrze
– odparł niepewnie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dlaczego
nie potrafił odpowiedzieć normalnym tonem? Był przecież
człowiekiem – powinien umieć kłamać. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Albowiem
my, ludzie, mamy podłość we krwi; prawdomówni osobnicy po prostu
się nie zdarzają.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 67</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
idzie na pole kukurydzy i prosi Iana, by przyniósł jej tam kolację,
albowiem nie chce zderzyć się z Jamiem; jedzą, a następnie udają
się do szpitala. Okazuje się, że Sunny jest już w kapsule
hibernacyjnej, a Doktor bada nieprzytomną Jodi. Kapsułą opiekuje
się BSD, jednocześnie trwając wiernie przy łóżku narzeczonej:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Uważam
na nią [Sunny]. Po prostu... nie chciałem jej tam zostawiać samej.
Była taka smutna i taka... słodka. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Widzę,
że uspokajacze nadal trzymają się mocno.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!:</b> <b>24</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kyle
chce wiedzieć, czy może jakoś pomóc Jodi. Wagabunda radzi mu, by
mówił do niej i wspominał rzeczy i epizody, które powinna
pamiętać.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dotknęłam
delikatnie ręki Jodi. Pod pewnymi względami bardzo przypominała
Lacey. Była drobnej budowy, miała oliwkową karnację i czarne
włosy. Mogłyby pewnie nawet być siostrami, tyle że śliczna,
smutna twarzyczka Jodi nie miała w sobie nic z odpychającego
grymasu Lacey. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Albowiem
Lacey jest ZUA i swym ZUEM zaraziła Bogu ducha winny mundurek. Tak,
Meyer, rozumiemy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Ludzkość
ssie:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>68</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Spróbuj
tak – powiedziałam. Zaczęłam głaskać ją po ręce. - </span></span></i></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Jodi?
Jodi, słyszysz mnie? Kyle na ciebie czeka, Jodi. Bardzo się
natrudził, żeby cię tu ściągnąć – wszyscy chcą go teraz
sprać na kwaśne jabłko. – Uśmiechnęłam się do niego
ironicznie, a kąciki jego ust uniosły się lekko, choć ani na
chwilę nie podniósł wzroku. </span></span></i></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
żeby cię to dziwiło, prawda? – odezwał się Ian obok mnie. –
Czy kiedykolwiek było inaczej, Jodi? Dobrze cię znowu widzieć.
Chociaż ty pewnie jesteś innego zdania. Musiało ci być dobrze z
dala od tego idioty. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kyle
nie zdawał sobie dotychczas sprawy z obecności brata, uczepionego
mojej ręki jak imadło. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Na
pewno pamiętasz Iana. Nigdy nie potrafił mi w niczym dorównać,
ale ciągle się stara. Hej, Ian – dodał Kyle, nadal nie odrywając
wzroku – nie masz mi czasem nic do powiedzenia? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Raczej
nie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czekam
na przeprosiny. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czekaj
zdrów. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ten
drań kopnął mnie w twarz, wyobrażasz to sobie, Jodi? Bez
najmniejszego powodu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Po
co komu do tego powód, co, Jodi? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wygląda
na to, że Jodi jest naprawdę wyjątkową osobą: obaj bracia zdają
się przy niej być normalnymi jednostkami ludzkimi. Dlaczego nie
mogliśmy czytać o niej, zamiast o duecie W&M? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha
– za to, iż młodszy O'Shea najwyraźniej nadal nie widzi nic
niestosownego w fakcie, iż bez powodu brutalnie skopał brata po
obliczu:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 86</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Było
w tym przekomarzaniu się braci coś miłego. Obecność Jodi
sprawiała, że wszystko toczyło się w atmosferze lekkości i
żartu. Już bym się na jej miejscu obudziła. Już bym się
uśmiechała. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
nie mówiłam?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
zastanawia się, czy po opuszczeniu tego padołu łez mieszkańcy od
razu zaakceptują Melę jak swoją; ta zapewnia duszkę, iż rzecz
jasna wszyscy będą za nią tęsknić. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wszyscy
najwartościowsi ludzie odczują to jak stratę.”</i></span></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
dla mnie, jedynymi wartościowymi ludźmi w tej kryjówce są lub
byli: Jeb, Jodi (nieprzytomna), Wes (nie żyje), Walter (takoż) i
ewentualnie, twarda mimo utraty tru loffa, Lily (nadal potajemnie
opłakuje Wesa, ciężko zatem powiedzieć, czy odejście Wagabundy
zrobi na niej kolosalne wrażenie). Nie przesadzałabym zatem z tym
publicznym darciem szat.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 88</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wando?
– zagaił Kyle. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>-
Przepraszam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Yyy...
za co? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Że
próbowałem cię zabić – odparł beztrosko. – Chyba jednak się
myliłem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ianowi
zaparto dech. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktorze,
proszę, powiedz, że masz tu jakiś dyktafon. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
ma to jak żartować sobie z próby zabójstwa. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Adolf
approves :</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>71</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ten
moment należałoby uwiecznić. Nie sądziłem, że dożyję dnia, w
którym Kyle O’Shea przyzna się do błędu. Słyszałaś to, Jodi?
Dziwię się, że to cię nie obudziło. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jodi,
słonko, nie weźmiesz mnie w obronę? Powiedz Ianowi, że do tej
pory zawsze miałem rację. – Zachichotał. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ponieważ
polubiłam Jodi i jej zbawienny wpływ na otoczenie, chcę wierzyć,
że kiedy związała się ze starszym O'Sheą był on jeszcze
psychicznie stabilny i nie stanowił zagrożenia dla innych.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
mogłam tu nic więcej zdziałać. Nie było sensu, żebym stała
całkiem bezużyteczna. Jodi albo się przebudzi, albo nie; cokolwiek
się stanie, mój los jest już przesądzony. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pozostała
mi do zrobienia tylko jedna rzecz: skłamać. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
ba.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Świat
według Terencjusza:</b></span><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="text-decoration: none;"><b>101</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
twierdzi, że jest zmęczona, czego ewidentnie nie kupuje Doktor; Ian
jednak odprowadza ją posłusznie do sypialni, pozostawiając brata i
niemal – szwagierkę w szpitalu. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dość
zwlekania. Trzeba to było zrobić tego wieczoru i Mel również o
tym wiedziała. Dzisiejsze zajście z Ianem było na to dowodem.
Czułam, że im dłużej tu pozostanę, tym więcej będzie z mojego
powodu łez, kłótni i bójek. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
i Bella są najwyraźniej duchowymi bliźniaczkami: obie posiadają
niezrównaną umiejętność umniejszania swojej osoby przy
jednoczesnym podkreślaniu swego olbrzymiego wpływu na losy
otoczenia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 89</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mea
culpa: 37</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mel
chce wiedzieć, czy może coś zrobić dla Wandy:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Opiekuj
się nimi”. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
bym zrobiła tak czy siak.”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>I
Ianem też.”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeżeli
mi pozwoli. Coś mi mówi, że nie będzie za mną przepadał.”</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czy
ja wiem? O'Shea sam kiedyś przyznał, że na jego uczucie do Wandy
wpływ miało też zgrabne ciało jej mundurka. Jeżeli uda ci się,
Melu, nakłonić Jareda na trójkącik (nie powinno to być
szczególnie trudne, ci dwaj ewidentnie dążą do kontaktu
cielesnego w dowolnej formie), to Ian może być całkiem zadowolony
z nowego układu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasze
gołąbeczki decydują się spędzić tę noc razem (nie, nie w tym
sensie; najwyraźniej Stefa nie wiedziała, jakby tu zastosować
literackie „zaciemnienie obrazu” - o seksie nie napisałaby
wprost nigdy – zatem zadowoliła się wspólnym chrapaniem).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wszystko
będzie dobrze, Wando. Wiem, że znajdziemy jakieś wyjście, </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kocham
cię, Ian. – Tylko tak mogłam mu powiedzieć dobranoc. Tylko tych
słów pragnął. Wiedziałam, że później to wspomni i zrozumie. –
Kocham cię całą duszą. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ja
też cię kocham, moja Wagabundo. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ha!
Kalambur! Widzicie, jaka Stefa jest bystra? Widzicie, widzicie?!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
co tam gry słowne, skupmy się na tym zdaniu:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="color: #9fc5e8;">–
</span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="color: #9fc5e8;"><b>Kocham
cię, Ian.</b></span> </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ktoś
powie, że to nic nowego. Ja jednak chciałabym wykorzystać ten
moment, aby zwrócić Waszą uwagę na pewien ciekawy fakt.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pamiętacie,
co napisałam wyżej: że Wandzia obawiała się, iż nowy mundurek
każe jej się zakochać w kimś nowym, ale ani przez chwilę nie
rozważała faktu, że to ONA mogłaby zmusić mundurek to ślinienia
się na widok Iana? Połączcie to z faktem, że Wanda kocha Jareda i
Jamiego, ale Ian jest Meli najzupełniej obojętny i otrzymujemy
ciekawy fenomen: </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dusze
kontrolują ludzkie ciała, ale to ludzie kontrolują duszkowe
emocje. Dusze nie są w stanie zmusić nas, byśmy czuli, to co one;
my jak najbardziej możemy przelać na nie własne emocje.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pomyślcie
o tym. Ameby przez cały czas muszą uważać, by ich żywiciele nie
przejęli nad nimi kontroli; mogą lubić to, co my, wzruszać się z
tego samego powodu (patrz Pocieszycielka Kathy), a nawet kochać
naszych bliskich. Z drugiej strony, kiedy Wagabunda opłakiwała
Waltera czy Wesa, Melanie zdawała się kompletnie nie przejmować
zgonem tych dwóch. Tak naprawdę tasiemce nie mają władzy nad
niczym poza ciałem. Tak, wiem, że impulsy płyną do naszego ciała
z mózgu, ale obawiam się, iż Meyer nie jest tego świadoma; mówimy
o kobiecie, która nie rozumie, że Jasper Hale kontrolując czyjeś
reakcje i emocje musi mieć wpływ na procesy zachodzące wewnątrz
głowy danego osobnika, ergo – jego moce nie miały prawa działać
na Bellę i jej super szczelną łepetynę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Biorąc
to wszystko pod uwagę...jakim cudem możemy mówić o duszkach jako
o groźniejszej rasie?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pytam
poważnie. Stefa chce, byśmy uważali ameby za najwspanialsze,
najsilniejsze twory we Wszechświecie, którym nie oprze się żadna
planeta. Tyle tylko, że jej tasiemce są odpowiednikiem miliardera,
który kupuje sobie dla kaprysu tropikalną wyspę, po czym miast
wypoczywać w cieniu palm spędza całe dnie zwalczając kryjące się
w zaroślach pająki. Jaki jest sens kolonizować dany świat, skoro
w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że nasz żywiciel ma nad
nami większą kontrolę, niż my nad nim? Jasne, dusza może w końcu
zdusić człowieka, żeby nie wrzeszczał jej nad uchem, ale jak
widzieliśmy na przykładzie Sunny, nawet po wyciszeniu oryginalnego
właściciela ameba nadal odczuwa jego oryginalne emocje. Po diabła
zatem się tak męczyć? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>Gotuj
z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem :</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>31</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>25</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zbliżył
do mnie twarz, znalazł moje usta, a potem zaczął mnie całować,
powoli i delikatnie, jak płynna skała falująca łagodnie w
ciemnościach ziemi, aż powoli przestałam się trząść. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">Posłuchaj,
ośle, to, że Mela</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>
</b></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><b>raz
</b></span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">pozwoliła
wam na miziu-miziu nie oznacza, że możesz pchać się z dziobem
przy każdej nadarzającej się okazji.<span style="font-size: large;"> </span></span></span></span><span style="font-size: large;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">TO.
JEST. NARUSZENIE. GRANIC. PANNY. STRYDER. </span></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><b>ŁAPY
PRZY SOBIE.</b></span></i></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Welcome
to Bedrock:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>87</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Na
szczęście O'Shea zasypia, oszczędzając czytelnikom wątpliwej
przyjemności czytania o procesie gwałtu na Meli; Wandzia stwierdza,
iż nadszedł czas, aby pożegnać się z życiem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
było bardzo późno, jaskinie jeszcze nie opustoszały. Słyszałam
niosące się głosy, dziwne echa dochodzące nie wiadomo skąd. Nie
spotkałam jednak nikogo, dopóki nie weszłam do jaskini z ogrodem.
Geoffrey, Heath i Lily wracali właśnie z kuchni. Spuściłam wzrok,
choć bardzo się ucieszyłam, widząc Lily. Pozwoliłam sobie tylko
na jedno małe zerknięcie, ale widziałam, że przynajmniej stoi
prosto, nie garbi pleców. Lily była twarda. Tak jak Mel. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
nie mówiłam, że Wes znalazł sobie porządną partnerkę?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Rozdział
kończymy tajemniczym:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pospieszyłam
w stronę południowego tunelu i odetchnęłam z ulgą, gdy już
znalazłam się w jego bezpiecznym mroku. Z ulgą, lecz także z
trwogą. To już naprawdę koniec. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">Tak
się boję”, zakwiliłam. </span></i></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zanim
Mel zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, poczułam na ramieniu czyjąś
ciężką dłoń. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wybierasz
się gdzieś? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kto
przydybał Wandę? Dowiecie się w następnym odcinku.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Statystyka:</b></span><span style="text-decoration: none;"><br /></span><span style="text-decoration: none;"><b>Adolf
approves : 71<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 89<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 31<br />Ludzkość
ssie: 68<br />Mea culpa: 37<br />Mój ssskarb: 30<br />Nie ma jak u mamy:
28<br />O jasna paszcza!: 25<br />Świat według Terencjusza: 101<br />Welcome
to Bedrock: 87<br />Witaj, Morfeuszu : 18</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-56139525767613773852014-09-14T12:24:00.000-07:002014-09-14T14:28:11.113-07:00Rozdział LVI: JedniaStefa minęła się z powołaniem. Powinna była zostać chirurgiem. Ma do tego ewidentny talent, co dziś udowodni nam, przeprowadzając udaną operację przeszczepu pierwotnych charakterów Brata Samo Zło i Jareda Neandertala do ciała niejakiego Iana O’Shea.Truloff Wandzi nigdy nie był zbyt porządnym człowiekiem, ale dziś osiągnie dno absolutne. Jako że żaden truloff się u Stefki nie uchowa, wszyscy jak jeden muszą mieć dokumentnie skopane charaktery.<br />
<br />
<br />
<br />
Ian dowiaduje się, że Wandzia ma zamiar dać nogę z naszej planety. O jej jakże zbędnym samobóju na razie nie ma mowy. Na te wieści O’Shea dostaje, delikatnie mówiąc, ciężkiej kurwicy. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ian spoglądał na nas z góry z taką furią, że Sunny aż zatrzęsła się ze strachu. Stało się coś dziwnego – miałam wrażenie, że Kyle i Ian zamienili się twarzami. Tyle tylko, że twarz Iana była wciąż doskonała, bez skazy. Wściekła, lecz mimo to piękna.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Priorytety, bitch, priorytety!!! Facet wygląda, jakby miał zaraz kogoś zmasakrować, a ta bełkocze o jego nadobnym licu. Ja pierniczę. <br />
<br />
Już w drugim zdaniu rozdziału mamy wspomniany przeze mnie przeszczep jaskiniowych zachowań. Teraz już pójdzie z górki.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ian mówił przez zaciśnięte zęby.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando – warknął, po czym wyciągnął do mnie rękę. Wyglądało to tak, jakby musiał się powstrzymywać, żeby nie zacisnąć jej w pięść.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">"O–o", pomyślała Melanie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ogarnęła mnie żałość. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Mnie też ogarnęła. Jak widzę, co Stefa robi z charakterami facetów, którzy mają być tymi jedynymi, cudownymi książętami na białym koniu dla jej bohaterek, to aż mi przykro. Oczywiście wandzina żałość nie jest spowodowana odkryciem (jakże późnym), że jej luby to niebezpieczny człowiek, o nie. Duszka po prostu nie chce się z tym furiatem rozstawać. O’Shea zaraz udowodni, że Wandzia powinna zrobić odwrotnie i brać nogi za pas, byle jak najdalej od tego kolesia. <br />
<br />
<br />
<br />
Czas na serię Bedrocków, trzymajcie się. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Zniecierpliwiony Ian chwycił mnie za rękę i podniósł na nogi. Widząc, że Sunny wstaje razem ze mną, pociągnął mnie mocniej, tak by puściła moje ramię.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co ci odbiło? – zapytał ostro Kyle.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Welcome to Bedrock: 74</b><br />
<br />
<br />
<br />
Jeśli Kyle wytyka ci takie rzeczy, to wiedz, że jest naprawdę źle.<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ian zgiął nogę w kolanie i wymierzył Kyle’owi mocnego kopniaka w twarz.</span></i></blockquote>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/nickywat_zps26e3558b.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/nickywat_zps26e3558b.gif" height="133" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div>
<b>Welcome to Bedrock: 75</b><br />
<br />
<br />
<br />
Reakcja Wandzi? Oburzenie. Serio.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian! – oburzyłam się.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Sunny rzuciła się między nich, chcąc zasłonić drobnym ciałem trzymającego się za nos i próbującego wstać Kyle’a. Stracił przez to równowagę i upadł z jękiem na ziemię.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chodź – warknął Ian i pociągnął mnie za rękę, nawet się za siebie nie oglądając.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wlókł mnie gwałtownie za sobą, nie dając mi się odezwać. W zasadzie mi to nie przeszkadzało. I tak zupełnie nie wiedziałam, co powiedzieć.</span></i></blockquote>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/whaat_zps135ed7e7.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/whaat_zps135ed7e7.gif" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<b>Welcome to Bedrock: 76</b><br />
<br />
<br />
<br />
W sumie ja też nie wiem, co powiedzieć. Przeszczep się w pełni udał. Ten facet ma bardzo niewiele wspólnego z wcześniejszym Ianem. Od takiego gnoja kobieta powinna trzymać się z daleka. Błagam, Stefciu, przestań przedstawiać agresywnych psychopatów jako truloffów. Miotanie lubą po jaskini, żeby udowodnić, jak mu na niej zależy i jak bardzo nie chce jej stracić, jest kompletnie powalone. Niech jej jeszcze w ryj przywali z powodu tego całego manpain’a, wtedy tradycji stanie się zadość. <br />
<br />
<br />
<br />
I ta bezwolność Wandzi… Żadnej reakcji, żadnego protestu. Dookoła pełno ludzi, którzy mogliby jej pomóc. Kij wie, co ten facet chce zrobić. Ale nie, ona daje się potulnie ciągnąć bór wie gdzie. Już jedną taką pannę Stefka stworzyła.<br />
<br />
<br />
<b><br />Bellanda Wandella van der Mellen : 87</b><br />
<br />
<br />
<br />
Zanim Ian wyciągnie Wandzię za włosy, musi jeszcze pokonać ostatniego bossa – Jareda. Nasz ex-neandertal jest zszokowany zachowaniem Iana.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Odebrało ci rozum, Ian? – zapytał tonem niedowierzania i oburzenia. – Co ty jej robisz?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiedziałeś o tym? – krzyknął Ian, popychając mnie w jego stronę i potrząsając mną. Gdzieś z tyłu rozległo się ciche kwilenie.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Welcome to Bedrock: 77</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Zrobisz jej krzywdę!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiesz, co ona kombinuje?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Z twarzy Jareda zniknęły nagle wszelkie emocje. Spoglądał milcząco na Iana.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ianowi wystarczyło to za odpowiedź.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Uderzył Jareda pięścią tak szybko, że nawet nie widziałam ciosu – poczułam jedynie szarpnięcie, a potem zobaczyłam, jak Jared zatacza się w głąb ciemnego tunelu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian, przestań – odezwałam się błagalnym tonem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Sama przestań – odwarknął.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<b><br />Welcome to Bedrock: 78</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Przeciągnął mnie pod łukiem i zaczął prowadzić na północ. Musiałam prawie biec, żeby nadążyć za jego długimi krokami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– O’Shea! – krzyknął za nami Jared.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja jej zrobię krzywdę? – odryknął mu Ian przez ramię, nie zwalniając tempa. – Ja? Ty obłudna świnio!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Za nami rozciągała się już tylko cisza i ciemność. Potykałam się co chwila, próbując dotrzymać mu kroku.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jego silny chwyt zaczął mi sprawiać ból. Zaciskał mi dłoń na ramieniu niczym krępulec, z łatwością obejmował je całe swoimi długimi palcami. Ręka powoli mi drętwiała.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Pociągnął mnie do przodu jeszcze szybciej, aż oddech przeszedł mi w jęk bólu.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<b><br />Welcome to Bedrock: 79</b><br />
<br />
<br />
<br />
Myślę, że nie ma sensu tego komentować. Facetowi kompletnie odbiło. Rozumiem, że jest zdenerwowany (wiem, że to spory eufemizm), ale nic go nie tłumaczy. Ten człowiek nadaje się do leczenia i to niezwłocznie. Za ten cały fragment dam jeszcze jasną paszczę. Emocjonalna reakcją emocjonalną reakcją, ale to jest po prostu niesamowite. I to nie w pozytywnym sensie.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>O jasna paszcza!: 23</b><br />
<br />
<br />
<br />
Jęk bólu Wandzi otrzeźwia wreszcie Iana. Zamiast więc ciągnąć duszkę za sobą jak bydlę na postronku, postanawia zarzucić ja sobie na plecy jak na jaskiniowca przystało. No dobra, może nie na plecy, przesadzam troszkę, ale blisko. O’Shea bierze Wandzię na ręce i rusza dalej. <br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kiedy dotarliśmy do jaskini z ogrodem, biegł dalej, nie zważając na zdumione, a nawet podejrzliwe spojrzenia. W jaskiniach działo się w ostatnim czasie zbyt wiele dziwnych i niechcianych rzeczy. Zgromadzeni tu ludzie – Violetta, Geoffrey, Andy, Paige, Aaron, Brandt i paru innych, których w biegu nie zdążyłam rozpoznać – byli niespokojni. Niepokoił ich widok rozwścieczonego Iana pędzącego między nimi na złamanie karku ze mną na rękach.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Jaskiniowe maniery swoją drogą, ale to musiało wyglądać przezabawnie. Już sobie wyobrażam Iana lecącego jak byk na torreadora i to jeszcze z Wandzią na rękach. Powinien jeszcze się potknąć i zaliczyć faceplanta. Tylko że wtedy Wandzia też by się potłukła, ale może taki slapstick rozładowałby sytuację. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Po chwili byli już daleko za nami. Ian nie zatrzymywał się, dopóki nie dobiegliśmy do pokoju, który dzielił z Kyle’em. Przewrócił kopnięciem czerwone drzwi – wylądowały na podłodze z głuchym hukiem – i opuścił mnie na materac.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
O nie, nie, nie. Mam nadzieję, że to nie to, o czym myślę. A myślę jak zwykle o rzeczach najgorszych. Z tym powaleńcem nic nie wiadomo.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
S<i><span style="color: #9fc5e8;">tał teraz nade mną, ciężko dysząc ze zmęczenia i złości. Odwrócił się tylko na chwilę, by jednym zwinnym szarpnięciem postawić z powrotem drzwi, po czym znowu utkwił we mnie groźne spojrzenie.<br /><br />Wzięłam głęboki oddech, podniosłam się na kolana i wyciągnęłam przed siebie otwarte dłonie, próbując coś wyczarować – coś, co mogłabym mu dać albo powiedzieć. Ale moje ręce były puste.<br /><br />– Nie. Zostawisz. Mnie. – Oczy mu świeciły; płonęły błękitnym ogniem, jaśniej niż kiedykolwiek.</span></i></blockquote>
<br />
To. Wcale. Nie. Brzmi. Jak. Groźba.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian – szepnęłam. – Musisz sobie zdawać sprawę, że... nie mogę zostać. Wiem, że to rozumiesz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie! – krzyknął na mnie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odskoczyłam do tyłu, a wtedy Ian nagle osunął się na kolana, a potem na mnie. Oparł głowę na moim brzuchu i zacisnął mi ramiona wokół talii. Trząsł się gwałtownie, a z piersi wydobywało mu się głośne, rozpaczliwe łkanie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie, Ian, nie – prosiłam. To, na co teraz patrzyłam, było o wiele gorsze niż gniew. – Proszę cię, przestań.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando – jęknął.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian, proszę. Nie płacz. Proszę. Tak mi przykro.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ja także płakałam i także się trzęsłam, choć możliwe, że to on mną potrząsał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie możesz odejść.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Muszę, muszę – szlochałam. Potem długo płakaliśmy bez słów. Ian przestał pierwszy. Wyprostował się i wziął mnie w ramiona. Poczekał, aż byłam w stanie mówić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przepraszam – wyszeptał. – Źle się zachowałem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br />
<br />
No coś ty? </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/biczfejssammy_zps75c430ac.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/biczfejssammy_zps75c430ac.gif" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie, nie. To ja przepraszam. Powinnam była ci powiedzieć wcześniej, skoro widziałam, że niczego się nie domyślasz. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Boś ty głupi jak noga od stołu. Ta powyłamywana. <br />
<br />
<br />
<b>Mea culpa: 35</b><br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Od kiedy? Od kiedy to planujesz?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Od czasu Łowczyni – odparłam szeptem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kiwnął głową, jakby spodziewał się takiej odpowiedzi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– I uznałaś, że musisz wyjawić swoją tajemnicę, żeby ją uratować. Potrafię to zrozumieć. Ale to wcale nie znaczy, że musisz stąd zniknąć. To, że Doktor teraz już wie... to niczego nie zmienia. Gdyby choć na moment przyszło mi to do głowy, że jedno równa się drugiemu, nie stałbym wtedy bezczynnie i nie patrzył, jak mu to tłumaczysz. Nikt cię nie zmusi do tego, żebyś oddała mu się pod skalpel! Niech tylko spróbuje cię tknąć, a połamię mu ręce!</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Welcome to Bedrock: 80</b><br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia stara się wytłumaczyć Ianowi, że nikt jej do niczego nie zmusza, to jest jej decyzja. Duszka chce zrobić to dla Meli. <br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ona jest we mnie zamknięta, Ian. Jak w więzieniu – albo jeszcze gorzej. Nie potrafię tego nawet opisać. Jest jak duch. A ja mogę ją uwolnić. Mogę sprawić, że odzyska siebie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ty też zasługujesz na życie, Wando. Zasługujesz, żeby tu zostać.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
A Mela zasługuje na odzyskanie swojego ciała i życia. I to zasługuje bardziej. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale ja ją k o c h a m, Ian.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zamknął oczy, a blade usta całkiem mu pobielały.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale ja kocham ciebie – szepnął. – To się nie liczy?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Oczywiście, że się liczy. I to bardzo. Nie widzisz? Ale to tylko... utwierdza mnie w mojej decyzji.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Podniósł gwałtownie powieki.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To dla ciebie nie do zniesienia, że cię kocham? O to ci chodzi? Mogę zamilknąć, Wando. Nigdy więcej ci tego nie powiem. Możesz być z Jaredem, jeżeli tego właśnie pragniesz. Ale zostań.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Człowieku, naprawdę uważasz, że to jest rozwiązanie? Tu w ogóle nie chodzi o Jareda, kretynie! Matko, jaki ten facet jest głupi. No ale tak to jest, jak się przyjmuje, że jedyną prawdziwą motywacją dla kobiety musi być mężczyzna. Bo co tam więź między kobietami. Bez sensu. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie, Ian! – Wzięłam jego twarz w dłonie – skóra była twarda w dotyku, mocno naciągnięta na kości. – Nie. Ja... ja też cię kocham. Ja, mała srebrna glista z tyłu jej głowy. Ale moje ciało cię nie kocha. Nic potrafi cię pokochać. W tym ciele nigdy nie będę mogła cię kochać, Ian. Czuję się przez nie rozdarta. Dłużej tego nie zniosę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Mogłabym to znieść. Ale nie zniosłabym tego, że przeze mnie cierpi. Ponownie zamknął oczy. Gęste czarne rzęsy miał mokre od łez. Patrzyłam, jak lśnią.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„No dobra,” westchnęła Mel. „Róbcie, co chcecie. Ja... wyjdę do drugiego pokoju,”dodała ironicznie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Dzięki.”</span></i></blockquote>
<br />
Tylko nie przesadźcie z tym „róbta, co chceta”, bo Mela teraz daje nogę z dobrej woli, ale jak wróci i się okaże, że posunęliście się za daleko, nie będzie zachwycona.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Zarzuciłam mu ręce na szyję i przysunęłam się, tak że zetknęliśmy się ustami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Objął mnie mocno i przycisnął do siebie. Nasze usta stanowiły jedność, scaliły się tak, jakby miały się już nigdy nie rozdzielić, jakby rozstanie wcale nie było nieuniknione. Czułam smak naszych łez. Moich i jego.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Poczułam, że coś się zmienia.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Lamo, proszę wyjdź z pokoju, to nie ta książka. Przerabialiśmy już ten temat. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Kiedy ciało Melanie dotykało Jareda, wybuchało ogniem, który rozprzestrzeniał się lotem błyskawicy – niczym pożar, co mknie po pustyni, trawiąc wszystko na swojej drodze.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Z Ianem było inaczej, zupełnie inaczej, ponieważ Melanie nie kochała go tak jak ja. Dlatego kiedy mnie dotykał, doświadczałam czegoś głębszego i wolniejszego, przypominającego bardziej podziemną wędrówkę płynnych skał, ukrytych zbyt głęboko, by można było poczuć ich żar, lecz zarazem pozostających w ciągłym ruchu, który kształtuje od nowa posady świata.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Yyy… co ja czytam, boru…<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Moje ciało stało między nami jak całun gęstej mgły – wystarczająco jednak przezroczystej, bym mogła ją przejrzeć i odgadnąć, co się dzieje.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zmieniałam się ja, nie Mel. Był to proces niemalże metalurgiczny, zachodzący głęboko we mnie, zaczęty dawno i zbliżający się ku końcowi. Ten długi pocałunek zwieńczył dzieło – zanurzył rozżarzone ostrze w zimnej wodzie, nadając mu trwały, niezniszczalny kształt.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Jeżu, jaka transcendencja. Nic nie rozumim. Znaczy chodzi o MIŁOŹDŹ, jak mniemam, ale te opisy są cokolwiek zbyt górnolotne jak na Stefę i przez to brzmią idiotycznie. Metalurgiczna chuć, tego jeszcze nie grali.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Znowu zaczęłam płakać, gdyż uświadomiłam sobie, że podobna zmiana musi zachodzić również w nim – w tym oto mężczyźnie, tak dobrym, że mógłby być duszą, i zarazem tak silnym, jak tylko człowiek być potrafi.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/bullshit_zpsfb116de6.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/bullshit_zpsfb116de6.gif" height="190" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Zbliżył usta do moich oczu, lecz było już za późno. Stało się.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie płacz, Wando. Nie płacz. Zostaniesz ze mną.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Osiem pełnych żyć – szepnęłam łamiącym się głosem, tuląc usta do jego policzka. – Przez osiem pełnych żyć nie spotkałam nikogo, dla kogo zostałabym na jednej planecie, za kim powędrowałabym gdziekolwiek. Nigdy nie znalazłam sobie partnera. Dlaczego teraz?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
I dlaczego takiego kutasa?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– To niesprawiedliwe – obruszyłam się, powtarzając słowa Sunny. To nie było sprawiedliwe. Znaleźć coś takiego, odnaleźć miłość – teraz, w ostatniej chwili – i musieć odejść? Czy to sprawiedliwe, że moja dusza i ciało nic mogły żyć w zgodzie? Czy to sprawiedliwe, że musiałam kochać również Melanie?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Bo sama moralność by nic nie dała, trzeba kochać żywiciela, żeby chcieć dla niego sprawiedliwości. Nie ma miłości, nie ma litości. Sumienie widać nie wystarczy. Bo go pewnie nie ma. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Czy to sprawiedliwe, że Ian musiał cierpieć? Jeżeli ktoś zasługiwał na szczęście,<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">t o w ł a ś n i e o n. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Nawet jeżeli z jakiegoś powodu ten psychol zasługuje na szczęście, to nie kosztem Meli. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Kocham cię – wyszeptałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie mów tego tak, jakbyś się żegnała.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kiedy musiałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja, dusza, której na imię Wagabunda, kocham ciebie, człowieka o imieniu Ian. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Lamo, przestań dyszeć mi na plecy. Wiem, że przyzywa cię dramatyzm, ale uspokój się trochę.<br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia jest krok od zawycia „And IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII will always love youuuuuuuuuuu!!!” Ian próbuje przekonać Wandzię, że wspólnota jej potrzebuje, więc nie może odejść. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Pocałował mnie znowu, tym razem bardziej porywczo. Zacisnął mi dłoń na włosach i odsunął od siebie moją twarz na parę centymetrów.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobrze ci? – zapytał. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
This shit again? Nie każcie mi znowu śpiewać Blurred Lines. <br />
<br />
<br />
<br />
Tym razem jednak Wandzia entuzjastycznie podchodzi do kwestii całowania Iana. Wymienianie śliny nie trwa jednak długo. Ian wstaje i znów bez ceregieli ciągnie Wandzię za sobą. O co tym razem chodzi?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Dokąd? – naciskałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Idź wschodnim tunelem za pole kukurydzy, do samiutkiego końca.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Do sali gier?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak. Masz tam czekać, dopóki nie zbiorę reszty.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlaczego? – Jego słowa nie miały żadnego sensu. Chciał zagrać w piłkę? Żeby rozładować emocje?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Bo to trzeba przedyskutować. Zwołuję naradę. Będziesz musiała uszanować naszą decyzję.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Welcome to Bedrock: 81</b><br />
<br />
<br />
Twoja decyzja jest nieważna, dobro Meli jest nieważne. Ja jestem ważny! Ty nie masz nic do powiedzenia. Zwołujemy naradę. Rzekłem.<br />
<br />
Jeszcze się teraz powinien zacząć bić po cycach i wyć jak Tarzan. <br />
<br />
<br />
<br />
Co zdarzy się podczas narady jaskiniowej wspólnoty? Dowiemy się za tydzień.<br />
<br />
<br />
<br />
Oh boy, przepraszam bardzo za to, że zacytowałam prawie cały rozdział, ale tego nie dało się opisać, to trzeba było przeczytać. Nie sądzę, żeby ktokolwiek z Was lubił Iana po jego licznych wtopach, ale ta akcja bije na głowę wszystko. Ostatnie resztki sympatii, jakie można było mieć dla niego, zostały zdeptane przez drogą ałtorkę. Przerażające jest to, że Stefa takie zachowanie uważa za romantyczne. Wszak Ian bardzo kocha Wandzię i cierpi z powodu jej wyjazdu tak straszliwie, że jego reakcja jest naturalna (przecież prawdziwy mężczyzna to buzujący testosteron i 3 tony agresji) i usprawiedliwiona. MIŁOŹDŹ = manpain = zaborczość i wybuchy kurwicy. Nie pojmuję, jak można coś takiego traktować jako dowód wielkiego, wszechogarniającego uczucia. Nie pojmuję. Ja bym się takiego kolesia zwyczajnie bała. To nie jest komplement, gdy facet ma taką obsesję na punkcie kobiety, że jak coś idzie nie po jego myśli, koleś ma ochotę rozwalać wszystko dookoła. Nierzadko jest wtedy tak, że bęcki dostaje ukochana, bo się akurat nawinęła. Tym razem wpierdziel dostały inne samce, stojące Ianowi na drodze, ale gdyby byli z Wandzią sam na sam, to mogłoby być różnie. Zresztą ciągnięcie na siłę przez całą jaskinię to też przemoc. To nie jest zdrowe. Ktoś to wreszcie uświadomi Stefce? Bo to nie pierwszy taki przypadek w jej książkach. Ech, smutno mi. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
I to wszystko na dzisiaj.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do zobaczenia.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Statystyka:<br /> Adolf approves : 69<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 87<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 29<br /> Ludzkość ssie: 65<br /> Mea culpa: 35<br /> Mój ssskarb : 25<br /> Nie ma jak u mamy: 28<br /> O jasna paszcza!: 23<br /> Świat według Terencjusza: 94<br /> Welcome to Bedrock: 81<br /> Witaj, Morfeuszu : 18</b><br />
<br />
<br />
Obsydianowy Trawnik<br />
<br />
<br /></div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-85406954282529056432014-09-07T01:20:00.001-07:002014-09-07T01:20:38.915-07:00Rozdział LV: Więź
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
dzisiejszym odcinku: Przybywa nowa dusza. Kyle staje się OOC.
Koniec.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
naprawdę. Tu nie ma nic więcej. Od wielkiego finału dzielą nas
cztery rozdziały, a dzisiejszy poświęcony jest wątkowi, który
nie tylko nie wnosi nic do fabuły, ale w dodatku stoi w sprzeczności
z kanonem. Szczerze mówiąc, podziwiam Was, kochani, że jesteście
z nami już ponad rok: w tej książce naprawdę nic się nie dzieje,
czytanie jej przypomina lekturę scenariuszy „Mody na sukces” -
jesteśmy zalewani zdradami i wielobokami miłosnymi, a suma summarum
i tak nas to do niczego nie prowadzi. No, ale obowiązek to
obowiązek, zatem ruszamy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb
utorował mi przejście, rozpychając tłum strzelbą niczym pasterz
rozganiający owce drewnianą laską. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dosyć
tego – warczał na wszystkich, którym się to nie podobało. –
Jeszcze będziecie mieli czas, żeby mu nawymyślać. Jak my wszyscy.
Ale najpierw wyjaśnijmy parę rzeczy, hę? Przepuśćcie mnie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeb
niczym Mojżesz, tworzący przesmyk w oceanie ciał swoim CEBem. To
dzięki takim perełkom nie zasypiam podczas analizowania.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kątem
oka zobaczyłam, jak Sharon i Maggie przesuwają się na tyły
zbiegowiska, najwyraźniej niezadowolone z faktu, że rozsądek wziął
górę nad emocjami. Przede wszystkim jednak z tego, że się
pojawiłam. Obie nadal spozierały z zaciśniętymi zębami na
Kyle’a. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<br /><span style="color: #cccccc;"></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXrF1MmBY2Ki27enU1qo089WEHXmD-rTuZsSYfYwdwnOVUOHK30hw69X4d-bSoi3ly8FWGuRt2pgbvItY3lLfYXHMGRERQiiC2YfFXgOsDC3NymIO2xu8SlzGIBkxEdNkdNGN3K25txo0Z/s1600/460451_original.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXrF1MmBY2Ki27enU1qo089WEHXmD-rTuZsSYfYwdwnOVUOHK30hw69X4d-bSoi3ly8FWGuRt2pgbvItY3lLfYXHMGRERQiiC2YfFXgOsDC3NymIO2xu8SlzGIBkxEdNkdNGN3K25txo0Z/s1600/460451_original.gif" height="180" width="200" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę,
czarne charaktery z kreskówek mają szersze spektrum emocji niż te
dwie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dobra,
Kyle – powiedział Jeb, plasnąwszy lufą o dłoń. – Nie próbuj
się nawet tłumaczyć, szkoda na to twojego gardła. Nie wiem tylko,
czy kazać ci się wynosić, czy może od razu cię zastrzelić. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Za
co, na wszystko, co święte?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Nie,
poważnie. </span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>ZA
CO</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
oni chcą kropnąć Kyle'a? Zareagowali lekką złością, gdy chciał
zamordować Wagabundę, ale dostają szału, bo przywiózł do
jaskini duszkę okupującą jego ukochaną? </span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Robiąc
dokładnie to samo, co cała reszta uciekinierów udających się na
polowania na dusze?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
robiąc to na tyle dobrze, że nie został złapany i nie pozostawił
za sobą żadnych śladów?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę
– o co tu chodzi? Jesteśmy w Meyerlandzie, stawianie obiektu uczuć
nad zdrowym rozsądkiem jest tu prawem. Dlaczego niedoświadczona w
survivalu Mela jest cacy, gdy szuka kuzynki na terenie pełnym
Łowców, ale zaprawiony w bojach Kyle robiący dokładnie to samo
jest be? BSZ nie złamał żadnych zasad obowiązujących w jaskini;
po prostu zamiast przypadkowego przechodnia przywiózł na odduszanie
mundurek należący do jego lubej. Gdzie w tym jakaś zbrodnia?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>17</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Przywieziona
przez Kyle'a ameba jest przerażona zamieszaniem, w związku z czym
Jeb odsyła towarzystwo do roboty.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Stał
w miejscu, dopóki poirytowany tłum powoli się nie rozszedł.
Teraz, kiedy już widziałam ich twarze, mogłam stwierdzić, że im
przeszło – w każdym razie większości. W końcu przez ostatnie
kilka dni spodziewali się najgorszego. Ich twarze zdawały się w
tej chwili mówić: może i Kyle jest idiotą myślącym tylko o
sobie, ale ważne, że wrócił i nie ściągnął na </span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">nas
żadnego nieszczęścia. Nie trzeba się już ewakuować ani obawiać
Łowców. W każdym razie nie bardziej niż zwykle. Wprawdzie
przyprowadził jeszcze jednego robala, ale przecież i tak ostatnio
pełno ich tutaj. </span></span></i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Patrzcie,
nawet statyści widzą, że sensu w tym niet. Ale znów: dlaczego oni
wszyscy z góry założyli, że BSZ przyprowadzi za sobą tabun
Łowców? Kyle – co wykazał rozdział 48 – jest zdecydowanie
najrozsądniejszym z facetów wybierających się na włam; nie
zgadza się, na ten przykład, na nocowanie w zajazdach prowadzonych
przez dusze, z czym Jared i Ian nie mają najmniejszego problemu.
Gdybym miała typować, kto jest w stanie udać się na misję
poszukiwawczą i wrócić bez ameby w środku, zdecydowanie padłoby
na starszego O'Sheę. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i w końcu – co jest takiego samolubnego w działaniach Kyle'a?
Uciekinierzy tak czy inaczej jeżdżą na zakupy i porwania, toteż
nie uczynił nic ponad to, czego i tak się od niego oczekuje. A że
wybrał się po jedną, konkretną duszę? Dopiero co odkryto, że
można odzyskać ludzi opętanych przez tasiemce; nie dziwota, że
BSZ postanowił wykorzystać szansę daną mu przez los i czym
prędzej ruszył w trasę, licząc na to, że odzyska ukochaną.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tyle
lat analizowania, a ja wciąż nie mogę ogarnąć rozumem logiki
Meyer, zgodnie z którą nie ma nic złego w anihilacji całych
galaktyk wypełnionych myślącymi istotami, ale godne najwyższego
potępienia jest ratowanie swoich najbliższych.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Na
placu boju zostają BSZ, duszka, W&M, tru loff nr 1, tru loff nr
2 i Jamie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
teraz uwaga, drodzy czytelnicy. Głęboki wdech.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Widząc,
jak cała trójka przykuła się do mnie, żeby uniknąć
oddelegowania. Jeb wywrócił oczami i odszedł. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dzięki,
Jeb! – zawołał za nim Kyle. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zamknij
się, Kyle. Nie myśl, że żartowałem, jak mówiłem, że chcę cię
zastrzelić, ty nędzna kanalio. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Za
plecami Kyle’a rozległ się cichutki jęk. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dobrze,
Jeb. Ale możesz poczekać z grożeniem mi śmiercią, aż będziemy
sami? Widzisz, jak się boi. Pamiętasz, jak Wanda reagowała na
takie sceny. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Dobrze,
Jeb. Ale możesz poczekać z grożeniem mi śmiercią, aż będziemy
sami? Widzisz, jak się boi. Pamiętasz, jak Wanda reagowała na
takie sceny. </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Kto
to, u diabła, jest?!</i></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wygląda
na to, że Jeb miał rację, głosując za użyciem CEBa; Kyle
najwyraźniej został pojmany i wsadzono do niego duszę. Nie widzę
innego wytłumaczenia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Meyer.
To, że popieram misję poszukiwawczą BSZ nie oznacza, iż
zapomniałam, że ten facet jest niezrównoważony psychicznie. Kyle
</span><span style="text-decoration: none;"><b>NIENAWIDZI
</b></span><span style="text-decoration: none;">dusz
jako takich, a ta tutaj okupuje jego narzeczoną. Gdyby kanon nadal
był kanonem, nasza ameba byłaby właśnie wleczona na powrozie; od
podzielenia losu ofiar tego psychopaty z „Millennium” Larssona
ocaliłby ją wyłącznie fakt, że zajmuje mundurek należący do
lachona O'Shei. </span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
nie. To jest absolutnie nowy Kyle, wersja poprawiona 2.0. Ten Kyle
nie tylko nie ma zamiaru zabawić się w Dextera, ale w dodatku jest
troskliwy i opiekuńczy wobec tasiemca okupującego Jodi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Powtórzmy:
</span><span style="font-size: large;"><span style="text-decoration: none;"><b>Kyle
jest troskliwy i opiekuńczy wobec tasiemca okupującego Jodi.</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-size: large;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nieważne,
ile razy przeczytacie to zdanie, ono nigdy nie nabierze więcej
sensu. Dobrze, że jesteśmy na finiszu, bo zaczynam się
zastanawiać, czy nasze analizy w ogóle mają jeszcze sens; skoro
Stefa postanowiła kompletnie olać to, co działo się przez
pierwsze pięćdziesiąt rozdziałów, to dlaczego my mamy się tym
przejmować? Być może w następnym odcinku okaże się, że Jeb w
wolnych chwilach oddaje się baletowi – na obecnym etapie nic mnie
już nie zdziwi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;"><b>
18</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kyle
uśmiechnął się do mnie – poczułam, jak na mojej twarzy wykwita
zdumienie – po czym obrócił się do stojącej za nim dziewczyny z
najłagodniejszą miną, jaką kiedykolwiek u niego widziałam. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Widzisz,
Sunny? To jest ta Wanda, o której ci opowiadałem. Pomoże nam –
nie pozwoli nikomu cię skrzywdzić, tak samo jak ja. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kyle,
zmieniłam zdanie. Odstaw te psychotropy w cholerę, najwyraźniej
przedawkowałeś.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="text-decoration: none;"><b>19</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że Sunny to skrót od Promienie Słońca na Lodzie; jest to
imię nadawane na Planecie Troskliwych Misiów.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Też
byłam kiedyś Niedźwiedziem, Sunny – powiedziałam, próbując
sprawić, by poczuła się jeszcze lepiej. – Nazywali mnie tam
Mieszkanką Gwiazd. A tutaj Wagabundą. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mieszkanka
Gwiazd – szepnęła, otwierając jeszcze szerzej oczy, choć
wydawało się to niemożliwe. – Ujeżdżaczka Bestii. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Stłumiłam
w sobie jęk. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pewnie
mieszkałaś w drugim kryształowym mieście. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak.
Słyszałam tę historię tyle razy... </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
To twoje wyszukane morderstwo niewinnego stworzenia! Chcę być taka,
jak ty!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>Adolf
approves :</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>67</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Podobało
ci się bycie Niedźwiedziem, Sunny? – zapytałam szybko.
Zdecydowanie nie chciałam teraz wracać do tamtej opowieści. –
Było ci tam dobrze? </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Myślicie,
że Wanda nie chce wracać do tego epizodu, bo wstydzi się zabicia
innej myślącej istoty? Guzik. To kolejna próba pokazania, jak
</span></span><span style="text-decoration: none;"><i><span style="font-weight: normal;">skromna</span></i></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">
jest nasza protagonistka: widzicie, ona wcale nie chce słuchać
pochwalnych peanów na cześć swojego bohaterstwa, albowiem ją to
peszy. Tak, oczywiście zdaje sobie sprawę z własnej zajefajności,
ale już dość, och naprawdę, już wystarczy.</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>Adolf
approves :</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>68</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 85</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zmarszczyła
twarz. Wlepiła wzrok w Kyle’a, a w oczach stanęły jej łzy. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przepraszam
– powiedziałam natychmiast i również spojrzałam na Kyle’a,
pytająco. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Poklepał
ją po ramieniu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
bój się. Jesteś bezpieczna. Obiecałem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ledwie
usłyszałam jej szeptaną odpowiedź. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
mnie się tu podoba. Chcę tu zostać. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i masz babo placek. Tak BTW, to właśnie jest główny konflikt
dzisiejszego odcinka – Sunny wcale nie chce się wynosić z Ziemi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Innymi
słowy, nie chce opuszczać swojego dotychczasowego mundurka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Który,
tak się akurat składa, należy do narzeczonej Kyle'a.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
mam dla Was rozrywkę na nowy rok szkolny: możecie zamieszczać w
komentarzach sugestie, jak w takiej sytuacji zareagowałby kanoniczny
Kyle.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Brat
Samo Zło, którego czas oficjalnie przechrzcić na Samo Dobro
reaguje na ten przykład w poniższy sposób:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiem,
Sunny. Wiem. – Kyle położył jej dłoń z tyłu głowy i
przytulił jej policzek do piersi. Zrobił to tak czule, że poczułam
pieczenie w oczach. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRcoJBq4Mb7caNf5tnhq-rLUT2yaR2qc_HyS3IX_VRcHMTaOe2ZE3EPpycHrJ_H9NX-NOKxon8nce9xJ7vMlfFYRPp66OZb_TUMfF3ujjNNvX8pkgZS9nnelzen7gXjmwcgLAcXUeuo-oG/s1600/7af1595b0cfd9b9b31fd21e53bc4d96e79e3d82.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRcoJBq4Mb7caNf5tnhq-rLUT2yaR2qc_HyS3IX_VRcHMTaOe2ZE3EPpycHrJ_H9NX-NOKxon8nce9xJ7vMlfFYRPp66OZb_TUMfF3ujjNNvX8pkgZS9nnelzen7gXjmwcgLAcXUeuo-oG/s1600/7af1595b0cfd9b9b31fd21e53bc4d96e79e3d82.gif" height="200" width="200" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="text-decoration: none;"><b>20</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb
odchrząknął, na co Sunny drgnęła przestraszona. Łatwo było
sobie wyobrazić, w jakim stanie są jej nerwy. Dusze nie były
przystosowane do radzenia sobie z groźbami i przemocą. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przypomniało
mi się, jak kiedyś Jared mnie przesłuchiwał – pytał, czy
jestem jak inne dusze. Nie byłam, podobnie zresztą jak druga dusza,
z którą mieli do czynienia, czyli Łowczyni. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
ty jesteś specjalnym płatkiem śniegu i awatarem autorki. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 86</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tymczasem
Sunny zdawała się ucieleśnieniem istoty mojego wrażliwego
gatunku. Naszą główną siłą była liczebność. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
zapominaj o – właściwej waszemu wrażliwemu gatunkowi –
zdolności do przerobienia mózgu żywiciela na papkę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>Adolf
approves :</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>69</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeb
- zdążył wrócić pomiędzy dialogami - proponuje, aby wszyscy
udali się do Doktora (z wyjątkiem Jamiego, ten zostaje odesłany do
szkoły).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><i><span style="text-decoration: none;">Jamie
spojrzał na mnie zranionym wzrokiem, ale Jeb miał absolutną rację.
Nie było to nic, co chłopiec powinien oglądać.</span></i></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">
</span></span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ów
chłopiec...Albo nie; jeszcze nie teraz. Zostawię tę bombę na
wielki finał.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Długi
tunel wydawał się ciemniejszy niż zwykle, czułam bowiem
promieniujący od Sunny strach. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
bój się – uspokajał ją cicho Kyle. – Nic ci tu nie grozi,
jestem z tobą. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>21</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zastanawiałam
się, kim jest ten dziwny mężczyzna, który wrócił zamiast
Kyle’a. Czy sprawdzili mu oczy? Nie mogłam uwierzyć, że nosi w
tym wielkim, wściekłym ciele tyle czułości. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">:D
:D :D</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę
– po co ja się w ogóle męczę z analizowaniem tego szajsu, skoro
Meyer robi to za mnie w swojej własnej książce?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musiał
to być skutek tego, że odzyskał Jodi, że spełniało się jego
pragnienie. Dziwiło mnie, że potrafi okazać tej duszy tyle
serdeczności, nawet gdy brałam poprawkę na to, że jest to ciało
jego Jodi. Nie sądziłam, że stać go na taką empatię. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">No...sęk
w tym, że właśnie </span><span style="text-decoration: none;"><b>NIE
</b></span><span style="text-decoration: none;">odzyskał. Kyle
zachowuje się jak miś tuliś w stosunku do robaka, który więzi
jego ukochaną w jej własnym umyśle. Cóż, może po prostu w
przeciwieństwie do Jareda nie jest zbyt wybredny i jest mu wsio
rawno, kto siedzi w środku, byleby tylko mieć pod ręką zgrabny
zad mundurka.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>22</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Dochodzimy
do szpitala, gdzie Doktor rozmawia z przebudzoną kobietą -
Uzdrowicielem. </span>Do sali włazi reszta towarzystwa, Doktor
uspokaja już-nie-duszę, że poza Sunny wszyscy tu są ludźmi i
niedługo zajmie się nią (kobietą) Trudy, która także jest wolna
od ameby. Wanda sugeruje Doktorowi, że trzeba by znaleźć Sunny
jakiś pokój, co najwyraźniej jest ichnim slangiem na pomieszczenie
do wyjmowania tasiemców. Niestety, Sunny zauważa kapsuły i dostaje
regularnego ataku histerii, ponieważ nie chce być wysłana w dal.
Wandzia i BSD wyprowadzają ją na zewnątrz, aby się uspokoiła.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Duszka
wypłakuje się w wandziowe ramię, a Kyle streszcza nam historię
poszukiwań: pojechał do Vegas, gdzie mieszkała matka Jodi (były
ze sobą bardzo blisko) i zgodnie z przewidywaniami znalazł tam
ukochaną. Kyle chciał ją porwać – aby wiarygodnie odegrać
scenkę uprowadzenia przerzucił nawet nie-Jodi przez ramię i
wyskoczył przez okno – ale duszka była tak pasywna, że w
ostatecznym rozrachunku, miast ją związać, po prostu posadził ją
w aucie obok siebie i ruszyli do kryjówki. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>-
Myślałem, że będzie się mnie bać, a całą drogę
rozmawialiśmy. – Zamilkł na chwilę. – Cieszyła się, że mnie
widzi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Bez
przerwy o nim śniłam – szepnęła do mnie Sunny. – Co noc.
Marzyłam o tym, by Łowcy go znaleźli. Strasznie za nim
tęskniłam... Kiedy go zobaczyłam, myślałam, że to tylko sen. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Kochani,
spójrzcie na to. Spójrzcie na ten cytat. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Sunny
kocha Kyle'a – ponieważ kocha go jej mundurek. Nie ma
najmniejszego wpływu na swoje uczucia, nie jest w stanie ich
kontrolować ani nawet uzasadnić; jest kompletnie zależna od
porywów serca Jodi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Zdaniem
Meyer to romantyczne.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Zdaniem
Meyer, to jest właśnie wzór idealnego uczucia, inne oblicze
(również, w jej opinii, doskonałego) wpojenia: obsesja, która nie
ma nic wspólnego z autentyczną miłością, jest za to niezdrową
fiksacją na punkcie osoby, o której tak naprawdę nic się nie wie
i której kompletnie się nie zna. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>Gotuj
z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem :</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><b>29</b></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mówiłyśmy
o tym z Beige już tyle razy, że naprawdę nie mam siły strzępić
sobie języka i klawiatury. Skupię się za to na czymś innym.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dlaczego
dusze w ogóle chcą przebywać na Ziemi?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pomyślcie
o tym. Na wszystkich innych planetach duszki mają kompletną
kontrolę nad swoimi żywicielami. W przypadku, gdy okupują ludzi
muszą natomiast zmierzyć się z całą gamą emocji, z których
część (rzekomo) je odrzuca, a nad innymi nie mają żadnej władzy.
Sunny jest zmuszona kochać Kyle'a; Wanda początkowo brzydziła się
nienawiścią. Czemu zatem dusze upierają się, by urządzać sobie
u nas wakacje, skoro ostatecznie wcale nie są tu szczęśliwe?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tyle
pytań i żadnej odpowiedzi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
wciela się w agenta biura podróży i wypytuje Sunny, gdzie
dotychczas mieszkała i dokąd chciałaby się udać. Okazuje się,
że ameba była dotychczas wyłącznie Niedźwiedziem, ale podobało
jej się to znacznie mniej, niż okupowanie usychającej z miłości
Jodi; może po prostu jest masochistką. W dodatku Sunny okazuje się
być trudną klientką: Kwiotki odpadają, bo nie chce być rośliną;
Pająki żyją w zimnie i odbierają wszystko w czarno-bieli; Delfiny
byłyby całkiem w porządku, ale nie będzie tam Kyle'a.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
ma innych opcji? – zapytał zaniepokojony Kyle. – Myślałem, że
tych planet jest więcej. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
Panie, jak to tak, tylko Egipt i Tunezja? A gdzie Karaiby? A idź pan
w *** z taką ofertą!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
tak w ogóle, to słuchaj uchem, a nie brzuchem kochasiu: żadna
planeta nie będzie cacy, choćby rozdawano tam darmową watę
cukrową, bo nie będzie na niej ciebie. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
nie wszędzie latają statki – odparłam, potrząsając głową. –
Światów jest mnóstwo, ale tylko kilka, głównie nowych, ciągle
przyjmuje nowych osiedleńców. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
dzieje się tak, ponieważ...? Co was powstrzymuje przed kolonizacją
owych innych planet? Przecież nie wyrzuty sumienia czy moralność.
Można by pomyśleć, że ameby wolałyby dalej odkrywać kosmos,
miast gnieść się w kółko na tych samych kilku światach.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
boi się, że Łowcy mogłaby znaleźć Sunny i posłużyć się nią
jako żywym kompasem, ale duszka upiera się, że i tak nie wie,
gdzie jest, bo Kyle zawiązał jej oczy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kyle
spojrzał na mnie tak, jakbym mogła dokonać jakiegoś cudu i
sprawić, że wszyscy będą szczęśliwi. Wyczarować coś, tak jak
wtedy, kiedy uratowałam Jamiego. Wiedziałam jednak, że wyczerpałam
już limit cudów i szczęśliwych zakończeń – w każdym razie
ja, Wagabunda. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Przypomnę
ci o tym w ostatnim odcinku, żabko.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Może
wybrać tylko spośród Niedźwiedzi, Kwiatów i Delfinów. Nie wyślę
jej na Planetę Ognia. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Faktycznie,
dosyć penisowa ta oferta. I dlaczego tylko te? Wagabunda zwiedziła
o kilka planet więcej. Co z takimi na przykład wodorostami?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">BSD
w końcu zaczyna wypytywać Sunny o to, co prawdziwego Kyle'a
zainteresowałoby w pierwszej kolejności: czy duszka nadal słyszy w
głowie głos Jodi? Sunny jednak jest mocno zdziwiona tym pytaniem i
zaprzecza. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jak
długo jesteś na Ziemi, Sunny? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zmarszczyła
brwi w zamyśleniu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jak
długo, Kyle? Pięć lat? Sześć? Zniknąłeś, zanim przyszłam do
domu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Sześć.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ile
masz lat? – zapytałam ją. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dwadzieścia
siedem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zaskoczyła
mnie – była taka drobna, wyglądała tak młodo. Nie chciało mi
się wierzyć, że jest sześć lat starsza od Melanie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jakie
to ma znaczenie? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
jestem pewna. Po prostu mam wrażenie, że im dłużej ktoś był
człowiekiem, zanim stał się duszą, tym większa szansa na...
odzyskanie świadomości. Im większą część życia przeżył jako
człowiek, tym więcej ma wspomnień i skojarzeń, tym dłużej
nazywano go po imieniu... Sama nie wiem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
nie ma najmniejszego sensu. Nie będzie punkcików, bo Wandzia sama
przyznaje, że tylko zgaduje, ale Kevin był młodym chłopakiem, gdy
zdołał zwalczyć pasożyta, a Mel ma zaledwie dwadzieścia jeden
lat. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Sunny
na powrót zaczyna szlochać.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
niesprawiedliwe! – załkała Sunny. – Dlaczego ty możesz zostać?
Dlaczego ja nie mogę, skoro tobie wolno? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przełknęłam
głośno ślinę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
nie byłoby w porządku, prawda? Ale ja też nie mogę tu zostać,
Sunny. Będę musiała odejść. I to niedługo. Może nawet razem z
tobą. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Surowy
głos Iana przerwał ciszę niczym trzask bicza. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Że
co? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i mleko się wylało...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
na ową rewelację zareaguje młodszy O'Shea? Przekonacie się już
za tydzień.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Statystyka:</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><br /></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Adolf
approves : 69<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 86<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 29<br />Ludzkość
ssie: 65<br />Mea culpa: 34<br />Mój ssskarb : 25<br />Nie ma jak u mamy:
28<br />O jasna paszcza!: 22<br />Świat według Terencjusza: 94<br />Welcome
to Bedrock: 73<br />Witaj, Morfeuszu : 18</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><br /></span></span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-57560587872824734232014-08-31T11:41:00.001-07:002014-08-31T11:41:12.846-07:00Rozdział LIV: Niepamięć<br />Dzisiejszy odcinek będzie bardzo krótki, a to z jakże prostego i oczywistego powodu – nic się właściwie nie dzieje. Rozdział można podsumować dwoma zdaniami. Żywicielka porwanej Uzdrowicielki budzi się. Wraca Kyle w wersji hardcore OOC. Tego ostatniego mamy na szczęście/niestety jedynie próbkę. Ale nie martwicie się, Kyle nas wkrótce zaskoczy solidną serią jasnych paszczy.<br /><br /> <br /><br />Wandzia stara się obudzić kobietę, pytając o jej imię, a raczej wymieniając wszystkie imiona, jakie zna, licząc, że wreszcie trafi. Niestety nieprzytomna nie reaguje w żaden sposób na bodźce. Statyści już dawno się zmyli, został jedynie Doktor, który śpi w najlepsze. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wszyscy prócz Doktora, pochrapującego cicho na łóżku w najbardziej zacienionym kącie szpitala, dawno już poszli. Niektórzy po to, by pochować utracone ciało. Otrząsnęłam się na wspomnienie pytającej twarzy, z której po chwili prysnęło nagle całe życie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Dlaczego?” – zapytał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Bardzo żałowałam, że nie dał mi szansy, że nie mogłam chociaż spróbować mu wszystkiego wyjaśnić. Bo, koniec końców, czy istniało coś ważniejszego niż miłość? Czy nie była to dla duszy rzecz absolutnie nadrzędna? I właśnie miłość byłaby moją odpowiedzią na jego pytanie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Gdyby poczekał, może dostrzegłby prawdziwość mojego rozumowania. Gdyby zrozumiał, na pewno nie uśmierciłby żywiciela.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Taka prośba mogłaby mu się jednak wydać dziwna. To było jego ciało, a nie żaden osobny byt. Samobójstwo traktował jak samobójstwo i nic więcej, na pewno nie jak morderstwo. Wierzył, że kończy w ten sposób tylko jedno życie. I może miał słuszność.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Adolf approves : 66</b><br /><br />To było jego ciało? Bullshit nad bullshity. To nigdy nie było jego ciało, ale przecież duszki nie mają dla swych mundurków krztyny szacunku i współczucia. Następny dowód kompletnego egoizmu dusz i ich strasznej hipokryzji. To tylko samobójstwo, nie morderstwo, wszak skoro żywiciel siedzi cicho jak mysz pod miotłą, to na pewno go nie ma. Także wszystko cacy. Zresztą ludzie to i tak potwory, więc nawet jakby ktoś tam jeszcze był, mała strata. <div>
<br /></div>
<div>
Aha, no i żywiciel Uzdrowiciela został zamordowany, ale ameba, która go zabiła, ma się całkiem nieźle i niedługo zostanie wysłana na super wakacje na innej planecie. Oczywiście.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Przynajmniej jego udało się uratować. Kapsuła, do której go włożyliśmy, stała obok kapsuły Uzdrowicielki, a lampka na pokrywie świeciła tą samą bladą czerwienią. Moi człowieczy przyjaciele ocalili mu życie. Trudno o bardziej dobitny dowód lojalności.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ludzie mają więcej moralności niż sparklące bezkręgowce, lojalność, czy też nie. Wandzia jakoś tego nie dostrzega.<br /><br /> <br /><br />Duszka próbuje z innymi imionami, ale kobieta na żadne nie odpowiada. Wandzia boi się, że żywicielka zupełnie zniknęła i mimo że ciało cały czas oddycha, a serce pracuje normalnie, to kobieta jest już martwa. Wandzia martwi się, że co prawda z Lacey się udało, to na tym się skończy, a mniej walecznych żywicieli nie da się odzyskać. Duszka nie jest nawet pewna, że z Melą się uda (my jesteśmy pewni, bo znamy Stefcię). Dziewczyna też się denerwuje, ale zapewnia Wandzię, że nigdzie się nie wybiera. <br /><br /> <br /><br />Wandzia wraca więc do przekonywania nieprzytomnej kobiety, żeby wróciła do świata żywych. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ani trochę mi nie pomagasz – wymamrotałam. Wzięłam jej dłoń w ręce i delikatnie potarłam. – Byłabym ci wdzięczna, gdybyś chociaż spróbowała. Moi przyjaciele mają dość zmartwień. Czekają na jakąś dobrą wiadomość. A ponieważ Kyle ciągle nie wraca... W razie ewakuacji trzeba cię będzie dźwigać. Wiem, że chcesz nam pomóc. To twoja rodzina, wiesz przecież. To ludzie, tacy jak ty. Są bardzo sympatyczni. Przynajmniej większość. Polubisz ich.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Nie wiem, jak takie argumenty mają pomóc kobitce po sporej traumie bycia zasiedloną przez obcą amebę, no ale przynajmniej Wandzia próbuje. <br /><br /> <br /><br />W międzyczasie duszka rozmyśla o Kyle’u. Właściwie to Wandzia cieszy się, że BSZ poleciał ratować lubą jak legendarny bohater. Nie ze względu na Kyle’a, jego dziewuchę lub ich wielkie uczucie. Nie, nieobecność BSZ-a powoduje, że ludzie w jaskini będą potrzebować dodatkowej pomocy duszy, więc Wandzia na razie może odłożyć popełnienie seppuku. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ciekawe, co zrobią, jeżeli Kyle nie wróci. Jak długo będą się ukrywać? Czy będą musieli znaleźć sobie nowe schronienie? Tylu ich jest... To może być trudne. Chciałabym móc im jakoś pomóc, ale nawet gdybym mogła zostać z nimi dłużej, i tak nie wiedziałabym, co zrobić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Może uda im się tu pozostać... jakimś trafem. Może Kyle jednak wszystkiego nie zepsuje. – Zaśmiałam się ponuro na myśl, jakie są na to szanse. Kyle nie słynął z rozwagi. Dopóki jednak sytuacja pozostawała niejasna, byłam potrzebna. Mogli potrzebować moich srebrnych oczu, w razie gdyby na pustyni zjawili się Łowcy. Mogło to trochę potrwać i ta świadomość ogrzewała mnie bardziej niż promienie słońca. Byłam Kyle’owi wdzięczna za jego egoizm i popędliwość.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Prawda, że Wandzia wcale nie jest egoistką?<br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ciekawe, jak tu jest zimą. Już prawie zapomniałam, jak to jest marznąć. A kiedy spada deszcz? Musi tu przecież czasem padać, prawda? Pewnie przez te wszystkie dziury w suficie wlewa się mnóstwo wody. Ciekawe, gdzie wtedy wszyscy śpią. – Westchnęłam. – Może się dowiem. Ale raczej nie powinnam się nastawiać. Nie jesteś ciekawa? Gdybyś się obudziła, mogłabyś się wszystkiego dowiedzieć. Ja tam jestem ciekawa. Może zapytam Iana. Próbuję sobie wyobrazić, jak to miejsce się zmienia... Lato nie może przecież trwać wiecznie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Palce kobiety drgnęły mi w dłoni.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Oho, Wandzia wreszcie trafiła. Tylko za bardzo nie wie, z czym. Duszka drąży dalej. Czy chodzi o deszcz, zmiany? Nie.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– A więc nie obchodzą cię zmiany. Nie żebym miała ci to za złe. Ja też nie chcę zmiany. Jesteś taka jak ja? Chciałabyś, żeby lato trwało wiecznie?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Gdybym nie przyglądała się bacznie jej twarzy, pewnie nie dostrzegłabym nikłego drgnienia powiek.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Lubisz lato? – zapytałam z nadzieją w głosie. Ruszyła nieznacznie ustami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Lato?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Drgnęła jej ręka.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak masz na imię! Summer? Summer? Ładnie. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Wandzia budzi Doktora i wraca do cucenia kobiety. Reaguje ona żywiołowo na imię Summer, ale z zupełnie innego powodu, niż można się było spodziewać. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie, nie, nie! – krzyczała. – Tylko nie znowu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Doktorze!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Stał już po drugiej stronie łóżka, tak jak wcześniej w trakcie operacji.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Proszę się nie bać – uspokajał. – Nikt pani tutaj nie skrzywdzi. Kobieta zacisnęła mocno powieki i przylgnęła panicznie do cienkiego materaca.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chyba na imię jej Summer.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Posłała mi nerwowe spojrzenie i skrzywiła twarz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando, oczy – szepnął Doktor.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Mrugnęłam i uprzytomniłam sobie, że promienie słońca padają mi na twarz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ach. – Puściłam dłoń kobiety.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Proszę, nie – błagała. – Tylko nie to.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Cii – szepnął Doktor. – Summer? Mówią mi Doktor. Nikt nie zrobi pani krzywdy. Jest pani bezpieczna.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odsunęłam się trochę od łóżka i schowałam twarz w cieniu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja się tak nie nazywam! – załkała kobieta. – To jej imię! Jej! Nie mówcie tak do mnie!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odgadłam nie to imię, co trzeba.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Kobieta, co zrozumiałe, dostaje histerii na wspomnienie imienia jej pasożyta. Niestety, swojego imienia nie pamięta. Widocznie zaczęła już znikać na dobre. Może nawet uratowali ją w ostatnim momencie. Kobieta źle reaguje na Wandzię i jej srebrne oczy, ale, co dziwne, na Doktora też. Dlaczego?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Mówią mi Doktor. Jestem człowiekiem, takim samym jak pani. Widzi pani? – Przysunął twarz do światła i zamrugał. – Jestem sobą i pani też jest sobą. Mieszka tu mnóstwo ludzi. Ucieszą się, gdy panią zobaczą.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Znowu drgnęła.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ludzie! Boję się ludzi!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wcale nie. To ta... osoba, którą pani nosiła w ciele, bała się ludzi. Była duszą, pamięta pani? A pani przedtem była człowiekiem i teraz znowu nim jest. Pamięta pani?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie pamiętam swojego imienia – odparła histerycznym głosem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiem. Przypomni pani sobie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jest pan lekarzem?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja... to znaczy ona też była lekarzem. Kimś podobnym... Uzdrowicielem. Nazywała się Śpiewne Lato. A ja?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dowiemy się. Daję pani słowo.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zaczęłam powoli przesuwać się w stronę wyjścia. Przydałaby się tu Trudy albo Heidi. Ktoś, kto by ją uspokoił. Kobieta zauważyła mój ruch.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To nie jest człowiek! – szepnęła nerwowym głosem w stronę Doktora.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jest naszym przyjacielem, proszę się nie bać. Pomagała mi panią ocucić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Gdzie jest Śpiewne Lato? Bała się. Widziała ludzi...<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wykorzystałam chwilę nieuwagi i wyśliznęłam się z pomieszczenia. Słyszałam jeszcze, jak Doktor jej odpowiada.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Leci na inną planetę. Pamięta pani, gdzie była, zanim przyleciała na Ziemię?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Domyślałam się po imieniu.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Była... Nietoperzem? Umiała latać... I śpiewać... Pamiętam... Ale to... nie było tutaj. Gdzie jestem?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czyli nasza nieznajoma jest zupełnie zdezorientowana. Miesza jej się to, kim była ona, a kim była jej ameba. To jest akurat ciekawy wątek, który warto rozwinąć. I łatwiej można uwierzyć w takie wybudzenie, a nie wersję a la zblazowana Lacey i jej „O, jak dobrze, no wreszcie, co wam tak długo zajęło, motherfuckers?” <br /><br /> <br /><br />Wandzia rusza przez tunele w poszukiwaniu ludzi, którzy mogliby pomóc w uspokojeniu kobiety, ale nikogo nie ma. Duszka wpada w panikę. Czyżby w międzyczasie jaskinię zaatakowali Łowcy? Czyżby ludzie uciekli bez Wandzi i Doktora? Mela przekonuje duszkę, że to bzdura. Jared, Jamie i Ian nie zostawiliby WandzioMeli, a pozostali ludzie nie daliby nogi bez Doktora. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Co, jeśli... jeśli nie zdążyłyśmy się ewakuować na czas?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie!” – odparła Mel. „Niemożliwe, coś byśmy usłyszały. Ktoś by... albo byłoby... Ciągle by tu byli i nas szukali. Nie odpuściliby, nie przeszukawszy wszystkich jaskiń. To odpada.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„No, chyba że właśnie nas szukają.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Obróciłam się na pięcie i wpatrzyłam w ciemne wyjście.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Musiałam ostrzec Doktora. Jeżeli zostaliśmy sami we dwójkę, trzeba się było stąd niezwłocznie wynosić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie! Nie mogli nas zostawić! Jamie, Jared...” Widziałam wyraźnie ich twarze, jakbym miała je wyryte na wewnętrznej stronie powiek.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">I jeszcze twarz Iana – dodałam ją od siebie. Jeb, Trudy, Lily, Heath, Geoffrey. “Uwolnimy ich, obiecałam sobie. Znajdziemy wszystkich po kolei i odzyskamy! Nie pozwolę im ukraść mi rodziny!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Gdybym miała jeszcze jakieś wątpliwości, po czyjej stronie stoję, prysnęłyby teraz w mgnieniu oka. Nigdy w żadnym życiu nie byłam w tak bojowym nastroju. Zęby zacisnęły mi się ze szczękiem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br /><br />Na szczęście Wandzia nie musi przywdziewać lśniącej zbroi i lecieć na pomoc. Szkoda, mogłoby być naprawdę zabawnie. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">I wtedy z drugiego końca tunelu dobiegł mnie upragniony odgłos rozmów. Wstrzymałam oddech i schowałam się w cieniu pod ścianą, nasłuchując.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Duża jaskinia. Echo niesie się tunelem.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Brzmi jak duża grupa.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Tak. Ale twoich czy moich?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Naszych czy tamtych,” poprawiła mnie.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />No popatrz, Mela uważa Wandzię za naszą (bleh), ale duszka nie bardzo. W takich właśnie sytuacjach podświadomie wyłazi z Wandzi brak poczucia przynależności do ludzi. Także wmawiaj, słonko, wszystkim dalej, jak to jesteś po naszej stronie. Zależy ci na kilku osobach, a tak naprawdę dużo się nie zmieniłaś. <br /><br /> <br /><br />Cóż się takiego stało, że przegnało ludzi w jedno miejsce? Ano, OOC Kyle wrócił na łono jaskini. Pierwszą myślą duszki jest naturalnie to, że teraz musi zbierać się z tego świata.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>„Ciągle jesteś potrzebna, Wando. Dużo bardziej niż ja.”</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>„Nie wątpię, że potrafiłabyś w nieskończoność wynajdywać różne preteksty. Zawsze będzie jakiś powód.”</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>„Więc zostań.”</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>„A ty nadal będziesz moim więźniem?”</i></span></blockquote>
<br /> <br /><br />Możemy już przestać to wałkować? Wiemy, jakie to wszystko idiotyczne i wiemy, że wszystko i tak się skończy pomyślnie dla całego pogrzanego czworokąta, więc skończcie z łaski swojej. <br /><br /> <br /><br />WandzioMela dopada do zbiegowiska.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Kyle rzeczywiście wrócił – rzucał się w oczy najbardziej z całego zbiorowiska, gdyż górował nad resztą wzrostem i jako jedyny był zwrócony w moją stronę. Stał pod przeciwległą ścianą, osaczony przez tłum. Był niewątpliwie przyczyną hałasu, ale nie jego źródłem. Minę miał potulną pojednawczą; ramiona rozpostarte i lekko cofnięte, jakby próbował chronić kogoś za plecami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tylko spokojnie, dobra? – Jego głęboki głos przebijał się przez kakofonię krzyków. – Odsuń się, Jared, nie widzisz, że się boi?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Za jego łokciem mignęły mi czarne włosy – jakaś obca twarz spoglądała wystraszonymi oczami w stronę tłumu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Najbliżej Kyle’a stał Jared. Spostrzegłam, że kark mocno mu się czerwieni. Jamie trzymał się kurczowo jego ramienia i odciągał go do tyłu. Ian stał po drugiej stronie z rękoma skrzyżowanymi przed sobą. Widziałam, jak napina mięśnie ramion. Za nimi w gniewnym tłumie kłębiła się cała reszta, z wyjątkiem Doktora i Jeba, zadając głośno pytania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co ty sobie myślałeś?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jak śmiesz!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Czego tu jeszcze szukasz?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jeb stał w kącie i tylko się wszystkiemu przyglądał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Mój wzrok przykuła jaskrawa fryzura Sharon. Zdziwiłam się, widząc ją oraz Maggie w samym środku tłumu. Odkąd z pomocą Doktora uzdrowiłam Jamiego, obie trzymały się na uboczu, nigdy w sercu zdarzeń.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">"Ciągnie je do konfliktu", domyślała się Mel. "Nie trawią spokoju i szczęścia. Co innego strach i gniew – w to im graj."</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Miała chyba rację. Jakie to... przykre.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Usłyszałam w gąszczu wściekłych pytań czyjś przenikliwy głos i uświadomiłam sobie nagle, że Lacey też tam jest.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wanda? – Głos Kyle’a znowu wzniósł się ponad harmider.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Podniosłam wzrok i zobaczyłam, że utkwił we mnie błękitne oczy.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– No, nareszcie jesteś! Możesz tu podejść i mi pomóc?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br /><br /><b>O jasna paszcza!: 15</b><br /><br />What? Czy nasz kochany BSZ właśnie poprosił Wandzię o pomoc? Wydaje się nawet, że bardzo czekał na jej przybycie. Paradne. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
No i o co w ogóle chodzi w tej scenie? <br /><br /><b>O jasna paszcza!: 16 </b><br /><br />Można się domyślić, że Kyle przytaszczył swoją ukochaną w duszkowej formie, przez co ludzie z jakiegoś powodu się wściekli. Dlaczego są tacy źli, skoro nie sprowadził przy okazji ze sobą setki Łowców, tylko następną porwaną duszę do zabiegu? Żadna nowość. Cóż, odpowiedzi na to pytanie nie poznamy dzisiaj, bo to już koniec rozdziału. Nie martwcie się jednak, OOC Kyle i mnogość jasnych paszczy przed nami. A póki co<br /><br /> <br /><br /><b>Witaj, Morfeuszu : 18</b><br /><br />za straszliwie nudny rozdział. Trzymajcie się.<div>
<br /><br /><b>Statystyka:<br /><br /><br />Adolf approves : 66<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 84<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br /> Ludzkość ssie: 65<br /> Mea culpa: 34<br /> Mój ssskarb: 25<br /> Nie ma jak u mamy: 28<br /> O jasna paszcza!: 16<br /> Świat według Terencjusza: 94<br /> Welcome to Bedrock: 73<br /> Witaj, Morfeuszu : 18<br /></b> <br /><br />Obsydianowy Trawnik<br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> </div>
</div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-1470285657049801482014-08-24T00:55:00.002-07:002014-08-24T00:55:53.506-07:00Rozdział LIII – Przeznaczenie<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że żywicielka CŁ, Lacey, jest niezwykle gadatliwą i dosyć
marudną postacią – przeszkadza jej brud, mało luksusowe warunki
w kryjówce i konieczność pracy na rzecz kolektywu. Cóż, powie
ktoś, tacy ludzie też się zdarzają. To prawda, ale mimo wszystko
chciałabym, abyście zerknęli na kompilację poniższych cytatów:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Lacey
była tak samo głośna jak Łowczyni – i nie mniej marudna. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musicie
mi wybaczyć, że tyle gadam – stwierdziła, nie dopuszczając
innej możliwości. – Wydzierałam się tam w środku tyle czasu i
nikt mnie nie słyszał. Mam sporo do powiedzenia, nazbierało się
tego przez te wszystkie lata. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>A
to pech. Zaczęłam dostrzegać zalety faktu, że opuszczam to
miejsce. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Odpowiadając
na wcześniejsze pytanie, które sobie zadawałam: nie, twarz
Łowczyni nie wydawała mi się teraz mniej odpychająca. Okazało
się, że zamieszkiwał ją bardzo podobny umysł. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
dlaczego ona [Mel] lubi ciebie [Wandę]? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">“<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Z
tego samego powodu.” </i></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mówi,
że z tego samego powodu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Lacey
prychnęła. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zrobiłaś
jej pranie mózgu, co? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">“<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ta
jest jeszcze gorsza.” </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">“<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Rzeczywiście”,
przyznałam. “Teraz już rozumiem, dlaczego Łowczyni była taka
niemożliwa. Wyobrażasz sobie słuchać tego jazgotu bez przerwy?”</i></span></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
pomińmy na chwilę wybitną empatię W&M, które lepiej niż
ktokolwiek inny powinny sobie zdawać sprawę co oznacza dzielić z
kimś umysł i dać Lacey przepracować swoją traumę, pozwalając
jej gadać, ile wlezie. Pomińmy też fakt, iż Lacey musi być osobą
o stalowym charakterze, skoro, jak się zaraz przekonamy, zdołała
przezwyciężyć samego Łowcę, podgatunek zorientowany specjalnie
na podbijanie innych planet i usuwanie zawadzających osobników.
Wiecie, co właśnie przekazała nam Meyer?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Psychoza
i mordercze zachowania CŁ to wina jej mundurka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę.
Nie da się tego zinterpretować w inny sposób: gdyby tylko Lacey
zachowała się jak na typowego człowieka przystało i bez szemrania
pozwoliła zagarnąć swoje ciało tasiemcowi z innej planety, CŁ
byłaby znacznie sympatyczniejszą postacią. To wina tej
nieokrzesanej, hałaśliwej żywicielki, że CŁ dążyła do
wytępienia całej ludzkości i zastrzeliła Wesa – gdyby tylko
włożono duszkę do cichszego gospodarza, byłaby znacznie
przyjemniejsza w obyciu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Szczerze
mówiąc, taki tok rozumowania u Stefy już nawet mnie nie zaskakuje.
Mówimy o tej samej kobiecie, która stwierdziła całkowicie serio,
że Cullenowie mają pełne prawo zabijać ludzi, bo w porównaniu z
nimi jesteśmy zaledwie małymi robaczkami które wkrótce tak czy
inaczej wyzioną ducha (dla zainteresowanych całą wypowiedzią:
wpiszcie sobie w Google “Personal </span><span style="text-decoration: none;"><span lang="en-US">correspondence</span></span><span style="text-decoration: none;">
12 – Twilight Lexicon”. Uczciwie radzę nie jeść i nie pić
przy lekturze, grozi uduszeniem). Z drugiej jednak strony – do tej
pory Meyer przynajmniej próbowała zachować pozory i udawać, że
nie jest całkowicie przeciwko naszej rasie. Cóż, najwyraźniej
znudziło jej się ukrywanie prawdziwych poglądów. </span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
pomyślcie tylko, co to oznacza. Jak do tej pory, do grona
antagonistów mogliśmy zaliczyć: Maggie i Sharon, Kyle'a (przeszedł
reformację i zaczął uwielbiać Wagabundę jak na brata tru loffa
przystało) i CŁ. Troje ludzi, jedna dusza. Ale nie – okazuje się,
iż w przypadku CŁ co złego, to jej mieszkanko. Wniosek?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;"><span style="text-decoration: none;"><b>WSZYSTKIE</b></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: medium;">
</span></span><span style="text-decoration: none;">dusze
– nawet te należące do Łowców - są dobre i prawe. Bez żadnego
wyjątku. Wszelakie wypaczenia, paskudne myśli, niehonorowe
postępowanie, za wszystko to należy winić wadliwego żywiciela.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Ale
co tam, będziemy hojni i przyznamy Stefie, że wspomniała o tym
wszystkim już na samym początku książki. Niestety, to nadal nie
jest żadne usprawiedliwienie, albowiem zgodnie z kanonem, Łowcy<span style="font-size: large;"> </span></span><span style="font-size: large;"><span style="text-decoration: none;"><b>NIE
SĄ</b></span></span><span style="text-decoration: none;">
jak inne dusze – potrafią zatem kłamać i mordować i nie mogą
zrzucić winy za swoje negatywne emocje na mundurki.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czytelnicy,
zupełnie jak w przypadku Zmierzchu, mają zamknąć oczy na fakty i
biernie zaakceptować to, co mówi autorka: że dusze to
najwspanialsze istoty we wszechświecie, całkowicie pozbawione wad i
ułomności. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Przykro
mi, Stefa, nic z tego. Za długo już baruję się z twoją
twórczością, aby potulnie łykać kłamstwa, którymi usiłujesz
mnie nakarmić.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 63</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 89</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
jednak wyglądał związek między CŁ i Lacey?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kiedy
się zorientowała, że Melanie do ciebie mówi, tak jak ja do niej,
zaczęła się bać, że możesz się czegoś domyślić. Byłam jej
mrocznym sekretem. – Zaśmiała się chrapliwie. – Nie mogła
sprawić, żebym się zamknęła. Dlatego została Łowczynią. Miała
nadzieję, że dowie się, jak sobie radzić z opornym żywicielem. A
potem poprosiła o twoją sprawę, bo chciała zobaczyć, jak ty to
robisz. Zazdrościła ci – czy to nie żałosne? Chciała być
silna jak ty. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
pasjonująca historia, jednakże mam z nią pewien problem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
jakim cudem CŁ została Łowczynią <b>PO</b> wsadzeniu w mundurek? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Przez
cały czas akcji „Intruza” tłumaczono nam, że Łowcy to
kosmiczna siła specjalna, która przybywa na daną planetę, by
przygotować ją do całkowitej kolonizacji. Jeśli CŁ była
Łowczynią, to jej Powołanie nie mogło narodzić się dopiero po
spotkaniu Lacey – było jej integralną częścią już od dobrych
kilkuset lat. I nie, do Łowców nie można sobie ot tak dołączyć,
bowiem zgodnie z kanonem jest to oddzielna grupa dusz, jako jedyna
zdolna do użycia fizycznej przemocy (chociaż, patrząc na poprzedni
akapit...). </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
jeszcze jedno:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Miała
nadzieję, że dowie się, jak sobie radzić z opornym żywicielem.</b></i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dusze
doskonale wiedzą, jak radzić sobie z opornym żywicielem. Mało
tego, my także wiemy to już od rozdziału trzeciego i historii
Kevina – po prostu wyjmują amebę z niegrzecznego mundurka i
przeszczepiają ją gdzie indziej, albowiem nie wszystkie ludzkie
ciała są zdolne poddać się duszkowej penetracji. Ot, zagadka
rozwiązana.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiecie
co? Trochę szkoda mi Stefy. Zbliżamy się do końca książki i
widać, że próbuje zasypać nas wyjaśnieniami dotychczasowych
dziur fabularnych, ale najzwyczajniej w świecie jej to nie wychodzi,
bo każde kolejne tłumaczenie jest głupsze i bardziej na bakier z
kanonem od poprzedniego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!: 12</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 90</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Niezależnie
od jej parszywego charakteru, mieszkańcy jaskini lubią Lacey,
albowiem jest ona dla nich żywym dowodem na to, że ludzkość ma
jeszcze szansę na ratunek.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Rozmowy
z Ianem i Jamiem o tym, co się stało, okazały się łatwiejsze i
mniej bolesne, niż sobie wyobrażałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Obaj
bowiem, choć każdy z innych powodów, niczego się nie domyślali.
Nie rozumieli, że ten przełom oznacza, iż będę musiała odejść.
</i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wcielę
się w adwokata diabła i stwierdzę autorytarnie, iż nawet niezbyt
lotni O'Shea i Stryder nie byliby w stanie wymyślić tak durnego
konceptu jak twój, nie dziwota zatem, iż nie przychodzi im do
głowy, że możesz chcieć wprowadzić w życie tak idiotyczny plan.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Z
Jamiem sprawa była jasna. Jak nikt inny akceptował mnie i Mel jako
coś nierozłącznego. Jego młody, otwarty umysł potrafił ogarnąć
naszą dwoistość. Traktował nas jak dwie osoby. Mel była dla
niego kimś prawdziwym, stale obecnym. Zupełnie jak dla mnie. Nie
tęsknił za nią, ponieważ miał ją na co dzień. Nie widział
potrzeby, żeby nas rozdzielać. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Coś
tu się wyklucza. To w końcu Jamie „traktuje je jak dwie osoby”
czy „ma Melę na co dzień”? Bo w tym drugim przypadku musi ją
jednak brać w pełnym pakiecie z Wagabundą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="color: #9fc5e8;">Natomiast
nie bardzo wiedziałam, dlaczego Ian niczego się nie domyśla. Może
za bardzo pochłaniały go inne potencjalne skutki tego odkrycia?
Jego doniosłe znaczenie dla całej wspólnoty?</span> </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
po prostu nie ma specjalnego związku między uratowaniem Lacey i
waszym planem co zrobić z CŁ - amebą, a twoim niezrozumiałym
dążeniem do samozagłady. To i podejrzewam, że Ian już dawno
położył kreskę na Melanie, bowiem pamiętanie o jej istnieniu
mogłoby negatywnie wpłynąć na jego libido.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>A
może po prostu nie zdążył tego przemyśleć do końca, dostrzec
jedynego możliwego finału, gdyż rozproszyło go co innego.
Rozproszyło i rozwścieczyło. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Powinienem
go dawno zabić – utyskiwał, gdy szykowaliśmy rzeczy niezbędne
do kolejnej wyprawy. Mojej ostatniej. Starałam się o tym nie
myśleć. – Co ja mówię, matka powinna go utopić zaraz po
urodzeniu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
nie mogę się z tobą nie zgodzić, kochasiu. Co się jednak
wydarzyło?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wszyscy
byli wściekli na Kyle’a. Jared zaciskał gniewnie usta, a Jeb
częściej niż zwykle gładził strzelbę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wszyscy
wiedzieliśmy, gdzie się podział Kyle. Kiedy tylko dowiedział się
o magicznej przemianie Łowczyni, czyli robala, w Lacey, czyli
człowieka, wykradł się z jaskiń tylnym wyjściem. Spodziewałam
się, że będzie przewodził grupie domagającej się zabicia
Łowczyni (nosiłam kapsułę wszędzie ze sobą, a w nocy miałam
czujny sen i nie zdejmowałam z niej ręki); tymczasem przepadł bez
śladu, a Jeb z łatwością stłumił protesty. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared
był tym, który odkrył, że zniknął jeep. A Ian połączył oba
zniknięcia ze sobą. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pojechał
po Jodi – sarkał. – Co jeszcze? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nadzieja
i rozpacz. Ja dałam im to pierwsze, Kyle drugie. Czy wyda ich teraz,
zanim zdążą z tej nadziei skorzystać? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">O
nie. O, nie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nadchodzi
kolejny fabularny kretynizm.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">Kiedy
ogłosiłyśmy z Beige że dodamy nową kategorię, kilka osób
zapytało się nas, czy dodamy punkty za poprzednie rozdziały.
Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie, albowiem „</span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">O
jasna paszcza!” od początku została zaplanowana na odcinki 48 +.
Chcecie jednak wiedzieć, co w największym stopniu skłoniło mnie
do utworzenia tej kategorii?</span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">OOC
Kyle. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wątek
niekanonicznego Kyle'a, który rozpoczyna się w tym odcinku, jest
jedną z najbardziej kuriozalnych rzeczy na przestrzeni całej
książki i właściwie można by go podsumować za pomocą jednego
gifu:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPBM3YBawy3b9CZaDXCFm4QuWlHiJT3swb98Hz1Bv00UpILYh5r_sJgtYRyecbfkqawRS9h8hKMHuyJREwAJLrrTMUN4YoJ3OGz12pHZAKnJB25RiRnEYMLfHxVMVG-zVkwNMiLwMfhjRu/s1600/227b.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPBM3YBawy3b9CZaDXCFm4QuWlHiJT3swb98Hz1Bv00UpILYh5r_sJgtYRyecbfkqawRS9h8hKMHuyJREwAJLrrTMUN4YoJ3OGz12pHZAKnJB25RiRnEYMLfHxVMVG-zVkwNMiLwMfhjRu/s1600/227b.gif" height="162" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dziś,
na szczęście, nie usłyszymy na ten temat za wiele, ale lada moment
będziemy musieli się przebijać przez najbardziej niewytłumaczalną
zmianę w charakterze postaci w historii całego Meyerlandu. Co
najciekawsze, Stefa nigdy nie będzie próbowała wyjaśnić owego
fenomenu: Kyle stanie się zupełnie innym człowiekiem nie tylko bez
żadnego konkretnego powodu, ale bez żadnego jasnego celu. Ja
naprawdę nie mam pojęcia, o co chodzi z tym konkretnym wątkiem: co
gorsza, podejrzewam, iż nie rozumie tego nawet sama Meyer.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Na
razie skupmy się jednak na powyższym cytacie. Czy ktoś może mi
wytłumaczyć, skąd bierze się ból dupy wszystkich mieszkańców
jaskini?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Niby
dlaczego BSZ miałby ich zdradzić? Sądząc po ostatnich kilkunastu
rozdziałach, psychotropy działają jak ta lala, nie powinien zatem
dostać ataku furii w połowie drogi. Ian sam powiedział: jego brat
dał w długą, żeby odnaleźć ukochaną i wyjąć z niej amebę.
Gdzie w tym jakakolwiek wola skrzywdzenia przyjaciół? Jestem
pierwsza osobą, która przyzna, iż Kyle nie jest wzorem psychicznej
równowagi, ale rozdział czterdziesty siódmy wyraźnie pokazał, że
starszy O'Shea jest całkiem porządnym strategiem, wątpliwe zatem,
aby zaczął wyciągać robaka z właścicielki na środku
zatłoczonego parku. Niezależnie, czy spróbuje uratować ukochaną
samodzielnie, czy przywiezie ją do jaskini jego jedynym celem jest
odzyskanie ważnej dla niego osoby. Skąd więc ta powszechna panika?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!: 13</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
zostawmy na razie BSZ i jego misję ratunkową; nasi protagoniści
mają póki co inny problem na głowie, a konkretnie – co tu zrobić
z CŁ w galaretowatej formie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><i>Im
dłużej trzymałam tu Łowczynię, tym większe było ryzyko, że
ktoś ją w końcu zabije.</i></span> </span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Spytacie
może po jaką choinkę ktokolwiek miałby zabijać CŁ, skoro
obecnie nie jest w stanie nikomu zaszkodzić. Cóż, jak się zaraz
przekonamy, zabójstwo byłoby tu wcale rozsądną opcją, ale nie w
tym rzecz; wszyscy przecież wiemy, że ludzie zatłukliby CŁ
papuciami, bo są z natury źli i okrutni.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 64</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Poznawszy
Lacey, zaczęłam Łowczyni współczuć. Zasłużyła na spokojne,
przyjemne życie wśród Kwiatów. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
pierwsze: </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 65</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
po drugie...och, z drugim musimy się jeszcze chwilkę wstrzymać. Z
góry radzę przygotować sobie coś do wyładowania frustracji.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiedziałam,
że mogę mu [Ianowi] powierzyć bezpieczeństwo Łowczyni jak nikomu
innemu. Tylko jemu pozwalałam trzymać kapsułę, gdy potrzebowałam
rąk. Tylko on widział w tym niedużym zbiorniku życie, które
należało chronić. Potrafił o nim myśleć jak o przyjacielu, o
czymś, co można pokochać. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Stefa,
czy ty celowo kreujesz Wandę na kompletną kretynkę? Z jakiej racji
O'Shea ma myśleć z czułością o istocie, która przewodziła
atakowi na Ziemię i doprowadziła (bezpośrednio lub nie) do
zgładzenia tylu żyć, zapewne włącznie z panem i panią O'Shea? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
wszyscy wiemy, z jakiej: tak bowiem prezentuje się w swej prawdziwej
formie jego lachon. Tu nie chodzi o żadną wewnętrzną przemianę:
Ian podnieca się błyszczącym kawałkiem galarety z wiciami, bo
tylko w ten sposób może wejść w łaski swej wybranki. Ale żeby
Wagabunda była<i> aż tak</i> naiwna by sądzić, że to wszystko z
dobrego serca?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 82</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
dobrze, właściwą akcję czas zacząć. Wandzia wraz z tru loffami
wybiera się do Phoenix. Ich wyprawa ma podwójny cel: Po pierwsze,
chcą złapać jakiegoś Uzdrowiciela i zawieść go do jaskini,
liczą bowiem, iż mózg mundurka zdołał zapamiętać informacje
zgromadzone przez duszę w czasie okupacji i będą mogły zostać
wykorzystane już po uzdrowieniu. Jeśli zastanawiacie się, od kiedy
to porozumienie na linii człowiek-dusza działa i w drugą stronę,
nie martwcie się: prawdziwy fail jeszcze przed nami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
drugie, postanawiają się pozbyć CŁ...wysyłając ją duszkowym
odrzutowcem na inną planetę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Taaak.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
to co, może wkleimy kilka cytatów?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Otoczyłam
lotnisko, trzymając się z dala od tętniącego życiem terminalu.
Wielkie, wymuskane białe statki międzyplanetarne same rzucały się
w oczy. Nie odlatywały z taką częstotliwością jak mniejsze
wahadłowce. Wszystkie, które widziałam, były zadokowane, żaden
nie szykował się jeszcze do startu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wszystko
jest oznaczone – poinformowałam siedzących po ciemku pozostałych.
– Jedna ważna sprawa. Unikajcie statków lecących do Nietoperzy,
a już szczególnie do Wodorostów. Wodorosty są w sąsiedniej
galaktyce, podróż w tę i z powrotem zajmuje tylko dziesięć lat.
To zdecydowanie za mało. Najdalej są Kwiaty. Do Delfinów,
Niedźwiedzi i Pająków też leci się przynajmniej sto lat w jedną
stronę. Nie wysyłajcie kapsuł nigdzie indziej. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przygotujcie
się – szepnęłam, wjeżdżając w cień rzucany przez ogromne,
walcowate skrzydło sąsiedniego wahadłowca. Od ciężarówki z
kapsułami dzieliło nas już tylko kilka metrów. Przy dziobie
statku lecącego na Planetę Kwiatów pracowało kilku techników,
widziałam też paru jeszcze dalej, na starym pasie startowym. Nie
czułam się zagrożona, wiedziałam, że będę wyglądać jak jeden
z wielu pracowników portu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wyłączyłam
silnik i zeskoczyłam z fotela kierowcy – starałam się nie rzucać
w oczy, udawać, że robię tylko, co do mnie należy. Poszłam na
tyły furgonetki i uchyliłam drzwi. Kapsuła czekała na mnie na
samym brzegu, lampka na pokrywie świeciła bladą czerwienią, co
oznaczało, że w środku znajduje się dusza. Ostrożnie podniosłam
kapsułę i zamknęłam drzwi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;">Postawiłam
kapsułę delikatnie na pierwszej z brzegu kolumnie wewnątrz
ciężarówki. Nikt nie miał prawa zwrócić na nią uwagi,
podobnych były setki. </span></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Żegnaj
– szepnęłam. – Obyś miała tym razem więcej szczęścia. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
takich chwilach cieszę się, że zdarza mi się poruszać pewne
kwestie na zaś; udaje mi się dzięki temu oszczędzić sobie nerwów
podczas pisania kolejnych analiz.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tak
naprawdę powiedziałam już wszystko na ten temat dwa tygodnie temu.
Teraz macie po prostu naoczny dowód na to, że nie
kłamałam:Wagabunda niczego się nie nauczyła. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Każda
powieść powinna mieć jakiś punkt kulminacyjny, morał pokazujący,
jak w bohaterze dokonuje się moralna przemiana lub który umożliwia
mu stanie się dojrzalszą postacią. „Intruz” tego nie ma.
Niemal pięćset stron dalej znajdujemy się w tym samym punkcie, co
na początku książki, bowiem nasza narratorka i protagonistka nie
zmieniła się w najmniejszym stopniu, nie licząc może odkrycia
swej bardziej seksualnej strony. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
nadal nie widzi nic złego w kolonizacji planet. Przeszkadza jej
tylko, gdy ktoś atakuje świat zamieszkany przez jej tru loffa.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ta
historia nie zbliża się do końca; ona zatacza koło. CŁ, było
nie było antagonistka, wciąż jest żywa i nastawiona przeciwko
uciekinierom; w dodatku Wanda nie zrobiła NIC, aby ją powstrzymać.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Spójrzcie
jeszcze raz na ten fragment:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Najdalej
są Kwiaty. Do Delfinów, Niedźwiedzi i Pająków też leci się
przynajmniej sto lat w jedną stronę. Nie wysyłajcie kapsuł
nigdzie indziej. </b></i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeśli
przyjmiemy, iż duszka mówi tu o ludzkich latach, to istnieje
całkiem realna szansa iż CŁ (a także wszystkie inne dusze, które
zostaną odesłane w przyszłości) wrócą na Ziemię mniej więcej
za dwa pokolenia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pomyślcie
tylko. Te istoty mają setki tysięcy lat, wiek w jedną czy drugą
stronę nie robi im najmniejszej różnicy. Z tego, co widzieliśmy
do tej pory, duszom podoba się na Ziemi...A Wanda i spółka nie
zamierzają przekonać żadnej z nich po dobroci, aby opuściły tę
planetę i wskazać im alternatywne miejsce zamieszkania. Nie,
uciekinierzy najzwyczajniej w świecie wyjmują tasiemce bez ich
zgody i wysyłają je w przestrzeń. Po takim numerze wróciłabym z
powrotem na błękitną planetę z czystej złośliwości. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
furda ze standardowymi duszami, może polubią życie na Planecie
Kwiotków (dla przypomnienia: to ta, na której praktykuje się
kanibalizm na niewinnych, myślących stworzeniach). Wróćmy do CŁ;
tej strasznej, strasznej Łowczyni która została wyciągnięta
wbrew swej woli, nienawidzi ludzi i ma wszelkie możliwości, by
pewnego dnia wrócić na Ziemię.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Co
ją powstrzymuje? Odpowiedź jest prosta: absolutnie nic.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
trochę tak jak z „Przed Świtem” i radością Cullenów, którzy
uradowani odejściem Volturi zapominają, iż od tej chwili już
przez całą wieczność będą na celowniku włoskich wampirów. Być
może minie i kilkadziesiąt lat, nim CŁ zdoła się z powrotem do
nas doczłapać, ale biorąc pod uwagę jej determinację jest niemal
pewne, iż natychmiast po dotarciu na Planetę Kwiotków zacznie
załatwiać sobie bilet powrotny. Wróci. Znajdzie innych Łowców. I
cały koszmar zacznie się od nowa. Wandy to jednak nie martwi –
chcecie wiedzieć, czemu?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ponieważ
(i w jednym z następnych rozdziałów zostanie to powiedziane
wprost) wówczas wszyscy, których kocha, będą już dawno martwi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;">TO
</span></b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">jest
jedyna motywacja dla jej działań. Wagabundy absolutnie nie obchodzi
ludzkość jako taka, nie ma najmniejszych problemów z przejmowaniem
czyjegoś ciała i umysłu. Sami zresztą spójrzcie: oto, dając
broń naszym, automatycznie skazuje Troskliwe Misie i Delfinoważki
na koszmar powtórnej inwazji i nie ma z tego powodu najmniejszych
wyrzutów sumienia. Nawet jeśli uznamy, iż tamte istoty nie należą
do myślących, wciąż pozostaje pierwszy argument: Wandzia nie robi
tego wszystkiego, by pomóc ludziom. Robi to, by wywołać uśmiech
na twarzy swego przybranego dziecka łamane przez brata i tru loffów.
Tu nie ma żadnej wyższej idei, żadnego poświęcenia dla większej
sprawy: gdyby Ian nie został obdarzony przez los przystojną
facjatą, ludzkość lada dzień przestałaby istnieć.</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Możemy
śmiać się z idiotyzmów w „Zmierzchu”, ale trzeba uczciwie
przyznać, iż Stefa nigdy nie udawała, że ta seria jest
czymkolwiek więcej niż jej mokrym snem spisanym na papierze.
„Intruz” miał być dojrzałą powieścią dla dorosłych z
bezinteresowną protagonistką w roli głównej: efekt, jaki jest,
każdy widzi. Z dwojga złego wybieram sagę: głupota równie
wielka, ale niesmak jakby mniejszy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 83</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mój
ssskarb : 25</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!<span style="text-decoration: none;">:</span><span style="text-decoration: none;">14</span></b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wanda
wraca do auta.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
było łatwe. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Trafiliśmy
idealnie z czasem. Następnym razem możecie dłużej czekać na
okazję. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
złapał mnie za dłoń. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
sądzę, przynosisz nam szczęście. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nic
nie odpowiedziałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czujesz
się lepiej teraz, gdy jest już bezpieczna? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Uważaj,
złotko, jak dalej będziesz się obmacywać z Milliganem pod nosem
Jareda (nie wypowiedział jak do tej pory żadnej kwestii, ale nadal
jest w samochodzie), to wkrótce możesz poczuć się znacznie
gorzej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zobaczyłam,
jak gwałtownie obraca głowę – wyczuł w moim głosie kłamstwo. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 91</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czas
na drugą część panu – porwanie Uzdrowiciela, a raczej pary
Uzdrowicieli. O dziwo, wszystko idzie jak z płatka: pan i pani dusza
akurat wychodzą ze szpitala po dyżurze, Wandzia kłamie, iż w
furgonetce leży jej przyjaciel, który potrzebuje pomocy (jej
dokładne słowa brzmią: „Nie wiem, co mu się stało”. Chyba
nawet nie dam za to punktu; to akurat sama prawda, że Howe'a
powinien zbadać jakiś psychiatra). Następnie panowie biorą się
do dzieła:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pospieszyłam
na tyły auta, żeby otworzyć im drzwi, a oni tuż za mną. Jared
czekał już po drugiej stronie z chloroformem. Odwróciłam wzrok. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wszystko
trwało zaledwie parę sekund. Jared wciągnął nieprzytomne ciała
do samochodu, a Ian zatrzasnął drzwi. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Meyer,
to brzmi jak opis działań seryjnych gwałcicieli i morderców.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 73</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasi
wracają do kryjówki; Wandzia prosi, żeby zatrzymali się w fast
foodzie. Motywuje ją nie tyle głód, co chęć spędzenia jak
największej ilości czasu ze swymi...ekhm...powiedzmy, że
przyjaciółmi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zamieniliśmy
się na parkingu miejscami, potem podjechałam do okienka, żeby
złożyć zamówienie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Co
chcesz? – zapytałam Iana. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nic.
Wystarczy mi, że popatrzę, jak robisz coś tylko dla siebie. To
chyba pierwszy raz. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stefa,
możesz mi wyjaśnić, co jest takiego godnego podziwu w bezcelowym
samoumartwieniu się? Wagabunda naprawdę nie wydaje się być
bardziej szlachetną postacią przez to, iż wiecznie umniejsza swoje
potrzeby i życzenia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mea
culpa: 34</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
bierze to samo, co duszka, nasi wcinają, z jakiegoś powodu
zostajemy uraczeni opisem Wandy moczącej frytki w shake'u i
nakłaniającej do tego samego Howe'a:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>-
Melanie też uważa, że to obrzydliwe. – Właśnie to było
powodem, dla którego w ogóle wyrobiłam sobie kiedyś ten zwyczaj.
Uśmiechałam się teraz na myśl, jak bardzo potrafiłam sobie wtedy
sama uprzykrzać życie, byle tylko zrobić jej na złość. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
na prawdziwą, altruistyczną duszę przystało, rzecz jasna. A tak w
ogóle, to nie ma jak dojrzałość. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 84</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 92</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wracamy
do jaskini:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dojechaliśmy
do domu bez przeszkód. Nie natknęliśmy się na żadne oznaki
wzmożonej aktywności Łowców. Być może uznali w końcu, że był
to zbieg okoliczności. Może doszli do wniosku, że taki finał był
wręcz nieunikniony – kto zapuszcza się samotnie na pustynię, ten
sam się prosi o nieszczęście. Mieliśmy podobne powiedzenie na
Planecie Mgieł: kto chadza sam po śnieżnych polach, tego w końcu
pożre szponowiec. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>...</i><span style="font-style: normal;">Czy
wy też siedzicie teraz, z szeroko otwartymi oczami podziwiając
osławioną solidarność i współczucie dusz? Co do reszty cytatu,
nie zamierzam się nawet powtarzać.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 64</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 93</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasi
wchodzą do kryjówki, Wandzia cieszy się na widok przyjaciół i
smuci, ponieważ Lacey trzyma na biodrze małego Freedoma (duszce
nigdy nie pozwolono zbliżyć się do dziecka), po czym wraz z Jebem
ruszają w stronę szpitala, by zanieść Doktorowi ciała
Uzdrowicieli. Nadszedł bowiem czas, aby zaprezentować Carlisle'owi
bis, jak wyciągnąć amebę z mundurka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przyrzekasz,
Doktorze? Zgadzasz się na w s z y s t k i e moje warunki?
Przysięgasz na własne życie? </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak.
Wszystkie twoje warunki zostaną spełnione, Wando. Przyrzekam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak.
Nie będzie żadnego zabijania. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Będę
ich bronił własnym życiem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
mój dom. Każdy, kto nie zechce uszanować tej umowy, będzie musiał
się stąd wynosić. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ja
tu widzę dwie możliwości: albo uciekinierzy dotrzymają umowy i
zdołają uratować góra kilka setek ludzi, albo jednak pragmatyzm
weźmie górę i pokażą kolejnym uratowanym, jak to się robi, a
wtedy istnieje spora szansa, że komuś jednak puszczą nerwy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
streszcza całą procedurę (rozetnij skórę na karku; znajdź trzy
przednie czułki duszy; znajdź wici; zacznij ugniatać; poczekaj, aż
wici się schowają; zacznij wyciągać amebę). Doktor spisuje się
na medal, po czym podaje duszkę Ianowi, by móc zająć się raną
na karku mundurka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
przyglądał się trzymanej w dłoni srebrzystej wstążce nie ze
wstrętem, lecz z zachwytem w oczach. Patrzyłam na jego reakcję i
czułam ciepło w piersi. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ładna
– szepnął zaskoczony. Niezależnie od tego, co czuł do mnie,
spodziewał się raczej pasożyta, stonogi, potwora. Sprzątanie
okaleczonych ciał nie przygotowało go na tak piękny widok. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">*
wzdycha ciężko * Tak, Meyer, wiemy; nie ma takiej opcji, aby
gatunek który uważasz za przodujący w stosunku do ludzkości był
czymkolwiek innym niż skończoną perfekcją. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared
pokazał mu, jak zamknąć pokrywę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Odetchnęłam
z ulgą. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;"><i>Stało
się. Nie mogłam już zmienić zdania. Wbrew moim przypuszczeniom
nie było to wcale takie straszne uczucie. Miałam pewność, że
tych czterech ludzi będzie o dusze dbać tak samo jak ja. Kiedy mnie
już nie będzie.</i></span></span><span style="text-decoration: none;">
</span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Patrz
mój komentarz nieco wyżej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wszystko
ładnie pięknie...aż tu nagle!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Uwaga!
– krzyknął nagle Jeb, unosząc strzelbę i mierząc gdzieś za
nas. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Obróciliśmy
się gwałtownie w stronę zagrożenia. Jared upuścił pustą
kapsułę na ziemię i rzucił się ku Uzdrowicielowi, który
podniósł się na kolana i spoglądał na nas w osłupieniu, Ian
zachował przytomność umysłu i trzymał swoją kapsułę przy
ciele. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chloroform!
– krzyknął Jared, przyciskając mężczyznę z powrotem do łóżka.
Lecz było już za późno. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Uzdrowiciel
patrzył na mnie wzrokiem zdumionego dziecka. Wiedziałam, dlaczego
utkwił wzrok akurat we mnie – promienie lampy odbijały się nam
obojgu od oczu, rzucając na ścianę diamentowe wzory. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dlaczego?
– zapytał. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Potem
z twarzy zniknął mu wszelki wyraz, a ciało opadło bezwładnie na
łóżko. Z nozdrzy popłynęły dwie strużki krwi. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
niech to, wygląda na to, iż dusza nr 2 zdążyła zamordować
żywiciela przed operacją. To była z jej strony bardzo pokojowa
decyzja.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 65</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 94</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czy
to wydarzenie będzie miało wpływ na dalsze akcje ratunkowe?
Przekonamy się już za tydzień. Ale szczerze mówiąc, nie
zawracajcie sobie tym zbytnio głowy, albowiem czeka nas znacznie
smaczniejszy kąsek: Z wyprawy wróci Kyle. A przynajmniej ktoś
noszący to samo imię, co nasz dotychczasowy (anty)bohater.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Statystyka:</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 65<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 84<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br />Ludzkość
ssie: 65<br />Mea culpa: 34<br />Mój ssskarb: 25<br />Nie ma jak u mamy:
28<br />O jasna paszcza!: 14<br />Świat według Terencjusza: 94<br />Welcome
to Bedrock: 73<br />Witaj, Morfeuszu : 17</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Maryboo</span><b>
</b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-24036870256105428262014-08-17T03:56:00.000-07:002014-08-17T03:56:48.293-07:00Rozdział LII: OperacjaRozdział 52 składa się prawie całkowicie z dialogów i bardzo niewielkiej ilości akcji. Ale to nic, bo dzisiaj dowiemy się wreszcie, w jaki sposób należy wyjmować dusze z żywicieli. Strasznie tajemnicza tajemnica, dla której Wandzia pozwoliła zabić wiele dusz i ludzi, zostanie odkryta. Przygotujcie proszę coś do amortyzacji, bo zagrożenie headdesków i facepalmów będzie dziś naprawdę spore. Ja się jeszcze nie otrząsnęłam po tej rewelacji. <br /><br /> <br /><br />WandzioMela i Jared wracają z włamu.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Wnieśliśmy nasze łupy do jaskiń od strony południowej, choć to oznaczało, że do rana trzeba będzie przestawić jeepa. Nie chciałam jednak korzystać z głównego wejścia, przede wszystkim dlatego, że Łowczyni mogłaby usłyszeć zamieszanie wywołane naszym przybyciem. Nie byłam pewna, czy czegokolwiek się domyśla, ale wolałam nie dawać jej najmniejszego powodu do tego, by zabiła żywiciela, a co za tym szło, również siebie. Prześladowała mnie opowieść Jeba o jednym z porwanych – mężczyźnie, który nagle przewrócił się na ziemię bez żadnych zewnętrznych oznak spustoszenia, jakiego dusza dokonała w jego czaszce.</i></span></blockquote>
<br /> <br /><br />Czyli mam rozumieć, że dusza zamordowała kolesia tak sobie, nawet nie podczas zabiegu? Ja pierniczę, jacy pacyfiści, co to się brzydzą przemocą!<br /><br /> <br /><br /><b>Adolf approves : 63</b><div>
<b>Świat według Terencjusza: 88</b><br /> <br /><br />Doktor przygotowuje się do operacji. Wandzia na widok skalpeli doznaje flashbackowej traumy, przypominając sobie straszne zabiegi, których była świadkiem. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Mamy coś dla ciebie – odezwał się Jared, przecisnąwszy się jako drugi przez otwór w skale. Wyprostował się, sięgnął z powrotem do dziury i wydobył z niej spore pudełko. Wyciągnął je przed siebie szerokim gestem, pokazując etykietę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zdrowe Ciało! – zapiał Doktor. – Dużo tego macie?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jeszcze jedno. Znaleźliśmy nowy sposób na odnawianie zapasów. Jego główną zaletą jest to, że Wanda nie musi sobie nic rozcinać.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ha! Wcześniej na to nie wpadli, żeby była ekszyn, ale teraz zdobywanie leków to już pestka, bo nie jest to potrzebne do „dramatyzmu” i popychania akcji do przodu. <br /><br /> <br /><br />Wandzia pokazuje Doktorowi kapsuły i tłumaczy, że są bardzo proste w obsłudze. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Co powiedzieli Jeb, Brandt i Aaron? – zapytałam.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Doktor podniósł wzrok i spojrzał mi w oczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zgadzają się... na twoje warunki.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kiwnęłam głową bez przekonania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie pokażę ci, jak to się robi, dopóki się nie upewnię.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zgoda.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared spoglądał na nas pytającym, sfrustrowanym wzrokiem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co mu powiedziałaś? – zapytał zachowawczo Doktor.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tylko, że chcę uratować Łowczynię. – Obróciłam się w stronę Jareda, nie patrząc mu jednak w oczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Doktor obiecał mi, że jeśli pokażę mu, jak oddzielić duszę od ciała, dopilnujecie, żeby każda wyjęta z ciała dusza mogła zacząć nowe życie na innej planecie. Nie wolno wam nikogo zabić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared kiwnął zamyślony, przenosząc wzrok z powrotem na Doktora.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To uczciwe warunki. Mogę dopilnować, żeby reszta też ich przestrzegała. Rozumiem, że wiesz, jak je tam wysłać?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To będzie równie łatwe jak to, co zrobiliśmy dzisiaj. Tylko że odwrotnie – zamiast zabierać kapsuły, trzeba je będzie tam dostarczyć.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Widzicie, jakie to proste? Wszyscy się zgadzają, sam proces to pestka, z kapsułami poradzi sobie nawet dziecko, wysłanie dusz w cholerę to żaden problem. Bułka z masłem. Wandziu, powiedz to teraz tym, którzy zginęli, bo tobie się wcześniej nie chciało czegokolwiek zrobić. <br /><br /> <br /><br />Jared leci schować jeepa, zostawiając Wandzię i Doktora. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie rozmawialiście o... Melanie? – zapytał w końcu cicho.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Potrząsnęłam głową.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chyba rozumie, do czego to wszystko zmierza. Musi się domyślać mojego planu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale nie w całości. Nie pozwoli...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nikt nie będzie go pytał o zdanie – przerwałam ostro. – Wszystko albo nic. Doktorze.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ach, czego się nie robi, żeby było dramatycznie. <br /><br /> <br /><br />Doktor odchodzi, żeby porozmawiać jeszcze z Jebem. Wandzia zostaje sama i pogrąża się w rozmyślaniach. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Próbowałam nie myśleć o tym ponurym fakcie, zająć umysł czymś innym, i nagle uprzytomniłam sobie, że nie słyszałam Melanie od... Kiedy ostatnio się do mnie odezwała? Kiedy dogadywałam się z Doktorem? Ogarnęło mnie spóźnione zdziwienie, że w ogóle nie zareagowała, gdy Jared położył się ze mną spać.</i></span></blockquote>
<br /> <br /><br />Czyżby Mela wpadła w stupor z rozpaczy za tą oślizgłą amebą? <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Mel?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Cisza.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie wpadałam w panikę, gdyż było inaczej niż ostatnim razem. Czułam w głowie jej obecność, tyle że... ignorowała mnie? Co robiła?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Mel? Co się dzieje?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Cisza.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Gniewasz się na mnie? Przepraszam za to, co było wcześniej przy jeepie. Ale przecież wiesz, że nic nie zrobiłam, więc to chyba nie w porządku...”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przerwała mi nagle poirytowanym głosem. „Oj, weź już przestań. Nie g n i e w a m się na ciebie. Zostaw mnie w spokoju."</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać?”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Z angstu, moja droga, z angstu. I dlatego, że Stefcia jej kazała. To chyba oczywiste.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Czyś ty straciła rozum? Starałam się utrzymać nerwy na wodzy.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„W pewnym sensie owszem,” odparowała półżartem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Myślisz, że mnie powstrzymasz, znikając?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„A jak inaczej mogę cię powstrzymać? Jeżeli masz jakiś lepszy pomysł, podziel się nim, proszę.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie rozumiem cię, Melanie. Nie chcesz ich odzyskać? Nie chcesz być znowu z Jaredem? Z Jamiem?”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Dołączam do tego pytania. Czy poza Imperatywem Stefciowym jest cokolwiek, co sprawia, że Mela ma zamiar rzucić wszystko dla tego okropnego bezkręgowca?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Skręciła się, jakby drażniła ją oczywistość odpowiedzi. "Tak, ale... nie mogę..." Potrzebowała paru chwil, żeby się uspokoić. „Nie mogę się pogodzić z tym, że przypłacisz to życiem, Wando. Nie mogę znieść tej myśli.”</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Zrozumiałam głębie jej bólu i oczy zaszły mi łzami.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>„Ja też cię kocham, Mel. Ale nie ma tu miejsca dla nas obu. Ani w tym ciele, ani w tych jaskiniach, ani w ich życiu...”</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>„Wcale tak nie uważam.”</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>„Słuchaj, przestań próbować się unicestwić, dobrze? Bo jeśli uznam, że może ci się udać, każę Doktorowi wyciągnąć mnie jeszcze dziś. Albo powiem wszystko Jaredowi. Możesz to sobie wyobrazić.”</i></span></blockquote>
<br /> <br /><br />Obie mają skłonności samobójcze, dobrały się jak w korcu maku. Obie są gotowe na pełne poświęcenie i w obu przypadkach jest to bez sensu. Może Mela ma jakąś odmianę syndromu sztokholmskiego? To by nawet pasowało, w końcu Wandzia tak jakby porwała Melę i trzyma ją jako zakładniczkę, tylko że nie w jakiejś ciemnej piwnicy, tylko w jej własnym ciele. <br /><br /> <br /><br />Wandzia stosuje grę psychologiczną, żeby przypomnieć Meli, co straci, jeśli Wandzia nie da nogi z jej ciała.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wyobraziłam to sobie dla niej, uśmiechając się delikatnie przez łzy. Pamiętasz? Powiedział, że nie wie, do czego może się posunąć, żeby cię odzyskać. Przywołałam wspomnienie gorących pocałunków w tunelu... oraz innych pocałunków i nocy z jej pamięci. Oblałam się rumieńcem i zrobiło mi się ciepło na twarzy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Grasz nieczysto.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Wiem.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie poddam się.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Dostałaś ostrzeżenie. Nie próbuj się znowu wyłączać.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><i>Kręci głową.</i> Boru, jakie to wszystko bezcelowe…<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Zaczęłyśmy rozmyślać o innych, przyjemnych rzeczach. Na przykład, dokąd wyślemy Łowczynię. Mając w pamięci moją dzisiejszą opowieść, Mel natychmiast zaproponowała Planetę Mgieł, lecz ja byłam zdania, że odpowiedniejsza będzie Planeta Kwiatów. Nie było w całym wszechświecie drugiego tak spokojnego miejsca. Upierałam się, że długie beztroskie życie w promieniach słońca dobrze jej zrobi.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Tak, odpocznie od złego wpływu człowieczej żywicielki i będzie przytulaśna. Wszak cała ta agresja to nie jej wina, więc zasługuje na fajne wakacje. UGH.<br /><br /> <br /><br />Wandzia pokazuje Meli obrazy z innych planet, a Mela odwdzięcza się ziemskimi baśniami. Zabawa nie trwa zbyt długo, bo zaczynają schodzić się ludzie. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Jared pojawił się w wejściu z Łowczynią na rękach. Pozostali szli za nim. Aaron i Brandt trzymali broń w pogotowiu – może na wypadek, gdyby tylko udawała nieprzytomną, by móc znienacka rzucić się na nich z wątłymi pięściami. Jako ostatni wszedł Jeb z Doktorem. Wiedziałam, że chytre spojrzenie Jeba będzie zwrócone ku mnie. Czego się już domyśla ten szalony, przenikliwy umysł?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />No, tu akurat wierzę, że domyśla się wszystkiego. Jako jedyny w tej książeczynie facet ma łeb na karku.<br /><br /> <br /><br />Zabieg czas zacząć. Wandzia zaczyna od podania nieprzytomnej Łowczyni Bezbólu. Następnie Jared odwraca kobietę na brzuch, żeby odsłonić bliznę po wszczepieniu duszy. Wandzia prosi Doktora o zrobienie nacięcia dokładnie w tym miejscu, ponieważ sama nie chce tego zrobić.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Przytrzymaj jej włosy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Użyłam obu rąk, by starannie odsłonić kark.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Denerwuje mnie, że nie mogę zdezynfekować rąk – wymamrotał do siebie Doktor. Widać było, że czuje się nieprzygotowany.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Na szczęście to nie jest konieczne. Mamy Oczyszczacz.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />To brzmi jak jakaś tania podróbka Domestosa.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiem. – Westchnął. Tak naprawdę chodziło mu o pewien rytuał i związany z nim komfort psychiczny</span></i><span style="color: #9fc5e8;">.</span></blockquote>
<br /> <br /><br />Antyseptyka przy operacjach i zabiegach to żaden pusty rytuał tylko konieczność, głupia krowo. <br /><br /> <br /><br />Wandzi w ostatniej chwili przypomina się, że robi wszystko nie po kolei. Zanim zaczną rozcinać żywicielkę, trzeba przygotować kapsułę dla Łowczyni, wszak dusze nie wytrzymują długo poza ciałem mundurka. Duszka tłumaczy Jaredowi, jak włącza się to ustrojstwo. Rzeczywiście obsługa kapsuły jest dziecinnie prosta. Tu nadusić, tam przekręcić, zapala się światełko i gotowe. Doktor wykonuje wreszcie nacięcie, a Wandzia przystępuje do roboty. Opis procesu zacytuję wam w całości, bo po prostu inaczej się nie da. Trzymajcie się. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Przesunęłam palcem wzdłuż tylnej krawędzi srebrzystej istoty, stopniowo wsuwając palec w ciepłą ranę. Wyczułam naprężone przednie wici, naciągnięte niczym struny harfy, sięgające gdzieś w dalekie zakamarki głowy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przełożyłam palec spodem na drugą stronę ciała i powiodłam nim wzdłuż drugiego rzędu wici, sztywnych i gęstych jak włosie szczotki.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Dotykałam ostrożnie kolejnych spojeń owych twardych anten – malutkich stawów, nie większych niż główka szpilki. Zatrzymałam palec mniej więcej w jednej trzeciej drogi. Mogłam je liczyć, ale to zajęłoby mi dużo czasu. Szukałam dwieście siedemnastego połączenia, lecz można je było znaleźć inaczej. Niewielkie zgrubienie czyniło je nieco większym od pozostałych – bliżej mu było do drobnej perły niż główki szpilki. Wyczulam koniuszkiem palca jego gładką powierzchnię.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nacisnęłam je leciutko, delikatnie masując. Wśród dusz można było coś zdziałać tylko dobrocią. Nigdy przemocą.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Rozluźnij się – szepnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">I dusza posłuchała, choć nie mogła mnie słyszeć. Twarde jak struny wici zaczęły wiotczeć i cofać się. Czułam, jak ślizgają mi się po skórze, jak dusza lekko pęcznieje. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, serce zdążyło mi zabić kilka razy. Wstrzymałam oddech, dopóki nie poczułam, że dusza zaczyna falować. Próbowała się wydostać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Pozwoliłam jej trochę się wysunąć, po czym delikatnie objęłam małe, wrażliwe ciało palcami. Uniosłam je, srebrzyste i lśniące, całe we krwi, która jednak bardzo szybko spłynęła po gładkiej powłoce, i przytuliłam w dłoni.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Była piękna. Dusza, której imienia nigdy nie poznałam, kłębiła się mojej dłoni niczym srebrna fala... cudowna upierzona wstęga. Nie mogłam nienawidzić Łowczyni w tej postaci. Czułam, jak wypełnia mnie uczucie niemalże matczynej miłości.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Śpij spokojnie, maleństwo – szepnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zwróciłam się w stronę cichego szumu dobiegającego z kapsuły. Jared stał tuż obok mnie, trzymając ją nisko i pod kątem, tak bym mogła z łatwością wsadzić duszę do mroźnego powietrza, którym zionął otwór. Wsunęłam ją do środka, po czym starannie zamknęłam pokrywę.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Proszę Państwa, dusze wyjmuje się mizianiem po pleckach i czułymi słówkami. <br /><br /> <br /><br />Powtarzam:<br /><br /><span style="font-size: large;">Dusze wyjmuje się mizianiem po pleckach i czułymi słówkami. </span><br /><br /> <br /><br />W razie, by ktoś miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości:<br /><br /><span style="font-size: x-large;">Dusze wyjmuje się mizianiem po pleckach i czułymi słówkami. </span><br /><br />…<br /><br />…<br /><br />…<br /><br />Właściwie nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Walenie głową o twarde powierzchnie mam już na szczęście za sobą. To jest ten wielki sekret, Stefa?! Żartujesz sobie! Wystarczyło być trochę milszym i to wszystko? Ci wszyscy ludzie i dusze umarli, bo Doktorek nie zrobił im masażu macek przed wyjęciem i nie powiedział kilku miłych słów. Aż szkoda, że mogą dać tylko jedną jasną paszczę, ale za to będzie to megapaszcza.<br /><br /> <br /><br /><b><span style="font-size: large;">O jasna paszcza!: 11</span></b><br /><br /> <br /><br />To już jest naprawdę śmierdzące lenistwo ze strony Stefki. Żaden specjalny sprzęt nie jest potrzebny poza kapsułami, ale one nie są niezbędne do wyjęcia duszy, tylko do jej utrzymania przy życiu. Żadnych skomplikowanych procedur, narzędzi, które trzeba zdobyć, nic.<span style="color: #990000;"> </span><b><span style="color: purple;">All you need is love! </span></b>No ba. Jak ja się cieszę, że to badziewie zbliża się już ku końcowi, bo ta góra idiotyzmu robi się coraz bardziej przerażająca. <br /><br /> <br /><br />Pytanie tylko, jak Wandzia wykrzesała z siebie tyle ciepłych uczuć dla Łowczyni, żeby ją dzięki nim wyciągnąć, skoro tak jej nienawidzi. Wiem, wiem, coś tam bełkotała, że nie może nienawidzić Łowczyni w jej sparklącej postaci, ale to przecież jakieś banialuki. Chyba że po prostu udawała. Nie, nie, co ja robię, sensu szukam? Pff, już mi się chyba też we łbie poprzewracało.<br /><br /> <br /><br /><br />Ale, ale, zabieg jeszcze się nie zakończył. Owszem, duszę wyciągnięto z ciała i wsadzono do kapsuły, ale co z żywicielką? Czy się przebudzi, czy zniknęła na dobre pod wpływem Łowczyni i pozostało już tylko ciało? Trzeba trochę poczekać, żeby chloroform, którym ją uśpili, przestał działać. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Doktor poszedł za nim, sprawdził kobiecie puls, zajrzał pod powieki, Poświecił w nieprzytomne oczy latarką i obserwował zwężające się źrenice. Nie otaczał ich już srebrny pierścień, nic nie odbijało światła. Wymienili z Jaredem długie spojrzenia.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Naprawdę to zrobiła – powiedział Jared ściszonym głosem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak – odparł Doktor.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie słyszałam, kiedy Jeb zjawił się u mego boku.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– No, no. Ładna robota.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wzruszyłam ramionami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie czujesz się ciut rozdarta?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Milczałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja też, skarbie. Ja też.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Za nami Aaron i Brandt rozmawiali podnieconymi głosami, odpowiadając sobie nawzajem na niedokończone pytania. O rozdarciu nie mogło być u nich mowy.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />I naprawdę nikt nawet zdaniem nie wspomniał, że Wandzia to skończona suka, która skazała na śmierć mnóstwo osób, bo trzymała język za zębami, kiedy rozwiązanie problemu było tak proste i absolutnie wykonalne nawet w spartańskich warunkach jaskini? Wiem, że to duży przełom, wszyscy się cieszą, ale ktoś w końcu mógłby zwrócić uwagę na taką oczywistość.<br /><br /> <br /><br />Aaron i Brandt już się palą do porywania dusz, ale Jeb gasi ich zapędy, przypominając, że najpierw trzeba wykopać z Ziemi Łowczynię. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Brandt i Aaron wymienili krzywe spojrzenia.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Potrzebowałam więcej sprzymierzeńców. Co prawda Jared, Jeb i Doktor mieli najwięcej do powiedzenia, ale nawet oni potrzebowali wsparcia. Wiedziałam, co to oznacza. Musiałam porozmawiać z Ianem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Z innymi oczywiście też, ale z nim koniecznie. Serce jakby zapadło mi się i skurczyło w piersi. Odkąd tu przybyłam, robiłam wiele rzeczy, na które nie miałam ochoty, ale nie mogłam sobie przypomnieć równie ostrego i przenikliwego bólu. Nawet sama decyzja o oddaniu życia za życie Łowczyni, choć niosła ze sobą ogromne, rozległe cierpienie, była w ostatecznym rozrachunku łatwiejsza, ponieważ miała uzasadnienie w szerszym kontekście wydarzeń.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Nie, nie miała. To wszystko jest bez sensu. Ale już to przecież tłumaczyłyśmy. Boru, brzmię jak zdarta płyta…<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ale pożegnanie z Ianem przeszywało mnie niczym brzytwa; kiedy o nim myślałam, traciłam z oczu resztę faktów. Szukałam rozpaczliwie sposobu na to, by oszczędzić podobnego bólu jemu. Było to jednak niemożliwe.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jedyna gorsza rzecz, jaka mnie czekała, to pożegnanie z Jaredem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Natomiast z Jamiem planowałam nie żegnać się wcale.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />No pewnie, bo po co? Zniknij, jakbyś go miała głęboko w dupie, na pewno chłopak poczuje się lepiej, gdy się dowie, że odwaliłaś kitę, a on nie mógł się wcześniej nawet pożegnać. <br /><br /> <br /><br />WTEM!<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Wanda! – odezwał się Doktor przenikliwym głosem.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Pospieszyłam do łóżka, przy którym stał. Zanim jeszcze tam doszłam, widziałam, jak zwisająca z brzegu materaca mała oliwkowa dłoń zaciska się i otwiera.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ach – jęknęło ciało znajomym głosem Łowczyni. – Ach.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">W pomieszczeniu zaległa zupełna cisza. Wszyscy spoglądali na mnie, jakbym to ja była specjalistką od ludzi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Trąciłam Doktora łokciem, nadal trzymając w objęciach kapsułę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Porozmawiaj z nią – szepnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Yyy... Halo? Czy... pani mnie słyszy? Jest pani bezpieczna. Rozumie mnie pani?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ach – westchnęła ciężko. Zamrugała powiekami i od razu skupiła wzrok na twarzy Doktora. Wyglądała na całkiem odprężoną – musiała się czuć znakomicie, w końcu podałam jej Bezból. Oczy miała czarne jak onyks. Rozglądała się po grocie, aż ujrzała mnie i, widocznie mnie poznając, odruchowo skrzywiła twarz. Przeniosła wzrok z powrotem na Doktora.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jak dobrze mieć głowę z powrotem dla siebie – odezwała się głośno i wyraźnie. – Dzięki.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />No brawo, udało się! Widzicie, jakie to proste? Wszystko gra, można się zabrać za następne dusze. Teraz trzeba tylko znaleźć taką żywicielkę, która po wyjęciu duszy się nie obudzi, żeby gdzieś móc wsadzić Wandzię. Ups, chyba wam niczego nie zaspojlerowałam, prawda? Myślę, że nikt się nie łudzi, że Wandzia zejdzie z tego łez padołu. A przecież trzeba jej skombinować jakiś nowy mundurek, bo sobie z Ianem nie poużywa. Najlepiej właśnie taki pusty. Wtedy i wilk syty, i owca cała, i wyrzutów sumienia jakby mniej. Teoretycznie. Problemy natury moralnej, jakie niesie takie rozwiązanie, na pewno jeszcze omówimy. Ale już nie dziś, bo to koniec rozdziału. <br /><br /> <br /><b><br />Statystyka:</b><br /><br /><b>Adolf approves : 63<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 81<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br /> Ludzkość ssie: 62<br /> Mea culpa: 33<br /> Mój ssskarb : 24<br /> Nie ma jak u mamy: 28<br /> O jasna paszcza!: 11<br /> Świat według Terencjusza: 88<br /> Welcome to Bedrock: 72<br /> Witaj, Morfeuszu : 17</b><br /><br /><br />Obsydianowy Trawnik </div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-91491776188308965722014-08-09T23:53:00.000-07:002014-08-09T23:53:59.738-07:00Rozdział LI – Przygotowania
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pomijając
odcinek 59, ów rozdział jest tym, co całkowicie i nieodwołalnie
przekreśla szanse “Intruza” na otrzymanie tytułu dobrej
powieści. Na pozór nie wydarzy się tu nic wielkiego, ot jeden z
wielu przypadków, kiedy Stefa zapomina o własnym kanonie, ale w
praktyce...Sami zobaczycie. Mam do dodania jeszcze tylko jedno:
Meyer? Jeśli chciałaś, aby czytelnicy stracili resztki ciepłych
uczuć do Wagabundy, to wreszcie udało ci się dopiąć swego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
Wandzia mówi, że coś zrobi, to mówi, w związku z czym prędko
tupta do pokoju Jareda i Jamiego i prosi tego pierwszego o pomoc.
Wyjawia mu, że zamierza udać się na włam i będzie potrzebowała
silnego męskiego ramienia, ale nie chce wyjaśniać przy Jamiem, co
konkretnie będą kraść.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mogę
jechać z wami? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie!
– odparliśmy naraz Jared i ja. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jamie
zmarszczył brwi, puścił mnie, usiadł gwałtownie na materacu i
skrzyżował nogi, chowając obrażoną twarz w dłoniach. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
zrobił przy tym buzię w ciup?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
wyprowadza Jareda od tyłu, południowym tunelem, albowiem nie ma
ochoty wpaść na stróżujących Brandta i Aarona (nie, żeby
komukolwiek cokolwiek to mówiło, zważywszy, iż nadal nie wiemy,
jak to przeklęte miejsce w ogóle wygląda).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiesz,
gdzie jest Lily? Chyba nie powinna być sama. Wygląda na... </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
jest przy niej. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>O,
jak dobrze. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiedziałam,
że Ian się nią zaopiekuje – właśnie kogoś takiego teraz
potrzebowała. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nawet
nie dziwi mnie nagły przypływ samarytańskich uczuć u Milligana.
Jeśli Howe'a podnieca fizyczna przemoc, to O'Shea roznamiętnia się
w obliczu kobiecego cierpienia już po dokonaniu napaści. Lily,
lepiej zaopatrz się w gaz łzawiący.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;"><i>Kto
zaopiekuje się Ianem, gdy?... Potrząsnęłam głową, próbując
pozbyć się tej myśli. </i></span></span><span style="text-decoration: none;">
</span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
od dzisiejszego odcinka aż do rozdziału 57 w moich analizach pojawi
się pewna innowacja. Od czasu do pory przy niektórych cytatach będę
rozdawać punkciki w kategorii „Bellanda...”, nie będę ich
jednak komentować. Z ostateczną oceną wstrzymam się do epizodu
57. Jestem pewna, iż większość z Was i tak domyśla się, o czym
będę perorować za kilka tygodni, ale zrozumcie – to zbyt ważna
kwestia, by traktować ją po łebkach.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen :</b></span><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="text-decoration: none;"><b>78</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
wreszcie wyjawia towarzyszowi, iż udają się po kapsuły. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gdzie
można je zdobyć? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Puste
zbiorniki są wystawiane na zewnątrz szpitali. Mniej dusz odlatuje,
niż przylatuje, dlatego na pewno mają ich więcej, niż potrzebują.
Będą stały niestrzeżone, nikt nie zauważy zniknięcia kilku. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ja
tam się nie znam, ale biorąc pod uwagę, iż owe kapsuły są
duszkowym odpowiednikiem inkubatorów i statków kosmicznych w
jednym, można by pomyśleć, iż ameby będą traktować tak ważne
ustrojstwo z nieco większym nabożeństwem. Nad dysproporcją między
imigrantami i emigrantami pochylimy się za chwilę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jesteś
pewna? Skąd masz te informacje? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Widziałam
je w Chicago, całe stosy. Nawet ta mała przychodnia w Tucson miała
ich trochę, stały w skrzyniach obok magazynów. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Swoją
drogą, to ciekawe. O ile całkiem logicznym wydaje się fakt, że
kapsuły będą znajdować się w punktach medycznych (bo to przecież
tam robaczki przeszczepiane są do żywicieli), o tyle nieco dziwnym
jest, że ową procedurą zajmują się WSZYSTKIE punkty, łącznie z
małą, lokalną przychodnią. Powiem więcej – z logistycznego
punktu widzenia nie ma to najmniejszego sensu. Jeżeli każdy szpital
w byle pipidówku może zajmować się przyjmowaniem nowych dusz, to
jakim cudem ameby utrzymują kontrolę nad liczebnością
przedstawicieli swojej rasy na Ziemi? Czy mają specjalny urząd,
będący połączeniem naszego MSZ i USC, do którego każda dusza
musi udać się w celu rejestracji niezwłocznie po
zaaklimatyzowaniu się w swoim mundurku? Miałoby to sens, niestety,
ów koncept jest sprzeczny z kanonem. Jak pamiętamy, Wandzia
zatrzymywała się podczas włamań w najróżniejszych hotelach, za
każdym razem podając inne dane osobowe; dusze nie tylko nie
wymagały od niej żadnego ludzkiego dowodu tożsamości (chociażby
prawa jazdy – jej lub jej mundurka), ale w dodatku nic nie wskazuje
na to, by były w posiadaniu jakiejkolwiek bazy danych zawierającej
imiona robaczków obecnie przebywających na naszej planecie –
Wagabunda wszak wymyślała coraz to inne poetyckie nazwy przy każdym
postoju, ani przez chwilę nie zastanawiając się, czy przypadkiem
nie używa czyjegoś faktycznego imienia, a recepcjoniści brali jej
słowo za dobrą monetę. Wniosek z tego taki, iż pod rządami
duszek panuje wolna amerykanka – nikt nie kontroluje liczby
przylatujących i wylatujących i nikogo nie obchodzi ilość
osobników mieszkających w danym momencie na naszej planecie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stefciu,
przykro mi, ale to nie ma prawa działać.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
prostu – ni da się. Człowiek (a także pseudo człowiek) musi być
w jakiś sposób zakorzeniony w społeczeństwie, aby móc w nim
normalnie funkcjonować. W jaki sposób dusze rozwiązały chociażby
kwestię bezdomności? Duszkom, które zamieszkały w mniej
szczęśliwych przedstawicielach społeczeństwa trzeba wszak
zapewnić środki na nowy start w Nowym, Wspaniałym Świecie
pozbawionym biedy – jak to uczynić, skoro nie wiadomo, ile z nich
potrzebuje pomocy materialnej? Jak przewidzieć, czy lada moment w
danym miasteczku nie pojawi się olbrzymi ekonomiczny kryzys, bo np.
będzie w nim pięćdziesiąt dusz-ogrodników, ale ani jednego
piekarza? I jakim cudem to wszystko jeszcze się nie rypło, skoro
wśród dusz nie ma absolutnie żadnej władzy – ani ustawodawczej,
ani wykonawczej (sądownicza im niepotrzebna)?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
końcu – JAK ta rasa w ogóle jest się w stanie zorganizować i
podbić nowe tereny, skoro jej członkowie najwyraźniej nie mają
pojęcia, ilu ich suma summarum jest i nie mają kontroli nad tym,
ile dusz baluje na konkretnych planetach? Skąd mieszkańcy Planety
Kwiotków wiedzą, iż pojawiła się nowa promocyjna oferta
dotycząca wakacji w Kalifornii? Łowcy rozmieszczają olbrzymie
bannery reklamowe? Jak wygląda rekrutacja? „Wszyscy, którzy mają
ochotę na przeprowadzkę, płetwy i łapy w górę! Wodorosty mogą
zacząć gwałtowniej się kołysać”. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
jest właśnie jeden z większych problemów „Intruza”. Meyer
wymyśliła sobie błyszczące kosmiczne ameby, dodała kilka
głupawych planet w stylu Krainy Tęczowych Misiów i Lądu
Delfinoważek, ale kompletnie nie miała pojęcia, jak połączyć to
wszystko w całość, więc po prostu tego nie zrobiła. W efekcie
otrzymujemy bzdurne, kompletnie nielogiczne uniwersum, które po
bliższym przyjrzeniu się sypie się jak domek z kart. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!:</b> <b>8</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czy
Doktor dotrzyma słowa, kiedy mnie już nie będzie? Na pewno będzie
próbował. Wierzyłam w to. Musiałam w to wierzyć. Ale sam nic nie
zdziała. A kto mu pomoże? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
nie prowokuj mnie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasza
parka wychodzi na powierzchnię i biegiem kontynuuje podróż w
kierunku kryjówki z jeepem. Wandzia umila sobie trasę
filozoficznymi przemyśleniami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zdrajczyni.
Nie odmieniec, nie wagabunda. Po prostu zdrajczyni. Oddawałam los
braci i sióstr w ręce przybranej ludzkiej rodziny, zapalczywej i
gotowej na wszystko. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 61</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
przestań. Po prostu przestań. Pomijając już fakt, iż 99%
czytelników (reszta to fanki tego dzieła) na obecnym etapie życzy
duszom konania w męczarniach i niewiele ich obchodzi dalszy los
kosmicznych ameb, wandzine roztkliwianie się nad sobą jest na poły
żałosne, na poły irytujące. Jeśli na Ziemi utrzyma się <i>status
quo</i>, ameby mają jak w banku, iż nasi dalej będą próbować
siłowo pozbyć się najeźdźców. Wytłumaczenie ludziom jak
pokojowo wyjąć dusze z właścicieli ma zaś same plusy – nie
tylko człowieki będą miały szansę na odzyskanie swoich bliskich,
przyjaciół i życia jako takiego, ale w dodatku robaczki nie
odniosą żadnych obrażeń. Z czym ta marudna pluskwa znów ma
problem?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ludzie,
wśród których żyłam, mieli pełne prawo nienawidzić dusz.
Toczyli wojnę. A ja dawałam im broń pozwalającą bezkarnie
zabijać. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 62</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ludzie
zabijają duszki <b>TERAZ</b>, ponieważ nie wiedzą, jak się z nimi
obchodzić. Owszem, zawsze istnieje <i><b>szansa</b></i>, iż jakiś
zgorzkniały ocalony w akcie zemsty rozdepcze wyjętą duszę na
cienki placek, ale obecnie masz całkowitą <i><b>pewność, </b></i>iż
twoi bracia i siostry będą krojeni na kawałki przez zdesperowanych
uciekinierów. To bardzo prosta matematyka, nawet ty, Wandziu, nie
powinnaś mieć z nią najmniejszych problemów – 50% szans brzmi
znaczniej lepiej, niż zero.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...A
swoją drogą, to zabawne – Wagabunda zdaje się zupełnie nie brać
pod uwagę możliwości, iż jeśli ludzie nie odkryją pokojowego
sposobu pozbycia się dusz, to w akcie desperacji mogą zechcieć
rozprawić się z nimi gołymi rękami. Pomyślcie tylko: naszych
jest już tylko garstka, starsi osobnicy w rodzaju Jeba i Maggie
niedługo zejdą z tego padołu. Widząc, że rasa ludzka kurczy się
w oczach taki Kyle może najzwyczajniej w świecie stracić resztki
rozumu i ruszyć z kałachem na skupiska dusz. Ostatecznie, martwy
mundurek + brak możliwości natychmiastowej hibernacji = martwa
dusza.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
trzeba zresztą posuwać się do tak dramatycznych scenariuszy, bo
najzwyklejsza logika wskazuje na to, iż dusze prędzej czy później
będą zmuszone opuścić Ziemię. Jak wiemy z odcinka 47, ludzkie
dzieci w zasadzie już się nie rodzą, a mundurek starzeje się
niezależnie od tasiemca. Kiedy człowiek jest na skraju naturalnej
śmierci, dusza przenosi się do nowego ciała. Świetnie, jest tylko
jeden problem: skoro Ziemia jest niemal całkowicie skolonizowana, a
dusze nie palą się do wyjazdów, to w niedługim czasie „goła”
dusza nie będzie miała możliwości znalezienia sobie nowego
mieszkania (szczerze mówiąc, już na obecnym etapie nie powinno to
być możliwe). A to oznacza, że za plus minus pół wieku wymrze
cała rasa ludzka, wraz z nią zaś te z dusz, które nie zdołają
ewakuować się na inne planety. Innymi słowy: albo przymusowa
wyprowadzka teraz, albo wątpliwe szanse na zmianę lokum za
pięćdziesiąt lat. Patrząc z perspektywy istot żyjących od kilku
tysięcy lat, różnica staje się dosyć znaczna.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha,
jeszcze jedno – nie toczylibyśmy z wami żadnej wojny, gdybyście
nie najechali bez pytania na nasze ziemie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves :</b> <b>59</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Patrząc
na moją decyzję z tej strony – nie jak na ofiarny gest, lecz jak
na wzmocnienie ludzi w zamian za życie Łowczyni – nie miałam
wątpliwości, że postępuję źle. I gdybym rzeczywiście próbowała
ocalić jedynie Łowczynię, zmieniłabym teraz zdanie i zawróciła.
Nie warto było dla niej zaprzedać całej reszty. Nawet ona sama by
to przyznała. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>A
może nie? Ogarnęło mnie nagle zwątpienie. Nie sprawiała wrażenia
równie... Jakiego słowa użył Jared? A l t r u i z m. Równie
altruistycznej jak pozostałe dusze. Kto wie, może ceniła swoje
życie bardziej niż życie innych. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale...ale
jaki altruizm? Przecież tłumaczę ci jak krowie na rowie, że...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...A,
chrzanić to, do tej płastugi i tak nic nie dotrze. Łapcie, dla
poprawy nastroju jeden z mniej znanych faktów na temat SPN:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_gDkzn2Mto0Jiwr-AfV7fY16bybE37jQkf2JC4zeyonmcBhVJkuNsh6HhTcQO1tRQ74SeS1kxfY9DD796M7b93ykL5bPfRpy4UQnYj1EJPe0bYfNOkw_UIbngo85ZBn4Zv37UKxyaeQqJ/s1600/supernatural-demotivational-posters.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_gDkzn2Mto0Jiwr-AfV7fY16bybE37jQkf2JC4zeyonmcBhVJkuNsh6HhTcQO1tRQ74SeS1kxfY9DD796M7b93ykL5bPfRpy4UQnYj1EJPe0bYfNOkw_UIbngo85ZBn4Zv37UKxyaeQqJ/s1600/supernatural-demotivational-posters.jpg" height="254" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
było już za późno na zmianę zdania. Dobrze wszystko
przemyślałam. Nic chodziło mi przecież tylko o ratowanie
Łowczyni. Po pierwsze, taka sytuacja prędzej czy później by się
powtórzyła. Ludzie zabijaliby kolejne dusze, dopóki nie
uświadomiłabym im, że istnieje inne rozwiązanie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
być nie może! Czyżby nasz robal powoli zaczynał zagłębiać
arkany zaginionej nauki zwanej logiką?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dusze
źle zrobiły, zajmując ten świat. Ludzie na niego zasługiwali. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiecie,
czym jest ten cytat? To moment Moralnej Przemiany naszej bohaterki.
Nie żartuję. Te dwa zdanka to niemal całość przemyśleń Wandy
na temat procesu kolonizacji.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
jest – powiedzmy to wprost – dosyć odrzucającą postacią. Ale
nawet owa mamejowata kopia Belli Swan miała szansę stać się
porządną bohaterką, gdyby Meyer pod koniec książki pozwoliła
jej uświadomić sobie, jak okrutnych czynów dokonuje jej rasa pod
płaszczykiem powszechnej dobroci i miłości. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia,
żyjąc kilka miesięcy wśród ludzi poznała wszelkie aspekty
człowieczeństwa: zarówno te najgorsze, jak i najlepsze strony
ludzkości. Zobaczyła, czym jest miłość do partnera, rodzeństwa
czy dziecka, lojalność, przyjaźń (przynajmniej deklaratywnie, ale
nie czepiajmy się zbyt mocno). Mogła zestawić nasze intensywne
uczucia z uprzejmością dusz, która jest naturalna i powszechna,
ale zarazem pozbawiona jakiejkolwiek spontaniczności czy głębi.
Zrozumiała, że ludzkość jest czymś bardzo cennym sama w sobie,
nawet, jeśli ma w sobie mnóstwo wad i odcieni szarości.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dam
Wam pewien przykład, osadzony – a jakże - w realiach SPN. Mamy
ostatni odcinek czwartego sezonu, anioły chcą nakłonić Deana, aby
został mundurkiem archanioła Michała i stoczył ostateczną walkę
z Lucyferem, w wyniku której wszelkie życie zostanie zmiecione z
powierzchni Ziemi. Czasu jest mało, Dean przywołuje na pomoc
Castiela, który niedawno został „zreformowany” przez swoich
szefów za okazywanie zbytniej sympatii Winchesterowi i ludzkości
jako takiej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">CASTIEL</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">We've been
through much together, you and I. And I just wanted to say, I'm sorry
it ended like this. </span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">DEAN</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">"Sorry"?</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">(he punches
CASTIEL, who hardly flinches. DEAN flexes his hand in pain.)</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">It's
Armageddon, Cas. You need a bigger word than "sorry." </span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">CASTIEL</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">Try to
understand -- this is long foretold. This is your... </span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">DEAN</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">Destiny?
Don't give me that "holy" crap. Destiny, God's plan... It's
all a bunch of lies, you poor, stupid son of a bitch! It's just a way
for your bosses to keep me and keep you in line! You know what's
real? People, families -- that's real. And you're gonna watch them
all burn? </span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">CASTIEL</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">What is so
worth saving? I see nothing but pain here. I see inside you. I see
your guilt, your anger, confusion. In paradise, all is forgiven.
You'll be at peace. Even with Sam. </span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">DEAN</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">You can
take your peace... and shove it up your lily-white ass. 'Cause I'll
take the pain and the guilt. I'll even take Sam as he is. It's a lot
better than being some Stepford bitch in paradise. This is simple,
Cas! No more crap about being a good soldier. There is a right and
there is a wrong here, and you know it.</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">(CASTIEL
turns away)</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">Look at me!
</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">(DEAN grabs
CASTIEL’s shoulder and turns CASTIEL back to face him)</span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="font-style: normal;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">You know
it! You were gonna help me once, weren't you? You were gonna warn me
about all this, before they dragged you back to Bible camp. Help me
-- now. Please. </span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<a href="http://www.supernaturalwiki.com/index.php?title=4.22_Lucifer_Rising_%28transcript%29" target="_blank"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">(link do całego scenariusza odcinka)</span></span></span></a></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Chcecie
wiedzieć, co robi Cas? <a href="https://www.youtube.com/watch?v=vv_I8V9C22w" target="_blank">Po pewnym czasie przyznaje rację przyjacielowi, wyciąga go z anielskiej poczekalni, teleportuje do brata w celu powstrzymania Sama przed wypuszczeniem na świat Lucyfera i kupuje chłopakom czas, blokując drogę najwyższym niebiańskim szychom, które siedzą im na ogonie</a> – mimo iż
doskonale wie, że takie starcie może się dla niego skończyć
tylko w jeden sposób.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">TO
jest właściwy sposób na pokazanie, iż bohater przeciwstawia się
dotychczasowemu światopoglądowi i swojej rasie i staje po stronie,
którą uważa za właściwą. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
Wagabunda? Cóż, Wagabunda stwierdza, że to trochę nieładnie ze
strony dusz, iż zagarnęły czyjeś istnienia i przewróciły
planetę do góry nogami z powodu swojego widzimisię. Naprawdę,
powinny się wstydzić. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Ktoś
może powiedzieć, że Wandzia ostatecznie tłumaczy naszym, jak
pozbyć się pasożytów. Owszem, ale jak widzieliśmy powyżej nie
robi tego dla ludzkości – </span><span style="text-decoration: none;"><b>ROBI
TO DLA DUSZ</b></span><span style="text-decoration: none;">, obawia
się bowiem, iż w przeciwnym razie dalej będziemy je kroić na
kawałeczki.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">To
nie jest oznaka rozwoju postaci, Meyer. Wanda się nie zmienia –
ona wciąż trzyma ze swoimi i wciąż, jak się niedługo
przekonamy, nie ma nic przeciwko kolonizacji jako takiej. Zależy jej
na Ziemi tylko dlatego, iż akurat tu raczył narodzić się jej tru
loff; gdyby nie to, nie miałaby żadnych obiekcji przeciwko dalszemu
używaniu ludzi w charakterze wyjściowych ciuchów.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>O
jasna paszcza!:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>9</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zastanawiało
mnie, ile ocalę ludzkich istnień. Ile – być może – ocalę
dusz. Nie mogłam tylko ocalić siebie samej. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 79</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiecie,
jak trudno mi tak po prostu zostawiać te brednie bez komentarza?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasza
parka dobiega do auta i wyrusza w trasę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Widziałem
tę twoją Łowczynię – powiedział, badając moją reakcję. –
Jest... żywiołowa. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kiwnęłam
głową. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>I
hałaśliwa. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Uśmiechnął
się i przewrócił oczami. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chyba
nie jest zadowolona z warunków. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Spuściłam
oczy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mogła
mieć gorzej – mruknęłam. Przez mój głos przebijało
rozżalenie, choć wcale tego nie chciałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
prawda – przyznał cicho. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dlaczego
są dla niej tacy dobrzy? – szepnęłam. – Zabiła Wesa. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Hm,
to twoja wina. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Oho,
czas na pokaz rozumowania naszego troglodyty. Uwaga, będzie bolało.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Podniosłam
wzrok, by spojrzeć mu w twarz, i ze zdziwieniem spostrzegłam, że
uniósł lekko kąciki ust. Żartował. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Moja?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Niewyraźny
uśmiech zgasł. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
chcieli znowu czuć się potworami. To takie... zadośćuczynienie za
to, co było wcześniej, tylko że trochę nie w porę – i
niewłaściwej duszy. Nie sądziłem, że... to cię zaboli.
Myślałem, że będziesz zadowolona. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
Nie mam najmniejszego zamiaru kiedykolwiek zadośćuczynić tobie za
całą psychiczną i fizyczną przemoc, na jaką narażałem cię
dzień po dniu. Zamiast tego będę zachowywał się z kurtuazją
wobec Łowczyni, która zamordowała twojego rzekomego przyjaciela.
Dlaczego się nie cieszysz? Ciesz się, do diabła! Nie widzisz, jak
się dla ciebie poświęcam?!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Welcome
to Bedrock:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>71</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Żeby
nie było: to bardzo miło, że Howe postanowił zachowywać
się jak na przedstawiciela </span><span style="text-decoration: none;"><i>homo
sapiens</i></span><span style="text-decoration: none;"> przystało.
Żałuję tylko, iż zajęło mu tak koszmarnie długą ilość
czasu.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
nie jest miłe uczucie: wiedzieć, że zasługujesz na miano p o t w
o r a. Lepiej już być dobrym niż mieć wyrzuty sumienia. –
Uśmiechnął się ponownie, po czym ziewnął. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Aha.
Innymi słowy, nie zamierzasz czynić dobra dlatego, iż jest to po
prostu moralnie właściwe i słuszne; robisz to, żeby nie
ucierpiała twoja samoocena oraz ego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasz
rycerz w lśniącej zbroi, panie i panowie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Welcome
to Bedrock:</b></span><span style="text-decoration: none;"> </span><span style="text-decoration: none;"><b>72</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasze
aniołeczki postanawiają się przekimać póki słonko nie zniknie
za horyzontem, a następnie kontynuują podróż do Phoenix.
Docierają do szpitala i odnajdują magazyn, w okolicy którego kręcą
się ciężarówki dostawcze. Wandzia dostrzega skrzynie z lekami i
postanawia zgarnąć kilka egzemplarzy na zaś.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Cieszyło
mnie, że wszystkie leki były oznaczone i niepilnowane. Moja rodzina
poradzi sobie, kiedy mnie już nie będzie. Kiedy mnie już nie
będzie. Te słowa towarzyszyły teraz niemal każdej myśli. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen :</b></span><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="text-decoration: none;"><b>80</b></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wanda
i Jared objeżdżają szpitalny kompleks, aż w końcu dostrzegają
dusze rozładowujące jakiś towar:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Moją
uwagę zwróciła precyzja ich ruchów. Nie obchodziły się ze
skrzynkami niedbale; przeciwnie, układały je na betonowym
podwyższeniu z wielką ostrożnością. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wybacz,
Wandziu, nadal obstaję przy swoim: to bardzo, bardzo kiepskie
traktowanie tak cennego sprzętu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><span style="color: #cccccc;"></span><span style="color: #cccccc;"></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
stwierdza, iż muszą poczekać aż dusze-technicy skończą robotę
i postanawia umilić czytelnikom czas oczekiwania rozmową z
Wagabundą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiesz,
jak wyjąć duszę bez szkody dla ciała? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Serce
uderzyło mi z wielką silą. Musiałam przełknąć ślinę, żeby
móc odpowiedzieć. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak.
Robiłam to już kiedyś. Nic tutaj. To był nagły wypadek. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i dotarliśmy do celu. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mam
nadzieję, iż doceniacie fakt, że dla Was przedzieram się przez to
po raz drugi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Historia
jest długa, streszczę Wam więc jej zarys nim skupimy się na
naprawdę ważnym elemencie. Wagabunda (nazywana wtedy Mieszkanką
Gwiazd) mieszkała na Planecie Mgieł, okupując ciało Troskliwego
Misia. Pewnego dnia wybrała się na wycieczkę krajoznawczą (cel:
kryształowe miasto. Nie, nie zmyślam) z kolegą, Rzęsistym
Blaskiem i przewodnikiem. Aż tu wtem! Zaatakował ich podstępny
szponowiec o wielkości wieloryba który, tak się nieszczęśliwie
składa, najwyraźniej ma w zwyczaju polować na niedźwiadki.
Przewodnik wdał się z nim w walkę, by kupić czas naszym
bohaterom, ale niestety-niestety: Rzęsisty Blask został śmiertelnie
ranny. Wandzia stanęła przed dramatycznym wyborem, który tak
często muszą podejmować lekarze z Leśnej Góry i ekipa doktora
House'a: machnąć ręką na osobnika stojącego nad grobem, czy też
spróbować go ratować mimo niemal zerowych szans na poprawę? Wanda
wybrała opcję nr dwa i odłączyła amebę od niedźwiedzia,
następnie chowając ją w kangurzej kieszeni na jaja (pamiętajcie,
Troskliwe Misie są u Stefy cokolwiek zdeformowane). Niestety, to nie
koniec problemów – ostatecznie, dusza bez żywiciela jest w stanie
wytrzymać góra kilka minut, a nasi bohaterowie znajdowali się na
kompletnym pustkowiu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Co
zatem zrobiła nasza miłująca pokój, brzydząca się przemocą,
nie będąca w stanie utrzymać w łapach broni palnej heroina (z
góry przepraszam za długi cytat, ale po prostu nie da się
inaczej)?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
miałam dla Rzęsistego Blasku ciała Niedźwiedzia. Nie mogłam
oddać mu swojego. Przewodnik albo był martwy, albo uciekł. Ale
było jeszcze jedno ciało. To był całkiem wariacki plan, ale
myślałam wtedy tylko o Rzęsistym Blasku. Nie byliśmy nawet
bliskimi przyjaciółmi, ale co z tego. Umierał powoli między moimi
sercami. Nie mogłam się z tym pogodzić. Usłyszałam ryk szponowca
i ruszyłam biegiem w jego stronę. Po chwili ukazało mi się grube,
białe futro. Biegłam prosto na jego trzecią lewą nogę,
wskoczyłam najwyżej, jak mogłam, a byłam w tym dobra. Używałam
ostrzy wszystkich sześciu rąk, żeby wspiąć się potworowi na
grzbiet. Ryczał i kręcił się w miejscu, ale niewiele tym
zdziałał. Wyobraź sobie psa goniącego swój ogon. Szponowce mają
bardzo małe mózgi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wdrapałam
się w końcu na grzbiet i puściłam pędem wzdłuż podwójnego
kręgosłupa, zaczepiając się ostrzami, żeby mnie nie zrzucił. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Po
paru sekundach byłam już przy samej głowie. Ale dopiero tu zaczęły
się prawdziwe trudności. Moje ostrza były krótkie... może mniej
więcej długości ludzkiego przedramienia. Skóra tej bestii była
dwa razy grubsza. Zamachnęłam się najmocniej, jak umiałam, i
przebiłam pierwszą warstwę futra i błony. Szponowiec wrzasnął i
stanął na ostatniej parze nóg. O mały włos nie spadłam.
Utkwiłam w nim cztery ostrza. Rzucał się i ryczał. Pozostałymi
dwoma na zmianę powiększałam dziurę. Miał tak twardą skórę,
że do końca nie wiedziałam, czy uda mi się przez nią przedostać.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Potwór
wpadł w dziki szał. Wierzgał tak mocno, że przez chwilę starałam
się tylko nie spaść. Ale Rzęsisty Blask miał coraz mniej czasu.
Wetknęłam ręce w dziurę i spróbowałam ją rozpruć. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wtedy
szponowiec rzucił się grzbietem na lód. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gdyby
nie to, że pod nami był dół, który sam wykopał, żeby się na
nas zaczaić, pewnie by mnie zmiażdżyło. A tak, chociaż uderzyłam
się mocno w głowę, upadek tylko mi pomógł. Tkwiłam już
ostrzami w jego szyi. Kiedy uderzyłam o ziemię, ciężar bestii
sprawił, że wbiły się jeszcze głębiej. Nawet głębiej, niż
potrzebowałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Oboje
byliśmy ogłuszeni, potwór mnie przygniatał. Wiedziałam, że
muszę coś szybko zrobić, ale nie pamiętałam, co to było.
Zamroczony szponowiec zaczął się przewracać. Świeże powietrze
rozjaśniło mi w głowie i przypomniałam sobie o Rzęsistym Blasku.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wyjęłam
go z kieszeni na jaja, osłaniając przed zimnem miękką stroną
dłoni, i włożyłam bestii do szyi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tak.
Brutalnie zaatakowała inne stworzenie, rozryła mu skórę i
pośrednio pozbawiła je życia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pomińmy
już fakt, że jak na „zwykłą” duszkę Wandzia okazuje się być
zdolna do czynów, które wywróciłby na drugą stronę żołądek
co niektórych miłośników horroru – i że nie może się
tłumaczyć instynktem opiekuńczym, bowiem jak sama przyznaje, drugi
niedźwiadek nie był jej bliskim przyjacielem. Wiecie, co jest
prawdziwym problemem?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeśli
ta historia nie jest zmyślona, to wszystko, co robiła i mówiła
Wagabunda do tej pory było kłamstwem i grą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jej
cierpiętnicza postawa? Jej podkreślanie, że nie jest w stanie
skazać na śmierć nawet człowieka, który chciał ją utopić? Jej
przerażenie na widok byle kosy? Nic z tego nie było prawdziwe.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Oczywiście,
gdyby tę książkę napisał ktoś inny, mógłby to być
fascynujący zwrot akcji. Nagle okazuje się, iż nasza
protagonistka, która w dodatku pełniła rolę narratora, okłamywała
czytelników od samego początku. W zależności od kaprysu twórcy
Wagabunda mogłaby zwodzić nas i pozostałych bohaterów „Intruza”
świadomie (w takim wypadku owa historia byłaby momentem, w którym
Wagabunda zrzuca maskę dobrej dziewczynki i brutalnie odpłaca
Jaredowi za dotychczasowe krzywdy) bądź też nie zdawać sobie
sprawy z tego, iż właśnie odkryła wszystkie karty (w tym
przypadku ofiarą starcia stałaby się duszka, przemieniona w paletę
malarską przez zdradzonego i upokorzonego Howe'a, który
uświadomiłby sobie, że dał się podejść jak dziecko, mimo iż
od początku miał rację co do jej podstępnej natury). </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
nie. Meyer nie ma pojęcia, co napisała. Nie tylko najwyraźniej nie
zdaje sobie sprawy, że za pomocą owego fragmentu uczyniła z Wandy
hipokrytkę, która pozuje na świętoszkę mimo iż w rzeczywistości
jest w stanie bez większych problemów przerobić kogoś na miazgę,
ale w dodatku ostatecznie podkopuje swój własny kanon.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-size: large;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;">Dusze
<b>SĄ</b> zdolne do przemocy. Nie tylko Łowcy i Łowczynie –
<b>WSZYSTKIE</b> z nich.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tym
samym raz na zawsze upada argument, iż robaczki miały prawo
skolonizować naszą planetę, bowiem jako pokojowa rasa uczyniły z
niej pogodne i bezpieczne miejsce. Nie. Dusze są najwyraźniej takie
same jak my – odczuwają cały wachlarz emocji i nie mają problemu
z krzywdzeniem bliźnich, muszą tylko znaleźć właściwą
motywację. Mało tego – duszom <b>IMPONUJE</b> barbarzyństwo.
Chcecie dowodu? Oto zakończenie wagabundzinej historii:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musiałam
potem na nim jechać – i zatykać mu otwartą ranę na szyi – aż
do kryształowego miasta. Zrobiło się o tym głośno. Przez jakiś
czas nazywano mnie Ujeżdżaczką Bestii. Nie lubiłam tego imienia.
Kazałam im używać starego. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ameby<b>
UPAMIĘTNIŁY</b> to wydarzenie poprzez nadanie Wandzi nowego
imienia. Żadnego potępienia, szoku, oburzenia, smutku – jedynie
zachwyt nad umiejętnym pozbawieniem wolnej woli przedstawiciela
kolejnego gatunku.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Brawo,
Stefa. Trochę to trwało, ale nareszcie zdołałaś uczynić z
Wandzi i błyszczących stonóg prawdziwe potwory. Kwestią
dyskusyjną jest tylko czy zajęło ci to więcej, czy mniej czasu
niż w przypadku Belli i Cullenów.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 60</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 81</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!: 10</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza:</b> <b>86</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Opowiadałam
to wszystko, siedząc nieruchomo, zapatrzona w światła szpitala i
przemykające przed nimi sylwetki dusz. Dopiero gdy skończyłam, po
raz pierwszy spojrzałam na Jareda. Patrzył na mnie szeroko
otwartymi oczami, usta miał rozdziawione z wrażenia. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Gdybym
to ja była autorką tej książki, Jared właśnie sięgałby za
pazuchę po broń – nie wiem jeszcze tylko, czy w samoobronie, czy
też w celu dokończenia dzieła rozpoczętego kilka miesięcy temu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>O
tak, to była jedna z moich najlepszych historii. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVlM13oVwVPB_e9zgRAJqsij4lUuXJ0MX36MBhZqYk-R0e8_BPoVGl2ZVzF35CrNRf31ZhwAJ8MecdjT3qEbasttR5_iVjWQ5NziRk3q4mGCcyGcLKj5Ksd3sxeuHmYwHq0u24rFDoAJhd/s1600/472996_original.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVlM13oVwVPB_e9zgRAJqsij4lUuXJ0MX36MBhZqYk-R0e8_BPoVGl2ZVzF35CrNRf31ZhwAJ8MecdjT3qEbasttR5_iVjWQ5NziRk3q4mGCcyGcLKj5Ksd3sxeuHmYwHq0u24rFDoAJhd/s1600/472996_original.gif" height="176" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Stefa?
Jestem tylko marnym, prymitywnym człowiekiem, ale gdyby zdarzyło mi
się kogoś zamordować, choćby tylko w obronie własnej lub kogoś
bliskiego, nie uznałabym owego wydarzenia za odpowiedni materiał na
opowieść, a co dopiero na najwspanialszą historię z mojego życia.
I po raz kolejny – dobrze widzieć, jak bardzo nasza delikatna
duszka brzydzi się wszelaką przemocą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves :</b> <b>61</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 87</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pewnie
już skończyli rozładunek, nie uważasz? – powiedziałam szybko.
– Miejmy to z głowy i wracajmy do domu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Spoglądał
na mnie jeszcze przez chwilę, po czym z wolna pokiwał głową </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak,
miejmy to z głowy, Wagabundo, Mieszkanko Gwiazd, Ujeżdżaczko
Bestii. Co jak co, ale ukraść kilka niepilnowanych skrzynek to dla
ciebie pestka. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
To niesamowite, z jaką finezją jesteś w stanie pozbawić życia
inną istotę! Najwyraźniej muszę się jeszcze wiele nauczyć. Czy
zostaniesz moim duchowym przewodnikiem?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves :</b> <b>62</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
to już wszystko na dziś. A za tydzień: wreszcie przekonamy się,
co należy uczynić, aby wyciągnąć duszę z mundurka. Jeśli
sądziliście, że ta książka nie może być jeszcze głupsza...no
cóż.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Statystyka:</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 62<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 81<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br />Ludzkość
ssie: 62<br />Mea culpa: 33<br />Mój ssskarb : 24<br />Nie ma jak u mamy:
28<br />O jasna paszcza!: 10<br />Świat według Terencjusza: 87<br />Welcome
to Bedrock: 72<br />Witaj, Morfeuszu : 17</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<br />
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-20915421770021763242014-08-03T13:32:00.000-07:002014-08-03T13:38:58.722-07:00Rozdział L: Ofiara<br />
… losu, cholera jasna. Dzisiejszy odcinek to jeszcze większa jasna paszcza niż poprzednie. Sensu nie ma, logiki, nie ma, niczego nie ma. Dzień jak co dzień, tylko bardziej. <br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia i Mela kłócą się wewnętrznie o to, czy zaciukać Łowczynię, czy też nie.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie, Wando, nie!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie bądź głupia, Mel. Ze wszystkich ludzi ty najbardziej powinnaś docenić zalety tego rozwiązania. Czy nie tego właśnie pragniesz?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ale choć próbowałam myśleć o tym jak o szczęśliwym zakończeniu, nijak nie mogłam się uwolnić od grozy. Powinnam przecież umrzeć, broniąc tego sekretu. Miałam go chować w sobie za wszelką cenę, bez względu na tortury, jakie przyjdzie mi z tego powodu cierpieć.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Sekretu, którego zdradzenie, warto pamiętać, ocaliłoby sporo niewinnych duszyczek i ludzi. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Nie spodziewałam się jednak innej niezwykle bolesnej tortury – kryzysu sumienia zaciemnionego i zagmatwanego przez miłość do ludzi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Gdybym to zrobiła, nie mogłabym już uchodzić za emigrantkę. O nie, byłabym po prostu zwykłą zdrajczynią.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ale za to zrobiłabyś to, co moralnie właściwe.<br />
<br />
Ups, nawet nie spytałam… Wiecie, o co chodzi, prawda? W razie, gdyby ktoś się zagmatwał w tych jakże, ekhm, tajemniczych niedomówieniach, rozmowa cały czas obraca się wokół tego, że Wandzia wie, jak bezpiecznie wyjmować dusze, więc zamiast zabić Łowczynię, a wraz z nią jej żywicielkę, może ją wyciągnąć i wykopać w cholerę. Lub ewentualnie zabić ją w jej amebiej formie, ale to jej pewnie nie przyszło do głowy. Poza tym Wandzia ma też plany co do własnej osoby. Martyrologiczne, oczywiście.<br />
<br />
<br />
<br />
Meli się to wszystko bardzo nie podoba. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #a2c4c9;">„Nie dla niej, Wando! Nie dla niej!” – zaskowyczała Mel.</span></i><i><span style="color: #a2c4c9;"><br /></span></i><i><span style="color: #a2c4c9;">„Mam czekać? Aż złapią inną duszę? Niewinną? Taką, której nie będę nienawidzić? Prędzej czy później i tak muszę się na to zdecydować.”</span></i></blockquote>
<br />
<br />
Aha, czyli wcześniej byłaś zbyt zajęta spazmowaniem, jacy to ludzie są barbarzyńscy i źli, żeby zapobiec następnym zabiegom na duszach. Ale teraz nadszedł czas. UGH.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>O jasna paszcza!: 4</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Pewnie bym to zrobiła, Mel. Znalazłabym dla siebie usprawiedliwienie, gdyby była właśnie taką niewinną duszą. Pozwoliłabym wtedy, żeby ją zabili. Byłabym pewna, że jestem obiektywna.”</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Pozostawiam bez komentarza, albowiem jest on zbędny.<br />
<br />
<br />
<b><br />Adolf approves : 58</b><br />
<br />
<br />
<br />
Czy ktoś może uświadcza jakąś logikę w rozważaniu Wandzi? O moralność nie pytam, nie jestem aż tak naiwna.<br />
<br />
<br />
<br />
Mela znowu przypomina Wandzi, że przecież ona nienawidzi (jak każda przykładna dusza)<br />
<br />
<b>Świat według Terencjusza: 82</b><br />
<br />
Łowczyni, ale do Wandzi nic nie dociera.<br />
<div>
<br />
<br />
Jeb przygląda się całej scenie z rosnącym WTF-iem na twarzy. Wandzia prosi o jeszcze trochę czasu, zanim zdecyduje, co robić, po czym udaje się do swojego pokoju. Po drodze nadziewa się na Lily.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Było ciemno, przez szczeliny w suficie nie przenikało prawie żadne światło. Nie zauważyłam Lily i potknęłam się o nią w ciemnościach.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Twarz miała tak spuchniętą od łez, że ledwie ją poznałam. Leżała zwinięta w kłębek na podłodze na środku korytarza. Patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami, chyba nie całkiem mnie rozpoznając.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlaczego? – zapytała.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Spoglądałam jej niemo w twarz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Powiedziałam, że życie i miłość trwają. Ale dlaczego? Nie powinny. Już nie. No bo po co?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wiem, Lily. Naprawdę nie wiem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlaczego? – zapytała znowu, ale nie mówiła już do mnie. Patrzyła szklistymi oczami prosto we mnie, ale nie na mnie.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Nie żeby ta scena miała jakiś wyraźny wpływ na cokolwiek. Chyba Stefci chodziło o instant drama w postaci cierpienia z miłości - tym razem w wariancie my lover is dead. Jako że ta scena pasuje do reszty rozdziału, jak świni siodło:<br />
<br />
<br />
<br />
<b>O jasna paszcza!: 5</b><br />
<br />
<br />
Wandzia dociera do swojego pokoju i wznawia wewnętrzne boje.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Kiedy mówiłam Jebowi, że mam jeszcze jedno pytanie, nie kłamałam. Nie było to jednak pytanie do Łowczyni, lecz do siebie samej.</i><i><br /></i><i>A brzmiało ono już nie, czy mogę to zrobić, lecz – czy to zrobię.</i><i><br /></i><i>Mogłam ocalić życie Łowczyni. Wiedziałam, jak tego dokonać, nie narażając niczyjego życia. Z wyjątkiem własnego. Musiałam się poświęcić.</i></span></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Because…? Nie no, jasne, Wandzia to Mary Sue pierwszej klasy, więc martyrologia i idiotyczne poświęcanie się jest niezbędne. Wandzia zamierza popełnić seppuku. A raczej zmusić kogoś innego do morderstwa, ale dla niej to pewnie żadna różnica. Mela dostaje spazmów, gdyż albowiem ponieważ kocha Wandzię nad życie i nie chce, żeby duszka opuściła jej ciało i dała się potem zabić.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Przypomniałam sobie, jak się godziłyśmy, gdy Jamie był chory. Powiedziałam jej wtedy, że wcale nie chcę się jej pozbyć, i przeprosiłam, że to wszystko, co mogę dla niej zrobić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Było to nie tyle kłamstwo, ile niedokończone zdanie. Nie mogłam dla niej zrobić nic więcej – jeżeli sama chciałam zachować życie.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czyli jakby kłamstwo. Mhm.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Kłamstwem było dopiero to, co powiedziałam Jaredowi, dosłownie kilka sekund później. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<b><br />Świat według Terencjusza: 83</b><br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Stwierdziłam wtedy, że nie potrafię przestać istnieć. W kontekście tamtej rozmowy była to prawda. Nie wiedziałam, jak zniknąć z ciała Mel. Teraz jednak dziwiłam się, że wtedy nie zdałam sobie od razu sprawy z fałszywości tych słów, że nie dostrzegałam tego, co teraz było dla mnie oczywiste. Naturalnie, że wiedziałam, jak zniknąć.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czy mam być tym zszokowana? Od razu wiedziałam, że Wandzia spokojnie może się wynieść, tylko nie chce, bo jej za wygodnie.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Po prostu nigdy nawet nie dopuszczałam do siebie takiej możliwości –że mogłabym sprzeniewierzyć się wszystkim duszom na Ziemi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Gdyby bowiem ludzie dowiedzieli się, że znam tajemnicę, dla której, tyle razy zabijali, musiałabym za to zapłacić.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Dziwisz się, ty głupia galareto?! Przez to, że trzymałaś język za zębami zginęło wielu ludzi, których mózgi zostały zmiażdżone przez dusze podczas wyciągania tych pasożytów. A wystarczyło powiedzieć dwa zdania. Jasne, że ludzie powinni być wpienieni, jak się o tym dowiedzą. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie, Wando!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie chcesz być wolna?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Długa cisza.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nigdy bym cię o to nie poprosiła, odparła w końcu. Ani nie zrobiłabym tego dla ciebie. A już na pewno nie zrobiłabym tego dla Łowczyni!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie musisz mnie prosić. Myślę, że sama bym to zaproponowała... prędzej czy później.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Dlaczego tak sądzisz?” – zapytała tonem bliskim płaczu. Wzruszyło mnie to. Spodziewałam się raczej, że będzie zachwycona.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Imperatyw Stefciowy mówi wyraźnie, że wszyscy mają kochać Wandzię, więc i Mela też ją uwielbia, pomimo bycia jak najbliżej duszki i jej okropnego charakteru. Wandzia próbuje tłumaczyć Meli, dlaczego chce zrobić exit stage left.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Po części ze względu na nich. Na Jareda i Jamiego. Mogę im podarować cały świat, wszystko, czego pragną. Mogę im dać ciebie. Pewnie zdałabym sobie z tego sprawę... w końcu. Kto wie? Może Jared sam by mnie o to poprosił. Wiesz, że bym mu nie odmówiła.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Ian ma rację. Za bardzo się umartwiasz. Nie znasz miary. Musisz sobie wyznaczyć granicę, Wando!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Ach, Ian,” jęknęłam. Przeszył mnie nowy ból, zaskakująco blisko serca.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Odbierzesz mu cały świat. Wszystko, czego pragnie.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Z Ianem i tak nic by nie wyszło. Nie z tym ciałem, mimo że je kocha. Ono nie kocha jego.”</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
No z tym się akurat ciężko nie zgodzić, biorąc pod uwagę, że jakiekolwiek intymne kontakty między Ianem i Wandzią w obecnej sytuacji to napaść seksualna na Melę.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Wando, ja..." Melanie szukała stów. Radość, której się po niej spodziewałam, wciąż nie przychodziła. Znowu o tym pomyślałam i znowu mnie to wzruszyło. "Chyba nie potrafię ci na to pozwolić. Jesteś zbyt ważna. Jeżeli spojrzeć na wszystko trzeźwym okiem, jesteś dła nich bardziej wartościowa niż ja. Możesz im pomóc, możesz ich uratować. Ja tego nie potrafię. Musisz zostać.”</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Melu, mówisz, jakby Wandzia była w stanie magicznie sprawić, że ludzkość wygra wojnę z duszami i odzyska Ziemię, a przecież to oczywiste, że ta ameba się do niczego nie nadaje.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie widzę innego wyjścia, Mel. Dziwię się, że nie zrozumiałam tego wcześniej. Teraz to się wydaje takie oczywiste. Oczywiście, że muszę odejść. Oczywiście, że muszę ci oddać ciebie. Już wcześniej wiedziałam, że my, dusze, popełniłyśmy błąd, przybywając na Ziemię.”</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
You don’t say?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Pozostaje mi uczynić jedyną słuszną rzecz, czyli odejść. Przetrwaliście już beze mnie, uda wam się i tym razem. Wiele się ode mnie dowiedziałaś o duszach – będziesz im pomagać. Nie rozumiesz? To jest szczęśliwe zakończenie. Oni wszyscy chcą, żeby ta historia właśnie tak się zakończyła. Mogę im dać nadzieję. Mogę im dać... może nie bezpieczną przyszłość. Może nie tyle. Ale chcę im dać wszystko, co mogę.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie, Wando, nie.”</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Boru, Stefa usilnie stara się, żebyśmy ubóstwiali Wandzię, współczuli jej i wzruszali się, jaka to ona cudowna i jakże się poświęca. Niestety, to się nie uda, bo Wandzia jest beznadziejną bohaterką, którą ciężko polubić. Nie współczułam jej, gdy doznawała traumy po morderstwach duszek podczas zabiegów Doktorka, więc i teraz nie mam ochoty wyć wraz z Melą „Wandziu, nie odchodź!” Fail.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Płakała, nie mogła się już wysłowić. Byłam wzruszona, łzy napłynęły mi do oczu. Nie miałam pojęcia, że tak jej na mnie zależy. Prawie tak bardzo jak mnie na niej. Do tej pory nie rozumiałam, że się kochamy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nawet gdyby Jared nigdy mnie o to nie poprosił, nawet gdyby nie istniał... Prędzej czy później ta droga i tak by mi się ukazała i nie mogłabym wybrać innej. Tak bardzo kochałam Mel.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Zaraz utoniemy w tym dramatyzmie. Ileż MIŁOŹDZI, ach, ach! Mela, która chciała za wszelką cenę wrócić do Jamiego i Jareda, teraz ma zamiar poświęcić ten cel, żeby pasożyt okupujący jej ciało został wśród ludzi. Gdyby jeszcze ta ameba była bór wie jak cudowna, ale przecież wiemy, że nie jest. Wandzia zaś stwierdza nagle, że coby się nie działo, i tak w końcu oddałaby ciało Meli. Któż by pomyślał.<br />
<br />
<br />
<br />
Wandzie leży w jaskini i angstuje. Zastanawia się, czy utrzymała ciało Meli w dobrym stanie, żeby dziewczyna była zadowolona, kiedy odzyska nad nim władzę. <br />
<br />
<br />
<br />
Duszka nie chce się żegnać z jakże przytulnym mundurkiem, jest on jej ulubionym ubrankiem ze wszystkich dotychczasowych, które ukradła. Całkiem ładny mundurek miał też inne zalety. Pozwolił jej trochę sobie pohulać.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Dotknęłam ust, przywołując wspomnienie pocałunków Jareda i Iana. Nie każdemu dane było pocałować tyle pięknych ciał. Nawet przez ten krótki czas dostałam od życia bardzo wiele.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Prawda, jakie Wandzia ma wspaniałe priorytety? Udało jej się dzięki ludzkiemu ciału powymieniać ślinę z dwoma ciachami. Reszta, jak rozumiem, się już tak nie liczy.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Tylko dlaczego było takie krótkie! Trwało może rok, nie byłam pewna. Jedno okrążenie błękitno-zielonej planety wokół niepozornej żółtej gwiazdy. To zdecydowanie najkrótsze ze wszystkich moich żyć.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Najkrótsze, najważniejsze, najbardziej rozdzierające. Życie, które pomogło mi zrozumieć, kim jestem. Życie, które związało mnie na dobre z jedną gwiazdą, jedną planetą, jedną obcą rodziną. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
A jednak to życie tak naprawdę niczego cię nie nauczyło. No ale przynajmniej wreszcie Wandzia ma zamiar naprawdę oddać Meli jej ciało, więc to chociaż jakiś postęp.<br />
<br />
<br />
<br />
Mela jeszcze raz stara się odwieść Wandzię od planu samozniszczenia, ale duszka nie ustępuje. Ameba postanawia udać się do Doktorka, żeby dobić targu.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Spodziewałam się zastać Doktora w szpitalu, ale gdybym go tam nie znalazła, byłam gotowa poczekać. Powinien być sam. Biedny Doktor.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odkąd uratowaliśmy Jamiemu życie, spędzał noce samotnie w szpitalu. Sharon zabrała swoje rzeczy i wyprowadziła się do matki, a Doktor nie chciał sypiać sam w opustoszałym pokoju.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jak wiele nienawiści miała w sobie Sharon. Wolała zniszczyć własne i cudze szczęście, niż wybaczyć Doktorowi, że pomógł mi uleczyć Jamiego.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ja wiem, że Sharon tak naprawdę nigdy nie była prawdziwą postacią, od razu została karykaturą postaci, ale to jest już skrajny idiotyzm.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>O jasna paszcza!: 6</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ostatnimi czasy Sharon i Maggie był prawie całkiem nieobecne. Ignorowały wszystkich tak, jak kiedyś tylko mnie. Byłam ciekawa, czy to minie wraz z moim zniknięciem, czy też obie tak się zapiekły, że nic już tego nie zmieni.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Co tylko potwierdza teorię, że Stefcia chciała mieć kogoś na kształt antagonistek w jaskini, a nie tylko poza nią (patrz Łowczyni), ale zupełnie nie wiedziała, co z tymi babami zrobić. Są, a jakby ich nie było, bo właściwie poza łypaniem złowrogo i trzema na krzyż niemiłymi komentarzami niczego nie dokonały. Zresztą z Łowczynią też Stefie nie wyszło. Przynajmniej w failach Smeyerowa naprawdę jest konsekwentna. <br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia dociera do szpitala. Doktorek jest wielce zdumiony wizytą duszki. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Jego pociągła twarz przybrała łagodny wyraz, nie było w niej nic niepokojącego. Nie chciało się wierzyć, że kiedyś miałam go za potwora.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
No cóż, w końcu zamordował sporo twoich ziomali, Wandziu… Ale łagodna twarz wszystko wymazuje. Najwyraźniej.<br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia nie owija w bawełnę, tylko przechodzi od razu do rzeczy. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jesteś słownym człowiekiem – zaczęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kiwnął głową i już miał coś odpowiedzieć, ale podniosłam szybko dłoń.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nikt nie wystawi tego na próbę bardziej niż ja za chwilę – ostrzegłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Patrzył na mnie niepewnym, lecz czujnym wzrokiem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wzięłam głęboki oddech. Czułam, jak powietrze powoli wypełnia mi płuca.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Znam sekret, dla którego tyle razy zabijałeś. Wiem, jak wyjąć duszę z ciała, nie robiąc nikomu krzywdy. Oczywiście, że wiem. Wszystkie dusze wiedzą, jak to zrobić w razie nagłej potrzeby. Raz nawet sama wykonałam taki zabieg, gdy byłam Niedźwiedziem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Patrzyłam na niego, czekając, aż coś powie. Potrzebował chwili, żeby to wszystko ogarnąć. Z każdą sekundą spoglądał na mnie coraz mniej spokojnym wzrokiem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlaczego mi to mówisz? – wydusił w końcu.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ja bym to pytanie sformułowała odrobinę inaczej.<br />
<br />
<br />
<br />
- Dlaczego dopiero teraz mi to mówisz?! Tylu ludzi zginęło, tyle dusz, nie żeby ameby mnie interesowały, ale ciebie powinny. I cały czas wiedziałaś, jak temu zapobiec i trzymałaś sparklącą gębę na kłódkę. CO jest z tobą do ciężkiej cholery nie tak?! I nie pieprz mi tu z łaski swojej o dotrzymywaniu sekretu swojej rasy, bo wiem dobrze, że jesteście bandą Hitlerów. I ty jedna mogłaś wykazać się odrobiną współczucia i moralności! Ale miałaś to gdzieś!<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Bo... chcę ci powiedzieć, jak to się robi. – Znowu podniosłam rękę. – Ale pod warunkiem, że dasz mi w zamian to, o co poproszę. Od razu cię ostrzegam, że to nie będzie dla ciebie łatwe. Dla mnie też nie jest.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
- Wstrzymywałaś taką informację, a teraz się jeszcze targujesz? Tobie naprawdę wstydu brak. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Mów, czego chcesz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wolno ci będzie ich zabijać. Mówię o duszach, które wyjmiesz. Musisz mi dać słowo – obiecać, przyrzec, przysiąc – że dopilnujesz, by trafiły na inną planetę. Wiąże się z tym pewne ryzyko: będziesz potrzebował kapsuł hibernacyjnych i będziecie musieli podrzucać te dusze na statki międzyplanetarne. Musicie je wysyłać do innych światów. Nie będzie wam nic groziło z ich strony. Zanim dotrą na kolejną planetę, twoje wnuki poumierają ze starości.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czyli spokojnie można było uratować obie strony? Do tego wyrzucić te ameby w piz… znaczy z naszej planety? Nikt nie musiał umierać, gdyby ona temu zapobiegła. Czyż Wandzia nie jest kochana?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Czy te warunki pomniejszały moją winę? Tylko jeżeli Doktorowi można było ufać.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Nic nie umniejsza twojej winy, durnoto!<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Słuchał moich wyjaśnień i bardzo intensywnie myślał. Obserwowałam bacznie jego twarz, żeby wiedzieć, jak odbiera moją propozycję. Nie wyglądał na złego, ale spojrzenie miał nadal nerwowe.</i><i><br /></i><i>– Nie chcesz, żebyśmy zabili Łowczynię? – domyślił się.</i><i><br /></i><i>Nie odpowiedziałam na to pytanie. Nie zrozumiałby. Chciałam, żeby ją zabili.</i><i> </i></span></blockquote>
<div>
<br />
<b>Ś</b><b>wiat według Terencjusza: 84</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ona będzie pierwsza, to będzie próba. Chcę dopilnować, dopóki tu jestem, że dotrzymasz słowa. Sama oddzielę duszę od ciała. Kiedy już będzie bezpieczna, pokażę ci, jak to się robi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Na kim?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Na porwanych duszach. Ale nie gwarantuję, że tych ludzi uda się odzyskać. Nie wiem, czy wymazane umysły wracają. Sprawdzimy to na Łowczyni.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czyli Wandzia nie chce ocalić Łowczyni z dobroci serca pomimo nienawiści, tylko dlatego, że potrzebuje królika doświadczalnego. Pokaże cały trik na Łowczyni, żeby Doktorek nie spartolił wyciągania Wandzi i innych dusz. Aha. To się nazywa wyrachowanie. W sumie nawet nie mam wielkich problemów z tym planem, bo, biorąc wszystko na zimno, lepiej Łowczynię stąd wykopać i spróbować przywrócić jej żywicielkę, a przy okazji nauczyć Doktorka całego procederu, niż ją z zimną krwią zabić wraz z jej mundurkiem. I dzięki temu następne zabiegi na innych duszach mają większe szanse powodzenia. Właściwie prawie same plusy, chociaż moralnie to trochę szare. Jednak naszej czystej jak łza duszyczce taki wyrachowany plan nie powinien nawet przyjść do łba.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Świat według Terencjusza: 85</b><br />
<br />
<br />
<br />
Teraz przechodzimy do omawiania drugiego etapu planu.<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Poczekaj. Co miałaś na myśli, mówiąc „dopóki tu jestem“?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Patrzyłam na niego, czekając, aż sam to pojmie, a on na mnie, zdezorientowany.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie rozumiesz, co wam daję? – szepnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">W końcu na jego twarzy odmalowało się zrozumienie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Natychmiast ciągnęłam dalej, nie pozwalając mu nic powiedzieć.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jest coś jeszcze, o co chcę cię poprosić. Nie chcę... nie wyślecie mnie na inną planetę. To jest moja planeta, jak żadna inna. Ale też nie ma tu dla mnie miejsca. Więc... wiem, że to może... urazić niektórych. Jeżeli uważasz, że się nie zgodzą, nie mów im o tym. Okłam ich, jeśli będzie trzeba. Ale chciałabym zostać pochowana obok Walta i Wesa. Możesz to dla mnie zrobić? Nie zajmę dużo miejsca. – Znów uśmiechnęłam się słabo.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Nie żebym chciała, by ta głupia, sparkląca galareta przeżyła, mam to gdzieś, ale dlaczego Wandzia tak strasznie chce zejść z tego łez padołu? Dlaczego tak bardzo nie chce żyć gdzie indziej? Wiem, że tam nie będzie Jamiego, Jareda i Iana, ale czy od razu trzeba dać się zabić? Co zresztą prędzej złamie serca tym panom niż wyjdzie im na dobre. Nawet nie próbuje ułożyć sobie życia gdzie indziej. Gdzieś, gdzie żywiciele nie mają takiej świadomości jak ludzie, więc sparklące pasożyty im nie przeszkadzają. Cóż za dramatyzm! Albo Ziemia albo śmierć? Bez sensu. <br />
<br />
<br />
<br />
<b>O jasna paszcza!: 7</b><br />
<div>
<br />
<br />
<br />
Doktor, rzez jasna, nie jest szczególnie zachwycony. Zabiegi na porwanych nieznajomych nieźle go dobijały, więc teraz jest jeszcze bardziej przerażony perspektywą zamordowania kogoś, kogo zna.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie!'– zawodziła Melanie. „Nie, nie, nie...”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie, Wando – sprzeciwił się Doktor. Był wstrząśnięty.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Proszę cię – szepnęłam z grymasem bólu na twarzy, gdyż protesty Melanie stawały się coraz głośniejsze. – Nie sądzę, żeby Wes i Walt mieli coś przeciwko.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie o tym mówię! Nie mogę cię zabić, Wando. Uch. Mam już dość śmierci, dość zabijania przyjaciół. – Głos przeszedł mu w szloch.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Wandzia w ogóle się tym nie przejmuje.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Położyłam dłoń na jego chudym ramieniu i energicznie go pogłaskałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ludzie umierają. Zdarza się.</span></i></blockquote>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br />
I? Ludzie umierają, racja, ale co ma do tego bezsensowne samobójstwo/morderstwo? <br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia przekonuje, że Jared i Jamie odzyskają Melę, a Ianowi będzie lepiej bez niej. Pewnie, tylko łatwiej im będzie ze świadomością, ze Wandzia gdzieś tam żyje i sobie radzi, a nie leży w piachu.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Muszę to przemyśleć, Wando.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie mamy wiele czasu. Nie będą wstrzymywać egzekucji w nieskończoność.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie o to mi chodzi. Do tej części umowy nie mam zastrzeżeń. Ale nie sądzę, bym mógł cię zabić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wszystko albo nic. Doktorze. Musisz zdecydować. Teraz. I... – Uświadomiłam sobie, że mam jeszcze jeden warunek. – I nie wolno ci nikomu powiedzieć o drugiej części umowy. Nikomu. Takie są moje warunki, możesz je przyjąć lub odrzucić.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Doktorek co prawda kryguje się jak panna na wydaniu, ale oboje dobrze wiedzą, że wyboru właściwie nie ma. Wandzia postawiła kolesia pod ścianą. <br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zawołam Jareda – powiedziałam. – Zrobimy błyskawiczny wypad po kapsuły. Powstrzymaj resztę. Powiedz im... powiedz im prawdę. Że pomogę ci wyjąć Łowczynię z ciała.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Wybór dokonany, plan wprowadzony w życie. Czy uda się wyjąć Łowczynię i przywrócić jej żywicielkę? Czy Wandzia rzeczywiście zostanie wyciągnięta i zabita bez powodu? Dowiecie się już niedługo.<br />
<br />
<br />
<b><br />Statystyka:<br /><br />Adolf approves : 58<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 77<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br /> Ludzkość ssie: 60<br /> Mea culpa: 33<br /> Mój ssskarb : 24<br /> Nie ma jak u mamy: 28<br /> O jasna paszcza!: 7<br /> Świat według Terencjusza: 85<br /> Welcome to Bedrock: 70<br /> Witaj, Morfeuszu : 17</b><br />
<br />
<br />
<br />
Obsydianowy Trawnik <br />
<br />
<br />
<br />
P.S. Ktoś z Krakowa? Będę w połowie sierpnia przez tydzień w tym mieście. <br />
<br />
<br />
<br /></div>
</div>
</div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-34467632865741318432014-07-27T01:29:00.000-07:002014-07-27T02:30:41.591-07:00Rozdział XLIX: Przesłuchanie<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
<br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ogłoszenie
techniczne: w kolumnie po prawej stronie pojawił się link do
Wywiadera (na razie tylko mojego, być może dołączy tam i
koleżanka współanalizatorka), którego założyłam dobry rok
temu, po czym zapomniałam o nim na śmierć. Jeśli ktoś chce
połechtać moją próżność pytając, skąd czerpię inspirację
dla swych genialnych analiz i co jadam na śniadanie, to jest
właściwe miejsce.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
bardziej poważnie: być może czasem ktoś z Was ma jakieś pytanie
nie dotyczące bezpośrednio danej analizy, a naszej pisaniny jako
takiej i nie chce zamieszczać go w komentarzach – będzie mi
bardzo miło odpowiedzieć.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
ja zabiłam Wesa. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Moje
dłonie, podrapane, poobijane i umazane fioletowym pyłem w trakcie
gorączkowego rozładunku, równie dobrze mogłyby być zbroczone
jego krwią. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>Wes
zginął i była to od początku do końca moja wina, tak jakbym sama
pociągnęła za spust.</i></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
pierwsze primo: Uczcijmy minutą ciszy pamięć tego niezwykłego
statysty, który różnił się od reszty bezbarwnych gąb jedynie
tym, iż wdał się w związek ze starszą od siebie kobietą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
drugie primo: Stefa, miejże litość, to dopiero początek
rozdziału, taka dawka angstu jest toksyczna.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mea
culpa: 32</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasz
kwartet spożywa kolację razem z resztą uciekinierów (minus Andy i
Paige, którzy poszli odstawić auto i Lily, która z oczywistych
przyczyn nie ma ochoty na jakiekolwiek towarzyskie brylowanie), a Jeb
i Doktor streszczają wydarzenia dni poprzednich. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wesa
pochowano obok Waltera w ciemnej jamie. Zginął cztery dni temu,
tego samego wieczora, gdy przyglądałam się z Jaredem i Ianem
rodzinie na placu zabaw. Miałam już nigdy więcej nie zobaczyć
przyjaciela, nigdy więcej nie usłyszeć jego głosu... </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ach,
te długie pogawędki o życiu i śmierci, ta beczka soli, którą
razem zjedliście...I pomyśleć, że co najmniej połowa naszych
czytelników nadal musi używać Google'a w celu rozpoznania, kto
zacz.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
było Aarona i Brandta. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Brandt
nosił pod lewym obojczykiem okrągły, różowy ślad po kuli.
Minęła o włos płuco oraz serce i ugrzęzła w łopatce. Doktor
zużył większość Zdrowego Ciała, żeby go wyratować. Teraz
Brandt miał się dobrze. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pocisk,
który ugodził Wesa, był lepiej wymierzony. Przeszył mu wysokie,
oliwkowe czoło i wyleciał z tyłu głowy. Doktor nie mógł nic
zrobić, nawet gdyby miał cały galon Zdrowego Ciała i mnie do
pomocy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Innymi
słowy, ktoś tu ostro (i w jednym przypadku, ze skutkiem
śmiertelnym) poharatał naszych chłopców. No dobrze, ale kto
właściwie jest winien tej ohydnej zbrodni?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
mogłam się pogodzić z tym, że pod czysto liczebnym względem nic
się w jaskiniach nie zmieniło. Trzydzieści pięć żywych ciał,
zupełnie jak zanim się tu zjawiłam. Nie było już Wesa i Waltera,
ale byłam ja. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>I
była Łowczyni. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ta
sama. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ta
daaam! Oto rozwiązanie zagadki. To Łowczyni! Ta czarna, czarna,
niegodziwa istota! Nasz główny antagonista!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Po
prostu udawajcie, że pamiętacie, o kim mowa.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Skąd
jednak Łowczyni wzięła się w kryjówce? Cóż, użyła Zakazanej
Sztuki zwanej dedukcją:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gdybym
się tutaj nie znalazła, gdybym nie dostarczyła Łowczyni
niezbędnych wskazówek, wówczas Wes byłby nadal wśród żywych.
Rozszyfrowanie tych znaków zajęło jej więcej czasu niż mnie, ale
kiedy w końcu się z tym uporała, od razu podążyła ich śladem.
Przeorała pustynię jeepem, znacząc delikatny krajobraz świeżymi
bruzdami, z każdym kolejnym przejazdem coraz bardziej zbliżając
się do celu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musieli
coś zrobić. Musieli ją powstrzymać. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="color: #9fc5e8;">Zabiłam
Wesa.</span> </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Beige
uprzedziła Was w poprzedniej analizie, iż od teraz zaczynamy
zupełnie nową kategorię. Będziemy w niej naliczać punkty za
każdym razem, gdy autorka postanowi wyrzucić za jednym zamachem do
kosza: logikę, kanon, prawdopodobieństwo psychologiczne i
dotychczasowy przebieg fabuły. Odliczanie czas zacząć!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Problem
nr 1:</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">
Jakim cudem Wes i Brandt w ogóle dali się postrzelić Łowczyni?</span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Sytuacja
przedstawia się następująco: Aaron, Brandt i Wes odkrywają, że
ktoś zaczaja się na kryjówkę, postanawiają powstrzymać
agresora...po czym zostają wystrzeleni jak kaczki (no, Aaron
najwyraźniej się wywinął, nie słyszymy bowiem nic na temat jego
ewentualnych ran) przez siedzącą za kółkiem, samotną Łowczynię.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Powtórzmy:
Trzech zdrowych, silnych, sprawnych facetów zostało załatwionych
przez jedną kobietę która, sądząc z opisu, w momencie
konfrontacji nadal znajdowała się w aucie. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
to w ogóle jest możliwe? Czy panowie wyszli jej na spotkanie
machając białą flagą, bezbronni i pełni ufności, iż na widok
ich szczerych, ludzkich twarzy serce Łowczyni stopnieje niczym wosk?
Uciekinierzy mają znacznie więcej broni niż zdołałby zabrać ze
sobą jedna dusza, posiadają kilka aut, znają teren i są silniejsi
fizycznie. Owszem, w sytuacji jeden na jednego z uzbrojonym
przeciwnikiem mieliby marne szanse przetrwania, ale skoro widzieli,
że czarna, czarna niewiasta jest coraz bliżej, logicznym wydaje
się, iż czym prędzej sięgnęli po broń i ustawili się w
strategicznych punktach tak, by nie zostać ustrzelonymi już na
starcie. Trzeba by naprawdę niezłej gimnastyki umysłowej aby
uwierzyć, że kuriozalne starcie: grupka obytych w survivalu facetów
vs. kręcąca się w aucie po ciemnej jak rzyć Murzyna pustyni
Łowczyni (wszak Wandzia wspomina, iż cała akcja miała miejsce
wieczorem) mogłoby skończyć się masakrą naszych – no, chyba że
założymy, iż Łowczyni strzelała na ślepo, a chłopcy akurat
stanęli na trasie kul...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">Problem
nr 2: </span></span></span></b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Po
diabła wcielali się w Rejtana?</span></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wes
i spółka postanowili, że nie dopuszczą Łowczyni do kryjówki,
będącej wszak ich wspólnym domem. Bardzo to poruszające, sęk w
tym, iż zarazem kompletnie idiotyczne ze strategicznego punktu
widzenia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
wiemy z opisów, jaskinia składa się z mnóstwa korytarzy, które
dla nowo przybyłego są niczym ten labirynt Minotaura. Rozwiązanie?
Kobiety i dzieci barykadują się w odległym końcu schronienia
(proponuję salę gier i zabaw), a panowie zaczajają się z CEBem,
maczugami i kijami baseballowymi w strategicznych punktach tuneli.
Efekt? Kiedy zmęczona i wkurzona Łowczyni zacznie wyć z frustracji
po tym, jak po raz trzeci źle skręci na rozdrożu, któryś z panów
zachodzi ją od tyłu i daje jej przez łeb. The end.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
nic z tego; zamiast powyższego scenariusza mamy kuriozum w postaci
męskiej części brygady najwyraźniej szarżującej na metaforyczny
czołg z równie metaforycznymi szablami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">Problem
nr 3: </span></span></span></b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Dlaczego
Łowczyni w ogóle postanowiła kropnąć Wesa i Brandta?</span></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Oczywiście,
można argumentować, iż nie miała wyboru; skoro (jak się zaraz
przekonamy) reszta dusz wypięła się na ekspedycję, nie miała
możliwości zaaresztować całej brygady i pozostał jej jednie
strzał w potylicę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Moje
pytanie brzmi jednak: Dlaczego Łowczyni w ogóle postanowiła jechać
śladami Wagabundy, skoro wiedziała, iż nie zdoła przywieźć
żadnych nowych mundurków?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dusze
nie zabijają ludzi. Z ich perspektywy jest to zupełnie
nieopłacalne, albowiem martwy ludź = brak nowych egzemplarzy do
zasiedlenia. To, na czym powinno zależeć Łowczyni, to wykoszenie
rasy ludzkiej poprzez całkowite przerobienie jej na mieszkania dla
ameb. Zabójstwo jest marnotrawstwem. W momencie, kiedy stało się
dla niej jasne, iż w Arizonie wciąż przebywają człowieki,
Łowczyni powinna była stanąć na głowie by przekonać
współpracowników do swojej racji i zabrać ich ze sobą. Co by jej
szkodziło, na ten przykład, po raz kolejny wynająć helikopter i
postarać się zrobić odpowiednie zdjęcia z powietrza? I skąd w
ogóle ów sceptycyzm wśród Łowców, skoro, po pierwsze: doskonale
wiedzą oni, iż nie cała Ziemia jest jeszcze skolonizowana (wszak
Wagabundę sprowadzono do nas właśnie po to, by odnalazła ludzkich
niedobitków), a po drugie, szeregowe dusze (vide policjant z
poprzedniej analizy) biorą sobie głęboko do serca informacje o
możliwym kontakcie z naszą rasą?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ten
wątek nie ma sensu. Analizując go, nie można oprzeć się
wrażeniu, iż Stefa nagle przypomniała sobie, iż powinna zawrzeć
w swym dziele jakąkolwiek bądź akcję oraz na powrót wprowadzić
główny czarny charakter, ale nie miała bladego pojęcia, jak to
zrobić. W efekcie otrzymujemy jeden z bardziej kuriozalnych powrotów
stefowych antagonistów, a trzeba pamiętać, że mówimy tu o
kobiecie, która kazała Volturi przybyć do domostwa Cullenów
miesiąc po wydaniu na rodzinę Carlisle'a wyroku śmierci.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!: 2</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dlaczego
musiała mnie znaleźć?” – jęczałam.</i> „<i>Przecież w
zasadzie, będąc tutaj, nie szkodzę innym duszom. Mało tego,
ratuję im życie, powstrzymując Doktora przed kolejnymi
beznadziejnymi eksperymentami. Dlaczego musiała mnie znaleźć?”</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Albowiem
jakiś nieszczęsny edytor nareszcie zdołał przebić się przez
barierę samouwielbienia autorki i uświadomić jej, że skoro już
wprowadziło się na scenę antagonistę, to wypadałoby go jakoś
wykorzystać w dalszej części powieści.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dlaczego
wzięli ją żywcem?” – zapytała Mel, wzburzona.</i> „<i>Dlaczego
od razu jej nie zabili? Albo powoli – wszystko jedno jak. Dlaczego
jeszcze żyje?”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiecie
co? Pomijając mordercze zapędy Melanie, to całkiem rozsądne
pytanie. Skoro Łowczyni zdołała ranić Wesa i Brandta, to można
spokojnie założyć, że rozegrała się tu jakaś mała strzelanina
<i> </i>- no, chyba, że trzymamy się mojej poprzedniej teorii,
zgodnie z którą panowie nie zabrali ze sobą nawet patelni. Jeśli
jednak wykazali się minimalną inteligencją i osaczyli duszę
dzierżąc w rękach pistolety, to zaiste dziwnym zdaje się fakt, iż
Łowczyni wyszła z tego wszystkiego bez szwanku.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Oczywiście
należało się obawiać, że jej zniknięcie może nam sprowadzić
na głowę innych Łowców. Wszyscy się tego bali. Widzieli, jak
głośno obstawała przy swoim podczas poszukiwań mojego ciała.
Próbowała przekonać pozostałych, że na pustyni ukrywają się
ludzie. Wtedy nikt nie potraktował jej poważnie. Odjechali, została
sama. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Albowiem
Łowcy znani są z tego, że ignorują wszelakie oznaki ludzkiej
działalności, a godziny przeznaczone na pracę spędzają grając w
makao.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Stefa.
Mogłaś wymyślić <i><b>wszystko. </b></i>Szef dowodzenia dusz mógł
być niedysponowany z powodu meczu koszykówki w szkole syna. Być
może akurat wypadł piątek trzynastego, a dusze zasiedliły ciała
wyjątkowo przesądnych osób i uznały, że nie będą ryzykować
swego bezpieczeństwa, skoro nie sprzyjają im gwiazdy. Wystarczyłoby
ostatecznie wspomnieć na początku książki, iż Czarna Łowczyni
(dla wygody określana odtąd akronimem CŁ) jest paranoiczką i po
dziewiątym z rzędu fałszywym ataku reszta współpracowników
przestała traktować ją poważnie. <b>WSZYSTKO </b>byłoby lepsze
od sugerowania, że dusze wybrały relaks z pączkiem i kawą w dłoni
nad wykonywanie swojego (niezwykle ważnego dla dusznego
społeczeństwa) obowiązku. Na litość, jednym z powodów, dla
którego Wanda pojawiła się na Ziemi była jej renoma w związku z
liczbą skolonizowanych planet – liczono wszak, iż szybko
rozgryzie, gdzie znajdują się ludzkie niedobitki. Głównym (i
jedynym) zadaniem Łowców jest kolonizacja nowo podbitych światów
– DLACZEGO ni z tego, ni z owego postanowili machnąć ręką na
swoje Powołanie, skoro doskonale wiedzą, że na terenie Ameryki
nadal przebywają osobnicy bez wszczepionego tasiemca???</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><span style="color: #cccccc;">
</span><br />
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Teraz
jednak przepadła bez śladu, szukając mnie na własną rękę. To
wiele zmieniało. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb
i reszta porzucili jej samochód daleko stąd, na pustyni po drugiej
stronie Tucson. Upozorowano zniknięcie podobne do mojego: dookoła
porozrzucano skrawki jej torby, puste opakowania po jedzeniu. Tylko
czy dusze uwierzą w taki zbieg okoliczności? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Myślę,
iż mogłyby mieć z tym pewną trudność, albowiem nawet ja nie
wiem, co takiego właściwie próbowaliście upozorować.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Postawcie
się w sytuacji pana Łowcy lub pani Łowczyni. CŁ udaje się, o
czym wszyscy doskonale wiedzą, na samotną wyprawę w poszukiwaniu
ludzi. Nie pojawia się przez ładnych kilka tygodni; w końcu
wysyłacie brygadę ratunkową, która raportuje wam, iż odnalazła
auto wraz z rzeczami osobistymi. Nigdzie ani śladu ciała. Do jakich
wniosków dochodzicie?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">a)
CŁ doznała olśnienia i postanowiła wyzwolić się ze szponów
przesyconej konsumpcją egzystencji, oddając się medytacji na
pustyni</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">b)
CŁ stwierdziła, iż wygodniej będzie jej polować na ludzi bez
zbędnego balastu w stylu broni lub prowiantu</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">c)
W okolicy faktycznie są ludzie; musieli porwać CŁ, trzeba ją
ratować!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeśli
zaznaczyliście a) lub b) – gratulacje! Możecie wstąpić w
szeregi Łowców, albowiem ponieważ gdyż: </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiadomo
już było, że nie. W każdym razie nie całkiem. Patrolowały
okolicę. Czy miały w planach nasilenie poszukiwań? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Spoiler
alert: Nie. Nikt nie będzie szukał CŁ.</span><span style="text-decoration: none;"><b>
</b></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Nawet,
jeśli jakiś Łowca z poczucia obowiązku zapuści się w okolice
kryjówki, nie zostanie przeprowadzona żadna poważna akcja
ratunkowa. Ów scenariusz staje się szczególnie idiotyczny w
obliczu faktu, iż nie mówimy tu o typowej, naiwnej duszy, ale o
doskonale zaprawionej w bojach Łowczyni; można by pomyśleć, że
skoro z radaru znika postać zawodowo zajmująca się anihilacją
innych gatunków (a więc w domyśle: zaradna i doskonale radząca
sobie w przypadku konfrontacji z niebezpieczeństwem), to reszta w
Łowców tym bardziej zacznie bić na alarm, uświadomiwszy sobie, że
coś tu jest mocno nie halo. </span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No,
ale odparowanie brygady Łowców byłoby faktycznym wyzwaniem które
kosztowałoby naszych protagonistów mnóstwo wysiłku, jest zatem
oczywiste, iż nic podobnego nie może mieć miejsca w tej powieści.
Pamiętajcie, każdy akapit poświęcony międzygatunkowej walce to
zabranie cennego miejsca, które mogłoby być przeznaczone na opis
pięknych facjat naszych tru loffów.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">Za cały wątek dusz - bezmyślnych glin rodem z sitcomu: </span>
</div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>O
jasna paszcza!:3</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
strach przed samą Łowczynią?... To przecież nie miało sensu.
Fizycznie była wątła, chyba jeszcze mniejsza niż Jamie. Byłam od
niej szybsza i silniejsza. Otaczali mnie przyjaciele i
sprzymierzeńcy, podczas gdy ona była sama, przynajmniej tu, w
jaskiniach. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Zacznijmy
od tego, że twój lęk przed CŁ był mocno irracjonalny od samego
początku powieści, albowiem nigdy nie groziło ci z jej strony
żadne niebezpieczeństwo. Swoją drogą, skoro kobieta jest
wątlejsza od Strydera, którego W&M były w stanie przenieść
do łóżka „na pannę młodą”, to stawiam, że jej waga wynosi
jakieś 30 kg.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, iż CŁ jest trzymana pod kluczem ( i lufą). Jedynym powodem,
dla którego nasi jej nie ubili jest fakt, iż Jeb podejrzewał, że
Wagabunda będzie chciała z nią porozmawiać.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Teraz,
gdy już wróciłam, czekała ją niechybna śmierć w przeciągu
kilku godzin, niezależnie od tego, czy porozmawiam z nią, czy nie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
zdanie można odczytać w dwójnasób: albo uciekinierzy uznali, iż
kropną ją prędzej czy później i liczyli tylko na to, że Wandzia
zdoła wcześniej wydusić z CŁ wszystkie łowieckie sekrety, albo
los CŁ spoczywa w rękach Wandy, a ta zdecydowała już, co czeka
jej nemezis. Ponieważ, jak się zaraz przekonamy, druga opcja
odpada, pozostaje mi wierzyć, iż pomysł torturowania więźniarki
poprzez dawanie jej nadziei na przeżycie wyszedł od Doktora (reszta
bohaterów lubujących się w przemocy psychicznej brała udział we
włamaniach).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Z
pewnością nie miałam ochoty na tę rozmowę. Bałam się nawet
zobaczyć znowu jej twarz. Jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić na
niej strachu. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="color: #9fc5e8;">Wiedziałam
jednak, że jeśli powiem, iż nie chcę się z nią zobaczyć, Aaron
natychmiast ją zastrzeli. To tak, jakbym wydala mu polecenie. Jakbym
sama pociągnęła za spust.</span> </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Cholera,
miałam rację. Panowie, ja naprawdę rozumiem chęć zemsty na
zabójcy przyjaciela, ale tego rodzaju zagrywki nie świadczą o was
zbyt dobrze.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Albo,
co gorsza. Doktor mógłby próbować ją wyciąć z ciała.
Otrząsnęłam się na wspomnienie jego rąk umazanych srebrzystą
krwią. Melanie poruszyła się niespokojnie, próbując uciec od
mojego bólu.</i> „<i>Słuchaj, Wando, oni ją po prostu zastrzelą.
Nie panikuj.”</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czy
nie moglibyście po prostu dać jej cyjanku albo któregoś ze
środków przeznaczonych do usypiania pacjentów w zwiększonej
dawce? Odłożona w czasie egzekucja, polegająca na rozstrzelaniu
delikwenta przy ścianie wzbudza u mnie skojarzenia z, eufemistycznie
rzecz ujmując, niezbyt pozytywnymi postaciami w historii ludzkości.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 55</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
musisz tego oglądać.” </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
nie znaczy, że to się nie wydarzy.”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>Melanie
zaczęła się trochę gorączkować.</i></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">
„</span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
przecież pragniemy jej śmierci. Tak czy nie? Zabiła Wesa! Zresztą
i tak długo nie pożyje. Choćby nie wiem co.”</i></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Miała
oczywiście zupełną rację. To prawda, nie było szans na to, by
Łowczyni pozostała przy życiu. Gdyby ją uwięzić, zawzięcie
próbowałaby uciec. Gdyby ją uwolnić, sprowadziłaby śmierć na
moją nową rodzinę. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Biorąc
pod uwagę, iż Melanie nigdy nie poświęciła bodaj pół minuty na
rozmyślania o Wesie, zaczynam podejrzewać, iż tę dziewczynę
połączył z Howem fetysz wyrządzania krzywdy otoczeniu. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 56</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><i>To
prawda, że zabiła Wesa. Umarł tak młodo, kochał i był kochany.
Jego śmierć zrodziła mnóstwo bólu.</i></span> </span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Pokażcie
mi jedną – JEDNĄ – osobę w tej jaskini poza Lily, która w
ogóle ma podstawy przejmować się śmiercią Wesa. Bazując, rzecz
jasna, na do tej pory ustanowionym kanonie. Śmiało, poszukajcie
tych...czterech paragrafów...w których ów młodzieniec w ogóle
jest wspomniany, a następnie spróbujcie na ich podstawie
wykoncypować jego relacje z otoczeniem. Zaręczam, iż nie
znajdziecie żadnego dowodu na to, by ktokolwiek w jaskini w ogóle
zdawał sobie sprawę, iż znajduje się wśród nich ktoś o takim
imieniu.</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
tak, wiem, że nie da się zmieścić na przestrzeni jednej powieści
miliona wątków pobocznych dotyczących relacji poszczególnych
uciekinierów z otoczeniem. Ale na litość, Stefa, jeśli mam
uwierzyć, iż bez Wesa słońce już zawsze będzie wschodzić na
południu, to daj mi jakiś dowód na to, że faktycznie był lubiany
wśród podziemnej społeczności.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Potrafiłam
zrozumieć sens ludzkiego poczucia sprawiedliwości, które
nakazywało odebrać jej życie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
prawda, że pragnęłam jej śmierci. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiecie
już, rzecz jasna, w jakiej kategorii przyznam punkcik. Mam jednak do
Was drobną prośbę: zapamiętajcie ten cytat. Tym razem nie mamy
bowiem do czynienia z pospolitymi kłamstwami; chodzi o znacznie
poważniejsze zjawisko, jakim jest życzenie śmierci swojemu
bliźniemu. Ten krótki fragment, na razie zaledwie irytujący z
powodu niekanoniczności, stanie się o wiele bardziej mroczny w
obliczu tego, co czeka nas za kilka tygodni.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 79</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Rozmyślania
Wandy przerywa Jeb, który oznajmia dziewczynie...A zresztą, sami
zobaczcie:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chłopcy
chcą wiedzieć, czy masz jakieś pytania do Łowczyni. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dotknęłam
czoła, próbując odgonić kłębiące mi się w głowie obrazy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>A
jeśli nie mam? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chcieliby
skończyć z pełnieniem straży. To trudne dni. Woleliby teraz być
z innymi. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Zostawmy
w spokoju moralnie dwuznaczny wątek dotyczący odpłacania CŁ
zgodnie z maksymą „oko za oko”. Można by się spierać w
nieskończoność na temat słuszności takiego rozwiązywania
konfliktów, a i tak nie doszlibyśmy do jednoznacznych wniosków,
jest to bowiem wysoce indywidualna kwestia. Skupmy się na czymś
innym.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeb
właśnie oznajmił Wandzie, że jeśli nie ma ochoty na rozmowę z
CŁ, to panowie sprzątną ją raz na zawsze. Innymi słowy długość
życia CŁ – kobiety, której Wanda gorąco nie znosi i na którą
nie ma najmniejszej ochoty patrzeć – zależy (przynajmniej
chwilowo) od naszego robaczka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Zapomnijmy
na chwilę o tym, że (jak widzieliśmy przed chwilą i jak
przekonamy się ponownie już za kilka analiz) wstręt Wandzi do
przemocy jest u niej cechą wyłącznie deklaratywną i wyobraźmy
sobie, że nasz robaczek faktycznie jest typową, brzydzącą się
fizycznym atakiem duszą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
sądzicie – jak musiałaby się poczuć w takiej chwili?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
przecież trochę tak, jakby poprosić osobę z lękiem wysokości o
stanięcie bez zabezpieczeń na szczycie Pałacu Kultury i oznajmić,
że oczywiście nie musi tego robić, ale w takim przypadku zostanie
rozstrzelanych pięciu przypadkowych przechodniów. To nie jest wybór
– to najobrzydliwsza z możliwych form szantażu. Nie ma żadnego
powodu, aby wciągać w środek tej kołomyi Wandę. Z jakiej racji
zmusza się ją do podjęcia pośredniej decyzji dotyczącej życia i
śmierci innej jednostki?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 57</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
rzecz jasna deklaruje, iż chce porozmawiać z CR, mimo że nie ma
żadnych pytań. Melanie oskarża ją, iż próbuje odsunąć
nieuniknione i zachęca swego tasiemca, by pozwolił ludziom zmieść
CR z powierzchni Ziemi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jamie
złapał mnie mocno za rękę, ale mu się wyrwałam. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zostań
tu. Jamie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pójdę
z tobą. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wybij
to sobie z głowy. – Tym razem mój głos zabrzmiał bardziej
stanowczo. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przez
chwilę patrzeliśmy sobie w oczy, aż w końcu wygrałam. Wysunął
zadziornie podbródek, ale usiadł z powrotem, opierając się o
ścianę. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
nie zrobił przy tym ust w podkówkę i nie wsadził sobie piąstek w
oczy?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że CŁ jest niełatwym lokatorem; nieustannie narzeka na
warunki w kryjówce i grozi, że inni Łowcy przybędą jej na
ratunek (łudź się dalej, nieszczęsna...).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
nie próbowała uciekać. Dużo gada, ale nic nie robi. Na widok
uniesionej lufy od razu spuszcza z tonu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wzdrygnęłam
się. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jak
na mój rozum, bardzo nie chce się rozstawać z życiem –
wymamrotał pod nosem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jestem
dziwnie przekonana, iż zawodowi żołnierze, międzynarodowi
szpiedzy i komandosi także nie mają zbyt wielkiej ochoty na
kopnięcie kalendarz, ale gdyby paraliżował ich sam widok broni,
nie doszliby daleko w swym fachu. Wygląda na to, iż Meyer
zapomniała, że Łowcy to kosmiczna odmiana brygady do zadań
specjalnych, która nie odnotowałaby zbytniego sukcesu w dziedzinie
kolonizacji, gdyby jej członków dało się zastraszyć pierwszą
lepszą spluwą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha,
dowiadujemy się też, iż Jeb wyznaje filozofię „najciemniej pod
latarnią”, zgodnie z którą cela CŁ (a wcześniej Wandy)
znajduje się tuż przy wejściu do kryjówki. A to dopiero szczwany
lis z tego Jeba.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
końcu docieramy do celi CŁ, która w proteście przeciwko godzącym
w prawa dusz warunkom rzuca miskami z jedzeniem o ścianę. Jej cela
wygląda całkiem elegancko, zapewniono jej nawet karimatę oraz
poduszkę oraz pozwolono chodzić wzdłuż korytarza.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Patrzyłam
ze zdziwieniem na te względnie komfortowe warunki i po czułam
dziwny ból w żołądku. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">Czy
my kogoś zabiłyśmy?” – żachnęła się cicho Melanie. Ona
również poczuła się dotknięta. </span></i></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chcesz
z nią pogadać? – zapytał Brandt i znowu dopadł mnie ten sam
ból. Czy Brandt kiedykolwiek powiedział o mnie „ona“? Nie
dziwiło mnie, że Jeb traktuje Łowczynię jak kobietę, ale
pozostali? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Była
brudna, umazana fioletowym pyłem i zaschniętym potem. Poza tym
jednak nie było na niej żadnych śladów. To także mnie zabolało.
</i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
bardzo ciekawy fragment. Ponieważ trudno przyjąć, iż Brandt z
jakiegoś niezrozumiałego powodu traktuje istotę która próbowała
go zabić z większym szacunkiem niż Wandę, która nigdy nie
uczyniła mu krzywdy, wypadałoby poszukać wyjaśnienia dla tego
fenomenu na zewnątrz.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
wiecie co? Dochodzę do bardzo, bardzo przykrych wniosków. Wygląda
na to, iż CŁ ma zapewnione doskonałą opiekę, ponieważ...nie
okupuje niczyjej ukochanej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
pomyślcie tylko. Wagabunda w porównaniu z CŁ jest niewinna jak
baranek; jej jedynym grzechem było to, że wsadzono ją w czyjeś
ciało. Łowczyni natomiast aktywnie poszukuje ludzkich niedobitków
w celu ich asymilacji, odnosi się do naszego gatunku z pogardą,
poważnie raniła Brandta i zabiła Wesa. Mimo to ma zapewniony
znacznie lepszy areszt, nikt nie używa wobec niej przemocy fizycznej
i wszyscy zwracają się do niej zgodnie z płcią, którą przyjęła
razem z mundurkiem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dlaczego?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Lily jest po
prostu mniej mściwa od Jareda.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Naprawdę.
To jedyny sensowny wniosek. Pomijając Howe'a i rodzinę Stryderów,
nikt z uciekinierów nie miał powodu, by odnosić się do Wandy z
wrogością. Z perspektywy czasu wygląda to tak, jakby to Jared (z
drobną pomocą ze strony Maggie i Sharon) nastawił wszystkich
przeciw naszej heroinie, tylko i wyłącznie dlatego, iż okupuje ona
jego ukochaną. Za dwa tygodnie usłyszymy co prawda zupełnie inne usprawiedliwienie zachowania uciekinierów, ale niestety - moja wersja nadal ma przerażająco dużo sensu.</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyerland
– kraina, w której morderstwo nie dorasta do pięt przestępstwu,
jakim jest stanięcie na drodze prawdziwej miłości.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
wchodzi do celi i zaczyna dyskusję z CŁ. Nie będę kłamać – ta
rozmowa nie jest zbyt pasjonująca. CŁ najpierw naigrawa się z Mel,
że zdołała przezwyciężyć duszę (choć jest to raczej z jej
strony bezsilny krzyk wściekłości), po czym naigrawa się z Wandy,
gdy okazuje się, że to duszka siedzi za sterami i złośliwe
podjudza ją, aby zaczęła wreszcie tortury lub proces zabójstwa,
albowiem CŁ woli zginąć w męczarniach, niż zdradzić swoją rasę
i ulec człowieczej dominacji.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Masz
mi coś do powiedzenia? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przełknęłam
ślinę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zastanawiałam
się... – Miałam tylko jedno pytanie, to, na które sama nie
umiałam znaleźć odpowiedzi. – Dlaczego? Dlaczego nie pogodziłaś
się z moją śmiercią, tak jak inni? Dlaczego tak ci zależało,
żeby mnie wytropić? Nie chciałam nikogo skrzywdzić. Chciałam
tylko... pójść własną drogą. Wspięła się na palcach,
nachylając twarz ku mnie. Ktoś za mną się poruszył, ale nie
usłyszałam nic więcej – wszystko zagłuszył jej krzyk. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Bo
miałam r a c j ę! – wrzasnęła. – Mało tego! P o p a t r z na
nich! To gniazdo zaczajonych morderców! Jest tak, jak sądziłam,
tylko jeszcze gorzej! W i e d z i a ł a m, że tu z nimi jesteś. Że
jesteś jedną z nich. O s t r z e g a ł a m ich! O s t r z e g a ł
a m! </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Z
CŁ mam dokładnie ten sam problem, co z Volturi – nie mam pojęcia,
które z jej zachowań powinnam brać na serio, a które są wynikiem
pisarskiej niekompetencji Meyer. Co właściwie ma na celu owa scena?
Czy chodzi o pokazanie niestabilności psychicznej CŁ? Czy ów akt
hipokryzji z jej strony to działanie zamierzone przez autorkę, czy
też Stefa sama nie widzi, iż Łowczyni jest raczej odrażającą
postacią nawet jak na duszkowe standardy? Tyle pytań i żadnej
odpowiedzi. Tak czy inaczej:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 60</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
cię nie posłuchali. Więc sama po nas przyjechałaś. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Łowczyni
milczała. Zrobiła kolejny krok do tyłu, widziałam, że się waha.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przez
sekundę sprawiała wrażenie dziwnie bezbronnej, jak gdyby moje
słowa pozbawiły ją tarczy, za którą się chowała. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Będą
cię szukać, ale tak naprawdę ani przez chwilę ci nie wierzyli,
prawda? – dodałam, patrząc jej w oczy. Zdawały się potwierdzać
każde słowo. Poczułam się dużo pewniej. – Więc nie będą
szukać nikogo więcej. Stwierdzą w końcu, że przepadłaś bez
śladu, i dadzą sobie spokój. My będziemy ostrożni, jak zawsze.
Nie znajdą nas. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Po
raz pierwszy ujrzałam w jej oczach prawdziwy strach. Przerażającą
dla niej świadomość, że mam rację. Czułam się lepiej na myśl
o moim ludzkim gnieździe, o mojej nowej rodzinie. Wiedziałam, że
się nie mylę. Nic im nie groziło. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
wasza niezwykle sprytna konspiracja była tym, co naprowadziło CŁ
na wasz ślad w pierwszej kolejności, dlatego nie przesadzałabym z
tym hurraoptymizmem. Co do reszty cytatu – szczęśliwie
rozprawiłam się już z tą kwestią nieco wyżej.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
nie ma więcej pytań, co oznacza, iż egzekucja zbliża się
wielkimi krokami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Patrzyłam
na jej gniewną, zlęknioną twarz i czułam, jak bardzo jej
nienawidzę. Jak bardzo nie chcę jej nigdy więcej oglądać, ani w
tym życiu, ani w żadnym innym. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">I
ta nienawiść sprawiała, że nie mogłam dopuścić do wykonania
wyroku. </span></span></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 80</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Duszka
jest przeciwna rozstrzelaniu CŁ, choć jednocześnie wie, że czarna
niewiasta powinna ponieść karę. Niestety, nie przychodzi jej do
głowy żadne rozwiązanie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
chciałam... żeby Łowczyni umarła? Nie. To nie była prawda. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
chciałam... jej nienawidzić? Nienawidzić tak bardzo, że pragnęłam
jej śmierci. Nie chciałam, żeby zginęła znienawidzona przeze
mnie. Zupełnie jakby miała umrzeć z p o w o d u mojej nienawiści.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeżeli
rzeczywiście nie chciałam, żeby ją zabito, czy byłam w stanie
znaleźć dla niej ratunek? Czy to moja nienawiść mi na to nie
pozwalała? Czy będę odpowiedzialna za jej śmierć? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Sprzeciw,
Wysoki Sądzie, jest stanowczo zbyt gorąco na rozgryzanie filozofii
by Stephenie Meyer. Mogę za to dać punkciki.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mea
culpa: 33</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 81</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Melanie,
rzecz jasna, jest wściekła z powodu wewnętrznej rejterady tasiemca
i tłumaczy jej, że jeśli CŁ pozostanie przy życiu, to wszyscy
uciekinierzy prędzej czy później skończą albo w piachu, albo
jako stylowe suknie wieczorowe i fraki.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale...
może nie muszę wybierać? Może mogę uratować jej życie i
jednocześnie zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo?”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nagle
ujrzałam rozwiązanie, w którego istnienie tak bardzo nie chciałam
wierzyć. Przez żołądek przetoczyła mi się potężna fala
mdłości. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jedyny
mur, jaki kiedykolwiek postawiłam między sobą a Melanie, obrócił
się w pył. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aaaach.
A więc wreszcie dotarliśmy do TEGO fabularnego koszmarku.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pamiętacie
może, jak zżymałam się na lament Wagabundy nad wyciągniętymi z
mundurków duszami i nazywałam ją hipokrytką za określanie
naszych mianem morderców? Cóż, w najbliższych odcinkach wreszcie
zrozumiecie, skąd brała się moja frustracja. I zapewniam Was, iż
jeśli nadal żywicie jakiekolwiek ciepłe uczucia do Wandy, to lada
moment wasz stosunek do niej zmieni się o 180 stopni.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">Nie!”
– wydyszała Mel. A potem krzyknęła: „NIE!” </span></i></span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ponieważ
wiem, co chodzi po głowie robaczkowi, doprawdy nie mam pojęcia,
skąd bierze się przerażenie Meli. No, chyba, że to ten żal z
powodu utraty możliwości wzięcia udziału w krwawej jatce.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Rozdział
kończymy tajemniczym:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Oczywiście,
że mogłam ocalić Łowczynię. Ale wymagało to ode mnie
poświęcenia. Wymiany. Jak powiedział Kyle? Życie za życie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Ciemne
oczy Łowczyni mierzyły mnie spojrzeniem pełnym jadu. </span></span></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Co
chodzi po głowie Wagabundzie? Przekonacie się już niedługo.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Statystyka:</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Adolf
approves : 57<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 77<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br />Ludzkość
ssie: 60<br />Mea culpa: 33<br />Mój ssskarb : 24<br />Nie ma jak u mamy:
28<br />O jasna paszcza!: 3<br />Świat według Terencjusza: 81<br />Welcome
to Bedrock: 70<br />Witaj, Morfeuszu : 17 </span></span></b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-70395710393702977802014-07-20T13:45:00.000-07:002014-07-20T13:47:48.020-07:00Rozdział XLVIII: Wpadka<br />
W dzisiejszym odcinku wystąpi coś, czego pewnie wielu z was się nie spodziewało. Napięcie! Poważnie, przestańcie się śmiać! To znaczy, to jest dalej Stefa, ma się rozumieć, więc nie ma co liczyć na jakąś konkretną ekszyn, gdzie tam. To by był cud, a cudów w tym barachle nie uświadczysz. Ale napięcie dziś jest. Absolutnie minimalne. <br />
<br />
<br />
<br />
Napięcie nie polega jednak na tym, że WandzioMela zległa wreszcie z truloffami i teraz nie wie, który z nich jest jej babydaddym. Nie o taką wpadkę chodzi. Jak pamiętacie z zeszłego tygodnia, coś idzie nie tak podczas jednej z jakże świetnie zaplanowanych akcji naszych złodziei. Nikt nie powinien być tym zdziwiony. Nie dochodzi co prawda do spektakularnego rypnięcia się całej przykrywki z powodu nieuwagi w motelu, co powinno być naturalną koleją rzeczy. Nie, nasi bohaterowie wpadają z jeszcze głupszego powodu. Jared przekracza dozwoloną prędkość na drodze. Mhm. <br />
<br />
<br />
<br />
Nie żeby dzisiejszy rozdział miał jakiś większy sens. Wygląda to tak, jakby Stefcia zdała sobie sprawę, że napisała cegłę bez krztyny akcji, a przecież to scifi, a ona poważną autorką jest, więc trzeba szybciutko dopisać (na kolanie zapewne) coś na kształt konfliktu. Trochę późno. Poza tym musicie wiedzieć, że dotarliśmy wreszcie do równi pochyłej. Od teraz sensu będzie coraz mniej, rządzić będzie zatem ogólny WTF. Be prepared. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Czerwono-niebieskie światła obracały się w rytm dźwięków syreny. Zanim na Ziemię przybyły dusze, te sygnały zwiastowały tylko jedno. Obrońców prawa, stróżów porządku, tropicieli przestępców.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Również teraz kolorowe migotanie i wściekłe wycie oznaczały tylko jedno. Prawie to samo. Stróżów porządku. Tropicieli przestępców. Łowców.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Co prawda nie był to już tak częsty widok jak kiedyś... Policja była potrzebna jedynie w razie wypadku lub innych wyjątkowych sytuacji. Większość pojazdów służb cywilnych nie miała syren, chyba że był to ambulans lub wóz strażacki.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ale ten niski, lśniący samochód nie jechał do wypadku. Był to pojazd pościgowy. Nigdy wcześniej takiego nie widziałam, jednak od razu pojęłam, co się dzieje.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
UPS. <br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia i Jared nie mają zbyt wielu wyjść z tej sytuacji, bo znajdują się zbyt blisko ludzkiej kryjówki, a nie mogą ryzykować życie mieszkańców jaskini. Co więc pozostaje? Ano cyjanek oczywiście. <br />
<br />
<br />
<br />
Czas na rzewne wyznania miłości. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Masz truciznę? – wydusił z siebie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak – odszepnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Czy Mel mnie słyszy?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Tak.” Melanie zaniosła się płaczem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak – odparłam łamiącym się głosem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Kocham cię, Mel. Przepraszam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Kocha cię. Najbardziej na świecie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Krótka, bolesna cisza.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando... na tobie też mi zależy. Jesteś dobrą osobą. Zasługujesz na więcej, niż mogłem ci dać. A już na pewno nie zasłużyłaś na taki koniec.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br />
<br />
Wszyscy się tam wraz kochają, jakie to pienkne. Ciosy w ryj zbliżają ludzi jak nic innego.<br />
<br />
<br />
<br />
Jared już się bierze za zatrzymanie samochodu i połykanie kapsułki, jednak Wandzia ma inny pomysł. Duszka ma zamiar nakłamać Łowcy i wyciągnąć całą paczkę z tej kabały. Plan jest po prostu świetny. Wiemy, że Wandzia kłamać tak naprawdę nie umie. Nabajdurzyła tym laskom z kliniki, ale one były łatwowierne jak szczeniaczki. Podobno Łowcy jako jedyne duszki kłamać potrafią i rozpoznać kłamstwo też powinni. I jak sobie Wandzia to wyobraża? Oczywiście, każdy plan warto wypróbować zanim zeżre się cyjanek, w sumie co im tam szkodzi, co nie zmienia faktu, że plan Wandzi nie powinien się udać. Wiadomo, że się uda, bo przed nami ponad 10 rozdziałów, ale mimo wszystko… Eh.<br />
<br />
<br />
<br />
Jared zatrzymuje samochód, po czym zamienia się miejscami z Wandzią. Duszka każe truloffowi zamknąć oczy, odwrócić głowę i udawać, że śpi.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Zapięłam pasy i oparłam głowę o fotel.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wiedziałam, że muszę kłamać całym ciałem. To była zwyczajnie kwestia odpowiednich ruchów. Naśladowania. Jak aktorzy w tamtym serialu, tylko że lepiej. Jak ludzie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Pomagaj mi, Mel – wymamrotałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie umiem ci pomóc być bardziej duszą, Wando. Ale wiem, że potrafisz. Uratuj go. Wiem, że możesz to zrobić.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Bardziej duszą. Musiałam po prostu być sobą. Było późno. Byłam zmęczona. Przynajmniej tego nie musiałam udawać. Pozwoliłam, żeby opadły mi powieki, żebym zapadła się w fotel. Żal. To też było do zrobienia. Przecież właśnie tak się teraz czułam. Zrobiłam gapowatą minę.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Cóż, tu jej muszę pogratulować. Gapowata mina pasuje do Wandzi jak ulał. <br />
<br />
<br />
<br />
Nie bardzo rozumiem, co duszka chce osiągnąć. Normalne kłamanie jej nie wychodzi, a co dopiero „kłamanie całym ciałem”. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Samochód Łowców nie zatrzymał się za nami, tak jak się tego spodziewała Mel. Zaparkowali na poboczu po drugiej stronie jezdni, odwrotnie do kierunku ruchu. Z okna pojazdu wystrzelił strumień oślepiającego światła. Zamrugałam, po czym opieszale uniosłam dłoń, osłaniając twarz. Spuściłam wzrok na asfalt i ujrzałam na nim słaby odblask własnych oczu.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Eee, what? W asfalcie odbijają się srebrne (lekko srebrne, trzeba dodać) ślepia Wandzi? <br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie musiałam kłamać ciałem. Wystarczyło, że mówiłam nim prawdę. Miałam coś wspólnego z dzieckiem w parku sprzed paru dni: byłam czymś niespotykanym.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
I’m confused. To będzie kłamać, czy nie? Weź się, Stefciu, zdecyduj.<br />
<br />
<br />
<br />
Aha, no i oczywiście:<br />
<br />
<b>Bellanda Wandella van der Mellen : 74</b><br />
<br />
<br />
<br />
za to, jaka Wandzia jest speshul. <br />
<br />
<br />
<br />
Łowca podchodzi do Wandzi. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Wszystko w porządku, młoda damo? – odezwał się z odległości dwóch kroków. – Jechała pani zdecydowanie za szybko. Wie pani, że to niebezpieczne.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Oczy miał rozbiegane. Najpierw zbadał mój wyraz twarzy – miałam nadzieję, że senny – następnie omiótł wzrokiem cały pojazd, zerknął w ciemności za autem, potem w drugą stronę, na odcinek jezdni oświetlony naszymi światłami, wreszcie znowu na moją twarz, zaczynając jeszcze raz od nowa.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Był zaniepokojony. Poczułam zimny pot na dłoniach, ale starałam się mówić bez emocji.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Strasznie przepraszam – powiedziałam głośnym szeptem. Zerknęłam na Jareda, jakbym sprawdzała, czy się nie obudził. – Zdaje się, że... chyba przysnęłam. Nie wiedziałam, że jestem taka zmęczona.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
I od tego zmęczenia tak mi noga opadła na pedał gazu. Ofkors. Wandzia sama wie, że jej głos brzmi sztucznie i zupełnie nieprzekonująco. Czy Łowca zwraca na to uwagę? Pff, a gdzie tam. Duszkowy stróż prawa kieruje swoje zainteresowanie w stronę „drzemiącego” Jareda. Wandzia stara się zagadać Łowcę, żeby przestał zwracać uwagę na Howe’a. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jak się pani nazywa?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Głos Łowcy nie był ani surowy, ani serdeczny. Tym razem jednak odezwał się ciszej.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Liście o Zmroku – odparłam, posługując się imieniem z ostatniego motelu. Czy będzie chciał sprawdzić, czy mówię prawdę? Jeśli tak, mogę go tam odesłać.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
- Obsydianowy Trawnik, miło mi! – wykrzyknęła analizatorka, wyskakując z bagażnika. – Cool imię, nie? No co wy tacy zdziwieni? Przecież mówiłam, że zabieram się z wami, żeby pośmiać się z waszej głupoty. Toż to idealny moment. <br />
<br />
<br />
<br />
Łowca rozpoznaje imię jako pochodzące z planety Kwiatów. Znaczy imię Wandzi, nie moje… Okazuje się, że partnerka Łowcy też tam mieszkała. Dobra, do rzeczy, nic nas to nie obchodzi. Dajcie sobie spokój z tym smalltalkiem. <br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia pyta, czy powinna zawrócić do Tucson, bo jest bliżej niż Phoenix. Łowca prawie wpada w histerię (badass jakich mało).<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie! – przerwał mi, podnosząc głos.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Drgnęłam przestraszona, wypuszczając kapsułkę z trucizną spomiędzy palców. Upadła na podłogę z prawie bezgłośnym brzękiem.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Brawo, świetna jesteś w terenie. Nawet kapsułki z trucizną ci powierzyć nie można. <br />
<br />
<br />
<br />
Reakcja Łowcy spowodowana jest zniknięciem, do którego doszło w pobliżu.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;">–</span><i><span style="color: #9fc5e8;"> To mógł być wypadek... ale możliwe też, że... – Zawahał się, szukając innych słów. – W tej okolicy mogą być ludzie.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
GASP!<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ludzie? – pisnęłam.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Usłyszał strach w moim głosie i zinterpretował go w jedyny sensowny dla siebie sposób.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie ma na to dowodów, Liście o Zmroku. Nikt ich nie widział. Proszę się nie martwić. Ale powinna pani od razu ruszyć w dalszą drogę do Phoenix.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Oczywiście. A może do Tucson? To bliżej.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie ma takiej potrzeby. Nie musi pani zmieniać planów.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jeżeli jest pan pewien...<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jestem o tym przekonany. Proszę się tylko nie zapuszczać w głąb pustyni. – Uśmiechnął się. Jego twarz wydawała się teraz cieplejsza, serdeczniejsza. Taka jak u wszystkich innych dusz, z jakimi miałam tu kontakt. Nie bał się mnie, lecz o mnie. Nie nasłuchiwał kłamstw, a nawet gdyby to robił, pewnie i tak by ich nie rozpoznał. Był taki jak inne dusze.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czyli był kretynem. Sam przed chwilą przyznał, że w okolicy mogą grasować te straszne człowieki, ale nie sprawdzi np., czy pasażer duszki nie jest przypadkiem jednym z tych potworów. Mógłby np. zastraszyć duszkę i zmusić ją do współpracy, stąd jej nieudolne kłamstwa. Blizna na jego szyi, którą widać wyraźnie, bo Jared jest odwrócony, nic tak naprawdę nie znaczy. Każdy może sobie ją zrobić. <br />
<br />
<br />
<br />
W oddali pojawiają się światła ciężarówki. Zbliżają się bracia O’Shea. Sytuacja się zagęszcza.<br />
<br />
<br />
<br />
Zamiast jednak brać się do roboty, Łowca bawi się w dilera.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Mam coś, co pomoże – powiedział, nadał uśmiechnięty, choć spoglądał teraz w dół, szukając czegoś w kieszeni.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Koka, ecstasy, dopalacze?<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Nie zauważył zmiany na mojej twarzy. Starałam się zapanować nad mięśniami i je rozluźnić, ale nie potrafiłam się wystarczająco skupić. Spojrzałam w lusterko. Światła były coraz bliżej.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie powinna pani tego używać zbyt często – ciągnął Łowca, przeszukując drugą kieszeń. – Oczywiście to nic szkodliwego, inaczej Uzdrowiciele nie kazaliby nam tego rozdawać. Ale jeżeli będzie go pani stosować regularnie, może przestawić pani zegar biologiczny. O, jest... Proszę. Nazywa się Przebudzenie.</span></i></blockquote>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br />
<br />
Następny cudowny duszkowy specyfik z jakże rewolucyjną nazwą. No i chwilunia, Uzdrowiciele kazali to rozdawać? W celu? Żeby przesłuchiwani byli bardziej przytomni? Sleep deprivation jak w Guantanamo? Czy po prostu Łowcy to taki full-service, łącznie z rozdawaniem kofeinopodobych środków? Kawka i pączki, psze pani? Dobrze rozumiem?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Światła za nami nieco zwolniły.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Niech przejadą obok, modliłam się w myślach. Nie zatrzymujcie się, nie zatrzymujcie, nie zatrzymujcie.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Oby to Kyle prowadził,” dodała błagalnie Melanie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Proszę pani?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zamrugałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Uhm. Przebudzenie?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wystarczy wciągnąć do płuc.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Trzymał w dłoni wąską puszkę aerozolu. Rozpylił lek w powietrzu, a ja posłusznie wychyliłam się i wzięłam głęboki wdech, jednocześnie zerkając w lusterko.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– O zapachu grejpfruta – powiedział Łowca. – Ładny, prawda?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– O tak, bardzo. – Umysł natychmiast mi się rozjaśnił. Ciężarówka zwolniła, po czym zatrzymała się za nami.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ta scena jest przezabawna. Z jednej strony Wandzia wciąga jakieś grejpfrutowe bór wie co od dilującego dopalacze Łowcy, a z drugiej strony cała misterna, ekhm, ekhm, intryga zaraz się rypnie, bo panowie O’Shea w ciężarówce to idioci. Stefciu, chyba też coś wciągałaś, żeby napisać takie bzdury.<br />
<br />
<br />
<br />
Na szczęście dla naszych bohaterów Łowca nie zmądrzał przez ostatnią chwilę i dalej jest naiwny jak owieczka. Nie dość, że nie sprawdza, po co ciężarówka się zatrzymała, to jeszcze wręcz pogania kierowcę, żeby jechał. Od razu przypomina mi się skecz Monty Pythonów pt. Secret Service Dentists:<br />
<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/OMHHWfSe4TE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Arthur: Wait a minute, there's something going on here.<br />
Bookseller: What, where? You didn't see anything did you?<br />
Arthur: No, but I think there's something going on here.<br />
Bookseller: No no, well there's nothing going on here at all and he didn't see anything. Good morning.<br />
Arthur: There is something going on.<br />
Bookseller: Look there is nothing going on. Please believe me, there is abso...lutely nothing going on. Is there anything going on?<br />
Van der Berg: No there's nothing going on.<br />
Bookseller: See there's nothing going on.</blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ciężarówka odjeżdża. <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– I jak się pani czuje?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Bardzo przytomnie – odparłam Łowcy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przestanie działać za jakieś cztery godziny.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dziękuję.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Łowca zaśmiał się cicho.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To ja dziękuję, Liście o Zmroku. Kiedy zobaczyliśmy pani pędzące auto, pomyśleliśmy, że to może ludzie. Trochę się spociłem, i to wcale nie od upału!</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ojejciu, jakie to straszne. Pff, z tych kolesi tacy Łowcy jak z koziej dupy trąbka.</div>
<div>
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Proszę się nie martwić. Nic pani nie grozi. Możemy nawet jechać za panią aż do Phoenix.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dziękuję, ale naprawdę nie trzeba. Proszę się nie kłopotać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Miło było panią poznać. Nie mogę się doczekać, aż wrócę do domu i powiem partnerce, że spotkałem kogoś z Planety Kwiatów. Na pewno się ucieszy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Uhm... proszę jej ode mnie powiedzieć „słońce jasne, dzień długi” – odrzekłam, tłumacząc na język Ziemian powszechnie używane wśród Kwiatów pozdrowienie.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Taa, i niech moc będzie z wami. Łowcy odjeżdżają nieświadomi niczego. Okazuje się więc, że właściwie głupota naszych włamywaczy ustępuje miejsca bezmyślności Łowców i nie trzeba się było o nic martwić. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Pojechali – szepnęłam przez szczękające zęby.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Usłyszałam, jak Jared przełyka ślinę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Niewiele brakowało – odparł.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Myślałam, że Kyle się zatrzyma.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja też.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Oboje mówiliśmy szeptem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Łowca wszystko łyknął. – Jared wciąż nerwowo zaciskał zęby.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja na jego miejscu nie dałbym się nabrać. Ciągle nie umiesz udawać. </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Czy ja to muszę komentować? Jak te sparklące galarety opanowały Ziemię, skoro są tak łatwowierne i zwyczajnie głupie?<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">- Nie mogą mi nie wierzyć. Jestem... jestem czymś, co nie ma prawa istnieć. Czymś niemożliwym.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Czymś niewiarygodnym – przyznał. – Wspaniałym.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<b><br />Bellanda Wandella van der Mellen : 75</b><br />
<br />
<br />
<br />
‘Nuff said.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak naprawdę Łowcy są tacy sami jak reszta – powiedziałam pod nosem. – Nie ma co się ich bać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Pokiwał wolno głową.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Właściwie to możesz wszystko, prawda? </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Pewnie, Wandzia jest tak zajebista, że sama byłaby w stanie wywalić dusze z Ziemi i przywrócić ją ludziom. Tylko jej się nie chce. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Bellanda Wandella van der Mellen : 76</b><br />
<br />
Aha, no i czy Łowcy nie mieli być jednak trochę inni od reszty sparklącego pomiotu? Stefciu, znów sobie przeczysz.<br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia i Jared dojeżdżają do ciężarówki Kyle’a. Cała grupa postanawia wracać do domu, są bowiem pewni, że ci kretyni (a.k.a. Łowcy) na pewno ich nie śledzą. Skąd ta pewność? Może Łowcy chcieli uśpić waszą czujność, odwalając amatorszczyznę, żeby potem potuptać za wami wprost do kryjówki? Nie, to byłoby przebiegłe, a Stefka chyba nie słyszała o takim koncepcie. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jak myślisz, co się stało? – zapytał Jared, przerywając mi rozmyślania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To znaczy?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chodzi mi o to zniknięcie, o którym mówił Łowca.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zapatrzyłam się w dal.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chyba mówili o mnie...?</span></i></blockquote>
<br />
Oczywiście, zawsze wszystko musi być z tobą związane! Cały świat kręci się wokół Wandzi. Jaasne.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Bellanda Wandella van der Mellen : 77</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie sądzę, Wando. Powiedział, że to było ostatnio. Poza tym nie patrolowali autostrady przed naszym wyjazdem. To coś nowego. Szukają nas.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przymrużył oczy, a ja otworzyłam swoje szerzej.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co oni zmajstrowali? – wybuchnął nagle, uderzając otwartą dłonią o obudowę deski rozdzielczej, aż podskoczyłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Myślisz, że Jeb i reszta coś... zrobili?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Wandzia zaczyna obracać trybikami w czaszce. Dochodzi wreszcie do wniosku, że pewnie pod jej nieobecność Doktorek i Jeb znów zaczęli bawić się w wyciąganie duszyczek przemocą z ich żywicieli. Wandzia zaczyna więc oczywiście ryczeć. Jared proponuje, że to on poprowadzi.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">I tym razem potrząsnęłam głową. Mimo łez widziałam całkiem dobrze. Nie sprzeciwiał się.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Bullshit. W ciemności ze ślepiami zalanymi łzami Wandzia akurat będzie dobrze widzieć drogę. <br />
<br />
<br />
<br />
Wreszcie cała czwórka dociera do jaskiń. Wandzia ryczy dalej. Jared próbuje ją przeprosić i uspokoić. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ian szybko do niego dołączył. Rzucił okiem na moją twarz, na wciąż załzawione policzki, na dłoń Jareda na moim barku, po czym podbiegł i wziął mnie w ramiona, przyciskając do siebie. Nie wiedzieć czemu, rozpłakałam się wtedy jeszcze bardziej. Przywarłam do niego, a moje łzy spływały mu na koszulkę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Już dobrze. Byłaś świetna. Już po wszystkim.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie chodzi o Łowcę, Ian – odezwał się Jared napiętym głosem, nie zdejmując dłoni z mojego ramienia, choć musiał się teraz trochę przechylać, żeby mnie sięgnąć.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Mój ssskarb : 24</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jak to?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Patrolował autostradę nie bez przyczyny. Wygląda na to, że Doktor w czasie naszej nieobecności... pracował.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz i zdało mi się, że czuję w gardle posmak srebrzystej krwi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A niech to... – Wściekłość odebrała Ianowi głos. Nie mógł dokończyć zdania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– No pięknie – odezwał się Kyle, zdegustowany. – Idioci. Wystarczyło, że wyjechaliśmy na parę tygodni i już narobili kłopotów. Mogli nam przecież powiedzieć, żebyśmy...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zamknij się, Kyle – uciął surowo Jared. – To teraz bez znaczenia. Musimy się szybko rozładować. Nie wiadomo, ilu Łowców nas szuka. Zabieramy tyle, ile zdołamy unieść, a potem bierzemy innych do pomocy.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Ciekawe, kto im te duszki zwoził, skoro najlepsi włamywaczo-porywacze pojechali po cheetosy. Pozostali statyści mają wszak mniejsze skille i łatwiej coś mogło pójść nie tak. Tzn. jeszcze łatwiej.<br />
<br />
I czy ja dobrze czytam, Kyle jest niezadowolony z eksperymentów na duszkach? Mam nadzieję, że z powodów czysto logistycznych, a nie dlatego, że mu sumienie magicznie odrosło.<br />
<br />
<br />
WandzioMela i chórek jej chłopców (Kyle’a też wliczam, w końcu pięknie wpisuje się w zbiór kolesi, którzy zrobili Wandzi jakąś krzywdę) biorą łupy i kierują się do jaskini. Na spotkanie wybiega im Jamie. Nie jest jednak cały w skowronkach na widok siostry i pozostałych.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Starałam się opanować emocje na czas powitania, żeby go nie zmartwić, bo spodziewałam się, że będzie uradowany. Tymczasem twarz miał od razu smutną, pobladłą i napiętą, a oczy zaczerwienione. Na umorusanych policzkach widniały jasne smużki; były to ślady łez.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jamie? – powiedzieliśmy jednocześnie Jared i ja. Oboje upuściliśmy pudła na ziemię.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jamie przypadł do mnie i objął mnie w pasie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Och, Wanda! Och, Jared! – szlochał. – Wes nie żyje! Nie żyje! Zabił go Łowca!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br />
<br />
Ojej. Jak mi przykro. Gdybym tylko pamiętała, który to statysta… To nie był aby ten koleś, który miał jako chyba jedyny normalnie funkcjonujący związek? Czas na risercz.<br />
<br />
<br />
<br />
Guglu, guglu…<br />
<br />
<br />
<br />
Taak, to ten, co kochał się w starszej od niego (gasp!) Lily. Nie żeby to cokolwiek zmieniało, i tak mi wisi, jak i cała reszta wyciętych z kartonu stojaków robiących za postaci drugo- i trzecioplanowe. Oh well.<br />
<br />
<br />
<br />
Rozdział kończy się tym jakże fascynującym cliffhangerem.<br />
<br />
<br />
<br />
Cóż mogę dodać? Rozdział się nie klei w ogóle do czegokolwiek, jakby został wyjęty z du… z innej książki. Stefce przypomniało się, że panuje jakaś wojna (a raczej końcówka tejże) ludzi z najeźdźcami z Kosmosu i może by jednak coś z tym zrobić. To się nie mogło udać. Nie wciska się takich scen bez planu. A założę się, że ałtorka w szale twórczym pisała toto o 3 nad ranem na kibelku. Cóż, widać za mało drzew zginęło w tej sprawie. Właściwie po co ta scena była, nie wiem. Ani nikogo Łowcy nie schwytali, nie przesłuchiwali, żadnych ofiar nie było. Kojarzycie może scenę pościgu z filmu? Właśnie. Tutaj mamy tylko pogawędkę i trochę dilerki (o co z tym kaman, też nie ogarniam). I’m confused. Again. A Maryboo ostrzegła mnie, że będzie jeszcze durniej. <br />
<br />
<br />
<br />
Dlatego też postanowiłyśmy z moja drogą współanalizatorką dodać nową kategorię punktową, prawdopodobnie ostatnią. Będzie ona nam służyć do wykazania wszystkich whatthefucków, które są przed nami. Przy okazji czytania tego rozdziału przypomniał mi się okrzyk mojej wykładowczyni z farmakologii, którym kwitowała co dziwniejsze wydarzenia. Na pewno już go użyłam w którejś analizie. Dziś dostanie on upgrade do statusu kategorii. Zatem, aby oddać nasze skonfundowanie zaczynamy używać:<br />
<br />
<br />
<br />
<b>O jasna paszcza!</b><br />
<br />
<br />
<br />
Także za dzisiejszy odcinek:<br />
<br />
<br />
<br />
<b>O jasna paszcza!: 1</b><br />
<br />
<br />
<br />
I to tyle. Trzymajcie się, Misie – Pysie.<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Statystyka:<br /><br />Adolf approves : 54<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 77<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br /> Ludzkość ssie: 59<br /> Mea culpa: 31<br /> Mój ssskarb : 24<br /> Nie ma jak u mamy: 28<br />O jasna paszcza!: 1 <br /> Świat według Terencjusza: 78<br /> Welcome to Bedrock: 70<br /> Witaj, Morfeuszu : 17</b><br />
<br />
<br />
<br />
Obsydianowy Trawnik <br />
<br />
<br />
<br /></div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-66178300242732857872014-07-13T01:24:00.004-07:002014-07-13T01:24:56.141-07:00Rozdział XLVII: Misja<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dzisiejszy
rozdział jest krótki – liczy sobie zaledwie siedem stron w
e-booku - i w zasadzie można by go podsumować w kilku zdaniach,
gdyby nie pewna drobna kwestia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wielu
z Was dopytywało się w komentarzach, skąd właściwie biorą się
duszkowe dzieci i jak wygląda rozmnażanie w nowym, wspaniałym
świecie. Cóż, dzisiaj nareszcie uzyskacie odpowiedź na te
pytania.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
przekonacie się, że czasami niewiedza jest błogosławieństwem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Odcinek
rozpoczyna się przeskokiem czasowym; nie dowiadujemy się, ile dni
dokładnie minęło od cudownego uzdrowienia Jamiego, ale tak czy
inaczej nasza wesoła gromadka w składzie W&M, Adam Milligan,
Człowiek Pierwotny i Brat Samo Zło jest właśnie w trakcie
obwoźnego włamu po większych miastach południa. Tak, tak; Wandzia
postawiła na swoim i pomaga chłopakom w plądrowaniu sklepów i
sklepików.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
się zrobiło za łatwe. Zero frajdy – burknął Kyle. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Oho,
wygląda na to, że ktoś zabrał O'Shei jego ulubiony paralizator.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Siedzieli
[z Ianem] z tyłu furgonetki, przebierając w jedzeniu i kosmetykach,
które przed chwilą wyniosłam ze sklepu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeśli
dziwi was obecność upiększaczy, śpieszę wyjaśnić, że od czasu
dołączenia Wagabundy do drużyny uciekinierzy kradną znacznie
więcej towaru niż dotychczas. Tym bezsensem zajmiemy się już za
minutkę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zmęczona
zakupami? – zapytał mnie Ian. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie,
wcale mnie to nie męczy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Stale
to powtarzasz. Czy jest w ogóle coś, co cię męczy? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
Och, Ian, daj spokój. Jako Wzór Kobiecości nie mam prawa uskarżać
się na jakiekolwiek niewygody, w pocie czoła pracując na dobrobyt
Mężczyzn.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 70</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że Wanda cierpi na przeciwieństwo klaustrofobii (jej słowa,
nie moje) i irytują ją otwarte przestrzenie, a także brak Jamiego.
Ian twierdzi, że zazwyczaj jest łatwiej, albowiem jeżdżą po
zmroku; jak pora dnia ma się do przebywania na wolnym powietrzu i
braku rodzeństwa – nie wiem i zapewne nigdy się nie dowiem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasz
cyrk na kółkach zmierza do Oklahoma City i okolic. Wandzia
konstatuje, że Howe w przeciwieństwie do braci nigdy się nie
odpręża, choć zdaniem duszki cała jej rola ogranicza się do
robienia mało wymagających sprawunków.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kyle
miał rację: wszystko szło zbyt gładko, by mogło dostarczać
emocji. Spacerowałam z wózkiem między regałami. Uśmiechałam się
serdecznie i sięgałam po produkty z odległym terminem ważności.
Zwykle brałam też coś świeżego dla siebie i chłopaków – na
przykład gotowe kanapki. I może jeszcze coś na deser. Ian miał
słabość do lodów miętowych z kawałkami czekolady. Kyle
najbardziej lubił karmelki. Jared jadł dosłownie wszystko; można
było odnieść wrażenie, że dawno wyrzekł się takich
przyjemności i przystał na życie, w którym w ogóle nie ma
miejsca na zachcianki. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ktoś
tu chyba zapomniał o epizodzie z cheetosami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Swoją
drogą, Wanda to taka ulepszona wersja Świętego Mikołaja: nie
dość, że zasypuje towarzyszących jej mężów łakociami, to w
dodatku robi to znacznie częściej niż raz do roku. Ale, ale: jakim
cudem udaje jej się wynieść taką ilość dóbr?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Od
czasu do czasu, szczególnie w małych miastach, byłam zagadywana
przez miejscowych. Znałam swoje kwestie tak dobrze, że pewnie
mogłabym już oszukać nawet człowieka. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 75</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Co
panią sprowadza do Byers?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>Przed
wyjściem z auta zawsze sprawdzałam mapę, by wiedzieć, gdzie
jestem</i></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">.
</span></span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mój
partner dużo podróżuje. Jest fotografem.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 76</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Na
początku sama podawałam się za Artystkę. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 77</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Szybko
jednak nauczyłam się, że warto dawać do zrozumienia, iż jestem
zajęta, szczególnie w rozmowie z młodymi mężczyznami.
Oszczędzałam w ten sposób trochę czasu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<br /><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 71</b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 78</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Odpowiedź
jest oczywista – mocą Imperatywu z Rzyci, obracającego
kanoniczność i logikę w pył.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiem,
wiem: zdzierałam gardło na ten temat tysiące razy. Ale naprawdę –
gdzie był edytor tej szmiry? Zdaję sobie sprawę, że status Meyer
pozwala jej na ignorowanie wszelakich rad z zewnątrz, albowiem
Little, Brown & Company wyda wszystko co z siebie wyrzyga w
oczekiwaniu na zysk, nie zwracając uwagi na logikę czy
prawdopodobieństwo wydarzeń. Tyle że nie mówimy tu o, dajmy na
to, budzącym moralne wątpliwości wątku jak Jared - przemocowiec;
w kwestii matactw Stefa najzwyczajniej w świecie zaprzecza samej
sobie. Jakim cudem nikt nie wytłumaczył jej, że nie może tworzyć
długiego elaboratu o wrodzonej uczciwości dusz tylko po to, by
kompletnie podważyć jego prawdziwość kilka stron dalej poprzez
przedstawienie Wandzi jako wytrawnego kłamcy?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nasz
robaczek kradnie też witaminy (w dwóch smakach; jak szaleć, to
szaleć) o niezwykle oryginalnej nazwie „Zdrowie” oraz przypomina
czytelnikom, że na wypadek wpadki wciąż nosi przy sobie cyjanek.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
dobrze, chyba nie będzie lepszego miejsca, żeby wziąć się za
bary z tym wątkiem. Tak naprawdę nie mam zbyt wiele do powiedzenia
– wszystkimi istotnymi przemyśleniami podzieliłam się z Wami dwa
tygodnie temu przy okazji akcji „Szpital”. Ale obowiązek to
obowiązek.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer?
To nie ma sensu. Nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego nowy
scenariusz włamań pozwoliłby naszym na zwiększenie ilości
zapasów.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Szczerze
mówiąc, powinno być dokładnie odwrotnie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Widzicie,
cały problem ze Stefą polega na tym, że ta kobieta po prostu nie
jest w stanie myśleć długofalowo. W obliczu takiej polityki
otrzymujemy Gang Olsena, który nie został złapany tylko dlatego,
że tutejsi obywatele dzielą spostrzegawczość ze swoją
stwórczynią.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Zróbmy
tabelkę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><span style="color: #cccccc;">
</span><table border="1" cellpadding="4" cellspacing="0" style="width: 100%px;">
<colgroup><col width="128*"></col></colgroup><colgroup><col width="128*"></col>
</colgroup><tbody>
<tr valign="TOP">
<td width="50%">
<div align="CENTER">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Przed
Wagabundą</b></span></span></span></div>
</td>
<td width="50%">
<div align="CENTER">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Z
Wagabundą</b></span></span></span></div>
</td>
</tr>
<tr valign="TOP">
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Panowie
podróżowali w nocy, co sprawiało, że mogli rabować szybciej i
efektywniej, wykorzystując wszystkie dostępne pary rąk i w
razie czego nie mieli by trudności ze skryciem się pod osłoną
mroku</span></span></span></div>
</td>
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Drużyna
jeździ w pełnym słońcu, w związku z czym panowie muszą
pozostawać w stałym ukryciu i w razie wpadki będzie im o wiele
trudniej uciec z miejsca wypadku</span></span></span></div>
</td>
</tr>
<tr valign="TOP">
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Z
racji braku ochrony wśród dusz, panowie mogli po prostu wejść
do sklepu i wynieść, co tylko im się żywnie podobało</span></span></span></div>
</td>
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
musi pilnować, by jej nadmierny shopping nie wzbudził
zainteresowania u obsługi (jedno z dwojga; albo zabiera za mało
towarów, by wyżywić wszystkich w jaskini, albo wynosi je w
ilości, której nie zdołałaby przejeść nawet największa para
obżartuchów)</span></span></span></div>
</td>
</tr>
<tr valign="TOP">
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Brak
kontaktu z duszami = minimalne ryzyko dekonspiracji</span></span></span></div>
</td>
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mało
lotna Wandzia w roli głównego złodzieja plus panowie w pobliżu
ciekawskich i natrętnych dusz = igranie z losem.</span></span></span></div>
</td>
</tr>
<tr valign="TOP">
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Patrz
wyżej</span></span></span></div>
</td>
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
się za chwilę okaże, Jared i spółka i tak na pewnym etapie
konfrontują się z robaczkami, co jest, delikatnie powiedziawszy,
niepożądane w ich sytuacji</span></span></span></div>
</td>
</tr>
<tr valign="TOP">
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Brak
przymusu wymyślania wiarygodnych historyjek</span></span></span></div>
</td>
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Konieczność
stwarzania przekonujących kłamstw i grania swej roli nawet w
stresujących sytuacjach</span></span></span></div>
</td>
</tr>
<tr valign="TOP">
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
przypadku wsypy każdy z panów jest w stanie powalić
pacyfistyczną duszę jednym ciosem</span></span></span></div>
</td>
<td width="50%">
<div align="LEFT">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
przypadku wsypy Wandzia może co najwyżej połknąć kapsułkę i
pożegnać się z tym światem</span></span></span></div>
</td>
</tr>
</tbody></table>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><b>Bonus:</b></span><span style="text-decoration: none;">
Dusze mają swój własny system płatniczy (w luźnym tego słowa
znaczeniu), więc nawet duże ubytki w towarze nie wzbudziłyby zbyt
wielkich podejrzeń, o ile tylko panowie zeskanowaliby wszystkie kody
kreskowe (o czym za moment).</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę,
nowy system byłby lepszy wyłącznie wtedy, gdyby Stefcia pokazała
nam choćby jedną scenę, w której chłopaki mają problem ze
zdobywaniem produktów – ot, niechby w sklepach nadal działały
kamery ochrony z czasów, kiedy tymi przybytkami zarządzali ludzie i
jakaś dusza z nudów (bo przecież nie konieczności) zerknęła
sobie na nagranie z poprzedniego wieczora, kiedy to Jared i spółka
byli zajęci ogołacaniem półek...Ale nic takiego nigdy nie miało
miejsca. Panowie wracają z każdej misji obładowani jak wielbłądy,
przywożąc nie tylko towary pierwszej potrzeby, ale nawet chipsy –
nie ma żadnego powodu, bu porzucać stare, sprawdzone sposoby na
rzecz tak ryzykownego planu. Zwłaszcza że, jak się za chwilę
przekonamy, same sprawunki to zaledwie czubek góry lodowej....</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musisz
sobie znaleźć nowe ubranie – powiedział Jared. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Znowu?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
jest już trochę sfatygowane. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dobrze
– odparłam. Nie lubiłam brać więcej, niż potrzebowałam, ale
wiedziałam, że rosnąca sterta brudnych rzeczy na pewno się nie
zmarnuje. Lily, Heidi i Paige nosiły podobny rozmiar co ja i byłam
pewna, że ucieszą się z nowych ubrań. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Eee....Skoro
już kradniesz, to nie mogłabyś przy okazji zabrać czegoś nowego
i ładnego koleżankom? Akurat kupowanie mnóstwa ciuchów przez
kobietę nigdy nie jest podejrzane. Albo przynajmniej podjechać do
samoobsługowej pralni i przeprać znoszone ubrania? No ale w sumie
racja; co się będziesz wysilać dla plebsu, niech się cieszą z
ochłapów rzucanych przez szlachciankę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 72</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;">Wcześniej
na męskich wyprawach nikt się zbytnio nimi nie przejmował. Każdy
wypad groził śmiercią, więc ubrania nie były priorytetem,
podobnie jak łagodne mydła czy szampony, które zabierałam z
każdego sklepu. </span></i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Moja
wcześniejsza prośba pozostaje aktualna, Meyer. Podaj mi jeden,
jedyny przykład, kiedy to życie naszych było zagrożone podczas
wypadu, i to na tyle, by w zakupowym szale nie byli w stanie złapać
pasty do zębów (przy jednoczesnym załadowywaniu ciężarówki
cheetosami).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Poza
tym przydałaby ci się chyba kąpiel – westchnął Jared. – Co
oznacza, że musimy się zatrzymać w motelu. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Bardzo
nie lubili nocować w zajazdach – zasypiać pod nosem
nieprzyjaciół. Bali się tego bardziej niż czegokolwiek. Ian
powtarzał, że wolałby stawić czoła uzbrojonemu Łowcy. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;">...</span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">Tak.
Nasi genialni stratedzy meldują się na noc w duszkowych zajazdach.</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
spieszmy się, kochani; niech idiotyzm powyższej idei zostanie w
pełni przetworzony przez nasze mózgi. I jeszcze raz. I po raz
kolejny, dopóki wszyscy tu zebrani uwierzą, że powyższy cytat nie
jest moim wymysłem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;">Kyle
po prostu odmawiał. Wysypiał się w furgonetce w ciągu dnia, a
potem w nocy siedział na czatach.</span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;">
</span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kyle,
muszę cię przeprosić. Zawsze uważałam, że Howe nie zabierał
cię w teren, albowiem lękał się twoich ataków furii; teraz
widzę, że czynił to z zazdrości, będąc świadomym, że jesteś
jedyną osobą w tym towarzystwie, która rozumie, na czym polega
konspiracja i która posiada minimum instynktu samozachowawczego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dla
mnie spanie w motelu było równie łatwe jak zakupy. Meldując nas w
recepcji, ucinałam sobie pogawędkę z obsługą. Wspominałam o
moim partnerze – fotografie – oraz podróżującym z nami
przyjacielu (w razie gdyby ktoś nas widział we trójkę). Używałam
oklepanych imion z planet, które nie budziły większych emocji.
Czasem byliśmy więc Nietoperzami – Strażnikiem Słów, Pieśnią
Młodych, Podniebnym Konarem – a czasami Wodorostami – Ruchem
Oczu, Widokiem Fali, Drugim Wschodem. Za każdym razem je zmieniałam,
choć byłam pewna, że nikt za nami nie jedzie. Po prostu Melanie
czuła się dzięki temu bezpieczniej. Jak bohaterowie w ludzkich
filmach szpiegowskich. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dobrze
wiedzieć, że te głupawe nazwy działają wedle jakiegoś klucza.
Mam nadzieję, że Aksamitny Arbuz nadal spełnia wszelkie kryteria i
może zostać przypisany do którejś planety (jeśli
Pingwinoroztocza odpadają, prosiłabym o Płonące Kwiotki). </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
furda z imionami, mamy tu znacznie poważniejszy problem. Stefa, czy
raczyłabyś wyjaśnić, co robią nasi dżentelmeni gdy robaczek
zabawia się w Jamesa Bonda? Chowają się za jej plecami? Zakładają
okulary słoneczne i udają, że są uczuleni na lampy? Skradają się
na kolanach pod recepcją? Nie wystarczy, że Wandzia zamelduje
ziomków w motelu; wypadałoby, aby byli oni w stanie jakoś dostać
się do lokalu. I co to znaczy „gdyby ktoś widział nas we
trójkę”? Czy Ian dostaje klucz do pokoju tylko wtedy, gdy naszym
udaje się przekonać obsługę, że O'Shea to realistyczna lalka z
sex shopu, a w pozostałych przypadkach pozostaje mu nocowanie na
ławce w parku (auto zgarnął Kyle)?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i w końcu – po jaką cholerę w ogóle tak ryzykować? Jeśli
chodzi o to, by Wanda utrzymywała higienę i dzięki temu była
bardziej przekonująca w swej roli, niech sama zgłasza się do
motelu, a panowie (którzy i tak siedzą w ukryciu) obmywają się na
chybcika na stacjach benzynowych i nocują w aucie z BSZ. Zostawanie
przez pół doby na obiekcie wypełnionym duszami, w dodatku w stanie
spoczynku, kiedy to z definicji jest się niezdolnym do obrony to
proszenie się o kłopoty. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Martwiło
mnie coś innego. Oczywiście nie miałam zamiaru o tym wspominać w
obecności wiecznie podejrzliwego Kyle’a. Nie podobało mi się
mianowicie, że zabieramy tyle rzeczy, nie dając nic w zamian. Kiedy
dawniej robiłam zakupy w San Diego, nie miałam z tym żadnego
problemu. Brałam to, czego potrzebowałam, nic więcej. Później
szłam na uczelnię i </span></span><span style="text-decoration: none;">spłacałam
dług, dzieląc się wiedzą. Moje Powołanie nie było szczególnie
uciążliwe, ale traktowałam je bardzo poważnie. Co pewien czas
wykonywałam też mniej przyjemne zajęcia. Zbierałam śmieci,
sprzątałam ulice. Tak jak wszyscy. </span></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Teraz
zaś brałam dużo więcej, nie dając nic w zamian. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i dotarliśmy do celu; witajcie w świecie ekonomii a'la smerfowa
komuna. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
Stefciu. Nie możesz wymienić paczki makaronu na pielenie ogródka.
Twój system barterowy nie działa. A wiesz, dlaczego?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ponieważ
w podziękowaniu za makaron Wandzia pieli ogródek zupełnie innej
osoby.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ten
system to Utopia podniesiona do potęgi entej i pozbawiona
elementarnej logiki. Tu już nawet nie chodzi o to, że w
Duszkolandii nie płaci się pieniędzmi; tam W OGÓLE za nic się
nie płaci. W zamian za otrzymany towar możesz wykonać jakakolwiek
społeczną czynność...w innym mieście, dla dusz kompletnie
niezwiązanych z osobnikiem ofiarowującym dany produkt. Zgodnie z
taką polityką nieszczęsny sklepikarz może tylko siedzieć z
założonymi rękami i czekać, aż jakaś (nomen omem) dobra,
okoliczna dusza zlituje się nad nim i wyprowadzi mu psa w zamian za
pyszny posiłek, jaki skosztowała tydzień temu w sąsiednim stanie.
To nie jest współpraca, tylko dobroczynna loteria.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Co
więcej, dusze nie mają zawodów, wyłącznie powołania, które są
niczym więcej jak wybieraniem najbardziej dogodnego sposobu
spędzania czasu odgórnie przeznaczonego na pracę. To oznacza, że
jeśli dane miasteczko będzie miało pecha, zamieszka w nim
trzydziestu strażaków i ani jednego piekarza. Co się stanie z
ichnią ekonomią, jeśli okaże się, że żadna ameba nie chce stać
przy taśmie produkcyjnej w fabryce i nikt nie jest zainteresowany
produkcją plastikowych opakowań? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha,
jeszcze jedno: jak dowiedzieliśmy się na samym początku analiz z
epizodu w sklepie, kiedy to Wandzia przygotowywała się do przeprawy
przez pustynię, dusze nie prowadzą rachunkowości; skanują towary
tylko po to, by wiedzieć, czego aktualnie nie ma na składzie. W
takim układzie wszystko, co muszą zrobić panowie podczas napadu to
(jak wspomniałam wcześniej) przejechać towarami przez skaner.
Owszem, sklepikarz z pewnością zorientuje się, że ma trochę za
mało rzeczy na półkach – ale skoro formalności zostały
dopełnione, nawet nie ma podstaw, by gdziekolwiek to zgłosić.
Naprawdę, obrabowanie dusz jest tak łatwe, że nie mam pojęcia,
dlaczego uciekinierzy nie jeżdżą na akcje częściej i w większej
ilości; nawet pierdoła Jamie nie byłby w stanie czegokolwiek
spaprać. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Widzicie,
to właśnie dlatego analizowanie dział Meyer jest takie męczące;
nawet najniewinniejszy akapit kryje w sobie nieskończone pokłady
failu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mela
pociesza swojego tasiemca, że zabiera to wszystko dla innych, a więc
de facto w dobrej wierze; Wandzia cieszy się, że trasa koncertowa
dobiega końca i niedługo wrócą do domu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>Kiedy
zamiast w ciasnej furgonetce spędzaliśmy noc w hotelu, meldowaliśmy
się zwykle po zmierzchu i wyruszaliśmy dalej przed świtem, żeby
nikt nam się dobrze nie przyjrzał. Trochę niepotrzebnie.</i></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Sugerujesz,
że nikt i tak nie przygląda się ślepiom chłopaków, więc równie
dobrze mogli od początku nocować w Hiltonie i darować sobie całe
to zamieszanie związane z ukradkowymi wypadami pod osłoną nocy?
Cała ta partyzantka to tylko tak dla zgrywy, żeby duże dzieci
mogły zabawić się w policjantów i złodziei?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqoYU_Qf9hooWi4EHoj1eGLoqxIcmzN4LsaTm9oD75uy8NqFUKzAAUZRvYHKdFc1mOpUQDS2-IAXUX_KHJwZCEmErMprDIqJhbFdtFbXzTAjZ_7sC06seMDVOP4Daw3fRSssRF469HQItS/s1600/failboat-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqoYU_Qf9hooWi4EHoj1eGLoqxIcmzN4LsaTm9oD75uy8NqFUKzAAUZRvYHKdFc1mOpUQDS2-IAXUX_KHJwZCEmErMprDIqJhbFdtFbXzTAjZ_7sC06seMDVOP4Daw3fRSssRF469HQItS/s1600/failboat-1.jpg" height="241" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
zapomnijcie o mojej tabelce powyżej. Tu nie ma co bawić się w
skomplikowane schematy i analizować, które z dostępnych rozwiązań
jest najlepsze – autorka właśnie sama przyznała, że cała ta
konspiracja <b>NIE MA ŻADNEGO SENSU, ALBOWIEM I TAK NIKT NIE ZWRACA
UWAGI NA OCZY JAREDA I IANA. </b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared
i Ian zaczynali sobie to uświadamiać. Tego wieczora zatrzymaliśmy
się nieco wcześniej – mieliśmy za sobą udany dzień, samochód
był pełny, Kyle miał niewiele miejsca, a Ian twierdził, że
wyglądam na zmęczoną. Kiedy wróciłam do auta z kluczem do
pokoju, na niebie świeciło jeszcze słońce.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
zasadzie ciężko stwierdzić, dlaczego ktokolwiek w tym towarzystwie
w ogóle dba jeszcze o jakiekolwiek pozory. Śmiało, wynajmijcie
penthouse w najbardziej luksusowym hotelu w okolicy i urządźcie
przyjęcie na sto osób, naturalnie w samo południe – jak się
bawić, to na całego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zaparkowaliśmy
blisko pokoju, dosłownie kilka kroków od drzwi. Jared i Ian udali
się od razu do środka, patrząc pod nogi. Na karkach mieli dla
niepoznaki małe różowe kreski. Jared niósł na wpół pustą
walizkę. Nikt nas nie widział. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kiedy
już zaciągnęliśmy zasłony w oknach, trochę się odprężyli. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Ja
tylko tak żartowałam z tym unikaniem kontaktu wzrokowego. Rany
koguta, oni <b>NAPRAWDĘ</b> wciskają się na chama tuż pod nosami
dusz i nikt niczego nie podejrzewa. No i w sumie – czemu się
dziwić? Chłopcy zadbali nawet o odpowiednie blizny, kamuflaż
działa jak ta lala. Ponownie – to naprawdę nie czyni bohaterki z
Wagabundy, jeno idiotów z osobników najbliższych jej sercu. Skoro
to takie proste, to po cholerę panowie robili nocne zakupy jak pod
ostrzałem, w panice zostawiając za sobą papier toaletowy?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Ian
włącza telewizor i krytykuje lecący akurat serial; mamy całkiem
dowcipny dialog o tym, jak to dusze zastąpiły ludzką ramówkę
własnymi serialami, których fabuła była raczej monotonna (żadnej
przemocy czy bluźnierstw, nawet </span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>the
Brady Bunch </i></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">został
uznany za szkodliwy) i które obowiązkowo kończyły się happy
endem. O'Shea śmieje się z kiczowatych dialogów, które w zamyśle
mają wzruszać widza, a ja nie mogę oprzeć się wrażeniu, że
Meyer jest momentami swoją własną metą. </span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
wygląda przez okno na pobliski plac zabaw...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...O
nie. Och. Nadszedł TEN moment.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wkleję
najpierw długi – BARDZO długi - cytat, abyście mogli zapoznać
się w całości z tym okropieństwem, a następnie zajmę się
metodyczną wiwisekcją. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jakaś
para z dzieckiem zażywała świeżego wieczornego powietrza. Ojciec
miał trochę siwych włosów na skroniach, matka wyglądała na dużo
młodszą. Miała rudobrązowe włosy spięte w koński ogon.
Chłopiec liczył może z roczek. Ojciec stał za huśtawką i bujał
synka, a matka ustawiła się z przodu i całowała malca w czoło za
każdym razem, gdy się do niej zbliżał, na co ten reagował
gwałtownym śmiechem, aż czerwienił się na twarzy. To z kolei
bawiło mamę; widziałam, jak trzęsie się ze śmiechu, jak tańczą
jej włosy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Spójrz
– powiedziałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Na
co? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Na
nadzieję dla was, żywicieli. Pierwszy raz widzę coś takiego. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gdzie?
– zapytał zdezorientowany. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
stanął tuż za nami i przysłuchiwał się w milczeniu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Widzisz?
– Wskazałam na roześmianą matkę. – Widzisz, jak kocha swoje
ludzkie dziecko? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>W
tym momencie kobieta wzięła chłopczyka na ręce, uścisnęła go i
obsypała pocałunkami. Malec gaworzył i wymachiwał rączkami. Był
zwyczajnym dzieckiem. Nie duszą w młodym ciele. Nie miniaturowym
dorosłym. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jaredowi
zdumienie zaparło dech. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
dziecko jest c z ł o w i e k i e m? Jak to? Dlaczego? Jak długo
jeszcze? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wzruszyłam
ramionami. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
wiem, nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam. Matka nie
oddała go na żywiciela. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł
ją... zmusić. Otaczamy macierzyństwo wielką czcią. Jeżeli nie
chce oddać dziecka... – Potrząsnęłam głową. – Nie mam
pojęcia, jak to się dalej potoczy. Gdzie indziej takie rzeczy się
nie zdarzają. Emocje tych ciał są dużo silniejsze niż rozum. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zerknęłam
na Jareda i Iana. Obaj wpatrywali się z rozdziawionymi ustami w
międzygatunkową rodzinę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
– powiedziałam do siebie pod nosem. – Nikt im nie odbierze
dziecka, jeżeli chcą je zatrzymać. A spójrzcie na nich. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ojciec
obejmował teraz matkę z dzieckiem. Spoglądał z niezwykłą
czułością w oczach na chłopczyka, który z biologicznego punktu
widzenia był synem żywiciela. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
licząc naszej, to pierwsza planeta, jaką odkryliśmy, gdzie młode
przychodzą na świat przez poród. Nie jest to z pewnością
najłatwiejszy ani najwydajniejszy mechanizm. Zastanawiam się, czy
właśnie to jest ta kluczowa różnica... a może chodzi o
bezbronność waszych młodych. Wszędzie indziej reprodukcja
dokonuje się przy udziale nasion lub jaj. Wielu rodziców w ogóle
nie poznaje swojego potomstwa. Ciekawe... – Urwałam, pogrążając
się w domysłach. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Matka
obróciła się twarzą do partnera, a ten pocałował ją w usta.
Dziecko pisnęło z zachwytu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Hmm.
Może kiedyś dusze i ludzie będą żyli ze sobą w pokoju. Czy to
by nie było... niezwykłe? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Otrząsnęliście
się już z szoku? No to jedziemy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Malec
gaworzył i wymachiwał rączkami. Był zwyczajnym dzieckiem. Nie
duszą w młodym ciele. Nie miniaturowym dorosłym. </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>(…)</b></i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Ojciec
obejmował teraz matkę z dzieckiem. Spoglądał z niezwykłą
czułością w oczach na chłopczyka, który z biologicznego punktu
widzenia był synem żywiciela. </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
to bodajże jedyny plus w całej tej aberracji: nareszcie wiemy, jak
dusze rozwiązują problem zaludniania Ziemi. Jak wiemy, matki
zdarzają się wśród robaczków niezwykle rzadko – ale mówimy tu
o naszym sposobie rozmnażania. Najwyraźniej nawet jeśli ciało
jest opętane przez intruza, to mechanizmy rozrodcze mundurka
działają bez zarzutu i wciąż jest on w stanie zapłodnić
partnerkę lub zajść w ciążę, czego rezultatem jest zwykły,
ludzki bobas. Ok. Nie zamierzam się czepiać tego konceptu – jest
może trochę uproszczony, ale na dobrą sprawę można go przełknąć.
</span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mamy
tu znacznie poważniejszy problem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
musimy bardzo wyraźnie podkreślić pewną kwestię: człowiek pod
wpływem żywiciela traci całkowicie kontrolę nad własnym ciałem,
ale <b>NIE</b> znaczy to, że kompletnie zanika jego świadomość.
„Intruz” nie daje nam szczegółowej odpowiedzi, czy umysł
prawowitego właściciela całkowicie się wyłącza, czy też ów
właściciel najzwyczajniej w świecie nie jest w stanie przebić się
przez mur, jaki tworzy tasiemiec (jak udało się to Melanie). Jedno
jest pewne – opętana osoba wciąż siedzi w środku i może
odzyskać swoje życie, o ile okupująca go ameba zdecyduje się
przeprowadzić się do nowego mundurka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stefciu,
wiesz, jak nazywa się zmuszanie do współżycia osoby, która nie
wyraziła chęci na kontakt seksualny?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><b>Gwałt.</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To,
co robią dusze, to seksualna przemoc w najczystszej postaci:
przymuszanie okupowanych ciał do kopulacji, niezależnie od woli
samych zainteresowanych. Pół biedy, jeśli pan dusza i pani dusza
wprowadzili się do osobników będących mężem i żoną –
gorzej, jeśli wzorem naszego społeczeństwa poznali się w
przypadkowych okolicznościach i postanowili pójść w tango.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Postawcie
się w sytuacji okupowanej osoby. Kolonizacja dobiega końca, wyjmują
z was robaka, odzyskujecie świadomość...I dowiadujecie się, że
trzy lata zostaliście matką/ojcem pary bliźniaków, których drugi
rodzic jest Wam absolutnie nieznany. Fantastyczna perspektywa, czyż
nie?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dodajmy,
że powyższy scenariusz optymistycznie zakłada, że człowiek jest
nieprzytomny przez cały okres bycia gospodarzem dla ameby. A teraz
przyjmijmy, że jesteście w pełni świadomi tego, co się dzieje
wokół Was – po prostu nie możecie zareagować, nie mając żadnej
kontroli nad kończynami...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
to naprawdę nie jest romantyczne. To scenariusz wprost z horroru,
niemal dokładna kopia tego, co dzieje się w SPN z ludźmi opętanymi
przez demony i anioły. Żaden fan o zdrowych zmysłach nie uznaje
bycia marionetką sił nadnaturalnych za wzruszający koncept i
sugeruję, abyś ty także pozbyła się owego myślenia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 51</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>To
dziecko jest c z ł o w i e k i e m? Jak to? Dlaczego? Jak długo
jeszcze? </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Wzruszyłam
ramionami. </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Nie
wiem, nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam. Matka nie
oddała go na żywiciela. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł
ją... zmusić. Otaczamy macierzyństwo wielką czcią. Jeżeli nie
chce oddać dziecka... – Potrząsnęłam głową. – Nie mam
pojęcia, jak to się dalej potoczy.</b></i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ja
wiem, ponieważ w przeciwieństwie do autorki pamiętam ustanowiony
przez nią kanon. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dziecko
stanie się domkiem dla kosmity, tak, jak to dzieje się z każdym
człowiekiem, który zdołał wymknąć się procesowi powszechnej
kolonizacji. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
to właśnie istnieją Łowcy – aby dopełnić procesu anihilacji
ludzkiej rasy i upewnić się, że żaden z nas nie będzie chodził
po matce Ziemi bez bagażu w postaci błyszczącego tasiemca. Nie ma
żadnego powodu, aby odpuścili temu konkretnemu bobasowi. Zakładając
nawet, że zlitują się nad przedstawicielką swojej rasy i pozwolą
się jej nacieszyć dzieckiem, będzie to zaledwie odroczenie wyroku.
Mały dostanie co najwyżej dwadzieścia pożyczonych lat, póki nie
osiągnie pełnoletności i oficjalnie zniknie wymówka w postaci
rodzicielskiej kurateli. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 52</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
to prowadzi nas wprost do...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Widzisz?
– Wskazałam na roześmianą matkę. – Widzisz, jak kocha swoje
ludzkie dziecko? </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>(…)</b></i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>-
Nie – powiedziałam do siebie pod nosem. – Nikt im nie odbierze
dziecka, jeżeli chcą je zatrzymać. A spójrzcie na nich.</b></i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Który
to już raz zostaje nam podany na tacy dowód, że Stefcia ma
niezwykły potencjał do tworzenia interesujących wątków, które
porzuca na rzecz wielokątów miłosnych i wszelakich patologii?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
wyobraźcie sobie tylko, że jesteście duszą, której rodzi się
ludzkie dziecko. Wiecie, że na dobrą sprawę powinniście lada
moment wsadzić do środka przedstawiciela Waszej rasy, ale
najzwyczajniej w świecie kochacie je i nie wyobrażacie sobie go
stracić. Lata mijają, Ziemia jest już niemal całkowicie
skolonizowana, a Wasz syn (nazwijmy go John) lada moment będzie mógł
legalnie kupić alkohol. To zaś oznacza, że zbliża się data
operacji. Co gorsza, John zaczyna zadawać niewygodne pytania:
Dlaczego jestem inny niż wszyscy? Czyim dzieckiem właściwie
jestem? Zamierzacie wysłać mnie na powolną śmierć i umieścić w
moim ciele kogoś ze swojego licznego rodzeństwa? Jesteście
rozdarci i przerażeni, bo powoli zaczyna do Was docierać
okropieństwo praktyk, którym Wasz gatunek oddaje się od tysięcy
lat. Zaczynacie pojmować, że ci wszyscy ludzie, którzy zostali
pozbawieni swojego życia, bliskich i znajomych niczym tak naprawdę
nie różnili się od Waszego ukochanego dziecka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
teraz spójrzmy na całą sprawę z punktu widzenia Johnny'ego. John
bardzo kocha swoich opiekunów, ale w czasie procesu dorastania z
wolna zaczyna do niego docierać, że jego mama i tata to tak
naprawdę istoty z innej planety, które opętały jego biologicznych
rodziców. Jest odszczepieńcem wśród dusz, ale nie ma już żadnych
przedstawicieli jego rasy, z którymi mógłby się identyfikować;
zewsząd słyszy, że ludzie to bezduszne potwory – ale przecież
sam jest człowiekiem. W dodatku ma świadomość, że w dniu 21
urodzin będzie musiał definitywnie pożegnać się ze swoim życiem
i oddać swe ciało na użytek jakiejś obcej duszy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W
takim układzie nie ma wygranych – są sami przegrani, którzy
pozostają na polu bitwy z bolesną świadomością, że nie da się
tworzyć idealnego społeczeństwa przy użyciu czyichś istnień w
roli budulca.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">TO
jest prawdziwy konflikt; TO mogłaby być podstawa dla stworzenia
naprawdę interesującej historii. Tyle tylko, że w takim układzie
Meyer musiałaby przyznać, że jej kosmiczne szkodniki nie są
bynajmniej Tymi Dobrymi, ale pozbawionymi skrupułów najeźdźcami,
którzy zagarnęli naszą planetę, bo taki akurat mieli kaprys. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Nie
licząc naszej, to pierwsza planeta, jaką odkryliśmy, gdzie młode
przychodzą na świat przez poród. Nie jest to z pewnością
najłatwiejszy ani najwydajniejszy mechanizm. Zastanawiam się, czy
właśnie to jest ta kluczowa różnica... a może chodzi o
bezbronność waszych młodych. Wszędzie indziej reprodukcja
dokonuje się przy udziale nasion lub jaj. Wielu rodziców w ogóle
nie poznaje swojego potomstwa.</b></i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
to znów osobna kwestia warta rozważenia. Czy widok malutkiego,
bezbronnego dziecka byłby w stanie rozbroić duszę na tyle, by
zapomniała, że kwilące niemowlę to dla jej gatunku nic więcej
jak miniaturowa wersja mundurka (wersja optymistyczna) lub też
okrutne, nieszanujące przyrody monstrum, tyle że w początkowym
stadium rozwoju (wersja mniej optymistyczna)? To bardzo ciekawe
zagadnienie, w związku z czym, rzecz jasna, już nigdy nie usłyszymy
nic więcej na ten temat.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Hmm.
Może kiedyś dusze i ludzie będą żyli ze sobą w pokoju. Czy to
by nie było... niezwykłe? </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandziu,
pozwól, że dam ci pewną wskazówkę. Jedynym powodem, dla którego
ludzie odnoszą się do was z pewną rezerwą jest fakt, że
dokonujecie powolnego i metodycznego zabójstwa na naszej rasie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 53</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę
– nikt nie powiedziałby złego słowa na ameby, gdyby traktowały
nas jak galaktycznych sąsiadów miast potencjalnych wakacyjnych
kwater. To <b>DUSZE </b>są do nas uprzedzone, nieustannie wyzywając
ludzkość od morderców i potworów, mimo iż – jak żywo – to
nie my udaliśmy się na obcą planetę, aby wyciąć w pień jej
oryginalnych mieszkańców. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Chcecie
porozumienia? Proszę bardzo; wprowadźcie system, zgodnie z którym
ziemscy ochotnicy zgodzą się pełnić rolę tymczasowych mundurków
(nie łudźmy się, zgłosiłoby się mrowie ludzi; na świecie są
tysiące fanów science-fiction). Warunek? Danego osobnika nie można
„używać” dłużej niż miesiąc i należy respektować ustalone
wcześniej granice. Same plusy: my poznajemy obcą cywilizację,
uczymy się od nich, jak dbać o przyrodę i wytwarzać leki, a
duszki mają darmowe wakacje na Ziemi i mogą sobie zwiedzać, co
tylko (uwaga, kalambur) dusza zapragnie. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Doprawdy,
nie ma nic niezwykłego w pokojowej koegzystencji dwóch różnych
ras. Należy po prostu przestrzegać elementarnych zasad
savoir-vivre'u i nie wpraszać się na trzeciego do czyjegoś życia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Uff,
wreszcie mamy to za sobą. Na pocieszenie powiem Wam, że rozdział
zbliża się ku końcowi: musimy jeszcze tylko przetrwać dodatek
specjalny 'Animal Planet' dotyczący walki o samicę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Spałam
sama, w łóżku najdalej od drzwi. Było mi trochę źle z tego
powodu, Ian i Jared nie mieli dla siebie zbyt dużo miejsca. Ian
lubił się wiercić, a Jared gotów był go zdzielić pięścią. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Domyślam
się, że intencją autorki było przekazać, że Jared ma odruch
bezwarunkowy i wyczuwając ruch włącza mu się tryb samoobrony, ale
wybaczcie, ja tu widzę tylko jedno.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 68</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Obydwu
byłoby wygodniej, gdybym to ja dzieliła z kimś większe łóżko. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiecie
co? Ta książka byłaby o połowę krótsza, gdyby Stefa odkryła
trójkąty.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiedziałam
jednak, dlaczego żaden nie zaproponował, żebym dzieliła z nim
łóżko. Kiedy po raz pierwszy uznali, że potrzebuję prysznica, i
zatrzymaliśmy się w motelu, usłyszałam, będąc w łazience, jak
o mnie rozmawiają. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>...nie
fair kazać jej wybierać – mówił Ian ściszonym głosem, ale
szum wentylatora nie był dość głośny, by go zagłuszyć. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Spójrzcie
tylko, ludzki pan: nie każe Wandzi <i><b>wybierać</b></i>, z kim ma
zlec!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 69</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czemu
nie? To chyba bardziej fair niż powiedzieć jej, gdzie ma spać? Nie
sądzisz, że to grzeczniejsze... </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeden
chce ją na siłę wepchnąć do czyjegoś wyra, drugi nie może
sobie wyimaginować, ze kobieta sama mogłaby zdecydować, gdzie chce
spać. Doprawdy, dobrali się jak w korcu maku.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 70</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Może
wobec kogoś innego. Ale Wandzie to nie będzie dawało spokoju.
Będzie szukać takiego wyjścia, żebyśmy obaj byli zadowoleni. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Znowu
bierze cię zazdrość? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jaka
zazdrość? Ian zauważył tylko, że Wanda będzie chciała dogodzić
wszystkim tu obecnym. Jak już wspomniałam, rozwiązanie jest bardzo
proste, należy jedynie uświadomić autorce, że ludzie są w stanie
łączyć się w bardzo różnych konfiguracjach (jak dodamy do
równania Melę, będziemy tu mieli istną orgię).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
miał rację. Znał mnie. Musiał się domyślać, że gdyby tylko
Jared uczynił najmniejszą nawet aluzję do tego, że chciałby
dzielić ze mną łóżko, położyłabym się z nim od razu, a potem
przez całą noc zadręczała się myślą, że może jest z tego
powodu niezadowolony i że na dodatek sprawiłam przykrość Ianowi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Stefa...czy
ty naprawdę powiedziałaś, ze Wandzia pójdzie jak to cielę do
łóżka za tru loffem, wystarczy tylko kiwnąć na nią palcem?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3yStDF70hnRwxwpCOAHWx1FhbUuig_1753nafDdCck_Z_0VUvqn0fCzptDLdCwXSMeOWB-U0ccPHpvueUfL4aQ4zprXC3ILdQZ8DKHhNxHQtKrQ5ETpdHPvvu24i_TYbionl5k_wq2WgC/s1600/2112c83b42db449430eabfd20bc609ca.jpg.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3yStDF70hnRwxwpCOAHWx1FhbUuig_1753nafDdCck_Z_0VUvqn0fCzptDLdCwXSMeOWB-U0ccPHpvueUfL4aQ4zprXC3ILdQZ8DKHhNxHQtKrQ5ETpdHPvvu24i_TYbionl5k_wq2WgC/s1600/2112c83b42db449430eabfd20bc609ca.jpg.gif" height="192" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 73</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dobra
– rzucił Jared. – Ale spróbuj tylko się do mnie w nocy
przytulić, O’Shea, a wierz mi... nie ręczę za siebie. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
zachichotał. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
chcę zabrzmieć zuchwale, Jared, ale nie dałbyś mi rady. No, ale
nie martw się, do niczego między nami nie dojdzie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie
wiem, jak Meyer to robi, ale między tą dwójką iskrzy bardziej niż
między którymkolwiek z nich a naszymi mdłymi protagonistkami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tak
czy inaczej, noc mija bez atrakcji (w każdym tego słowa znaczeniu)
i nasza parka kontynuuje podróż. Minęli już Tucson i są kilka
godzin od domu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wyobrażałam
sobie, jak rozładowujemy zdobycze otoczeni przez uśmiechnięte
twarze. Prawdziwy powrót do domu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mój
pierwszy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>W
końcu powitanie będzie radosne, niczym niezmącone. Tym razem nie
wieźliśmy na śmierć żadnych zakładników. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Eee...A
niby kiedy to wieźliście kogokolwiek na śmierć? Bo jeśli chodzi
ci o te nieszczęsne dusze, Wandziu, to pozwól że przypomnę ci, iż
tamtego incydentu można było z łatwością uniknąć, gdybyś
tylko raczyła otworzyć swoją upartą gębę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 54</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
wszystko w swoim czasie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>W
tyle pojawiły się znowu jasne ślepia ciężarówki. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chyba
Kyle usiadł za kółkiem – mruknęłam. – Doganiają nas. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Lecz
wtedy z ciemności nocy wyłoniły się wirujące,
czerwono-niebieskie światła. Odbijały się we wszystkich
lusterkach, migotały plamkami kolorów na suficie, fotelach, naszych
zamarłych twarzach, a także na desce rozdzielczej, gdzie igła
prędkościomierza o dwadzieścia mil przekraczała dozwoloną
prędkość. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pustynną
ciszę przeszyło wycie policyjnej syreny. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Och
nie! To Łowcy! Co to będzie, co to będzie...?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Powiem
Wam, co będzie. Jeśli do tej pory myśleliście, że ta książka
nie ma żadnej sensownej linii fabularnej, to ostrzegam: od
następnego rozdziału aż do końca powieści czeka nas literacki
odpowiednik jazdy na rollercoasterze po speedzie. Nie martwcie się,
jeżeli nie będziecie zbyt wiele rozumieć z tej podróży; wygląda
na to, że sama autorka w pewnym momencie straciła kontrolę nad
obsługującą to wszystko maszynerią.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Statystyka:</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 54<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 73<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br />Ludzkość
ssie: 59<br />Mea culpa: 31<br />Mój ssskarb : 23<br />Nie ma jak u mamy:
28<br />Świat według Terencjusza: 78<br />Welcome to Bedrock: 70<br />Witaj,
Morfeuszu : 17 </b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-15321771348766667252014-07-06T13:10:00.001-07:002014-07-07T09:42:23.065-07:00Rozdział XLVI: KrągDzisiejszy odcinek będzie bardzo krótki, ponieważ rozdział taki jest, a co gorsza niesamowicie nudny. Można go streścić w zaledwie kilku słowach. Jamie doznaje cudownego uzdrowienia dzięki superhipermegazajebistym duszkowym lekom. Jared i Ian kłócą się o WandzioMelę, która znów ma niewiele do powiedzenia. Nihil novi sub sole. Zieeew. <br />
<br />
<br />
<br />
Po przyjęciu Bezbólu Jamie od razu odżywa. Zaczyna wypytywać, co ci wszyscy ludzie tak nad nim stoją i co się w ogóle tu wyrabia. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlaczego Jared trzyma Sharon za szyję? – zapytał Jamie szeptem.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
To tylko element komiczny (przynajmniej dla mnie), Jamie, nie przejmuj się. <br />
<br />
<br />
<br />
Doktor i Wandzia biorą się za opatrywanie rany.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Doktor wprawnym ruchem przeciągnął skalpel po chorej skórze. Oboje spojrzeliśmy na Jamiego. Wpatrywał się w sufit.</i><i><br /></i><i>– Dziwne uczucie – powiedział. – Ale nie boli.</i><i><br /></i><i>Doktor kiwnął głową i wykonał kolejne nacięcie, w poprzek pierwszego. Z rany popłynęła czerwona krew oraz żółta wydzielina.</i><i><br /></i><i>Gdy tylko Doktor zabrał dłoń, spryskałam dokładnie oba nacięcia Czystą Raną. Tam, gdzie lek wszedł w kontakt z wydzieliną, niezdrowa żółć zdawała się cicho skwierczeć. Po chwili zaczęła się cofać. Prawie jak piana zmywana wodą. Znikała. Z boku słyszałam przyspieszony oddech Doktora.</i><i><br /></i><i>– Niewiarygodne.</i></span></blockquote>
<span style="color: #9fc5e8;"><br /> </span>Bullshit. Jak to się cofa? Gdzie się cofa? Do innego wymiaru? I skąd to skwierczenie? Efekty specjalne, żeby było bardziej cool, jak mniemam.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Na wszelki wypadek spryskałam wszystko jeszcze raz.</i></span></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Nie wiesz, czy podwójna dawka nie będzie szkodliwa, głupia małpo! Chyba nawet Stefka wie, że nieodpowiednią dawką można zrobić dużą krzywdę. I tutaj obligatoryjny cytat Paracelsusa:<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<b>Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.</b></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Tym bardziej jest to istotne, gdy nie ma się bladego pojęcia, jak dany lek, w dodatku pochodzący od obcej cywilizacji, działa. A tego przecież nawet Stefa nie wie. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobra, teraz Zdrowe Ciało – szepnęłam. Odnalazłam właściwe opakowanie i przechyliłam je nad rozciętą skórą, pokrywając nacięcie lśniącą warstwą przezroczystego płynu. Pod jego wpływem krwawienie natychmiast ustawało. Zużyłam połowę buteleczki, choć zapewne wystarczyłoby dwukrotnie mniej.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Jasne, podaj dzieciakowi wszystko, co masz i to naraz. Co mogłoby pójść nie tak?<br />
<br />
<br />
<br />
Jamie dostaje wszystkie specyfiki po kolei i jest zdrów jak ryba. Wandzia tłumaczy, że była z Jaredem na wyprawie w celu zwinięcia duszkom leków. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Szkoda, że jej nie widziałeś – powiedział Jared. – Była niesamowita.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zaskoczyło mnie, że jego glos rozległ się tuż za moimi plecami. Rozejrzałam się odruchowo w poszukiwaniu Sharon, ale mignęła mi tylko w drzwiach jej jaskrawa fryzura. Maggie zniknęła w ślad za nią. To takie smutne, pomyślałam. I przerażające. Nosić w sobie tyle nienawiści, by nie potrafić się nawet ucieszyć z powrotu dziecka do zdrowia... Jak można upaść tak nisko?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Och, to tylko brak umiejętności pisarskich Stefy, a nie żadna wina Sharon. Skoro Stefcia nie umie pisać porządnych, dobrych czy też złych bohaterów, to dostajemy taką Sharon właśnie. Jedyne fajne postaci wychodzą jej przypadkiem. Szwarccharaktery, które naprawdę mają nimi być, są albo nieskutecznymi, zabawnymi kretynami (patrz Volturi), albo przerysowanymi karykaturami bez motywacji, jak Sharon. Albo w ogóle ich przez większość czasu nie ma – pamiętacie jeszcze Łowczynię? Przy nich taki Edek był nawet ciekawym czarnym charakterem. <br />
<br />
<br />
<br />
Jared komplementuje Wandzię, że tak sobie świetnie poradziła w czasie akcji. Mela angstuje, że zamknięta we własnym ciele jest zupełnie bezsilna i nie może pomóc swoim najbliższym. Wandzia pociesza dziewczynę, że gdyby nie ona, to nasz duecik w ogóle by do ludzi nie trafił.<br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia przyznaje, że musiała sobie zrobić krzywdę, żeby uwiarygodnić swoją historyjkę oraz wytłumaczyć się z blizny na twarzy. Ian stara się zachować spokój, ale i tak wiadomo, że zaraz dostanie apopleksji. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie było innego wyjścia. Musiałam jakoś ukryć bliznę. I dowiedzieć się, jak wyleczyć Jamiego.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared podniósł mój lewy nadgarstek i powiódł delikatnie palcem różowym śladzie na przedramieniu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To było straszne – powiedział nagle poważnym głosem. – Prawie sobie oderżnęła dłoń. Myślałem, że ją straci.</span></i></blockquote>
<br />
Oj tam, oj tam. Już nie przesadzaj, stary, ledwo się dźgnęła, a ty mi tu wyjeżdżasz z odrąbywaniem dłoni. Mam wyciągnąć dramatyczną lamę, czy co? <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ścisnęłam mu dłoń.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Spokojnie, to nie było nic takiego. Wiedziałam, że zaraz mnie uzdrowią.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Szkoda, że jej nie widzieliście – powtórzył cicho Jared, nie przestając mnie głaskać palcem po ręce.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
- Mało mi nie stanął od tego jej cierpienia. Yyy… czemu się tak dziwnie na mnie patrzycie? - Jared rozejrzał się po jaskini.<br />
<br />
- Cóż, rozumiem, że ludzie mają różne fetysze, ale ten jest nieszczególnie zdrowy, Jared - powiedziała Obsydianowy Trawnik, kręcąc głową.<br />
<br />
<div>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Poczułam na policzku muśnięcie palców Iana. Zrobiło mi się przyjemnie i przysunęłam twarz do jego dłoni. Zastanawiało mnie, czy to Bezból, czy może po prostu radość z uratowania Jamiego sprawiła, że wszystko dookoła mieniło się ciepłymi kolorami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Więcej nigdzie nie pojedziesz – mruknął Ian.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Oczywiście, że pojedzie – odparował Jared, podnosząc głos ze zdumienia. – Ian, była rewelacyjna. Musiałbyś ją wtedy widzieć, żeby zrozumieć. Dopiero zaczyna do mnie docierać, jakie to otwiera możliwości...</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Oho, znów kłótnia o zabaweczkę. I podejrzewam, że owa zabaweczka nie będzie miała wiele w tej sprawie do powiedzenia.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Możliwości? – Dłoń Iana zsunęła mi się po szyi i spoczęła na barku. Przyciągnął mnie nieco bliżej do swego boku, zarazem odsuwając od Jareda. – Jakim kosztem? Pozwoliłeś, żeby<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">p r a w i e o d e r ż n ę ł a s o b i e d ł o ń? – Zacisnął mi palce wokół ramienia.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Nie było żadnego odrzynania dłoni, do cholery! Wandzia szybko dodaje, że teksańska masakra piłą mechaniczną to był jej pomysł.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– No jasne, że to był twój pomysł – warknął Ian. – Zrobiłabyś wszystko... Nie cofniesz się przed n i c z y m, jeśli chodzi o tych dwóch. Ale Jared nie powinien pozwolić ci...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jakie mieliśmy inne wyjście, Ian? – wtrącił Jared. – Miałeś lepszy plan?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Polecam wam, chłopcy, przeczytać wywód Maryboo na ten temat. Zapoznajcie się i płaczcie nad własną głupotą. Kryształowymi łzami, rzecz jasna.<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie. Ale nie rozumiem, jak mogłeś patrzeć bezczynnie, jak rozcina sobie rękę. – Ian potrząsnął głową z odrazą, na co Jared wzruszył ramionami. – Co z ciebie za mężczyzna...</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
A co miał zrobić? Pociąć się dla towarzystwa? W końcu skoro taki mieli plan, to on, jako osoba zostająca w samochodzie, gówno mógł zrobić. <br />
<br />
<br />
Jeb się ze mną zgadza, po czym stara się jak zwykle załagodzić całą sytuację. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Praktyczny – przerwał mu Jeb.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wszyscy w jednej chwili podnieśliśmy wzrok. Starzec stał nad nami, trzymając w rękach pokaźne kartonowe pudło.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlatego jest najlepszy w tym, co robi. Zawsze potrafi zdobyć to, czego potrzebujemy. Albo dopilnować, żeby inni to zdobyli. Nawet gdy to drugie jest trudniejsze. Tak czy owak – wiem, że bliżej do śniadania niż kolacji, ale myślę sobie, że pewnie niektórzy chętnie by coś zjedli – ciągnął Jeb, bezceremonialnie zmieniając temat. – Jesteś głodny, chłopcze?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Cockfight zostaje przełożony na później, by rekonwalescent mógł się napić i najeść. Jeb przynosi wyżerkę – menu na specjalną okazję.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ludzie zaczęli się tłumnie zbierać dookoła. Siedziałam wciśnięta pomiędzy Iana i Jareda, a Jamiego wzięłam na kolana. Był już na to za duży, ale nie protestował. Widocznie wyczuł, jak bardzo obie tego potrzebujemy – Mel i ja po prostu musiałyśmy go poczuć w ramionach, żywego i zdrowego.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Nie ma jak u mamy: 27</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Krąg nieco się powiększył, szczelnie otaczając rozłożoną na ziemi kolację. Każdy, kto się dosiadł, stawał się częścią rodziny. Wszyscy czekali cierpliwie, aż Jeb przygotuje nieoczekiwane przysmaki. Strach ustąpił miejsca uldze i dobrej nowinie. Nawet Kyle, ściśnięty po drugiej stronie brata, był mile widziany.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
Wszyscy tam mają pamięć złotych rybek. Psychopata czy nie, tego już tam chyba nikt nie pamięta.<br />
<br />
<br />
<br />
Wszyscy są zadowoleni, nawet Meli nie robi, że Ian trzyma łapsko na WandzioMelowym ramieniu. Dziewczyna jednak angstuje, że nie może uczestniczyć w tej sielance jako ona sama, a nie tylko głosik w czyjejś głowie.<br />
<br />
<br />
<br />
Wandzia zaczyna rozmyślać na temat miłości ludzkiej i duszanej. Oczywiście wywód ten jest dla nas obraźliwy.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Co takiego sprawiało, że ta ludzka miłość przemawiała do mnie silniej niż miłość mojego gatunku? Czy to, że była zaborcza i kapryśna? </span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
<b>Ludzkość ssie: 58</b><br />
<br />
<br />
<br />
Widzicie, nawet nasze najwyższe uczucia są do dupy w porównaniu z duszami. Stefciu, a weź się wal, bo już cię słuchać nie mogę. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Dusze dzieliły się miłością i serdecznością ze wszystkimi. Może byłam spragniona większego wyzwania? Miłość ludzka była trochę nieobliczalna, nie rządziła się wyraźnymi regułami – czasem dostawałam ją za nic, tak jak od Jamiego, czasem musiałam na nią ciężko zapracować, tak jak u Iana, a czasem była po prostu nieosiągalna i łamała mi serce, tak jak moje uczucie do Jareda.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Skoro ludzka miłość nie jest taka prosta, to raczej powinno oznaczać, że jest coś warta. U dusz wszyscy kochają się jak misie koala na wiecznym haju, co nie jest złe, ale na pewno nie czyni naszych uczuć bezwartościowymi w porównaniu.<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>A może po prostu pod jakimś względem była lepsza? Skoro ludzie potrafili tak zapalczywie nienawidzić, widocznie umieli też kochać mocniej, żywiej i płomienniej?</i></span></blockquote>
<br />
<br />
Przecież wiemy, że te cała duszkowa wszechogarniająca miłość to jeden wielki bullshit, więc ludzkie uczucia wydają się prawdziwsze z choćby właśnie tego powodu.<br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Nie rozumiałam, czemu tak rozpaczliwie pragnę tej miłości. Wiedziałam tylko, że była warta całego ryzyka i wszystkich cierpień, jakimi ją okupiłam. Była jeszcze wspanialsza, niż myślałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Była wszystkim.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Stefciu, nie przesadzaj z kiczem i oklepanymi frazesami. W połączeniu z kulawymi wywodami na temat „czyja miłość jest lepsza” wygląda to niezbyt dobrze. <br />
<br />
<br />
<br />
Po kolacji część statystów idzie spać. Główna obsada zostaje jednak i pada na podłogę. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Głowę miałam opartą na brzuchu Jareda, który od czasu do czasu głaskał mnie dłonią po włosach. Jamie leżał mi twarzą na piersi, obejmując mnie oburącz za szyję, a ja trzymałam mu dłoń na ramieniu. Ian położył głowę na moim brzuchu i przytulał do twarzy moją wolną rękę. Wzdłuż ciała czułam długą, wyprostowaną nogę Doktora. Słyszałam jego chrapanie. Kto wie, może nawet stykałam się w którymś miejscu z Kyle’em.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
To jakaś hipisowska komuna, czy co? Wszyscy się teraz kochają, z Kylem włącznie? Nawet czworokącik jest taki jakiś spokojny.<br />
<br />
<br />
<br />
Jamie się chyba wczuwa w rolę synusia WandzioMeli z tym obejmowaniem za szyję i leżeniem na cycu.<br />
<br />
<br />
<b>Nie ma jak u mamy: 28</b></div>
<div>
<b><br /></b>
Chyba się jednak pospieszyłam z tym obwieszczaniem spokoju między truloffami. Kyle mąci błogi nastrój chwili swym cudnym wyczuciem czasu.<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Następnym razem, jak Wanda będzie gdzieś jechać... – odezwał się Kyle zza Jareda i urwał w pół zdania, ziewając przeciągle. – Następnym razem, jak będzie gdzieś jechać, ja też jadę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nigdzie nie jedzie – odparł Ian, napinając mięśnie. Pogłaskałam go uspokajająco po twarzy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Oczywiście, że nie – wymamrotałam. – Nie muszę się stąd ruszać, dopóki nie będę znowu potrzebna. Dobrze mi tutaj.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie chodzi mi o to, żeby cię tu więzić – dopowiedział Ian poirytowany. – Jak dla mnie możesz iść, gdzie tylko zechcesz. Możesz nawet uprawiać jogging na autostradzie. Ale nie wolno ci jeździć na wyprawy. Tu chodzi o twoje bezpieczeństwo.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Potrzebujemy jej – odezwał się Jared. Głos miał surowszy, niżbym sobie życzyła.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jakoś sobie radziliśmy sami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br />
<br />
Ciężko się nie zgodzić z Ianem, radzili sobie, jasne. Ale pobudki Iana do zatrzymania Wandzi są całkowicie egoistyczne i z niczym innym niezwiązane. Ja bym się na takiej ewentualnej wyprawie z Wandzią wiecznie bała, że ta ameba coś spieprzy. Nie jest ani lotna, ani nie umie walczyć. Same lekko srebrzyste oczka nie są więc zbyt wielkim atutem. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jakoś? Jamie by umarł, gdyby nie ona. Może nam załatwić rzeczy, których sami nigdy nie zdobędziemy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie zapominaj, że jest osobą, a nie narzędziem.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Akurat o tym, że Wandzia jest osobą, która może decydować o sobie, panowie zapominają non stop. Przypomina im się o tym, jak jest to im potrzebne podczas kłótni. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Wszystko zależy od niej samej.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
Od kiedy?<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie można jej tym obarczać. Jeb – zaprotestował Ian.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Czemu nie? Chyba ma własny rozum. Chcesz za nią o wszystkim decydować?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
To chyba oczywiste, jesteśmy w Meyerlandzie, tam baba ma zerową siłę przebicia. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Czy c h c e s z jeździć na wyprawy?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jeżeli mogę się przydać, to oczywiście, że powinnam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie o to pytam, Wando.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Milczałam przez chwilę, próbując sobie przypomnieć jego pytanie, żeby zrozumieć, o co mu chodziło.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Widzisz, Jeb? Ona w ogóle nie myśli o sobie – o własnym szczęściu ani nawet zdrowiu. Zrobi wszystko, o co ją poprosimy, nawet jeżeli miałaby zginąć. Nie możemy jej pytać o zdanie, tak jak pytamy siebie nawzajem. My zawsze najpierw myślimy o sobie.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Doprawdy? Ani jednej myśli na temat przetrwania ludzi na tej planecie? I to ludzi, z którymi powinniście być dość blisko, biorąc pod uwagę, jaka to mała społeczność. Wow, nie wiem co powiedzieć. Ależ oczywiście trzeba zrobić wszystko, żeby podkreślić, jak bardzo Wandzia jest speshul. Bo przecież ludzie myślą tylko wyłącznie o sobie i nigdy się nie poświęcają dla innych. <br />
<br />
<b>Bellanda Wandella van der Mellen : 69<br /><br />Ludzkość ssie: 59</b><br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– To nieprawda – odrzekłam. – Bez przerwy myślę o sobie. I... bardzo chcę wam pomóc. Czy to się nie liczy? Byłam strasznie szczęśliwa, pomagając Jamiemu. Nie mogę szukać szczęścia po swojemu?</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
Właśnie. Co to za różnica, z jakich powodów ona chce jechać? Chce i tyle. Gdyby argumentem było to, że może rozwalić całą akcję niekompetencją, to ok., ale przecież Stefcia się nie przyzna, że jej „doskonała” heroina jest beznadziejna. Nie, nie, tu chodzi o to, że dupa Iana może sobie krzywdę zrobić i pan O’Shea nie będzie miał ciepłego (pożyczonego niestety) ciałka do zmacania. Martwienie się o ukochaną osobę jest normalne, ale to przecież Stefciowy truloff, a im chodzi tylko o pełną kontrolę nad swoim kawałkiem mię… znaczy kobietą. <br />
<br />
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– No cóż, jedno jest pewne. Jeżeli Wanda będzie chciała pojechać, nie mogę jej tego zabronić – powiedział Jeb. – Nie jest więźniem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale nie musimy jej o to prosić.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared cały czas milczał. Jamie też był cicho, ale wiedziałam, że śpi, Jared nie spał – kreślił mi palcami na twarzy przypadkowe kształty. Palące kształty.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie musicie prosić – odparłam. – Sama będę nalegać. To naprawdę nie było... straszne. Ani trochę. Dusze są serdeczne. Nie boję się ich. To było aż zbyt łatwe.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Łatwe? Musiałaś sobie rozciąć...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To była wyjątkowa sytuacja – przerwałam mu. – Nie będę musiała więcej tego robić. – Zamilkłam na chwilę. – Prawda?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ian jęknął.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jeżeli Wanda będzie gdzieś jechać, jadę z nią – powiedział ponuro. – Ktoś musi ją chronić przed nią samą.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A ja pojadę, żeby chronić was przed nią – odezwał się Kyle, chichocząc. – Au! – stęknął chwilę później.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie miałam siły podnieść głowy i zobaczyć, kto tym razem go uderzył.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A ja, żeby was wszystkich przywieźć z powrotem – powiedział cicho Jared.</span></i></blockquote>
<br />
<br />
<br />
- A ja pojadę, żeby mieć ubaw z waszej głupoty – dodała szybko Obsydianowy Trawnik, uśmiechając się pod nosem. - Zabiorę też Maryboo, połowę rodziny, moje koleżanki ze studiów i Zdzicha Zdzichowskiego ze Zdzichowa. A co, przecież im więcej, tym lepiej.<br />
<br />
<br />
<br />
I tyle na dzisiaj. Ekscytujący rozdział, prawda? 7 ebookowych stron nudnych dialogów, które i tak do niczego nie prowadzą. Pozostaje tylko:<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Witaj, Morfeuszu : 17 </b><br />
<br />
<br />
Idiotyzmy naukowe i ciosy w ryj, błagam, wróćcie, przynajmniej nie będę ziewała podczas czytania.<br />
<br />
<b><br /></b></div>
<div>
<b>Statystyka:<br /><br />Adolf approves : 50<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 69<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br /> Ludzkość ssie: 59<br /> Mea culpa: 31<br /> Mój ssskarb : 23<br /> Nie ma jak u mamy: 28<br /> Świat według Terencjusza: 74<br /> Welcome to Bedrock: 67<br /> Witaj, Morfeuszu : 17</b><br />
<br />
<br />
Obsydianowy Trawnik <br />
<br />
<br /></div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-24143622299172968052014-06-29T00:48:00.002-07:002014-06-29T00:48:38.272-07:00Rozdział XLV: Sukces<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
tak na wypadek gdybyście zastanawiali się, czy Wagabundzie uda się
jej mały włam.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;">…<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stefa,
na wszystko, co święte. Jeśli już upierasz się, żeby kończyć
rozdział cliffhangerem, to przynajmniej nie wyjawiaj w tytule
następnego odcinka jaki będzie końcowy efekt poczynań bohaterów.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że do gabinetu wróciły lekarka z pielęgniarką. Ale
spokojnie – w ich niewinnych serduszkach nie zakwitł nawet cień
podejrzeń co do prawdziwych intencji Wandy; po prostu przyniosły
dziewczynie lusterko, aby mogła ocenić efektywność zabiegu. Rzecz
jasna, na skutek genialnego lekarstwa wytwarzanego z mieszanki
ekskrementów Troskliwych Misiów i potu jednorożców twarz
dziewczyny jest gładka niczym pupa niemowlaka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Była
to twarz Wagabundy, praworządnej duszy z cywilizowanego świata, w
którym nie ma miejsca na przemoc i strach. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Powiedz
lepiej wprost, że była to twarz nieskażona kontaktem z obrzydliwą
ludzką rasą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 56</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Uświadomiłam
sobie, dlaczego tak łatwo było okłamać te łagodne istoty. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
być nie może! Czyżby Meyer nareszcie raczyła wyjaśnić nam,
jakim cudem duszka jest w stanie łgać jak z nut?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-weight: normal;">Dlatego
mianowicie, że znałam ich świat od podszewki i rozumiałam
rządzące nim zasady. Nasza rozmowa wydawała mi się czymś
zupełnie naturalnym. Kłamstwa, które wypowiadałam, mogłyby...
albo wręcz powinny być prawdą. </span></i></span><span style="font-size: small;"><i>Powinnam
wypełniać jakieś Powołanie, czy to ucząc na wyższej uczelni,
czy podając jedzenie w restauracji. Wieść łatwe, spokojne życie,
mieć wkład we wspólne dobro. </i></span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ach.
Zatem wszystko jasne. Wandzia może zmyślać, ponieważ jej kłamstwa
MOGŁYBY być prawdą...w innej, lepszej, alternatywnej
rzeczywistości. Cóż za cudowne rozwiązanie trapiącej nas od
początku zagadki!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvudSrLuiAtqJgjnXTlWDEAU37u1HGAt1mloJNuOBsalsi58XkAOwMlGO5KKKt5ownirscLmXLhZlIpV9HPQIjwNczwVlYjQP1ML5VZi4YAsmSXZjJZMdMIzIH0qZjGwgSmRvXIXR-net8/s1600/tumblr_me3ncfXUU61rpn610o4_250_zps4f28dd41.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvudSrLuiAtqJgjnXTlWDEAU37u1HGAt1mloJNuOBsalsi58XkAOwMlGO5KKKt5ownirscLmXLhZlIpV9HPQIjwNczwVlYjQP1ML5VZi4YAsmSXZjJZMdMIzIH0qZjGwgSmRvXIXR-net8/s1600/tumblr_me3ncfXUU61rpn610o4_250_zps4f28dd41.gif" /></a></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;">*
chowa twarz w dłoniach * Istniało tyle możliwości wyprowadzenia
tego wątku na prostą. Można było – jak to kiedyś zasugerowała
jedna z naszych czytelniczek w komentarzach – posłużyć się
relatywizmem i półprawdami; założyć, że Wandzia podczas pobytu
z ludźmi nauczyła się manipulować faktami („Dobrze się
czujesz?” - pyta lekarz widząc zakrwawioną Wandzię. „Dobrze”
- odpowiada duszka. Tak naprawdę pulsujący ból prawie rozrywa jej
ramię, ale </span><span style="font-size: small;"><i>czuje
</i></span><span style="font-size: small;">się
dobrze – psychicznie. Dzięki temu, że w porę odepchnęła
Jamiego, kosa trafiła tylko ją). Można było w końcu uczynić z
niej Specjalny Płatek Śniegu, który jako jedyny jest w stanie
przezwyciężyć wrodzoną prawdomówność dusz. Ale nie; nasz
robaczek umie kłamać, albowiem...wie, że jej kłamstwa są
kłamstwami.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
to rozwiązanie nie ma najmniejszego sensu nawet biorąc pod uwagę
twoją pokręconą definicję logiki. Z powyższego fragmentu
wychodzi na to, że KAŻDA duszka jest w stanie kłamać –
albowiem, niespodzianka, zmyślający ludzie robią dokładnie to
samo, co nasza bohaterka: tworzą alternatywne scenariusze, mające
ich przedstawić w korzystnym świetle w danych okolicznościach. CO
jest takiego niespotykanego w rozumowaniu Wandzi??? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;">Tym
razem punkt za ostateczne pogrzebanie danego konceptu. Tak, moi
drodzy – jeśli liczyliście na satysfakcjonujące rozwiązanie
wątku blag, to możecie ostatecznie pomachać na pożegnanie swoim
złudzeniom. Ten cytat to oficjalna próba zmierzenia się z własną
niekanonicznością w wykonaniu autorki. Jak wyszło – sami
widzicie.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 74</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
zauważa, że jej nowo zoperowana twarz otoczona jest niegodnymi Mary
Sue przetłuszczonymi włosami, lekarka oznajmia, że jest bardzo
dzielną dziewczynką, skoro wyprawia się sama w tak niebezpieczne i
niekomfortowe tereny (niespodzianka – tym razem nasza duszka
całkiem zręcznie żongluje półprawdą, oznajmiając, że pustynia
ją „przyciąga” i że jest „inna”; nie można było tak od
początku, Stefciu?), po czym zostajemy uraczeni takim fragmentem:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przyglądałam
się w lusterku swoim piwnym oczom. Ciemnoszarym na zewnątrz, w
środku w kolorze mchu i wreszcie, wokół źrenicy, brązowym jak
karmel. A pod tym wszystkim delikatny połysk srebra odbijającego
światło. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
raz kolejny mamy przypomnienie, że srebrzyste tęczówki w
ekranizacji to wymysł filmowców, albowiem w przypadku powieści
jedyną oznaką posiadania tasiemca jest delikatny poblask widoczny
pod wpływem snopa światła. Zapamiętajcie tę informację, przyda
nam się za chwilę. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia,
ponaglana przez Mel, wreszcie żegna się z pracownikami szpitala,
grzecznie odmawia ich propozycji przespania się na obiekcie
(właściwie nie wiadomo, dlaczego Uzdrowicielka w ogóle wpadła na
taki pomysł; Wanda może być zmęczona, ale jest już w pełni sił,
nie ma potrzeby by zajmowała łóżko potrzebującym...No właśnie
– czy w świecie, w którym rany goją się w pół sekundy, w
ogóle SĄ łózka?), po czym z bijącym sercem wraca do furgonetki,
gdzie czeka na nią (wciąż ukryty pod kocem) Jared. Dziewczyna
siada za kierownicą, odmachuje swoim nowym znajomym – przy okazji
tłumacząc neandertalczykowi, że musi pozdrowić Uzdrowicielkę i
pielęgniarkę, albowiem wszystkie dusze się lubią – i rusza w
drogę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>W
porządku? – zapytał znowu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jestem
zdrowa. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Pokaż.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wyciągnęłam
lewą rękę w poprzek ciała, tak by zobaczył cienką różową
kreskę. Jared wziął gwałtowny wdech. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Twoja
twarz! </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
Co oni zrobili z moim arcydziełem?! - zaskowyczał.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
wyjaśnia, że wszystko się pięknie zagoiło i nic jej nie boli,
Howe chce wiedzieć, czy ktoś domyślił się podstępu...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...i
dojeżdżamy do TEGO fragmentu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie.
Mówiłam, że nie będą nic podejrzewać. Nawet nie sprawdzali mi
oczu. Byłam ranna, więc udzielili mi pomocy. – wzruszyłam
ramionami. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
zapewne pamiętacie, dwa tygodnie temu piekliłam się w związku z
łajzowatością wszystkich męskich mieszkańców jaskini, którzy
załamywali ręce nad umierającym Jamiem, zapominając, że gdyby
podczas skoku na aptekę doszło do starcia z duszami, to kosmici
mieliby mniej więcej takie same szanse na wygraną, jakie ma muszka
owocówka w zestawieniu z mierzącym w nią kapciem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
okazuje się, że to był dopiero czubek idiotyzmów związanych z
tym wątkiem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani.
Przeczytajcie jeszcze raz wypowiedź Wagabundy. Przeanalizujcie ją.
Jakieś wnioski?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
weszła do szpitala i nikt nawet przez chwilę nie zakwestionował
jej tożsamości. Nie sprawdzili jej danych osobowych (czy dusze
posiadają prawo jazdy? A może jako wzory cnót nie potrzebują
żadnego papierka, gdyż ich kryształowe sumienia nie pozwalają im
na prowadzenie pojazdu bez pozwolenia?), nie zbadali oczu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Powtórzmy
to jeszcze raz: NIKT NIE POFATYGOWAŁ SIĘ, BY OBEJRZEĆ OCZY WANDZI.
Wiecie, co odróżnia duszkę od człowieka? </span><span style="text-decoration: none;"><i><b>OCZY.</b></i></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
właśnie dlatego kazałam Wam się skupić na poprzednim cytacie. W
przeciwieństwie do wersji filmowej, w książkowym uniwersum oczka
dusz są niezwykle podobne do ludzkich (co ma w sumie więcej sensu
niż rozwiązanie filmowe – jak niby przebiegała kolonizacja w
początkowym stadium, skoro ni z tego ni z owego część
społeczeństwa zaczęła paradować z srebrnymi gałami?) i bez
odpowiednio padającego światła nie idzie dojrzeć srebrnego
poblasku. Ponieważ Wagabunda przyszła do ośrodka z rozwaloną ręką
a nie oczodołem, nic dziwnego, że nikt nie ściągał na badanie
okulisty i nie zawracano sobie głowy uważnym oglądaniem Wandzinych
ślepi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
tu pojawia się zasadnicze pytanie: DLACZEGO nikt z uciekinierów nie
wpadł na to, by samemu wcielić się w ranną duszę?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tylko
pomyślcie. Ameby z natury są kompletnie pozbawione wszelkiej
podejrzliwości, ich zachowanie niczym nie różni się od ludzkiego,
a w dodatku z dużą dozą prawdopodobieństwa spora część z nich
w ogóle nie wie, że gdziekolwiek ukrywają się jeszcze ludzkie
niedobitki. A to oznacza, że gdyby Jared, Ian lub Wes (Kyle'a
pomijam, jego psychozy nie dałoby się ukryć w absolutnie żaden
sposób) przywlekł się do szpitala ze złamaną nóżką i
oznajmił, że jest Aksamitnym Arbuzem, eks-mieszkańcem planety
Stepujących Pingwinoroztoczy który zrobił sobie kuku podczas
budowania domku na drzewie dla młodszej siostry, nikt nawet nie
mrugnąłby powieką. Panowie zdołaliby wynieść połowę
medykamentów bez konieczności wyjmowania broni.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
dobrze, załóżmy, że Księżyc właśnie wszedł w niezwykłą
koligację z Plutonem, promień niebańskiego świata strzela
nieszczęśnikowi prosto w oczy niczym w Hollywoodzkich filmach klasy
G i zupa się wylała. Co wtedy?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
w takim wypadku Jared/Ian/Wes ma plus minus dziesięć razy większe
szanse na wydostanie się z patowej sytuacji niż Wanda.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><ul>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
jest koszmarnym kłamcą i nie zdziwiłabym się, gdyby nawet
słodkopierdzące dusze nabrały podejrzeń w obliczu jej
nieustannego zacinania się. Panowie, nawet złapani za rękę,
byliby w stanie przysięgać, że kończyna nie należy do nich.</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
nie ma przy sobie żadnej broni (a nawet gdyby miała, nie
potrafiłaby jej obsłużyć) i choć obiektywnie silna, nie dałaby
rady kilku pracownikom naraz. Nie muszę chyba tłumaczyć, gdzie w
tej sytuacji leży przewaga panów.</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared/Ian/Wes
łapie zapasy, strzela do którejś z duszek i zmyka, pozostali
dzwonią po Łowców...I co dalej? Nim brygada zjawi się na
miejscu, chłopak będzie już w połowie drogi, a jakiekolwiek
cechy charakterystyczne złoczyńcy nie zdadzą się na nic w
obliczu faktu, że nasi kryją się pod ziemią. Czarna, czarna
Łowczyni ma obsesję na punkcie Wagabundy i nawet gdyby dziewczynie
udało się zbiec, szybko połączyłaby ze sobą fakty i wznowiła
poszukiwania ze zdwojonym wysiłkiem.</span></span></span></div>
</li>
</ul>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wniosek?
Wysłanie Wandzi w roli złodzieja było najgłupszym z możliwych
scenariuszy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
zapewnia, że wyniosła wszystko, co tylko może pomóc Jamiemu, ale
muszą się pospieszyć.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wzięłam
tylko te lekarstwa, które rozumiem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
brawa dla ciebie, żabko, bo póki co najtwardsze farmaceutyczne
umysły (ze współanalizatorką na czele) mają problem ze
zrozumieniem, jak u licha działają Stefciowie medykamenty.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zdążymy
– obiecał. Oglądał białe pojemniki. – Gładka Skóra? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
jest jakoś bardzo potrzebna. Ale wiem, jak działa, więc... </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...więc
wszyscy będą pikni, jak na bohaterów Meyerlandu przystało. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Bezból?
To działa? </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zaśmiałam
się. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jest
niesamowity. Jak chcesz, to ci pokażę, tylko musisz dźgnąć się
nożem... Żartuję. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiem.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Patrzył
na mnie z miną, której nie rozumiałam. Oczy miał szeroko otwarte,
jakby w głębokim zdumieniu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Co?
– Mój żart nie był chyba aż t a k zły. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandziu,
jakby ci to...Jeżeli na klatce w ZOO napisane jest „nie karmić
lwa”, to nierozsądnym jest wpychać się między kraty i machać
królowi dżungli przed nosem soczystym stekiem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Udało
ci się – odparł z podziwem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chyba
taki był plan. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>No
tak, ale... chyba nie do końca wierzyłem, że damy radę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie?
W takim razie dlaczego...? Dlaczego pozwoliłeś mi spróbować? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Odpowiedział
półgłosem, prawie szeptem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Stwierdziłem,
że wolę spróbować i umrzeć, niż żyć bez Jamiego. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">-
Myśl, aby załadować do kieszeni kilka noży i broń palną, a
następnie udać się po pomoc w charakterze zranionej duszy
szczęśliwie nigdy nie przeszła mi przez głowę, dzięki czemu
mogłem prezentować swój atrakcyjny profil zamierając w pozie
rozangstowanej drama queen.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wzruszenie
ścisnęło mi gardło. Także Mel była zbyt poruszona, by cokolwiek
powiedzieć. Stanowiliśmy w tej sekundzie rodzinę. Wszyscy troje. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ściśnijcie
się trochę, to zmieści się i Ian.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
było naprawdę łatwe. Pewnie każdy z was mógłby to zrobić,
musiałby się tylko zachowywać naturalnie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTNYH6WG6UM5G2c1o93pXy22KWlj6cz8q9CeNHoqzom5MYN5zhbBUUHNdh466M4_ccVQ6Wc-gkXcFsXNMW6V2sgTTJ49w6wbFE5lrgfj8FDIBsL5C0PJecPSgMfs8BoflkRkxMPyS4XYUt/s1600/shock.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTNYH6WG6UM5G2c1o93pXy22KWlj6cz8q9CeNHoqzom5MYN5zhbBUUHNdh466M4_ccVQ6Wc-gkXcFsXNMW6V2sgTTJ49w6wbFE5lrgfj8FDIBsL5C0PJecPSgMfs8BoflkRkxMPyS4XYUt/s1600/shock.gif" height="168" width="200" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
czy ty....Czy ty właśnie potwierdziłaś to, o czym peroruję od
końca maja: że wszyscy bohaterowie tego wydanego drukiem opka –
na czele z tru loffami – to banda kretynów?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
sądzę, żeby ktokolwiek z nas potrafił się odpowiednio
zachowywać. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kiwnęłam
głową. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">No
tak, mnie jest łatwiej. Wiem, czego oczekują. – Zaśmiałam się
krótko do samej siebie. – Jestem jedną z nich. Gdybyście mi
trochę zaufali, pewnie mogłabym wam załatwić, czego byście tylko
pragnęli.</span></i></span></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">No
tak, za dużo szczęścia naraz.</span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Moi
drodzy, wskażcie mi jedną – JEDNĄ – rzecz z poprzedniego
rozdziału, której panowie nie byliby w stanie wykonać (lepiej od
Wagabundy). Tylko jedną. Pamiętajcie, pod uwagę bierzemy:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><ul>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">umiejętność
zrobienia sobie rany kłutej</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">wymyślenie
przekonującego kłamstwa w związku z pochodzeniem w/w rany </span></span></span>
</div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">wymyślenie
sobie nowej tożsamości</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">wypytanie
Uzdrowicielki o działanie poszczególnych leków</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">wyniesienie
owych leków na zewnątrz.</span></span></span></div>
</li>
</ul>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Śmiało,
nie krępujcie się i nie spieszcie. Mamy dużo czasu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Z
powodu zawartej tu implikacji, jakoby ludzkość składała się z
samych niedorozwojów:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 57</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czy
zdawał sobie z tego sprawę – że naprawdę jestem gotowa zrobić
dla niego wszystko, czego tylko zapragnie? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Och,
skarbie, aż za dobrze.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 68</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Gotuj
z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
jeszcze raz dziękuje, wracamy do domu. Wandzia dopytuje się,
dlaczego Howe tym razem nie zakłada jej opaski; neandertal
odpowiada, że nie ma to sensu, jako że duszka udowodniła, że nie
zdradzi naszych. Wagabunda całkiem rozsądnie zauważa, że co
poniektórzy z jaskini nie będą podzielać tego poglądu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>N
i e k t ó r z y powinni w końcu dorosnąć. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Powiedział
facet, który dostaje ataku histerii, kiedy coś idzie nie po jego
myśli.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
wykazuje się niezwykłą dozą rozsądku i tłumaczy Jaredowi, jak
zaaplikować leki na wypadek, gdyby nie dopuszczono jej do Jamiego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Hej,
hej! To ty będziesz wydawać polecenia. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
chcę ci powiedzieć, jak... </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>O
nie, Wando. To się tak nie skończy. Zastrzelę każdego, kto cię
tknie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Primo:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 66</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dobrze
wiedzieć, że stare nawyki wciąż trzymają się mocno.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Secundo:
Jared, za każdym razem gdy zakładam, iż twoje IQ osiągnęło
najniższy możliwy poziom, ty jesteś w stanie udowodnić mi, jak
bardzo się mylę. W obecnej chwili Wanda jest JEDYNĄ osobą w
waszym gronie która wie, jak podawać duszkowe lekarstwa. Jeśli z
jakiegoś powodu zaniemoże/nie będzie mogła przyjść z pomocą,
będziecie w czarnej rzyci. To miło, że chcesz okazać swoją
lojalność, ale poczekaj z tym na jakąś bardziej sprzyjającą
okazję; a teraz przymknij się i słuchaj, jak działają
teletubisiowe specyfiki. </span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared...
</i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
panikuj. Będę celował po nogach, potem możesz ich uleczyć. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeżeli
to był żart, to mało śmieszny. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
żartuję, Wando. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wiemy,
wiemy. Na obecnym etapie naprawdę nie musisz nas zapewniać, że
wszelakie patologiczne wypowiedzi wychodzące z twoich ust zawsze są
wygłaszane jak najbardziej serio.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 67</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
nie daje za wygraną i przewiązuje sobie oczy zrolowaną koszulą
(tą, która nie nadawała się do noszenia w miejscu publicznym).
Szczęśliwie, okazuje się że tym razem sprint przez pustynię nie
będzie potrzebny:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jedziemy
prosto do jaskiń. Mamy tam jedno miejsce, gdzie można na parę dni
zostawić jeepa. Zaoszczędzimy czas. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stefa,
mam pewne pytanie. Dlaczego jeep może tam stać jedynie przez kilka
dni?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Mówię
absolutnie poważnie. Nie może chodzić o bezpieczeństwo/widoczność
pojazdu z nieba, bo wtedy Jared mówiłby o godzinach, a nie dobach.
Dlaczego, u diabła, z uporem maniaka przewozicie auta do miejsca
oddalonego od kryjówki </span><span style="text-decoration: none;"><i><b>o
godzinę sprintu</b></i></span><span style="text-decoration: none;">,
jednocześnie skazując się na nieuniknioną śmierć w wypadku
odnalezienia przez Łowców waszego miejsca zamieszkania – bo nie
ma siły, aby grupa ponad trzydziestu ludzi zdołała przebiec przez
pustynię niezauważona i by każdy członek tej grupy był w stanie
pokonać biegiem taki dystans?</span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Na
naszą parkę czeka komitet powitalny. Jared każe im spadać,
ponieważ jego oczka nie błyszczą i wiezie leki dla Jamiego, po
czym bezceremonialnie wjeżdża do kryjówki. Na miejscu wita ich
Kyle, który dostaje kurwicy (czyli wszystko w normie) i Ian, który
martwi się, czy Wanda oby nie zmęczyła się zanadto podczas
dalekich wojaży (wszystko jeszcze bardziej w normie). Aha, jeszcze
jedno – Wanda ma wciąż zawiązane oczy, więc żeby nie tracić
czasu, Jared kładzie ją sobie na ramieniu. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mogę
ją ponieść. – Byt to głos Iana, kogóż by innego. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
trzeba, nie narzeka. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Umiera
znany ci nastolatek? Oderwij się od ponurych myśli walcząc o
dominację nad samicą!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mój
ssskarb : 23</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Docieramy
do szpitala, a tam:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">W
pokoju świeciło się kilka bladoniebieskich lamp. Doktor stał
sztywno, jakby właśnie zerwał się na nogi. Obok niego klęczała
Sharon i przykładała Jamiemu do czoła mokrą szmatkę. Wściekłość
wykrzywiała jej twarz nie do poznania. Po drugiej stronie łóżka
Maggie podnosiła się właśnie na nogi. </span></span><span style="text-decoration: none;">Jamie
nadal leżał bez życia, rozpalony na twarzy. Oczy miał zamknięte,
pierś ledwie mu się unosiła. </span></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tyyy!
– zawarczała Sharon i wystrzeliła jak ze sprężyny, rzucając
się na Jareda z paznokciami niczym kot. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Wiecie
co? To się robi naprawdę zabawne. O ile w przypadku Rosalie czy
Jessiki Stefa potrafiła zachować minimum obiektywizmu, o tyle
Sharon jest tak olbrzymią karykaturą samej siebie i jednostki
ludzkiej w ogóle, że najzwyczajniej w świecie</span></span></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">
nie da</span></span></span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
się jej brać na serio. Ta dziewczyna nie zrobiła </span></span></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">nic</span></span></span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
dobrego czy sympatycznego od samego początku książki (Maggie
przynajmniej robiła za Jerzego Dudka podczas meczu). Na litość,
nawet Kyle ma w swym życiorysie więcej jasnych momentów, a mówimy
tu o całkowitym psychopacie.</span></span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tak
czy inaczej, Jared przytrzymuje banshee, Jeb blokuje Maggie, która
chce przyjść córce z pomocą, a Wandzia apeluje do Doktora o
pomoc. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktor
ani drgnął. Patrzył w stronę Sharon i Jareda. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktorze
– odezwał się Ian, stając u mego boku i kładąc mi rękę na
ramieniu. W maleńkim pokoju zrobiło się nagle zbyt tłoczno. –
Pozwolisz, żeby chłopak umarł z powodu twojej dumy? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tu
nie chodzi o dumę. Nie wiemy, co te obce leki z nim zrobią. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">...Wiecie
co? To jest</span></span></span></span><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">
fantastyczna</span></span></span></i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
uwaga. </span></span></span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pozwólcie,
że odwołam się do mojego ulubionego kanonu. W SPN człowiek (a
raczej jego ciało) opętany przez demona lub goszczący w sobie
anioła jest na dobrą sprawę nieśmiertelny – wszelakie rany,
które normalnie wysłałyby go na tamten świat (upadek z n-tego
piętra, rana postrzałowa, cios nożem), zostają natychmiastowo
uleczone przez nowego gospodarza. Sęk w tym, że jeżeli demon/anioł
ulotni się po otrzymaniu ciosu, ale przed rozpoczęciem procesu
uleczania...Cóż, miło było cię poznać, mundurku.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Duszkowe
farmaceutyki działają bez zarzutu...na dusze. Tak, leczą ludzkie
ciała – ale każde z tych ciał zarządzane jest przez zupełnie
inna formę życia. Jaka jest gwarancja, że kuracja przebiegnie
identycznie w przypadku ludzi wolnych od kosmicznych intruzów?
Równie dobrze może okazać się, że nasze Medykamenty z Rzyci są
wytwarzane z substancji z innych planet (całkiem prawdopodobne,
biorąc pod uwagę, że żaden ludzki lek nie działa w tak szybkim
tempie), które są śmiertelne dla nieopętanych ciał. Chociażby z
tego powodu dużo logiczniejszym byłoby wysłać do szpitala
któregoś z chłopaków – przynajmniej od razu wydałoby się, czy
dany specyfik może być bezpiecznie podany dziecku. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
na dowód (który, jak już udowodniłam, wcale nie jest dowodem)
pokazuje swoją śliczną buzię, Doktor ustępuje i dopuszcza ją do
Jamiego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie!
– zawołała Sharon. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nikt
jednak na nią nie zważał. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ponieważ
jest zła i zazdrosna. Źli i zazdrośni ludzie zawsze przegrywają z
marysójkami. Jeśli mi nie wierzycie, spytajcie ekipę Walta
Disneya. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wandzia
aplikuje choremu Bezból, Ochłodę, Diamentowy Kryształ i resztę
asortymentu, po czym prosi Doktora, by otworzył nieco dalej ranę w
celu jej oczyszczenia i zapewnia, że Jamie i tak nie poczuje bólu. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Sharon,
czy możesz mi podać... – zaczął z roztargnieniem, podnosząc
wzrok. – Och. Kyle, mógłbyś mi podać tę torbę, która leży
przy twojej nodze? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
naprawdę smutne, gdy naczelny psychol jest bardziej godny zaufania
niż własna dziewczyna. Dlaczego Doktor w ogóle prowadza się z
Sharon? Kupiłabym tę postać, gdyby przynajmniej okazywała
sympatię wybranym jednostkom, tj. matce i ukochanemu – ale kuzynka
Meli jest nieprzyjemna dla wszystkich bez wyjątku. Cóż, miejmy
nadzieję, że jest przynajmniej dobra w łóżku, by nocami
wynagradzać Doktorowi męki obcowania z nią za dnia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">On
[Doktor] </span></span><span style="text-decoration: none;">wyciągnął
srebrny skalpel, na którego widok przebiegł mnie po plecach zimny
dreszcz. Otrząsnęłam się i przygotowałam pojemnik Czystego
Serca. </span></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nic
nie poczuje? – zawahał się Doktor. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Hej
– zachrypiał Jamie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A,
czyli będą kroić Strydera na żywca. Cóż, można i tak.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Rozglądał
się szeroko otwartymi oczami po pokoju, aż w końcu natrafił na
moje spojrzenie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Hej,
Wanda. Co się dzieje? Skąd tu tyle ludzi? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czy
Jamie powróci do zdrowia? Przekonamy się już za tydzień.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Statystyka:</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 50<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 68<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 28<br />Ludzkość
ssie: 57<br />Mea culpa: 31<br />Mój ssskarb : 23<br />Nie ma jak u mamy:
26<br />Świat według Terencjusza: 74<br />Welcome to Bedrock: 67<br />Witaj,
Morfeuszu : 16 </b></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-73491535576154494002014-06-22T09:00:00.000-07:002014-06-22T09:00:54.347-07:00Rozdział XLIV: PomocWe’re back, baby!!! Tak jest, Misie-Pysie, analizatorki wracają! Powodem przerwy w moim przypadku nie była sesja, chwała Wielkiemu Cthulhu. Studia skończyłam już kilka lat temu. Mam nadzieję, że wam poszło/idzie dobrze i nie będzie żadnej repety (ach, od razu przypomina mi się pani profesor od TPL-u i jej słynne repety, na szczęście mnie ten zaszczyt ominął). <br /><br /> <br /><br />Czas wreszcie wrócić do Intruza. Dzisiejszy rozdział będzie dla mnie dość bolesny, jestem przekonana, że domyślacie się, z jakiego powodu. Idiotyzm na idiotyzmie idiotyzmem poganiany. Nie powiem, żeby akurat tego mi brakowało podczas naszej przerwy.<br /><br /> <br /><br />Jak pamiętacie, Jamie stoi nad grobem, więc WandzioMela i Jared wybierają się po lekarstwa. Siedzą właśnie w samochodzie i rozprawiają na temat tego, jak to Wandzi trzeba zrobić kuku.<br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">- Wando...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie mamy czasu. Zrobiłabym to sama, ale mogę się pomylić. To jedyne wyjście.</span></i></blockquote>
<br /><br />Wal, stary, jesteś w tym dobry.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>– Nie sądzę, żebym mógł... to zrobić.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>– Nawet dla Jamiego? – Przycisnęłam zdrowy policzek do podgłówka najmocniej, jak umiałam, i zamknęłam oczy.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Jared trzymał w ręku znaleziony przeze mnie przed paroma chwilami kamień wielkości pięści. Ważył go w dłoni od dobrych pięciu minut.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>– Wystarczy, że zedrzesz kilka pierwszych warstw skóry, żeby ukryć bliznę, to wszystko. Proszę cię, Jared, musimy się pospieszyć. Jamie...</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>"Powiedz mu ode mnie, że ma to natychmiast zrobić. I to porządnie."</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>– Mel każe ci to natychmiast zrobić. Mówi, żebyś uderzył mocno. Żeby wystarczył jeden raz.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Cisza.</i></span></blockquote>
<br /> <br /><br />- Dalej, taki profesjonalny brutal z ciebie, uwolnij swego wewnętrznego neandertala – Wandzia starała się wleźć Jaredowi na ambicję w jedyny sposób, w jaki umiała.<br /><br /> <br /><br />Jared wraca więc do swych nomen omen jaskiniowych korzeni i daje Wandzi kamieniem po ryju. Chyba wreszcie znaleźliśmy temat przewodni tego dzieła. Intruz – romantyczny dramat scifi o takiej jednej lasce, co wiecznie dostaje w ryj od faceta. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Wanda? Mel? Przepraszam!<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Objął nas i przytulił do piersi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie, nie – zakwiliłam. – Nic nam nie jest. Udało się?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Złapał mnie za brodę i obrócił mi twarz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ach – westchnął ciężko na głos z obrzydzeniem. – Zdarłem ci pół twarzy.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Widzicie, jaki ambitny? Taki to, jak mu zadadzą 3 zadania z matmy, zrobi wszystkie z danego działu. Nie żebym myślała, że Jared umie liczyć powyżej 10. To tylko taki przykład. Walnął ją, bo go prosiła, dobrze, ale za to, jak bardzo się do tego przyłożył dostanie jednak:<div>
<br /></div>
<div>
<br /><b>Welcome to Bedrock: 65</b><br /> <br /><br />WandzioMela i Jared ruszają w stronę lecznicy. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobra robota – szepnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Bardzo cię boli?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie – skłamałam. – Zresztą niedługo przestanie. Jak daleko do Tucson?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czy sens ma jeszcze przypominanie komukolwiek, że dusze nie potrafią kłamać?<br /><br /> <br /><br /><b>Świat według Terencjusza: 71</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Poczekaj – szepnęłam. Nie potrafiłam odezwać się głośniej. Czułam się w tym miejscu zbyt niepewnie. – Ja poprowadzę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Spojrzał na mnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie mogę w takim stanie p r z y j ś ć do szpitala na piechotę. Zbyt dużo pytań. Muszę podjechać. Schowaj się z tyłu i mów mi, którędy jechać. Masz się pod czym schować?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobra – odparł powoli. Zaciągnął wsteczny bieg i cofnął samochód pomiędzy krzaki. – Dobra. Schowam się. Ale jeżeli pojedziesz nie tam, gdzie ci każę...</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />… to zdarte pół twarzy to będzie twój najmniejszy problem, suko.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">"Au." Melanie ubodło to tak samo jak mnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To mnie zastrzel – odparłam beznamiętnie.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ha, Wanda zna swoje miejsce. Już się przyzwyczaiła. <br /><br /> <br /><br />Jared przenosi się na tylne siedzenie, a Wandzia siada za kierownicą.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Mogłabyś jechać trochę szybciej.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie mogę. Jest ograniczenie prędkości – zaprotestowałam.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zamilkł na chwilę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dusze nie przekraczają prędkości?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Roześmiałam się, odrobinę histerycznie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przestrzegamy wszystkich praw, w tym przepisów ruchu drogowego. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ale kłamiecie jak z nut. Consistency, what is that? <br /><br /> <br /><br />Nasze gołąbeczki dojeżdżają do kliniki. Wandzia zatrzymuje się na parkingu. Czas na zadawanie ran – część druga.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Szybko, podaj nóż.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando... wiem, że kochasz Jamiego, ale naprawdę nie sądzę, żeby mógł ci się przydać. Nie umiesz walczyć.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie do tego mi potrzebny, Jared. Muszę mieć ranę.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zdumienie zaparło mu dech.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przecież masz ranę. Jedna ci wystarczy!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Potrzebuję takiej, jaką ma Jamie. Nie jestem Uzdrowicielem. Muszę zobaczyć dokładnie, jak to się robi. Nacięłabym się już wcześniej, ale bałam się, że nie dam rady prowadzić samochodu.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Hmm… Jak wiemy, Stefa to leń śmierdzący, więc jestem przekonana, że leczenie czegokolwiek to u niej jak naciśnięcie guziczka. Nie sądzę więc, żeby była jakaś diametralna różnica między opatrywaniem rany głowy a rany nogi lub czegokolwiek innego. Wiem, że Wandzia ma ranę szarpaną, a Jamie kłutą, ale wątpię, żeby Stefa wymyśliła różne sposoby leczenia w tych dwóch wypadkach. Ale nie, duszka ma, że tak powiem, zacięcie (see what I did there?) do otrzymywania ran, więc dobrze. Każdemu, co mu się podoba. Jedziemy, mała! <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wzięłam od niego tę paskudną broń. Rękojeść była ciężka, a sam nóż bardzo ostry, zakończony szpikulcem.</span></i></blockquote>
<br />Cóż za dramatyczny opis noża. Mam nadzieję, że dziabanie się Wandzi też w taki sposób opiszesz, Stefciu.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wystawiłam lewą rękę. Trzęsła mi się dłoń. Oparłam ją o drzwi, po czym przekręciłam głowę, żeby móc zacisnąć zęby na podgłówku. W prawej dłoni trzymałam nóż – nie leżał w niej dobrze, ale ściskałam go mocno. Dotknęłam przedramienia czubkiem ostrza, żeby łatwiej trafić. Zamknęłam oczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared oddychał zbyt głośno. Musiałam się pospieszyć, jeszcze gotów był mnie powstrzymać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wyobraź sobie, że wbijasz łopatę w ziemię, pomyślałam. Potem dźgnęłam się w rękę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Podgłówek stłumił mój wrzask, ale i tak rozbrzmiał on zbyt głośno. Nóż wypadł mi z dłoni – wyskakując z otwartego mięśnia – i upadł z brzękiem na podłogę.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Dzięki,Stefa, wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Na razie nie mogłam mu odpowiedzieć. Musiałam dławić kolejne wyrywające się z piersi krzyki. Dobrze zrobiłam, czekając z tym, aż dojechaliśmy na miejsce.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Pokaż!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zostań tam – wydyszałam. – Nie ruszaj się.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Mimo to usłyszałam szmer koca. Przycisnęłam lewą rękę do ciała, a prawą otworzyłam drzwi. Wychodząc – na wpół wypadając – z auta, poczułam jeszcze, jak dłoń Jareda muska mi plecy. Nie chciał mnie zatrzymać. Chciał być czuły.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czy ona sobie ten nóż wbiła po rękojeść i przekręciła kilka razy, że się tak teraz słania? <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Szłam chwiejnie przez parking, zmagając się z mdłościami i strachem. Miałam wrażenie, że te dwa uczucia nawzajem się równoważą, dlatego żadne nie jest w stanie mnie obezwładnić. Ból był do zniesienia – albo po prostu przestałam go rejestrować. Byłam w szoku. Zbyt wiele różnych cierpień w zbyt krótkich odstępach czasu. Gorąca ciecz spływała mi po palcach i kapała na chodnik. Zastanawiało mnie, czy mogłabym nimi poruszyć. Bałam się sprawdzić.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Boru, jaka mimoza. Przecież powinna się już dawno uodpornić na ból, szok i stratę krwi, w końcu Jared tak bardzo się starał, żeby ją przyzwyczaić. Wandziu, ucz się od najlepszych:<br /><br /> <br /><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/scratch_zps33ee4246.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/scratch_zps33ee4246.png" height="250" width="320" /></a></div>
<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Gdy wpadłam do środka przez automatycznie otwierane drzwi, kobieta w recepcji – w średnim wieku, o czekoladowej cerze i czarnych włosach z paroma srebrnymi pasemkami – poderwała się na nogi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– O nie! Ojej! – Chwyciła za mikrofon i jej kolejne słowa rozbrzmiały już z głośników. – Uzdrowicielko Ścieg! Proszę przyjść do recepcji. Mamy ciężko ranną!</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ścieg? Ahahahahaha!!!<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie. – Starałam się mówić spokojnym tonem, ale chwiałam się na nogach. – Nic mi nie jest. To tylko wypadek.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odłożyła mikrofon, podbiegła do mnie i objęła mnie ręką w talii.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Rety, słońce, co ci się stało?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />O rety, rety! O jejciu! O rany!<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Gapa ze mnie – wymamrotałam. – Byłam w górach... Przewróciłam się... Uderzyłam o skałę... Miałam nóż w ręku... Sprzątałam po kolacji...</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Yyy… No cóż, świetnie idzie ci sprzedawanie tej jakże spójnej historii.<br /><br /> <br /><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/tentimes_zps312f78f9.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/tentimes_zps312f78f9.gif" height="174" width="320" /></a></div>
<br /><br /> <br /><br />Na szczęście dusze to banda idiotów, więc nikt niczego nie kwestionuje.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Musiała sobie tłumaczyć moje wahanie szokiem. Nie patrzyła na mnie podejrzliwie – ani z rozbawieniem, tak jak to się zdarzało Ianowi, gdy próbowałam go okłamać. Na jej twarzy malowało się jedynie zmartwienie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Biedactwo! Jak się nazywasz?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">- Szklane Wieże – odparłam, posługując się mało oryginalnym imieniem z Planety Mgieł.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobrze, Szklane Wieże. Już idzie Uzdrowicielka. Zaraz cię wyleczy. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Chyba zmienię sobie ksywkę na Obsydianowy Trawnik. Będzie pasowało do omawianego dzieua. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Uzdrowicielka była młoda, jej włosy, skóra i oczy miały podobny, jasnobrązowy odcień. Nadawało jej to dość osobliwy, monochromatyczny wygląd. Wrażenie to wzmagał jeszcze strój w kolorze brązu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ojoj – powiedziała. – Nazywam się Ognisty Ścieg. Zaraz wszystko wyleczymy. Co się stało?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Serio, nazywajcie mnie odtąd Obsydianowy Trawnik. Podoba mi się ten trend w imionach.<br /><br /> <br /><br />Uzdrowicielka i recepcjonistka prowadzą Wandzię do gabinetu i każą się jej położyć. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Zacznijmy od początku – rzekła wesoło Ognisty Ścieg. Otworzyła jedną z szafek. Patrzyłam uważnie, co robi, gdyż wiedziałam, że to ważne. Szafka była wypełniona rzędami białych, okrągłych pojemników, ułożonych jeden na drugim. Sięgnęła machinalnie po któryś z nich – wiedziała, czego szuka. Widniała na nim etykietka, ale nie mogłam dojrzeć napisu. – Trochę bez bólu ci się przyda, prawda?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Spojrzałam na etykietkę jeszcze raz, gdy odkręcała wieczko. Jedno słowo. „Bezból”? Chyba tak.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b><i>ŁOMOT!</i></b><br /><br /> <br /><br />Auć, dlaczego headdeskowanie musi tak boleć?<br /><br /> <br /><br />Widzę, ze leki będą miały bardzo innowacyjne nazwy. Już się boję. <br /><br /> <br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Otwórz usta. Szklane Wieże.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Robiłam, co kazała. Wzięła w palce mały kwadratowy płatek – przypominał bibułkę – i położyła mi go na języku. Natychmiast się rozpuścił. Nie miał smaku. Bez wahania przełknęłam ślinę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– I co, lepiej? – zapytała Uzdrowicielka.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">O niebo lepiej. Umysł od razu mi się rozjaśnił, odzyskałam swobodę koncentracji. Ból rozpłynął się bez śladu razem z płatkiem. Zniknął. Zamrugałam z niedowierzaniem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– O tak.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Farmakokinetyka tak nie działa! Wandzia ma ludzkie ciało, więc powinny obowiązywać zasady biologii ludzi. Gdzie więc LADME do cholery? Dla niezainicjowanych:<br /><br /> <br /><br /><i>LADME – akronim odzwierciedlający w skrócie losy leku w ustroju, po jego podaniu. Nazwa pochodzi od pierwszych liter angielskich nazw głównych procesów, które zachodzą od momentu podania leku do jego wydalenia. Procesy te, to kolejno:<br /><br />1. L – liberation (uwolnienie)<br />2. A – absorption (wchłanianie)<br />3. D – distribution (rozmieszczenie)<br />4. M – metabolism (metabolizm)<br />5. E – excretion (wydalanie)</i><br />(<a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/LADME" target="_blank">Wiki</a>)<br /><br /> <br /><br />Wiem, że są leki działające szybciej od innych, zależnie m.in. od drogi podania, ale bez przesady. Jakoś nie sądzę, żeby byle płatek/plasterek w sekundę zahamował COX-y. A może ten cały Bezból działa bardziej jak opioidy? Wytłumaczysz to, Stefa? Ale nie, po co bawić się w risercz? Cóż, żeby stworzyć trzymające się kupy superleki, trzeba by było poczytać odrobinę o farmakokinetyce, farmakodynamice i technologii postaci leku. Jestem bardzo ciekawa, jaki mechanizm działania ma Bezból. Hamuje cyklooksygenazy, jak niesteroidowe leki przeciwzapalne, a może wpływa na wytwarzanie neuroprzekaźników bólu, działa na kanały jonowe, ośrodki w rdzeniu kręgowym? Czy to coś łączy się z receptorami opioidowymi czy jakimiś innymi? Jestem pewna, że Stefa nie miałaby pojęcia, o czym mówię. Przecież budowanie spójnego, logicznego świata i przemyślenie jego elementów to zbyt ciężka praca. UGH. <br /><br /> <br /><br />Uzdrowicielka wysyła drugą duszę o imieniu Modra (Kapusta zapewne) po wodę dla Wandzi i zabiera się za dalszą część leczenia. Trzymajcie się, bo będzie coraz głupiej. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Czysta Rana... Czyste Serce... Zdrowe Ciało... Zrost... A gdzie jest... Ach, tu jest. Gładka Skóra. Nie chcemy przecież blizny na takiej ślicznej buzi, prawda?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />To są lekarstwa? Niech mnie ktoś trzyma za rękę, bo padnę.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Pochyliła się nade mną z kolejnym białym pojemnikiem. Pod przykrywką znajdował się rozpylacz. Spryskała mi najpierw przedramię, pokrywając ranę bezbarwną, bezwonną mgiełką.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Uzdrawianie musi sprawiać dużo satysfakcji. – Byłam zadowolona z tonu mojego głosu. Zaciekawionego, ale nie zanadto. – Nie byłam w szpitalu od czasu wszczepienia. Bardzo mnie to interesuje.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak, lubię moją pracę. – Zaczęła spryskiwać mi policzek.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co pani teraz robi?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Uśmiechnęła się. Zapewne nie byłam pierwszą duszą zadającą takie pytania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ten preparat służy do czyszczenia. Dzięki niemu w ranie nie zostanie nic obcego. Czysta Rana zabija mikroby, które mogłyby spowodować infekcję.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ale nasze antybiotyki są do dupy. Ofkors.<br /><br /> <br /><br />Uzdrowicielka podaje też Wandzi Czyste Serce, czyli właściwie Czystą Ranę działającą ogólnie, a nie miejscowo. W jakiej postaci? Aerozolu wziewnego. W dodatku tylko rozpyla go <b>nad</b> Wandzią i każe wdychać. Wiecie, jaka jest biodostępność leków z aerozoli, jeżeli nie ma żadnych dodatkowych urządzeń, zwiększających ową biodostępność (nebulizatory, spejsery, itd.)? Nie wdając się w szczegóły, raczej kiepska. I ona chce w ten sposób podać odpowiednik naszego antybiotyku o działaniu ogólnoustrojowym? Ja pierdzielę, jakie bzdury!<br /><br /> <br /><br />Moje biurko tego nie wytrzyma. Co gorsza, mój łeb tego nie wytrzyma. <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A to Zdrowe Ciało – kontynuowała Ognisty Ścieg, zdejmując nakrętkę z kolejnego opakowania. – Powoduje zrastanie się tkanek.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wkropiła niewielką ilość przezroczystego płynu do szerokiej rany, po czym złączyła jej brzegi. Czułam jej dotyk, lecz ani cienia bólu.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><i>Narastające wycie</i><br /><br />Czy to ma być jakaś Kropelka? A może Poxipol? <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Na koniec ją zagoję. – Otworzyła następny pojemnik, tym razem z giętką rurką, i wycisnęła sobie na palec trochę gęstego, bezbarwnego żelu. – To działa jak klej – wyjaśniła. – Zespaja wszystko razem i pozwala działać Zdrowemu Ciału. – Wtarła mi żel w rękę jednym płynnym ruchem. – No, teraz już możesz nią ruszać. Jest zdrowa.</span></i></blockquote>
<br /><i>Płacze w kątku</i><br /><br /><br />Czyli jednak klej, miałam rację. Tak, wiem, że istnieją kleje do ran, np. 2 octyl- cjanoakrylat, ale nie jest to żaden cud-specyfik, który zaopatrzy ranę w sekundę i po kłopocie. <br /><br /> <br /><br />Nie możesz nam, kobieto, rzucać takich scen bez żadnego wyjaśnienia, jak do cholery ciężkiej to wszystko ma działać i to tak szybko. Jak np. Zdrowe Ciało i ten drugi szajs omijają etapy gojenia się rany, a przecież jest ich kilka? To nie ma być magia, tylko scifi. Co za lenistwo. Tu rozpylę, tam posmaruję i już. Nie zagłębiajmy się w to, bo wszak ważniejszy jest romans. Ja naprawdę nie potrzebuję na ten temat rozprawy naukowej na 100 stron, ale kilka zdań by się przydało. <br /><br /> <br /><br />Obydwie rany goją się w ekspresowym tempie. W międzyczasie przychodzi Modra z wodą, ale od razu się zmywa. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Czyli jest tak, jak być powinno. Dobrze, teraz jeszcze odrobina Gładkiej Skóry.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odkręciła wieczko ostatniego pojemnika i nasypała sobie na dłoń trochę opalizującego proszku. Wklepała mi go w policzek, a następnie w rękę.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Stefcia chciała być cool i wykorzystać wszystkie możliwe postaci leku. Plasterki rozpuszczalne w jamie ustnej, aerozole, płyny, żele, proszek. Kilka jednak pominęła. Masz tam może jeszcze coś w czopkach, Stefciu? <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Zostanie ci na ręce delikatny ślad – powiedziała przepraszająco. – Taki jak na karku. To była głęboka rana... – Wzruszyła ramionami. Potem machinalnym ruchem odgarnęła mi włosy z szyi i przyjrzała się bliźnie. – Dobra robota. Kto był twoim Uzdrowicielem?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Yyy... W Stronę Słońca – odparłam, ratując się imieniem jednego z moich dawnych studentów. – Na początku byłam w... Eurece, w Montanie. Ale nie odpowiadał mi zimny klimat. Dlatego przeprowadziłam się na południe.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Stek kłamstw. Poczułam nerwowy skurcz w żołądku.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Myślę, że komentarz zbędny.<br /><br /><b>Świat według Terencjusza: 72</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">- Ja zaczynałam w Maine – odrzekła, nie zwracając uwagi na mój dziwny ton. Mówiąc, wycierała mi krew z szyi. – Też mi tam było za zimno. Jakie masz Powołanie?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Yyy... podaję jedzenie. W meksykańskiej restauracji w... Phoenix. Lubię ostre potrawy.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />- I ostry seks - dodałam szybko.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
No co, jak kłamać, to po całości, przecież tak świetnie mi idzie. Ja, Wandzia - niewinna dusza, nie mogę przecież wyjść z wprawy.<br /><br /><b><br />Świat według Terencjusza: 73</b><br /><br /> <br /><br />Po tej odrobinę drewnianej wymianie zdań Wandzia wypija wodę. Uzdrowicielka wychodzi, żeby przynieść Wandzi więcej wody, co daje naszej duszce szansę zwinięcia lekarstw dla Jamiego. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Gdy tylko zniknęła za drzwiami, zeskoczyłam z materaca. Zaszeleściło papierowe nakrycie. Zamarłam. Uzdrowicielka nie wpadła jednaj z powrotem. Musiałam działać błyskawicznie. Przyniesienie wody zajęło Modrej parę minut. Może Uzdrowicielki też nie będzie tyle czasu. Może po chłodną, czystą wodę trzeba iść daleko. Może.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zrzuciłam plecak z ramion i otworzyłam na całą szerokość. Zaczęłam od drugiej szafki. Cały stos opakowań Zdrowego Ciała wylądował w środku z cichym grzechotem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Co powiem, jeśli mnie przyłapie? Jak wybrnę?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Z pierwszej szafki wzięłam Czystą Ranę i Czyste Serce – cały rząd pojemników stojących z przodu i część drugiego. Potem Bezból, oba rzędy. Już miałam szukać Zrostu, gdy moją uwagę przykuła etykietka kolejnego szeregu opakowań.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ochłoda. Na gorączkę? Na opakowaniu nie było napisane nic prócz nazwy. Zgarnęłam je do plecaka. Żaden z tych środków nie mógł zaszkodzić ludzkiemu organizmowi. Byłam tego pewna.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b><i>JEBUT</i></b><br /><br />Ochłoda to się może napój gazowany nazywać, albo marka lodów, ale nie środek na gorączkę. Czy mam się rozwijać na temat mechanizmu działania leków przeciwgorączkowych?<br /><br /> <br /><br />Te wszystkie nazwy to w ogóle jakiś idiotyzm. Przypominam, że Czyste Serce to coś jak nasze antybiotyki podawane wewnętrznie. Co ma do tego serce? Może poza zakażeniami wsierdzia nie widzę związku. Stefciu, to nie jest Kapitan Planeta.<br /><br /> <br /><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/heart_zps732fa484.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/heart_zps732fa484.gif" /></a></div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Aha, no i była pewna, że żaden inny środek, którego działania Wandzia nie obserwowała, na pewno nie zaszkodzi. Powodzenia z takim podejściem do leków. <br /><br /> <br /><br />Wandzia bierze jeszcze Zrosty i Gładką Skórę i zamyka szafki, po czym czeka na powrót Uzdrowicielki. WTEM!<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Uzdrowicielka nie wracała.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Spojrzałam na zegar. Wyszła minutę temu. Jak daleko mogła być woda? Dwie minuty. Trzy minuty. </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Czy to możliwe, że przejrzała moje kłamstwa?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Pot zrosił mi czoło. Wytarłam go szybkim ruchem ręki.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Co, jeśli wróci z Łowcą?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przypomniałam sobie o kapsułce w kieszeni i zadrżały mi ręce. Byłam jednak gotowa to zrobić. Dla Jamiego.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Na korytarzu rozległy się kroki dwóch osób</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />GASP!<br /><br /> <br /><br />Cóż za napięcie, co za thriller! Zostańcie z nami, by dowiedzieć się, czy Stefka wreszcie napisze jakąś porządną scenę akcji. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
...</div>
<div>
...</div>
<div>
...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dobra, dobra, przestańcie się śmiać, wiem, że to niedorzeczne. <br /><br />Do zobaczenia za tydzień.<br /><br /><b>Statystyka:<br /> <br /> Adolf approves : 50<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 67<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27<br /> Ludzkość ssie: 55<br /> Mea culpa: 31<br /> Mój ssskarb : 22<br /> Nie ma jak u mamy: 26<br /> Świat według Terencjusza: 73<br /> Welcome to Bedrock: 65<br /> Witaj, Morfeuszu : 16</b><br /><br />Obsydianowy Trawnik<br />(Analizatorka Wcześniej Znana Jako Beige)<br /><br /> <br /><br /> </div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-81224749782894492282014-06-01T05:35:00.000-07:002014-06-01T05:35:04.988-07:00Przerwa technicznaMisie-Pysie, ze względu na tak zwane życie postanowiłyśmy zrobić sobie małą przerwę. Następna analiza zostanie dodana 22 czerwca. Trzymajcie się dzielnie do tego czasu.<br />
<br />
Duże buziaki<br />
<br />
Beige&MarybooBeige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com79tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-40036813019749474822014-05-25T00:57:00.001-07:002014-05-25T00:57:18.887-07:00Rozdział XLIII : Gorączka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Moi
drodzy, Jamie umiera.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Tak,
to był ten moment, w którym mieliście się przejąć.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przed
wejściem do naszego pokoju zgromadził się tłum ludzi. Jared, Kyle
i Ian dopiero co wrócili z rozpaczliwego wypadu, niestety z pustymi
rękoma. Przez trzy dni narażali życie, lecz jedyną rzeczą, jaką
udało im się zdobyć, była przenośna lodówka wypełniona
kostkami lodu. Trudy robiła teraz zimne kompresy i kładła je
Jamiemu na czole i piersi, a także pod kark. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aaach.
A więc wreszcie dotarliśmy do TEGO momentu powieści. Pamiętacie,
jak przy wątku Waltera obiecałam Wam, że w swoim czasie skupimy
się na idiotyzmie związanym z brakiem medykamentów wśród
uciekinierów? Cóż, właśnie nadeszła właściwa chwila. Od razu
jednak mówię: tym razem nie będzie długiego wywodu na wzór moich
narzekań o czworokącie miłosnym czy Jaredzie - troglodycie. Nie ma
ku temu podstawy, bo owa kwestia nie jest niesmaczna czy oburzająca;
jest po prostu...głupia.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
ja zmieniałabym mu okłady, gdyby nie to, że nie mogłam się
ruszyć. Gdybym się ruszyła, rozpadłabym się na mikroskopijne
kawałki. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
nie pominęłam tu żadnej wzmianki o tym, że Wanda jest
sparaliżowana/straciła władze w nogach i porusza się na wózku.
To metafora na wzór słynnej Dziury pod Cyckiem z Nju Muna.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Przekładając
z Meyerowego na nasze: Wagabunda jest zbyt pochłonięta
angstowaniem, by ulżyć w cierpieniu swemu konającemu bratu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 63</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nic?
– wymamrotał Doktor. – A sprawdziliście... </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>We
wszystkich miejscach, jakie nam tylko przyszły do głowy –
przerwał mu Kyle. – Antybiotyki to nie środki przeciwbólowe ani
narkotyki, ludzie nigdy nie mieli powodów, by trzymać je w ukryciu.
Gdyby ciągle istniały, leżałyby na wierzchu. Ale już ich nie ma.
</i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jeszcze
chwilka, jeszcze momencik...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Z
Jamiem jest coraz gorzej, do tego stopnia, iż nie jest w stanie
przełknąć wody, którą podsuwa mu Doktor.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Miałam
wrażenie, że już nigdy nie będę w stanie się ruszyć. Że stanę
się częścią skalnego muru. Pragnęłam być skałą. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="color: #9fc5e8;">Pomyślałam,
że jeśli wykopią na pustyni dół dla Jamiego, będą mnie musieli
zakopać razem z nim</span>. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Skarbie,
jeśli dorzucicie tam Howe'a i parę O'Sheów, to będzie to
najpiękniejsze zakończenie książki, z jakim kiedykolwiek miałam
do czynienia. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
tak w ogóle, z kim Wam się kojarzą te rozegzaltowane teksty?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 64</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mela,
w przeciwieństwie do duszki, nie ma zamiaru bezczynnie patrzeć na
umierającego brata:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Starali
się.” </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Samo
staranie się niczego nie rozwiąże. Jamie n i e m o ż e umrzeć.
Muszą szukać dalej.” </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Po
co? Nawet gdyby znaleźli te wasze stare antybiotyki, jakie są
szanse, że będą wciąż dobre? Zresztą i tak miały niską
skuteczność. Są niewiele warte. Jamie nie potrzebuje waszych
lekarstw. Potrzeba mu czegoś więcej. Czegoś, co naprawdę
działa...”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nagle
mnie olśniło. Oddech mi przyspieszył, stał się głębszy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>Potrzeba
mu moich lekarstw”</i></span></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;">,
</span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><i>uświadomiłam
sobie. </i></span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
naprawdę smutne, kiedy najinteligentniejszą jednostką wśród
uciekinierów okazuje się być galaretopodobny twór.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Otworzyłam
skamieniałe usta. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jamie
potrzebuje prawdziwych lekarstw. Takich, jakich używają dusze.
Musimy je zdobyć. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktor
zmarszczył brwi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
wiemy nawet, jak działają. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czy
to ważne? – Mój głos przechodził powoli gniewem Melanie. –
Najważniejsze, że działają. Mogą uratować mu życie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Dla
was może nie bardzo, dla mnie i czytelników – wprost przeciwnie.
Meyer, to doskonałe pytanie: JAK działają lekarstwa dusz? </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pomyślcie
tylko. Kosmici sami w sobie nie chorują, nie potrzebują więc
żadnych farmaceutyków. Z leków nie korzystała żadna z dotychczas
skolonizowanych ras. Ludzie to jedyny gatunek, który wytwarza
lekarstwa, ale ponieważ dusze gardzą naszymi dokonaniami w tej
dziedzinie, kompletnie nie interesuje ich działanie ziemskich
antybiotyków i produkują własny towar...Z czego? W jaki sposób?
Jakim cudem wiedzą, czego potrzebuje ludzki mundurek? Skąd biorą
surowce?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Stefciu,
to, ze piszesz sci-fi nie oznacza, że możesz machnąć ręką na
powyższe pytania i stwierdzić, że to obca technologia. Ja muszę
ZNAĆ ową technologię, muszę wiedzieć, jakim cudem duszki
wynalazły idealne panaceum na wszelakie możliwe bolączki. Dopóki
mi tego nie wyjaśnisz – sorry, ale znajdujesz się mniej więcej
na tym samym poziomie co niżej podpisana, która w wieku dwunastu
lat wymyśliła Mary Sujkę obdarzoną nieograniczoną mocą
magiczną. Nie trzeba chyba mówić, że ktoś, kto nazywa siebie
pisarzem powinien prezentować nieco wyższy poziom warsztatu. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
mamy jak ich zdobyć – odezwał się Jeb zrezygnowanym tonem, jakby
już się poddał. – Możemy się zapuszczać tylko tam, gdzie
nikogo nie ma. W szpitalach zawsze ktoś jest. Przez całą dobę.
Nie sposób przejść niezauważonym. Nie pomożemy Jamiemu, dając
się złapać. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musi
być jakiś sposób. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared
przytaknął, kiwając głową. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Może
jakieś małe miejsce. Strzelba narobiłaby zbyt wiele hałasu, ale
gdyby było nas dużo, moglibyśmy użyć noży. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>(…)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
ma na to szans, chłopcze. Ktoś by od razu dał cynk Łowcom. Nawet
gdyby udało nam się prysnąć, nie daliby nam po czymś takim
spokoju. A trudno byłoby w ogóle się stamtąd wydostać. No i
ruszyliby za nami w pościg. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">No
i dotarliśmy do celu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
przeczytajcie powyższe cytaty, a później przypomnijcie sobie, czym
„zawodowo” zajmuje się męska część populacji zamieszkującej
jaskinię.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tak.
Jared, Kyle i reszta ferajny przysługują się reszcie komuny
regularnie wypuszczając się na włam do duszkowych miast i wsi.
Ostatnio byli tam kilka dni temu po lód dla Jamiego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">I
nikt z nich ani razu nie wpadł na to, żeby zwędzić jakieś leki.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
nie jest wpadka w rodzaju tych, które wpędzają mnie w czarną
rozpacz albo w szał. Ja jestem po prostu...zdumiona. To zdecydowanie
najgłupsza z fabularnych dziur z jaką kiedykolwiek miałam do
czynienia w dziełach Meyer, a przecież przerabiałam śmierć przez
głuchy telefon w Nju Munie. Wszystkie z przytoczonych powyżej
argumentów są absolutnie bez sensu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Owszem,
w dużych szpitalach zapewne nie ma chwili spokoju, ale co z
mniejszymi, prywatnymi klinikami? Dusze nie mają ochrony, nie jest
im do niczego potrzebna. Dlaczego Howe i spółka nie włamią się
do przychodni lub w ostateczności do prywatnego domu jakiegoś
Uzdrowiciela, który powinien mieć (małe, ale jednak) własne
zapasy?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
co kogokolwiek zabijać (tak, wiem, to dusze, powyższe pytanie jest
inwalidą)? Chloroform, gaz usypiający – kilka sekund i wszyscy
smacznie chrapią. Wchodzimy, wynosimy lekarstwa, duszki budzą się
po jakimś czasie i nawet nie wiedzą, co zaszło. 1:0 dla naszych.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
nie byłoby wam się trudno wydostać – dusze (przynajmniej w
teorii) nie są zdolne do agresji. Nikt nawet nie próbowałby was
zatrzymać. Kosmici mogliby wezwać Łowców, ale istnieje spora
szansa, że zanim kawaleria zjawiłaby się na miejscu, bylibyście
już w połowie drogi do kryjówki (ostatecznie nagłe wezwania nie
są czymś powszechnym w Duszkolandii). </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Naprawdę,
cały ten konflikt nie ma najmniejszego sensu, ponieważ tu
najzwyczajniej w świecie <b>NIE MA </b>żadnego konfliktu. Mamy
bandę pokojowo nastawionych, naiwnych dusz w starciu ze
zdeterminowanymi i zaprawionymi w bojach ludźmi – szanse
przegranej Howe'a i spółki to mniej więcej 1 do 10000. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
więc – spytacie – po co ta cała drama?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Musimy
go uratować – powiedziałam, tym razem głośniej. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jeb
spojrzał na mnie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Skarbie,
nie możemy tak po prostu tam wejść i poprosić o pomoc. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wtedy
dotarła do mnie kolejna prosta i oczywista prawda. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>Wy
nie. Ale ja tak.</i></span></span></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ta
daam! Oczywista – chodzi o awatara Stefy. Widzicie, z twórczością
Meyer jest ten problem, że autorka desperacko stara się wykreować
każdego ze swych self-insertów na heroinę, która w kryzysowym
momencie ratuje sytuację. Ponieważ jednak owe self-inserty są,
delikatnie mówiąc, dosyć niezaradne życiowo i cokolwiek
przygłupie, Stefcia daje im możliwość wykazania się poprzez
drastyczne obniżenie IQ u całej reszty bohaterów. Gdyby Jared i
reszta zebrali się do kupy i najechali na pierwszą lepszą aptekę,
Wagabunda nie miałaby się czym wykazać, wobec czego Meyer
tymczasowo czyni z panów naiwne strachajły – i Voilà! Nasz
specjalny płatek śniegu jako jedyny ma w sobie dosyć męstwa, by
stawić czoło zagrożeniu. Zupełnie jak u Belli, jej odwaga bazuje
tylko i li na bezmyślności tych wokół niej (Alice i Jasper
chowający się w hotelu, podczas gdy James przeglądał kolekcję
VHS w Swan Manor, anyone?). </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 65</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tak,
moi drodzy – śmierć Waltera i choroba Jamiego, dwa (było nie
było) potężne wątki fabularne istnieją tylko po to, by Stefa
mogła masturbować się do wspaniałości swojego awatara. Och, w
tym drugim przypadku będziemy mieli do czynienia z odrobiną rozwoju
na tle psychologicznym, ale nie zmienia to faktu, iż cel
wprowadzenia owych wydarzeń był jasny – dać Wandzi szansę na
udowodnienie swej zajefajności.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha,
mam tu jeszcze jeden smakowity cytat:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ja
też nie chcę, żeby chłopak umarł, ale nie możemy dla jednej
osoby ryzykować życia nas wszystkich – stwierdził Kyle. –
Ludzie umierają, zdarza się. Nie dajmy się zwariować z powodu
jednego dziecka. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Miałam
ochotę go udusić, odciąć mu dopływ powietrza, by zatrzymać ten
chłodny potok słów. Ja – nie Melanie, To j a chciałam sprawić,
żeby posiniał na twarzy. Melanie czuła podobnie, ale wiedziałam,
jaka część tej agresji pochodzi bezpośrednio ode mnie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
by było na tyle, w kwestii dobrej i pokojowej natury dusz. Ale nie
martwcie się, największy fail tej powieści ciągle przed nami.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 68</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wróćmy
do głównego wątku. Plan Wandy okazuje się być...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...no
cóż.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Wiecie
co? To chyba pierwszy raz, kiedy Meyer tak uroczo wpadła w sidła
zastawione przez swoje własne niedbalstwo i brak poszanowania dla
kanonu. Naprawdę, kiedy zdałam sobie z tego sprawę przy czytaniu,
na mojej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Uwaga, będzie
dłuższy cytat, ale proszę: zapoznajcie się z nim dokładnie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-weight: normal;">Dusze
nie są ani trochę podejrzliwe. Wcale nie muszę umieć dobrze
kłamać, i tak niczego się nie domyślą. Do głowy im nie
przyjdzie, że coś przed nimi kryję. Oczywiście, że nie. </span></i></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><span style="text-decoration: none;">Jestem
jedną z nich. Zrobią wszystko, żeby mi pomóc. Mogę im
powiedzieć, że zrobiłam sobie krzywdę, chodząc po górach, albo
coś w tym rodzaju... Potem postaram się zostać na chwilę sama i
zabiorę tyle lekarstw, ile dam radę schować. Pomyślcie tylko!
Mogę zabrać tyle, by starczyło wam na długie lata. I Jamie będzie
zdrowy! Czemu wcześniej o tym nie pomyślałam? Może nawet Waltera
dałoby się uratować. </span></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Dopiero
teraz podniosłam wzrok i rozejrzałam się błyszczącymi oczami po
pokoju. Co za doskonały plan! </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Tak
doskonały, tak nieskazitelnie słuszny, tak w moim mniemaniu
oczywisty, że minęło pół wieczności, zanim zrozumiałam ich
miny. Gdyby nie złowieszczy grymas Kyle’a, pewnie zajęłoby mi to
jeszcze więcej czasu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nienawiść.
Podejrzliwość. Strach. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nawet
pokerowa twarz Jeba na niewiele się tym razem zdała. W jego
przymrużonych oczach widniało niedowierzanie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Każda
z tych twarzy mówiła „nie“. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jak
się zaraz przekonamy, celem tej konfrontacji jest pokazanie, jak to
złe, złe człowieki nie ufają naszemu robaczkowi o złotym
serduszku. W tym momencie mamy znielubić całą ludzkość (tak,
Jeba też to dotyczy), która woli zaryzykować życie Jamiego, niż
uwierzyć na słowo zapewnieniom Wandzi, że chce im pomóc.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Z
ową sceną wiążą się dwa problemy: nie mam pojęcia, czy Stefcia
była świadoma istnienia pierwszego; jestem absolutnie pewna, iż
nie zdaje sobie sprawy z istnienia drugiego.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Problem
nr 1: </span></span></b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Biorąc
pod uwagę wydarzenia z rozdziałów 40-41, uciekinierzy nie mają
żadnego powodu, by ufać Wagabundzie.</span></span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Przypomnijcie
sobie tylko scenę, jaką urządziła kosmitka, jej spazmy i
określanie mieszkańców jaskini mianem morderców. Wszystko to
miało miejsce zaledwie kilka dni wcześniej. Czy naprawdę można
się dziwić Jebowi i spółce, iż podejrzewają Wandę o chęć
doniesienia swoim na „zabójców”? Dziewczyna wykrzyczała im w
twarz, że uważa ich za bezduszne monstra, które czerpią radość
z beznamiętnego zabijania niemowląt. Wniosek nasuwa się sam –
duszka utraciła resztki sympatii do naszych i desperacko szuka
okazji, by uciec do przedstawicieli swojego gatunku. Naprawdę,
Doktor, Jared i nawet Kyle nie wetują propozycji Wandzi z małpiej
złośliwości: na ten moment jest to po prostu jedyne logiczne
wytłumaczenie jej zachowania.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">Problem
2: </span></span></b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Ktoś
tu złapał się w zastawione przez siebie wnyki. </span></span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czy
ktoś z Was dostrzegł już drobny problem w rozumowaniu Wandy? Jeśli
nie, pozwólcie, że dam Wam wskazówkę:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Dusze
nie są ani trochę podejrzliwe. Wcale nie muszę umieć dobrze
kłamać, i tak niczego się nie domyślą. Do głowy im nie
przyjdzie, że coś przed nimi kryję.</b></i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabundo?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>TY</b></i>
jesteś duszą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">W tej
jednej wypowiedzi zaprzeczyłaś sama sobie. Jeśli jesteś w stanie
wykoncypować, jak z premedytacją oszukać swoich krajan, to znaczy,
że leży to w twojej naturze, a zatem pojęcie matactwa znajduje się
w słowniku przeciętnej duszy – ergo, nie jesteście tak niewinni,
jak lubicie to wmawiać światu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
niech tam, załóżmy, że tylko nasz płatek śniegu jest w stanie
zniżyć się do czegoś tak strasznego i ludzkiego, jak kłamstwo.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i><b>Mogę
im powiedzieć, że zrobiłam sobie krzywdę, chodząc po górach,
albo coś w tym rodzaju... </b></i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Innymi
słowy, skłamiesz. Przekonująco czy nie, to nie ma większego
znaczenia – grunt, że powiesz komuś w oczy nieprawdę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">Czego
oficjalnie </span><span style="text-decoration: none;"><i><b>nie
jesteś</b></i></span><span style="text-decoration: none;"> w stanie
uczynić. </span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
właśnie przyznała, że powszechna wiedza o prawdomówności dusz
to bujda. Przyznała, że kosmici są w stanie skłamać – a
przynajmniej, że ona jest w stanie to uczynić.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Pamiętajcie,
my jako czytelnicy wiemy od początku, iż z ust robaczka zazwyczaj
wylewa się potok blag, ale mieszkańcy jaskini nie są tego świadomi
– często żartują, że Wandzia kłamie, by kogoś obronić, ale
oficjalnie tego rodzaju zachowanie nie jest możliwe. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">O
ile ich informacje o duszach nie są mylne...Lub Wagabunda nie jest
Łowcą.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Tak
czy inaczej – brawo, robaczku. Właśnie osobiście wcisnęłaś
ludziom broń do ręki, oznajmiając, iż przez cały ten czas
kłamałaś w kwestii kłamstw i/lub swej prawdziwej natury.
Naprawdę, nie mam pojęcia, dlaczego w takiej sytuacji wszyscy
zbiorowo nie rzucają się gratulować ci wspaniałego pomysłu.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 69</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Czy
oni są nienormalni? Nie widzą, jak bardzo wszyscy byśmy na tym
skorzystali?” </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
ufają mi. Myślą, że chcę ich wydać, że chcę wydać Jamiego!”</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Cóż,
lepiej dmuchać na zimne. Oczywiście, śmierć niewinnego chłopaka
jest czymś tragicznym, ale niestety, Brat Samo Zło ma nieco racji:
w czasach walki o przetrwanie narażanie dobra ogółu dla jednostki
zazwyczaj prowadzi do katastrofy, niezależnie od tego, jak bardzo
krajałoby nam się serce.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Rzecz
jasna, serca i ludzkie bezpieczeństwo mogłyby pozostać w stanie
nienaruszonym, gdyby panowie, miast załamywać rączki, zrobili
krótki i efektowny napad z bronią w ręku. To <i><b>naprawdę</b></i>
nie jest patowa sytuacja, niezależnie od tego, co próbuje nam
wmówić autorka.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Cierpliwa
bestia, co? – fuknął Kyle. – Długo czekała na dogodny moment,
trzeba jej to przyznać. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Znów
musiałam się powstrzymywać, żeby nie rzucić mu się do gardła. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
chcę się poznęcać nad „niewinnością” Wagabundy w bardzo
konkretnym momencie powieści, nie psuj mi zabawy przez tego rodzaju
wstawki.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 70</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Doktorze?
– odezwałam się błagalnym głosem. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
spojrzał mi w oczy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nawet
gdybyśmy mogli cię wypuścić na zewnątrz, Wando... I tak nie
mógłbym zaufać lekom, o których nie mam żadnego pojęcia. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Och,
nie martw się, Doktorku: to towar importowany z Meyerlandu, jest go
w stanie zaaplikować nawet pięciolatek i leczy wszystko, od
grzybicy stóp po AIDS.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Nie,
to powyżej to nie była ironia. Ale wszystko w swoim czasie.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Niestety,
ostatnia nadzieja Wandzi w postaci Iana i Jareda także głosuje na
„nie” w sprawie wycieczki. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Poczułam,
jak uginają się pode mną kolana. Upadłam przed siebie, wyrywając
dłoń z uścisku Iana, gdy ten próbował mnie podnieść.
Doczołgałam się do Jamiego i odtrąciłam Trudy na bok łokciem.
Wszyscy przyglądali się w milczeniu. Zdjęłam mu kompres z głowy
i nałożyłam świeży lód. Ani razu nie spojrzałam w żadne z
utkwionych we mnie oczu. I tak nic nie widziałam przez łzy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jamie,
Jamie, Jamie – zawodziłam. – Jamie, Jamie, Jamie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
teraz każdy z nas poświęca minutę na wyimaginowanie sobie
powyższej sceny.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">…</span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer,
wydaje mi się, że gromki wybuch śmiechu to nie rezultat, jaki
chciałaś osiągnąć tym opisem. Ale cóż, tradycja bohaterek
które omdlewają pod wpływem stresu trzyma się u ciebie silnie od
lat.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 66</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Kiedy
pokój prawie całkiem opustoszał, Ian uklęknął przy mnie. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wiem,
że chcesz dobrze... ale Wando, oni cię zabiją, jeżeli spróbujesz
– szeptał. – Po tym, co się stało... w szpitalu. Boją się,
że masz teraz powód, żeby nas zdradzić... </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A,
czyli Stefa jednak zdaje sobie sprawę z Problemu nr 1. Cóż, dobre
i to.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przykro
mi, złotko – mruknął Jeb, wychodząc za nim. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">A
tak swoją drogą – Jeb jest stryjem Jamiego. Gdyby ktoś
zapomniał, w jaskini mieszkają jeszcze inni członkowie klanu
Stryder. Gdzie się podziewają Maggie z Sharon? Można by pomyśleć,
że sztandarowe Scary Sues nie przepuszczą żadnej okazji, by
zmieszać Wandzię z błotem. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
zostaje sama w pomieszczeniu, nie licząc drzemiącego Doktora
(nawiasem mówiąc, poza osobami wymienionymi w cytatach przy łóżku
Jamiego znajdował się jeszcze cały tłum statystów, diabli
wiedzą, po co) i spędza bezsenną noc zmieniając nie-bratu
opatrunki i zastanawiając się, ile jeszcze zostało mu czasu, nim
nieuchronnie pożegna się z tym światem. Jej przemyślenia są
wypełnione górnolotnym angstem, ale z racji specjalnych
okoliczności wyjątkowo jestem w stanie przymknąć na to oko.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aż
tu nagle!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nagle
Doktor krzyknął. Był to dziwny, przytłumiony odgłos, jak gdyby
usta miał przyciśnięte do poduszki. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ujrzałam
w ciemnościach ruchome kształty. W pierwszej chwili zdawały się
nie mieć sensu. Doktor dziwnie podrygiwał. Zrobił się duży –
jakby miał zbyt wiele rąk. Byłam przerażona. Nachyliłam się nad
nieruchomą figurą Jamiego, chcąc go ochronić przed
niebezpieczeństwem, jakiekolwiek ono było. Nie mogłam uciec, gdy
tak leżał bezbronny. Serce tłukło mi o żebra. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Po
chwili Doktor przestał wymachiwać rękoma. Znowu rozległo się
chrapanie, tym razem cięższe i głośniejsze. Osunął się z
powrotem na ziemię i ujrzałam, jak wyłania się z niego drugi
cień. Ktoś przede mną stał. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Kochani,
powiedzcie, ale tak szczerze: czy wy też patrząc na ten głupawy
opis macie wrażenie, że Doktora zaatakowało coś w rodzaju
Latającego Potwora Spaghetti?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">...Cóż,
prawda jest jednocześnie mniej zabawna i dużo bardziej
przerażająca:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chodźmy
– szepnął Jared. – Nie ma czasu do stracenia. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Serce
prawie mi wybuchło. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wierzy.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zerwałam
się na nogi, siłą woli prostując zdrętwiałe kolana. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Co
zrobiłeś Doktorowi? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Chloroform.
Długo nie potrzyma. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Chloroform.
Długo nie potrzyma.” </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="text-decoration: none;">„</span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Chloroform</b></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">.
Długo nie potrzyma.” </span></span></span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Chloroform”</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;">„<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: medium;"><b>CHLOROFORM”</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0hqtmOFCot236KbEvc-pdVUkjxdhcEr_2flIPhLxRx26yQcKa4v4KJHBSx1UcAiwa90WtzqQ5aEDH9jsWR4nLo0sUgXRheG7PRDoY2dRKsTygw4yr6XGKCgnuYz6Qi9BHu_T2o9qwpEhq/s1600/313410_original.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0hqtmOFCot236KbEvc-pdVUkjxdhcEr_2flIPhLxRx26yQcKa4v4KJHBSx1UcAiwa90WtzqQ5aEDH9jsWR4nLo0sUgXRheG7PRDoY2dRKsTygw4yr6XGKCgnuYz6Qi9BHu_T2o9qwpEhq/s1600/313410_original.gif" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;"></span><br /><span style="color: #cccccc;"></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7BGWkmOY04xREx8wo0PsU_pqeWWrel7oKy_2iow-i4_M1Kq3lk75JfAqO_xAv0GvQDacd4ZViS8GXHF7iHASQhyphenhyphenigruWMP8icXioRRD_Ve9mqpRV65Nit0qH7x84Og4k8VVUyvLAF9M3O/s1600/Chloroform_04701c_4460240.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7BGWkmOY04xREx8wo0PsU_pqeWWrel7oKy_2iow-i4_M1Kq3lk75JfAqO_xAv0GvQDacd4ZViS8GXHF7iHASQhyphenhyphenigruWMP8icXioRRD_Ve9mqpRV65Nit0qH7x84Og4k8VVUyvLAF9M3O/s1600/Chloroform_04701c_4460240.png" height="212" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Meyer?
Nie. Nie chcę czytać o kombinacji Jared + chloroform, niezależnie
od okoliczności. Pewne obrazy są nawet ponad moją wytrzymałość.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
wyprowadza duszkę do ogrodu, gdzie przewiązuje jej oczka. Następnie
mamy ciągnący się przez tysiąc stron akapit traktujący o podróży
po ciemku przez jaskinię (nie mogę się oprzeć wrażeniu, że
Stefcia najzwyczajniej w świecie skopiowała wcześniejsze ustępy
dotyczące Wagabundzinej podróży po kryjówce). Następnie
docierają na pustynię, skąd muszą się dostać do jeepa. Jest
pewna trudność: czas nas goni i trzeba zejść z oczu naszym (jak
nasi mają ich wyniuchać na pustyni, Meyer niestety nie wyjaśniła),
więc po pierwszym potknięciu dziewczyny Howe zdejmuje jej opaskę i
każde biec najszybciej, jak potrafi. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Biegliśmy
mniej więcej godzinę </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Biegli
godzinę bez przerwy.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Szybkim
tempem.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Po
pustyni (choćby i z ubitym piachem).</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Aha.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Autorko,
zdajesz sobie sprawę, że taki wyczyn wymaga nie lada treningu
kondycyjnego i mało prawdopodobnym jest by W&M, które od
miesięcy kiszą się w jaskini, były w stanie dokonać czegoś
podobnego, prawda?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Docieramy
do kolejnej jaskini z autami...</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="text-decoration: none;">...Chwila,
moment. Garaż znajduje się </span><span style="text-decoration: none;"><i><b>godzinę
szybkiego biegu od kryjówki?</b></i></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czy
Stefa poświęca bodaj minutę na przemyślenie tego, co radośnie
wystukuje na klawiaturze w twórczym szale? Jak to niby ma wyglądać
z logistycznego punktu widzenia? Panowie targają kilka godzin towary
na plecach niczym muły? A może podjeżdżają pod jaskinię nr 1,
po czym odstawiają auta pod jaskinię nr 2, zostawiając za sobą
malownicze ślady? Zresztą, furda ślady – co w przypadku nagłej
ewakuacji?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Że
tak posłużę się gifem wykonanym kiedyś przez jedną z naszych
czytelniczek:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPqBdBNRZZGbfOrOU0LkPvB7TP7c6aC7LFc0Qz6E5iI8VR1A1uodpkOSdeRFSLb4R39heqAIWQZz0XKGwrGwPT_8WCqCqPY5M9orysBSshtBopVb-TxgMj-wB8SzYgtPCq9sbCEAokgvgG/s1600/4fcv2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPqBdBNRZZGbfOrOU0LkPvB7TP7c6aC7LFc0Qz6E5iI8VR1A1uodpkOSdeRFSLb4R39heqAIWQZz0XKGwrGwPT_8WCqCqPY5M9orysBSshtBopVb-TxgMj-wB8SzYgtPCq9sbCEAokgvgG/s1600/4fcv2.jpg" height="279" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Para
wsiada do autka:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><br />
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przestraszył
mnie warkot silnika. Wydawał się bardzo głośny. Tylu ludzi nas
teraz szukało. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Skarbie,
jesteś godzinę biegu od kryjówki. O ile Jared nie wmontował
silnika od odrzutowca ośmielam się twierdzić, iż nic wam nie
grozi.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Howe
oznajmia, że wybierają się do Tucson. </span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ale
nie Saint Mary’s? </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wyczuł
niepokój w moim głosie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie,
dlaczego? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Znam
tam kogoś. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Milczał
przez parę chwil. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Poznają
cię? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie.
Moja twarz nie będzie nikomu nic mówić. My nie mamy... listów
gończych. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">To
każe mi się zastanawiać, jakim cudem Łowcy zdołali przez tyle
lat utrzymać w garści swoją fuchę. Serio – jeśli nikomu nie
zależy na schwytaniu wywrotowych jednostek, to jaka jest gwarancja,
że cały system prędzej czy później nie trafi szlag? No i w końcu
– co z osobnikami, które najzwyczajniej w świecie zaginęły?
Przecież według oficjalnej wersji wydarzeń Wandzia rozbiła się
na środku pustyni!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
testuje lojalność duszki, wciskając jej w rękę truciznę i
tłumacząc, że jeśli ktoś ją złapie, ma natychmiast zażyć
kapsułkę, by nie dopuścić do przejęcia ciała Mel przez kolejną
duszę.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Wanda
wybucha śmiechem, Howe chce wiedzieć, o co biega:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Nie
rozumiesz? Nie chciałam oddać życia dla milionów dusz. Dla
własnych... dzieci. Bałam się umrzeć na zawsze. A teraz jestem
gotowa to zrobić dla jednego obcego dziecka. – Znowu się
zaśmiałam. – To absurdalne. Ale nie martw się. Jeśli będzie
trzeba, umrę, żeby chronić Jamiego. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ojej,
Wagabunda jest gotowa oddać życie dla swojego maluszka!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 67</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Który
nie jest maluszkiem od dobrych ośmiu lat!</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Nie
ma jak u mamy: 26</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Ale
swoją drogą straszny z niej samolub – żeby nie chcieć dać się
rozerwać na miliony kawałków tylko po to, by stworzyć kolejne
pokolenie dusz, których i tak jest już zbyt wiele?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Mea
culpa: 31</b></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jared
odjeżdża kilka kilometrów dalej, po czym zatrzymuje auto i podaje
Wandzie nowe, czyściutkie ubranka, coby swą aparycją nie wzbudzała
zdziwienia wśród szpitalnych dusz.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Włóż.
</i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wahałam
się przez chwilę, podczas gdy on zastanawiał się, na co czekam.
Zarumieniłam się i obróciłam do niego plecami. Zdjęłam przez
głowę zniszczoną koszulę, po czym ubrałam się najspieszniej,
jak mogłam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared
odchrząknął. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>A.
To ja... pójdę do auta. – Usłyszałam, jak się oddala. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">A
gdzie Mela? Można by pomyśleć, że w takiej sytuacji dostanie
regularnego napadu histerii („Rozbierasz się przy nim! Jared,
dlaczego się gapisz?! Jared, dlaczego się </span></span><i><span style="font-weight: normal;">nie</span></i><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
gapisz?!”).</span></span></span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Usłyszałam,
jak Jared zapala inny samochód, cichszy niż jeep. Obróciłam się
i zobaczyłam, jak z głębokiego cienia skały wynurza się skromny
sedan. Po chwili Jared wysiadł i przeczepił podarte płachty z
jeepa na tylni zderzak auta. Następnie podjechał nim bliżej.
Ujrzałam, jak ciężkie płachty zacierają ślad opon i
zrozumiałam, do czego służą. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Mamy
więc do czynienia z garażem nr 3. Nie do końca wiem, jak
pragnienie wtopienia się w tłum przekłada się na ciągnięcie za
sobą połaci materiału, no, ale ja nie jestem Pierwszym Włamywaczem
Duszkolandii.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jedźmy.
</i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Poczekaj
– powiedziałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Zniżyłam
się, by przejrzeć się w bocznym lusterku. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Niedobrze.
Zaczesałam sięgające mi do brody włosy na policzek, ale to nie
wystarczyło. Dotknęłam go zmartwiona, zagryzając wargę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Jared,
nie mogę tam wejść z taką twarzą. – Wskazałam palcem długą,
nierówną szramę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Słucham?
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Żadna
dusza nie przyszłaby do szpitala z zabliźnioną raną. Takie rzeczy
leczy się od razu. Zaczną się zastanawiać, gdzie byłam. Będą
zadawać pytania. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Eee...jak
sama stwierdziłaś kilka godzin temu, możesz powiedzieć, że
wybrałaś się na kilkutygodniową górską wycieczkę i zrobiłaś
sobie kuku. Co w tym takiego skomplikowanego?</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Jednak
nie martwmy się – nasza heroina znalazła inne, równie
inteligentne rozwiązanie:</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Potrzebuję
kamienia. – Westchnęłam. – Będziesz musiał mnie uderzyć. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
</blockquote>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Czy
Jared skorzysta z propozycji, która jest niczym syreni śpiew dla
jego najgłębszych, instynktownych potrzeb? Czy podstęp się uda?
Przekonamy się już za tydzień.</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="text-decoration: none;">
</span><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><b>Statystyka:<br /><br />Adolf
approves : 50<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 67<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27<br />Ludzkość
ssie: 55<br />Mea culpa: 31<br />Mój ssskarb : 22<br />Nie ma jak u mamy:
26<br />Świat według Terencjusza: 70<br />Welcome to Bedrock: 64<br />Witaj,
Morfeuszu : 16</b></span><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="color: #cccccc;">
</span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span>
</div>
<span style="color: #cccccc;">
</span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-80283725557118997542014-05-18T12:28:00.000-07:002014-05-18T12:28:44.362-07:00Rozdział XLII: PrzymusPoszukiwania Meli czas zacząć. Jak się zapewne domyślacie, Wandzia stwierdziła, że najlepszym sposobem na wywołanie Meli z odmętów jej jaźni będzie napaść seksualna. Ofkors.<br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ianowi ze zdziwienia opadła szczęka.<br /> </span><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span><span style="color: #9fc5e8;">– Co?</span><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span><span style="color: #9fc5e8;">– Wyjaśnię ci to za chwilę. To nieuczciwe, ale... proszę. Pocałuj mnie.</span><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span><span style="color: #9fc5e8;">– Nie poczujesz się źle? Melanie nie będzie zła?</span><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span><span style="color: #9fc5e8;">– Ian! – ponagliłam. – Proszę cię!</span><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span><span style="color: #9fc5e8;">Zdezorientowany, objął mnie w pasie i przycisnął do siebie. Twarz miał tak zatroskaną, iż bałam się, że nic z tego nie wyjdzie. Nie była mi w tej chwili potrzebna romantyczna atmosfera, ale być może jemu owszem.</span></i></blockquote>
<br />No<i> </i>chwilunia. Jak Wandzia była skołowana, a Mela absolutnie przeciwna, to mało nie wyszedł z siebie, żeby ją zmacać i powymieniać płyny ustrojowe, a teraz mu się odmieniło? Widać, że jak panna chce, to nie ma już tej adrenaliny, więc facet zupełnie się gubi.<br /><br /> <br /><br />Ian daje Wandzi suchego buziaka, co ewidentnie nie wystarczy.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Położyłam mu ręce na szyi. Czułam się dziwnie, nie byłam pewna, jak się do tego zabrać. Uniosłam się na palcach i jednocześnie przyciągnęłam jego głowę, sięgając ust.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Gdzie indziej, wśród innego gatunku, nie poszłoby mi tak łatwo. Inny umysł nie uległby tak szybko pragnieniom ciała. Inne gatunki miały lepiej uporządkowane priorytety. Lecz Ian był człowiekiem i nie mógł nie zareagować.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Ludzkość ssie: 55</b><br /><br /> <br /><br />Pewnie, że tak. Ludzie wszak nie panują nad instynktami (już pomijam, że Ian faktycznie ma z tym problem). Wow, co z nas za zwierzaki.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Przycisnęłam usta do jego ust, jeszcze mocniej przytrzymując go za kark, gdyż w pierwszej chwili próbował się odsunąć. Przypomniałam sobie rytm, w jakim poruszały się nasze usta za pierwszym razem, i próbowałam to powtórzyć. Kiedy je otworzył, ogarnęło mnie przyjemne uczucie triumfu. Złapałam zębami jego dolną wargę, a wtedy z gardła wyrwał mu się cichy, gwałtowny odgłos zaskoczenia.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Potem już nie musiałam nic robić. Ian jedną ręką przytrzymał mi twarz, a drugą położył na plecach, przyciskając mnie do siebie tak mocno, że zapierało mi dech. Oboje dyszeliśmy, nasze oddechy się mieszały. Poczułam, jak opiera mnie piecami o ścianę, żeby przywrzeć do mnie jeszcze mocniej. Byliśmy ze sobą scaleni od stóp do głów.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Tylko nas dwoje – tak blisko siebie, że stanowiliśmy jedność.</span></i></blockquote>
<br />Wow, wreszcie sobie chłopak poużywa. Co za obrzydliwość. Ian nie wie, że Mela sobie gdzieś poszła i Wandzia stara się ją w ten sposób wykurzyć. O tym dowie się dopiero za chwilę. Brat Prawie Takie Samo Zło cały czas jest przekonany, że Mela wszystko widzi i czuje. Udowadnia więc po raz kolejny, jak bardzo ma w dupie dziewczynę, której jego sparkląca laska ukradła ciało. Duszka nie musiała go jakoś specjalnie namawiać na całuski. Libido jest dla niego priorytetem.<br /><br /> <br /><br />Niestety „przebiegły” plan Wandzi nie działa. Meli ani śladu. Widać, nie ten królewicz wziął się za całowanie.<br /><br /> <br /><br />Dopiero teraz duszka tłumaczy Ianowi, o co jej chodziło. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie ma jej – wyszeptałam, ciągle łapiąc oddech. – Nie mogę jej znaleźć. Nawet teraz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Melanie?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– W ogóle jej nie słyszę! Powiedz, jak mam teraz wrócić do Jamiego? Pozna, że kłamię. Jak mam mu powiedzieć, że straciłam jego siostrę? Ian, on jest chory! Nie mogę mu tego powiedzieć! Załamie się i nie wyzdrowieje. Nie...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ian przycisnął mi palce do ust.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Cii. Spokojnie. Zastanówmy się. Kiedy ostatnio ją słyszałaś?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Po tym, jak zobaczyłam... to w szpitalu. Próbowała ich bronić... i wtedy na nią nawrzeszczałam... i... przegoniłam. I od tamtego czasu się nie odezwała. Nie mogę jej znaleźć!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Cii. Spokojnie. Zastanów się, na czym ci najbardziej zależy. Wiem, że nie chcesz zmartwić Jamiego, ale on i tak z tego wyjdzie. Więc pomyśl – czy nie byłoby lepiej, choćby dla ciebie, gdybyś...</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>CO ZA GNÓJ!</b><br /><br /> <br /><br />Obrzydliwy, samolubny, nieczuły kutas! Koleś właśnie zaproponował, żeby Wandzia dała Meli zniknąć na zawsze. Cóż za cudowny truloff, podpowiadać swej ukochanej morderstwo. „Mela straciła już prawie wszystko, odbierzmy jej jeszcze to, co zostało, żebym cię mógł wreszcie zerżnąć!” Ian nie jest wcale lepszy od swego brata. Ani odrobinkę. Może mają to w genach.<br /><br /> <br /><br />Na szczęście Wandzia jest równie zbulwersowana i absolutnie się z Ianem nie zgadza. Co więc proponuje pan buc?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Okej, okej! Okej. Cii. Czyli musimy ją znaleźć? Potaknęłam rozpaczliwie głową. Wziął kolejny głęboki oddech.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– W takim razie... potrzebujesz silniejszych doznań?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wiem, co masz na myśli.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Obawiałam się jednak, że wiem.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/angryloki_zps14897c0d.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/angryloki_zps14897c0d.gif" height="320" width="218" /></a></div>
<br /><br /> <br /><br />Oczywiście. Właściwie zupełnie się nie dziwię. Wszak każdy pretekst dobry, żeby zaliczyć. Nie, nie mam siły na to badziewie!<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Całowanie się z Ianem było jedną rzeczą – może nawet przyjemną, gdyby nie cały ten stres – ale posunąć się jeszcze dalej... Czy mogłam? Melanie byłaby wściekła, gdybym tak się obeszła z jej ciałem. Czyżbym to właśnie musiała zrobić, żeby ją odzyskać? Ale co z Ianem? To było nieuczciwe również wobec niego.</i></span></blockquote>
<br /> <br /><br />Ian tu jest najmniej ważny! Nieuczciwe wobec niego? Who gives a shit?! Niech się wali! Sam ze sobą! I co to w ogóle jest? Następny level po „cios w ryj sposobem na wszystko"? Teraz będzie „gwałt sposobem na wszystko"? Czy może być jeszcze gorzej?<br /><br /> <br /><br />Na szczęście dla mojego ciśnienia do niczego nie dochodzi. Ian ma nowy plan. O’Shea każe Wandzi się nie ruszać, po czym znika. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Mel, Mel, Mel, wracaj! Melanie, Jamie cię potrzebuje. Nie mnie – ciebie. Jest chory, Mel. Słyszysz? Jamie jest chory!”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Szybko ci zmiękła rura po tych ostatnich wynurzeniach, jacy to ludzie są okropni.<br /><br /> <br /><br />Ian wraca z Jaredem.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wreszcie usłyszałam kroki. I głosy. Ian nie był sam. Zgłupiałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Pomyśl o tym jak o... eksperymencie – mówił Ian.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zwariowałeś? – odparł Jared. – To jakiś chory żart?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Poczułam skurcz w żołądku.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Silniejsze doznania. A więc t o miał na myśli.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Nie kupuję tego. „Silniejsze doznania” i pomysł z Jaredem to dwa różne plany. O'Shea zrozumiał szybko, że na pierwsze Wandzia się jednak nie zgodzi, więc wpadł na coś innego. Wybaczcie, ale od tego gnoja będę oczekiwała najgorszego. W końcu mam powody w postaci jego dotychczasowego zachowania. Wandziu, nie łudź się, proszę, że ten facet robi coś dla kogokolwiek innego, poza nim samym. <br /><br /> <br /><br />Wandzia wyjaśnia Jaredowi, że Mela się gdzieś zgubiła. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jak to? – zapytał gniewnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie jestem pewna, jak to się stało. Kazałam jej się uciszyć... ale zawsze wraca... do tej pory zawsze wracała... Nie słyszę jej... a Jamie...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zniknęła? – W jego głosie dało się słyszeć cierpienie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wiem. Nie mogę jej znaleźć.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Głęboki oddech.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– O co chodzi Ianowi? Chce, żebym cię pocałował.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />- A jak się nie uda, to zawołamy Kyle’a, Doktora, Wesa, a już w najgorszym wypadku wuja Jeba. W bonusie łapanie za dupę – dodał szybko Ian. – A co tam, w końcu im większy szok, tym większa szansa, że trauma wygna Melę z ukrycia. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>– Myślisz, że jak ją pocałuję?...</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Nie byłam w stanie nawet kiwnąć głową. Przełknęłam ślinę.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Znajome dłonie dotknęły mojej szyi i zsunęły się po niej do ramion. Serce waliło mi tak głośno, że zaczęłam się zastanawiać, czy go nie słyszy.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Czułam zażenowanie. Zmusiłam go, by mnie dotknął. Co, jeśli pomyśli, że to zwykła sztuczka, podstęp?</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Zastanawiałam się, czy Ian ciągle tam jest, czy się nam przygląda. Jak bardzo go to boli?</i></span></blockquote>
<br /> <br /><br />Cóż, jak wszyscy wszystkich, to może na końcu jakiś mały slashyk Ian/Jared? Tak na otarcie łez pana O’Shea? Może to trochę oczyści atmosferę między truloffami?<br /><br /><br /><div>
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Jared przesunął jedną dłonią wzdłuż mojej ręki aż do nadgarstka; jego dotyk zostawiał za sobą smugę ognia. Drugą chwycił mnie delikatnie za brodę i uniósł mi twarz. Wyprzedzałam myślami każdy jego ruch.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przywarł gorącym policzkiem do mojego i szepnął mi na ucho:</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Melanie. Wiem, że tam jesteś. Wróć do mnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Powoli cofnął policzek i obrócił twarz tak, że zetknęliśmy się ustami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">P r ó b o w a ł pocałować mnie delikatnie. Czułam, że się stara. Lecz tak jak poprzednim razem, nic mu z tego nie wyszło.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Same napalone neandertale bez krztyny samokontroli. Dobrali się wszyscy jak w korcu maku. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Poczułam ogień wszędzie, ponieważ Jared nagle był wszędzie. Wodził rękoma po mojej skórze, wzniecając pożar. Całował każdy skrawek mojej twarzy. Poczułam, jak uderzam plecami o ścianę, ale nie czułam bólu, jedynie ogień.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Moje dłonie zaplątały się w jego włosy i próbowały go przyciągnąć, tak jakbyśmy mogli być jeszcze bliżej. Moje nogi zacisnęły mu się wokół bioder. Nasze języki tańczyły wokół siebie. Szalone pożądanie wypełniło mi cały umysł.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Stefciu, zatrzymaj się tu, błagam, oszczędź nam kiepsko opisanych seksów. Tego akurat mogę nie zdzierżyć. Jak widzę tańczące języki, to mam najgorsze przeczucia. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Oderwał ode mnie usta i przystawił mi je z powrotem do ucha.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Uff, było blisko.<br /><br /> <br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Melanie Stryder! – zagrzmiał. – Nie opuścisz mnie! Przecież mnie kochasz? Pokaż mi, że mnie kochasz! Pokaż! Mel, do cholery! Wracaj!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Znowu natarł na mnie ustami.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Ach”, jęknęła cichutko Melanie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie byłam w stanie jej przywitać. Płonęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ogień dotarł do niej, do odległego zakamarka, w którym leżała zgaszona, na wpół żywa.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Moje dłonie zacisnęły się na koszulce Jareda i zadarły ją do góry. Nie mówiłam im, co mają robić, same wpadły na ten pomysł. Czułam na plecach jego ręce, ich rozżarzony dotyk.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />A jednak będzie NC-17? I Ian tak sobie spokojnie stoi i patrzy na to domowe porno? <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Jared?” – szepnęła. Próbowała się zorientować w położeniu, ale nasz wspólny umysł był całkiem zdezorientowany.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Poczułam, jak twarde mięśnie jego brzucha przygniatają mi dłonie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Co? Gdzie...” Melanie powoli dochodziła do siebie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Oderwałam usta od jego warg, by zaczerpnąć powietrza, a wtedy zaczął obsypywać płomiennymi pocałunkami moją szyję.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Jared! Jared! NIE!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Pozwoliłam jej zawładnąć ramionami, gdyż tego właśnie chciałam, choć teraz ledwie zdawałam sobie z tego sprawę. Dłonie na jego brzuchu nagle stwardniały.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />WTF?! Co zrobiły te dłonie? Z tym to trzeba chyba do lekarza…<br /><br /> <br /><br />Mela wraca w iście wybuchowym stylu. Najpierw odpycha Jareda, a gdy ten ponownie ja całuje, gryzie go. A nie mogła nim tak pomiatać wcześniej, jak był dla niej skończonym dupkiem? No tak, ale wtedy nie była zazdrosna o Wandzię, jasne. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"> „Co to miało być, do cholery?” – srożyła się Melanie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Gdzie byłaś? Masz pojęcie, przez co przeszłam, próbując cię zaleźć?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„No właśnie widzę, jak cierpiałaś.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„O, uwierz mi, że będę cierpieć, zapewniłam. Czułam, że to się zbliża. Tak jak ostatnio...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wertowała moje myśli najszybciej, jak się dało. „Jamie?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Właśnie próbuję ci to powiedzieć. On cię potrzebuje.”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„To dlaczego nie jesteśmy z nim?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Może dlatego, że jest chyba jeszcze za mały, żeby oglądać takie rzeczy.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nadal grzebała w mojej pamięci. „No proszę, z Ianem też. Dobrze, że mnie przy tym nie było.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />- Ty dziwko! – oburzyła się Mela. – Prawie się przez ciebie puściłam z jakimś obcym napaleńcem!<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Tak się martwiłam. Nie wiedziałam, co robić.”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Dobra, chodźmy. Szkoda czasu.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Mel? – zapytał Jared.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jest ze mną. Jest wściekła. Chce się zobaczyć z Jamiem.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared objął mnie w pasie i pomógł mi wstać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Możesz sobie być wściekła, Mel, tylko nie odchodź.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Jak długo mnie nie było?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Cale trzy dni.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przycichła nagle. „Gdzie byłam?”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie wiesz?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie pamiętam... nic nie pamiętam.” </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Właśnie, to jest bardzo ciekawa sprawa. Gdzie znikła Mela? Czy to tak, jakby straciła przytomność? Czy została zepchnięta w podświadomość? Explain, Stefa, explain! <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Wszystko w porządku? – zapytał Jared.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Powiedzmy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To ona do mnie wcześniej mówiła? Wtedy na głos?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Czy... możesz jej pozwolić powiedzieć coś jeszcze?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Westchnęłam. Byłam wyczerpana.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Mogę spróbować. – Zamknęłam oczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Możesz mnie obejść?” – zapytałam. „Możesz się do niego odezwać?”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Yyy... Jak? Gdzie?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Próbowałam przywrzeć do wnętrza głowy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dawaj – mruknęłam. – Tędy.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Yyy… to teraz mają nagle jakieś tajemne przejścia pomiędzy umysłami a ciałem, które mogą sobie odblokować? Gdzie to było wcześniej, bo jakoś nie zauważyłam? W lewo, potem prosto, trzecie drzwi po prawej?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Melanie starała się przedostać, ale na próżno.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wtem poczułam na ustach wargi Jareda. Podniosłam gwałtownie powieki, przerażona. Jego oczy również były otwarte, przyglądały mi się z odległości dwóch centymetrów.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Melanie szarpnęła głową do tyłu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co robisz! Nie dotykaj jej!</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Mój ssskarb : 21</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Uśmiechnął się, po swojemu mrużąc oczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Cześć, skarbie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„To nie jest śmieszne.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Cóż, Jareda bawią różne mało zabawne rzeczy. Myślałam, że to już do ciebie dotarło. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Próbowałam złapać oddech.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To jej nie bawi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nadal jedną ręką obejmował mnie – nas – w pasie. Wyszliśmy na skrzyżowanie tuneli, ale nikogo tam nie było. Ian zniknął.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czyli zrezygnował z melodramatycznego pornosa (cóż za połączenie) i sobie poszedł. Może to i lepiej. Jeszcze jego komentarzy tutaj brakuje. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ostrzegam cię, Mel – żartował Jared, nie przestając się szeroko uśmiechać. – Lepiej nigdzie nie odchodź. Nie wiem, do czego mogę się posunąć, żeby cię odzyskać.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />No nie mów. Wszyscy (może poza Jebem) i tak wystarczająco się ciebie boją.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Poczułam niepokój w żołądku.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Może to tylko zgaga. A jeśli to rzeczywiście strach przed Jaredem, to widzę, że nic się jednak w waszych relacjach nie zmieniło. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Powiedz mu, że go uduszę, jeśli jeszcze raz cię tak dotknie." Tym razem jednak ona także żartowała.</span></i></blockquote>
<br /> Aha, akurat.<br /><br /><b>Mój ssskarb : 22</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Teraz grozi ci śmiercią – powiedziałam. – Ale to chyba taki dowcip.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Roześmiał się, udając ulgę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jesteś zawsze taka poważna, Wando.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wasze żarty nie są zabawne – odrzekłam pod nosem. W każdym razie nie były dla mnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared znowu się zaśmiał.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Jest ci przykro”, spostrzegła Melanie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Postaram się, żeby Jamie nic nie zauważył.”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Dziękuję, że mnie uratowałaś.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie pozbędę się ciebie, Melanie. Przykro mi, że to wszystko, co mogę dla ciebie zrobić. Dziękuję.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br /><br />Nie, to nie wszystko. Mogłabyś się z niej wynieść, ale czego ja wymagam od samolubnej galarety… <br /><br /> <br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co mówi?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Właśnie się... pogodziłyśmy.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Wow, szybko poszło. Jeszcze niedawno były angsty, martyrologia, ludzie to potwory i podobne tematy. Teraz już wszystko cacy? Zdecyduj się, Wandziu, po której jesteś stronie, bo ten jekyllo-hyde’yzm mnie odrobinkę wkurza. Gdyby te dylematy moralne były jakoś porządnie opisane, to jeszcze, ale Wandzia ma chyba jakiś pstryczek, który jej przełącza priorytety. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Dlaczego nie mogła się odezwać, kiedy chciałaś jej na to pozwolić?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wiem, Jared. Chyba nie ma dość miejsca dla nas obu. Nie potrafię całkiem usunąć jej się z drogi. To jak... nie jak wstrzymywanie oddechu. Raczej jak zatrzymywanie bicia serca. Nie mogę przestać istnieć. Nie umiem.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />A raczej nie chcesz. Zresztą kto tu mówi o tym, że duszka ma przestać istnieć? Usunąć się na chwilę to nie to samo, co całkiem zniknąć. Z tego, co zrozumiałam, niebezpieczeństwo niebytu grozi bardziej gospodarzowi niż robalowi, szczególnie, że Mela jest coraz słabsza. Duszka po prostu nie stara się usunąć z drogi, bo tak jej wygodnie. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Zabolało mnie, gdy nic nie odpowiedział. O ile byłby szczęśliwszy, gdybym jednak znalazła jakiś sposób na to, by zniknąć.</i></span></blockquote>
<br />Jest taki sposób, dobrze o tym wiesz, moja droga. Idiotyczny, ale jest. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Melanie chciała... nie tyle zaprzeczyć, co mnie pocieszyć. Szukała słów, które uśmierzyłyby moje cierpienie, ale nic jej nie przychodziło do głowy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Ian byłby zrozpaczony. I Jamie. Jeb też by za tobą tęsknił. Masz tu tylu przyjaciół."</span></i></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">"Dzięki.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Tak, tak, teraz pocieszaj tę egocentryczną, umartwiającą się na pokaz amebę. W końcu jest taka biedna, że aż chce się płakać kryształowymi łzami. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Cieszyłam się, że wracamy do naszego pokoju. Musiałam jak najszybciej zająć czymś myśli, żeby się nie rozpłakać. Nie czas użalać się nad sobą, pomyślałam. Jest tyle ważniejszych spraw niż moje delikatne serce.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Bellanda Wandella van der Mellen : 62</b></div>
<div>
<b><br /></b><br /> Ojej, moje biedne serce, jak ja cierpię, jak mi źle, co za weltszmerc, zajmijcie się mną wszyscy, dammit! Priorytety, jak zwykle, na miejscu. <br /><br /> <br /><br />Tym bellowym akcentem kończy się ów jakże krótki rozdział.<br /><br /> <br /><br />W dzisiejszym odcinku mieliśmy wreszcie prawdziwe spotkanie trzeciego stopnia z naszym cudnym czworokącikiem. Nie wiem, czy chcę więcej takich doznań. Atmosfera w dalszym ciągu się zagęszcza. Mamy mizianka w różnych konfiguracjach, wywabianie Meli najpierw napaścią seksualną, a jak to nie pomaga, zazdrością o Jareda całującego Wandzię (Howe tak naprawdę wcale Wandzi nie całował, ale nie będę oczekiwała od Meli rozsądku, jeśli w grę wchodzi jej truloff). Każdy kąt tej figury miłosno-geometrycznej jest straszliwie niezdrowy i toksyczny. Wszystko opiera się na zazdrości albo niepohamowanej chuci. Zero komunikacji i szanowania wzajemnych granic. <br /><br /> <br /><br />Oczywiście plan wyciągnięcia Meli się udał, co tylko potwierdza, jakie ten układ ma popieprzone podłoże. Gdyby tylko Stefka napisała tak ten chory czworokąt z pełną premedytacją, nie miałabym absolutnie żadnego problemu. Czwórka antybohaterów w trzech ciałach, robiąca sobie nawzajem krzywdę na różne sposoby to bardzo ciekawy temat. Tylko że takie rzeczy wychodzą Stefce przypadkiem podczas tworzenia głównych bohaterów, których mamy lubić i im kibicować. Cóż, nie znoszę całej czwórki i dla mnie właściwie mogliby pozostać w tym toksycznym quasi-związku, bylebym nie musiała o tym dłużej czytać. Ale przed nami jeszcze prawie 1/3 książki, więc jeszcze się musimy pomęczyć. <br /><br /><b>Statystyka:<br /><br />Adolf approves : 50<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 62<br />Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27<br />Ludzkość ssie: 55<br />Mea culpa: 30<br />Mój ssskarb : 22<br />Nie ma jak u mamy: 25<br />Świat według Terencjusza: 67<br />Welcome to Bedrock: 64<br />Witaj, Morfeuszu : 16</b><br /><br /><br />Beige<br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> </div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-84859044853745634592014-05-11T00:48:00.000-07:002014-05-11T00:48:27.334-07:00Rozdział XLI: Zniknięcie<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ogłoszenie techniczne:
Demokratyczna większość zdecydowała, że przywracamy poprzednie
komentarze. Decyzja nie podlega apelacji.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">W dzisiejszym rozdziale
Stefa porusza kwestie natury moralnej. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">I to już wszystko ode mnie,
jeśli chodzi o tak zwany wstęp. Nie mam nic więcej do dodania.
Korci mnie, aby pierwsza połowa analizy składała się wyłącznie
z cytatów i punktów, bo naprawdę nie mam pojęcia jak skomentować
ów festiwal hipokryzji, który będzie atakował nas dosłownie w
każdym ustępie. Gify nie wystarczą. Caps lock na nic się nie
przyda. Nie jestem ani wściekła (jak to bywa przy opisach przemocy
fizycznej), ani rozbawiona (jak to bywa przy rozlicznych
debilizmach). Jestem zdegustowana i zmęczona twórczością Stefy.
Mam do tego prawo, bo baruję się z jej wątpliwej jakości dziełami
od 2009 roku, a „Intruz” jest najbardziej obrzydliwą ze
wszystkich powieści. Proszę zatem o wyrozumiałość, jeśli
dzisiejszy odcinek Was nie rozbawi; doprawdy, nie jest mi do śmiechu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Ian siedział ze mną w
ciemnościach przez trzy dni. Czasem tylko wychodził na kilka minut,
by przynieść jedzenie i wodę. Z początku jadł przy mnie, mimo że
odmawiałam posiłku. Później, gdy zorientował się, że nie
poszczę z braku apetytu, również przestał jeść. Korzystałam z
krótkich chwil jego nieobecności, załatwiając w siarkowym
źródełku potrzeby fizjologiczne, choć te zanikały w miarę
trwania postu.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Nie wiem, co rozczula mnie
bardziej w tym fragmencie; poświęcenie tru loffa, któremu w imię
solidaryzowania się ze swoją panią kiszki grają żałobnego
marsza, czy fakt, że Wagabunda sprawia wrażenie stereotypowego emo
robiącego przedstawienie z rzeczywistej tragedii. Powinny sobie
podać ręce z Bellą; panna Swan była niedościgniona w
przekręcaniu każdej sytuacji w taki sposób, by w ogólnym
rozrachunku to jej uczucia znalazły się w centrum powszechnego
zainteresowania.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Bellanda Wandella van der
Mellen : 59</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">A co do najnowszej diety
naszego robaczka...Człowiek jest ponoć w stanie przeżyć bez wody
od czterech do siedmiu dni. To oznacza, że naszemu duetowi zostało
jeszcze trochę czasu, co nie zmienia faktu, iż na tym etapie W&M
są już solidnie odwodnione i osłabione. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>MELANIE</b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">
jest solidnie odwodniona i osłabiona.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Oczywiście, jestem w stanie
postawić wszystkie pieniądze świata, że duszkę niewiele obchodzi
stan jej mundurka; dobrze tak przebrzydłemu przedstawicielowi
morderczej rasy. Fakt, iż takie myślenie stawia kosmitkę na równi
z „naszymi” zabójcami, najwyraźniej nigdy nie zaświtał w jej
pustej łepetynie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf approves : 45</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>Nie
mogłam nie spać, ale odmawiałam sobie wszelkiej wygody.</i></span></span><span lang="pl-PL">
</span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ów gest z pewnością
znacząco zmieni położenie duszki-niemowlaka, rozerwanej na części.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Mea culpa: 28</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ustalmy coś: każdy
człowiek ma prawo opłakiwać innych w dowolny sposób i przez
dowolnie długą ilość czasu. Problem w tym, że zachowanie Wandy
wcale nie wskazuje na to, że jest pogrążona w cierpieniu. Jak już
wspomniałam, z tego opisu wyjawia się obraz marudnej nastolatki,
która w ramach swego młodzieńczego buntu przeciw
niesprawiedliwości na tym świecie zamierza doprowadzić rodziców
do przedwczesnego siwienia, zamykając się w pokoju na siedem dni i
siedem nocy. To nie jest obraz żałobnika; to wcielenie
attentionwhore'yzmu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Okazuje się, że Ian
uparcie próbuje wmusić w Wagabundę jakikolwiek posiłek.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Proszę cię, wybacz
mi. Tak mi przykro. Gdybym wiedział… to bym ich powstrzymał. Nie
pozwolę, żeby to się powtórzyło.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">WTF? Meyer, co niby
próbujesz nam przekazać w tym fragmencie? Oczywiście, że O'Shea
wiedział, co się wyprawia w szpitalu. Wagabunda wie, że O'Shea o
tym wiedział, a my wiemy, że Wagabunda wie, że O'Shea o tym
wiedział. Kto tu kogo próbuje oszukać i w jakim celu?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>Nie
powstrzymałby ich.</i></span></span><span lang="pl-PL">
</span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">I dobrze.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Tak, przyznaję: nie mam
serca. Nie ruszają mnie zdjęcia śmiesznych kotów, jestem zdania,
iż gwałciciele i pedofile powinni być wrzucani do mrocznego lochu
z dzbanem zatęchłej wody tuż po ogłoszeniu przez sąd dożywocia,
a gdyby nasz glob najechały sparklące ameby, byłabym jedną z
pierwszych osób, które zgłosiłyby się do eksterminacji tych
potworów z ludzkich ciał.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Nikt nie zmusza dusz do
przebywania na Ziemi. Mało tego – zdają one sobie w pełni sprawę
z tego, iż tutejsi obywatele są trudni do spacyfikowania, w
przeciwieństwie do innych gatunków, które nie mają nic przeciwko
najazdom.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL">Powtórzmy
to: </span><span lang="pl-PL"><i><b>dusze </b></i></span><span lang="pl-PL"><i><u><b>wiedzą</b></u></i></span><span lang="pl-PL"><i><span style="text-decoration: none;"><b>
(i były świadome tego faktu już od przybycia na błękitną
planetę pierwszej fali kolonizatorów w formie Łowców), że ludzie
nie chcą służyć za mundurki. I bynajmniej nie muszą udawać się
do nas na wakacje.</b></span></i></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">W uniwersum „Intruza”
mamy przynajmniej kilka innych planet, na które może się udać
nowo narodzona duszka; planet, których faunie i florze jest
absolutnie obojętne, czy ktoś przejmuje nad nimi kontrolę. Dusze
mogą zostać delfinami, Troskliwymi Misiami, glonami i tysiącem
innych rzeczy. Mogą w końcu siedzieć na rzyci na rodzimym terenie
i latać sobie po nim na golasa. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Nie
ma żadnego powodu, dla którego jakakolwiek ameba musiałaby udać
się akurat do nas. </span></span></span></span><span lang="pl-PL"><i><span style="text-decoration: none;"><b>Żadnego.</b></span></i></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Gdy uświadomimy sobie ten
fakt, uderzy nas pewna zabawna myśl: cała fabuła niniejszej
książki nie ma najmniejszego sensu. Dusze miały być z definicji
dobrymi, miłującymi pokój istotami brzydzącymi się przemocą.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Jak owo założenie ma się
do tego, co wyprodukowałam powyżej?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Dusze nie są dobre. Dusze
nie są prawe. Dusze to banda obłudnych sukinsynów, które w pełni
zasługują na pocięcie na kawałki i przerobienie na błyszczące
łańcuchy choinkowe – wyjątek stanowią tu osobnicy, którzy
przyszli na świat na Ziemi i nie znają żadnej alternatywy
(pamiętacie Roberta?). </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b> </b></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>DUSZE TO MORDERCY Z
WYBORU.</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"> </span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">I nie zasługują na żadną
taryfę ulgową.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>Poza
tym, jak powiedział Jared, wcześniej mu to nie przeszkadzało.</i></span></span><span lang="pl-PL">
</span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Cóż, najwyraźniej od
jakiegoś czasu panowie przestali zwozić z wypraw pornosy...</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Byłam tu wrogiem. Nawet
w najbardziej współczujących ludzkich sercach miłosierdzie było
zarezerwowane tylko dla ludzi.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ja (mimo braku serca)
współczuję kalekim zwierzętom i lasom zniszczonym kwaśnymi
deszczami. Nie współczuję za to zabójcom, którzy dla zabawy
doprowadzają do anihilacji połowę kosmosu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 45</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>Wiedziałam,
że Doktor nigdy nie skrzywdziłby rozmyślnie drugiego człowieka.
Pewnie nawet nie zniósłby tego widoku, był w końcu bardzo
wrażliwy. Ale robala, pasożyta? Czemu miałby się przejąć agonią
całkiem obcej istoty?</i></span></span><span lang="pl-PL">
</span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Agonia potrąconego przez
samochód psa może doprowadzić do fontanny łez; agonia sparklącej
galarety, która dopiero co odebrała jakiemuś mężczyźnie
ukochaną żonę powinna automatycznie skutkować organizacją
imprezy do białego rana. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Ludzkość
ssie: 46</b></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Czemu miałby odczuwać
opory przed zamordowaniem niemowlęcia – pokrajaniem go nożem,
kawałek po kawałku – skoro nie miało ludzkiej twarzy i nie mogło
krzyczeć?</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Bo nie wie, że to niemowlę?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Serio – czym niby rożni
się ameba-dziecko od ameby-dorosłego? Krótszymi nibynóżkami?Dusze
mają po kilka tysięcy lat; kiedy w ogóle można u nich mówić o
dzieciństwie? Ich wiek wcale nie musi odpowiadać biologicznemu
wiekowi żywiciela, wątpliwe zresztą, żeby Jared i spółka
porywali przedszkolaki w roli królików doświadczalnych. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ale duszkowe dzieci to temat
na oddzielną analizę. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 47</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ian nadal nie jest w stanie
przekonać Wagabundy do posilenia się, więc zniechęcony odchodzi.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Targały mną sprzeczne
emocje. Poczułam nienawiść do tego ciała. To wszystko nie miało
sensu. Dlaczego przygnębiło mnie, że sobie poszedł? Dlaczego
upragniona samotność sprawiała mi teraz ból? Chciałam, by ten
potwór wrócił, i miałam to sobie za złe.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 48</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Samotność nie trwa długo;
w odwiedziny wpada wuj Jeb. I jeśli ktokolwiek z Was nadal nie wie,
dlaczego lubię tę postać, to po dzisiejszym odcinku nie
powinniście mieć w tej kwestii żadnych wątpliwości. Jeb:</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtyZEpabKlSB0vC-BKsws9LjJRZI-rJ5lsGc9ACq2bWFsrVlA8NalV0NqypBMMo2VTKhx_v9cVaSMmJAa0Nh6FZ2hu5xhitdlIrACVDi-_JN_G7Foc9_11hJOTu5Uztw-CxSufpjXbQqJz/s1600/gif+youre+awesome.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtyZEpabKlSB0vC-BKsws9LjJRZI-rJ5lsGc9ACq2bWFsrVlA8NalV0NqypBMMo2VTKhx_v9cVaSMmJAa0Nh6FZ2hu5xhitdlIrACVDi-_JN_G7Foc9_11hJOTu5Uztw-CxSufpjXbQqJz/s1600/gif+youre+awesome.gif" height="131" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- A więc chcesz się
zagłodzić? Taki masz plan?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>Utkwiłam
wzrok w skalnej podłodze. O ile byłam uczciwa wobec samej siebie,
moja żałoba dobiegała już końca.</i></span></span><span lang="pl-PL">
</span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><b>Powód
nr 1: </b></span><span lang="pl-PL"><span style="font-weight: normal;">Jeb
ma w nosie nastoletnie fochy. </span></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Oddałam szacunek
zgładzonym duszom. Nie mogłam opłakiwać w nieskończoność
kogoś, kogo nie znałam.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Dziewczyno, dajże spokój.
Przyznaj po prostu, że uwielbiasz, gdy inni chodzą wokół ciebie
na paluszkach i z troską pochylają się nad twoją delikatną
psychiką.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Bellanda Wandella van der
Mellen : 60</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- No, bo wiesz, jeśli
naprawdę chcesz umrzeć, to są łatwiejsze i szybsze sposoby.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Jak gdybym nie miała
okazji się przekonać.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Śmiało, dajcie mnie
Doktorowi – zachrypiałam.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Nie zdziwiło go, że
przemówiłam. Przytaknął głową, sam do siebie, jakby właśnie
to spodziewał się usłyszeć.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 2: </b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Jeba
bawi twój pseudoangst.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>-Myślałaś, że się
tak po prostu poddamy, Wagabundo? – Głos Jeba zabrzmiał surowiej
i poważniej niż kiedykolwiek wcześniej. – Nie doceniasz naszego
instynktu przetrwania. Oczywiście, że chcemy znaleźć sposób na
odzyskiwanie ciał. Każdy z nas może być następny. Straciliśmy
już tylu bliskich. Nie twierdzę, że to łatwe. Doktor strasznie
przeżywa kolejne niepowodzenia – sama widziałaś. Ale taka to
rzeczywistość, Wando. W takim świecie przyszło nam żyć.
Przegraliśmy wojnę. Jesteśmy na skraju wymarcia. Szukamy sposobów,
by się uratować.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 3: </b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Jeb
mówi za nas wszystkich.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Po raz pierwszy Jeb
rozmawiał ze mną jak z duszą, a nie jak z człowiekiem. Odniosłam
jednak wrażenie, że zawsze był w pełni świadom tej różnicy. On
też był potworem, tyle że uprzejmym.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 49</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Nie mogłam zaprzeczyć
prawdziwości jego słów ani podważyć ich sensu. Otrząsnęłam
się już z szoku i byłam znowu sobą. Uczciwość leżała w mojej
naturze.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 4:</b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">
Nawet najwięksi hipokryci padają jak muchy pod ciężarem
logicznych argumentów Jeba.</span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Paru spośród tych ludzi
potrafiło zrozumieć mój punkt widzenia, chociażby Ian. W takim
razie ja również mogłam spojrzeć na to wszystko z ich
perspektywy. Byli potworami, ale może przynajmniej mieli jakieś
usprawiedliwianie.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">Wybacz,
Wandziu, muszę zadać to pytanie: a jakież to usprawiedliwienie ma
</span></span><span lang="pl-PL"><i><b>WASZA
RASA</b></i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">?
</span></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 50 </b></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Oczywiście wydawało im
się, że przemoc jest jedyną możliwą odpowiedzią. Nie byli w
stanie wyobrazić sobie innego rozwiązania. Czy mogłam ich winić
za to, że właśnie tak byli zaprogramowani?</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ten fragment jest
fenomenalny z wielu względów. Primo:</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 51</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Secundo: Nie ma to jak
słuchać wykładu o przemocy z ust istoty, której gatunek
doprowadził do harakiri jedną rasę, aktywnie pozbywa się innej
(Płonące Kwiotki, anyone?) i jest na ukończeniu procesu
całkowitego zgładzenia trzeciej.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Tertio: Wagabundo, jak
sądzisz, dlaczego ludzie kroją twoich krajan (język polski jest
naprawdę uroczy) na kawałki? Ponieważ nikt nie wytłumaczył im,
co robią nie tak. Wiesz, jak można by temu zaradzić? Tłumacząc
im, co robią nie tak. Nasi nie znęcają się nad amebami ze
złośliwości (choć nawet gdyby tak było, ciężko byłoby ich
winić) – oni po prostu nie wiedzą, jak skutecznie przeprowadzić
operację wyciągania duszy z mundurka.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">A ty znasz rozwiązanie tego
problemu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Tak,
moi drodzy: Wanda (podobnie jak wszystkie dusze) </span></span></span><span lang="pl-PL"><i><b>WIE</b></i></span><span lang="pl-PL"><i><span style="font-weight: normal;">,
</span></i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">co
należy zrobić, by właściwie przeprowadzić tego rodzaju zabieg.
I...nie zamierza się z nikim dzielić owymi informacjami. Na razie
nie mogę Wam zdradzić nic więcej, ale zapewniam; jeśli do tej
pory sądziliście, że nie przepadacie za naszą protagonistką, to
wkrótce zaczniecie jej życzyć długiej i bolesnej śmierci.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Nikogo nie uratujecie,
zarzynając niewiniątka, Jeb. Teraz wszyscy są martwi.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Milczał przez chwilę.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Nie potrafimy odróżnić
waszych małych od dorosłych.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 5</b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">:
Jeb posiada skill zwany logiką i nie zawaha się go użyć. </span></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Wiem.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">WIESZ?!
Ale...ale w takim układzie dlaczego...</span></span><span lang="pl-PL"><i><b>skąd
ta cała drama</b></i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>
</b></span></span><span lang="pl-PL"><i><b>dotycząca
mordowania niewiniątek?!</b></i></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg346ZFg7mbt4q9yP9-VtPds6qmnVs5l1PICtdYwIRuENnz7Tm5JJ6vYT8ymNJ-aprmdVVQFM7QFG52iC-yYXJUvnvH1ji_jLCZG6GaoA8jIPdMkR355Wz9-_zOr3lQdqpBPjihfGllovsJ/s1600/sense-it-makes-none-thumb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg346ZFg7mbt4q9yP9-VtPds6qmnVs5l1PICtdYwIRuENnz7Tm5JJ6vYT8ymNJ-aprmdVVQFM7QFG52iC-yYXJUvnvH1ji_jLCZG6GaoA8jIPdMkR355Wz9-_zOr3lQdqpBPjihfGllovsJ/s1600/sense-it-makes-none-thumb.jpg" /></a></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Wy nie oszczędzacie
naszych dzieci.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Ale ich nie
torturujemy. Nigdy nie sprawiamy nikomu celowo bólu.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Robicie coś gorszego.
Unicestwiacie je.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf approves : 45</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 6: </b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Jeb
powie ci prosto w twarz, że jesteś pokrętną, złą i popieprzoną
kreaturą.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">A
tak w ogóle... </span></span></span><span lang="pl-PL"><i><b>„Nigdy
nie sprawiamy nikomu celowo bólu.” </b></i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Śmiało,
kochani; wymieńcie wszystko, co jest nie tak z tym stwierdzeniem.
Nie ograniczajcie się, mamy dużo czasu.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Wy robicie jedno i
drugie.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Owszem, ponieważ nie
mamy wyjścia. Musimy się bronić. Inaczej nie potrafimy. Albo
będziemy walczyć, albo zginiemy. – Spojrzał na mnie z uniesioną
brwią.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 7: </b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Jeb
jest badassem. </span></span></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>- To
wam nic nie da, Jeb. Możecie nas kroić na kawałki, ale zabijecie w
ten sposób jeszcze więcej żywych istot obu gatunków. Nie mamy
zwyczaju nikogo zabijać, ale też nie jesteśmy bezbronnymi
stworzeniami.</i></span></span><span lang="pl-PL"> </span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL">To
absolutnie najbardziej niesamowity eufemizm, na jaki natrafiłam w
ciągu całej mojej czytelniczej kariery. Skarbie, powtarzaj za mną:
jesteście chędożonymi </span><span lang="pl-PL"><i><b>MORDERCAMI.</b></i></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf approves : 46</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Nasze wici może i
wyglądają jak miękkie, srebrne włosy, ale są bardzo silne. Tak
się właśnie dzieje, prawda? Doktor tnie moich braci i siostry, a
wtedy oni wbijają się w mózg waszych braci i sióstr.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Jak w masło –
przyznał.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.05cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.05cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><b>Powód
nr 8:</b></span><span lang="pl-PL"> Jeb nigdy </span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">nie
owija w bawełnę</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Żołądek podszedł mi
do gardła, chwilę później przebiegł mnie deszcz.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Też mi się robi
niedobrze na samą myśl – powiedział. – Doktor naprawdę źle
to znosi. Za każdym razem wydaje mu się, że znalazł sposób, a
potem znowu wszystko bierze w łeb. Próbował już wszystkiego, co
mu przychodzi do głowy, ale dusza zawsze rozgniata mózg na miazgę.
Twój gatunek nie reaguje na zastrzyki środka usypiającego… ani
trucizny. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Oczywiście, że nie –
odparłam przejętym głosem. – Mamy zupełnie inny skład
chemiczny.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.05cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.05cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Macie też prosty i
uniwersalny sposób na odłączenie się od żywiciela, którym nie
chcesz się podzielić z przeróżnych powodów; głównym z nich
jest to, że jesteś złośliwą, zakłamaną suką.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.05cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf approves : 47</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Raz jedna dusza
zrozumiała chyba, co się święci. Porwała mózg na strzępy,
zanim Doktor zdążył uśpić ciało. Oczywiście nie wiedzieliśmy
tego, dopóki go nie rozciął. Facet po prostu się przewrócił.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><i>Byłam
zaskoczona, ale też pełna podziwu</i></span><span lang="pl-PL">.
</span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL">To tyle w
kwestii odczuwania obrzydzenia na myśl o przemocy. Najwyraźniej
jedynie </span><span lang="pl-PL"><i><b>ludzkie</b></i></span><span lang="pl-PL">
barbarzyństwo jest całkowicie nieakceptowalne.</span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf approves : 48</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>Dusza,
o której mowa, musiała być bardzo dzielna.</i></span></span><span lang="pl-PL">
</span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">No ba. Wiecie, ile heroizmu
wymaga przerobienie czyjegoś mózgu na mielonkę?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf approves : 49</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Ja nie miałam tyle
odwagi, nawet na początku, gdy byłam przekonana, że będą mnie
torturować, by wydobyć ze mnie właśnie ową tajemnicę. Nie
podejrzewałam jednak, że mogliby próbować dojść do tego sami,
majstrując przy mnie skalpelem. Taka próba była z góry skazana na
niepowodzenie, dlatego nie przyszło mi to do głowy.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ciekawe, dlaczego nikt do
tej pory na to nie wpadł...No tak, racja: ALBOWIEM NIE POFATYGOWAŁAŚ
SIĘ, ABY ICH O TYM POINFORMOWAĆ.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">Kochani,
zlekceważmy na chwilę fakt, że Wagabunda ma w nosie ludzkie życie.
Milcząc, naraża resztę swojej „rodziny” na zakończenie żywota
w podobny sposób, co mini-ameba: w formie galaretowatych puzzli. Jeb
sam przyznał, że nie spoczną, dopóki nie odkryją, jak usunąć
pasożyta z człowieczego ciała, a nikomu z uciekinierów
najzwyczajniej w świecie nie przyszło do głowy, że istnieje
jakiekolwiek rozwiązanie poza </span></span><span lang="pl-PL"><i>stricte</i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">
siłowym (BTW, bardzo proszę wszystkich znających treść książki
o nie spojlerowanie tego wątku; ów idiotyzm jest doprawdy zbyt
potężny, by poznawać go za pomocą komentarzy, bez oparcia w
postaci właściwego cytatu i – że tak nieskromnie rzeknę –
właściwej analizy). To już nie jest kwestia braku solidarności z
ludzką rasą; Wandzia oddaje niedźwiedzią przysługę </span></span><span lang="pl-PL"><i>własnym
ziomkom. </i></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf approves : 50</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Jeb, jesteśmy
stosunkowo małymi istotami, całkowicie uzależnionymi od
nieprzyjaznych żywicieli. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Och, biedactwa. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAIc840vtIesSHb5-LNOx7Ys4z6yi-FMh9up-92yxjLyroWxKyQXhYLWNWNxpjFFCxpI-IFzAdfWxD4uC8XMA8xhkqTk9O8k34aLPMdXUEC6l33G5UoakdYiinK0TcsOhSQqjVWOVG2gYf/s1600/4646_300.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAIc840vtIesSHb5-LNOx7Ys4z6yi-FMh9up-92yxjLyroWxKyQXhYLWNWNxpjFFCxpI-IFzAdfWxD4uC8XMA8xhkqTk9O8k34aLPMdXUEC6l33G5UoakdYiinK0TcsOhSQqjVWOVG2gYf/s1600/4646_300.jpg" /></a></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Nie przetrwałybyśmy,
nie mając czym się bronić.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><span lang="pl-PL"><i>- Ja
nie twierdzę, że nie macie do tego prawa.</i></span><span lang="pl-PL">
</span><span lang="pl-PL"><i>Powiedziałem tylko,
że będziemy walczyć, na wszystkie możliwe sposoby. Nie zależy
nam wcale na wyrządzaniu krzywdy. Improwizujemy. Ale na pewno się
nie poddamy.</i></span></span><span lang="pl-PL"> </span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><b>Powód
nr 9:</b></span><span lang="pl-PL"> Jeb jest
dobrym człowiekiem i ma w sobie gram litości nawet dla agresora.</span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Więc może jednak
trzeba było mnie pokroić. Jaki inny ze mnie pożytek?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>-Oj, Wando. Nie wygłupiaj
się. Nie jesteśmy znowu tacy zupełnie racjonalni. Mamy w sobie
szersze spektrum dobra i zła niż wy. No, może głównie zła.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Przytaknęłam na te
ostatnie słowa, ale mówił dalej, nie zważając na mój gest.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 52</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>-Cenimy człowieka jako
jednostkę. Może nawet kładziemy zbyt duży nacisk na jednostkę,
jak przychodzi co do czego. Ile osób – przypuszczalnie –
poświęciłaby… no powiedzmy, że Paige… ile osób poświęciłaby,
żeby uratować życie Andy’emu? Odpowiedź wyda ci się
absurdalna, jeżeli spojrzysz na ludzkość jak na zbiór równych
istot.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 10:</b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">
Jeb jako jedyna postać w tej książce prezentuje inteligentne
poglądy w kwestii relatywizmu dobra i zła.</span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Wuj Jeb podkreśla, że
nadal myśli o Wagabundzie jako o przyjaciółce; kosmitka stwierdza
jednak, że jest w patowej sytuacji – źle się czuje wśród
uciekinierów, ale nie może ich przecież opuścić.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Jeżeli mam w tej
sprawie coś do powiedzenia, to wolałabym już, żebyś mnie
zastrzelił – szepnęłam.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Jeb roześmiał się. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Spokojnie, maleńka. Do
moich przyjaciół się nie strzela ani się ich nie kroi. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 11: </b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Jeb
pozostaje lojalny do samego końca.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Wiem, że nie kłamiesz,
Wando. Skoro twierdzisz, że nic w ten sposób nie wskóramy, to może
powinniśmy od nowa przemyśleć sprawę. Powiem chłopcom, żeby na
razie nie przywozili więcej dusz. Zresztą Doktor ma już chyba
nerwy w strzępach. Więcej tego nie zniesie.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Powód
nr 12: </b></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Jeb
potrafi uczyć się na błędach.</span></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Możecie mnie okłamywać
– zauważyłam. – Pewnie bym się nie zorientowała.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- No cóż, moja droga, w
takim razie musisz mi zaufać. Bo nie mam zamiaru do ciebie strzelać.
Ani pozwolić ci umrzeć z głodu. Zjedz coś, skarbie. Potraktuj to
jako rozkaz.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><b>Powód
nr 13:</b></span><span lang="pl-PL"> Jeb nadal
jest tu szefem. </span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Darzyłam tych ludzi zbyt
dużą sympatią. Byli moimi przyjaciółmi. Potworami, ale jednak
przyjaciółmi, na których nie potrafiłam spojrzeć chłodnym
okiem, przynajmniej w obecnym stanie.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 53</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Jeb wciska Wandzi do ręki
papu (chlebek z miodem) i przykazuje myśleć pozytywnie. Do
zebranych dołącza Ian, który z pewnością wykorzystał przerwę w
czuwaniu nad swą damą na zapchanie rozpaczliwie skamlącego
żołądka.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><i>Wszedł
w krąg światła, zobaczył, że mam w dłoni chleb, i spojrzał na
mnie tak, że ogarnęły mnie wyrzuty sumienia. Jego oczy wyrażały
radość i ulgę. Może i nigdy nie sprawiłam nikomu umyślnie
fizycznego bólu, ale robiąc krzywdę sobie, skrzywdziłam Iana.
Świat ludzkich uczuć był nieprawdopodobnie poplątany. Co za
bałagan.</i></span></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Mea culpa: 29</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ja jednak będę się
upierać, że powodem radości O'Shei jest świadomość, że oto
może zakończyć swój (nie do końca) dobrowolny post.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Przepraszam –
szepnęłam.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Podniósł rękę wraz z
moją dłonią.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Nie przepraszaj mnie.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Powinnam była
wiedzieć. Jeb ma rację. To oczywiste, że się nie poddajecie. Nie
mogę mieć do was o to pretensji.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Eee...Nie, żebym nie
doceniała siły perswazji Jeba, ale nasz robaczek nadzwyczaj szybko
zmienił front, nie uważacie?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><i>-
Twoja obecność wszystko zmienia. Nie powinniśmy byli tego dłużej
robić</i></span><span lang="pl-PL">. </span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ian, przymknij się. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Wiedziałam jednak, że
przeze mnie problem stał się bardziej palący – jak uratować
Melanie? Jak się mnie pozbyć i przywrócić jej życie?</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Myślę, że ta akurat
kwestia trapi O'Sheę w minimalnym stopniu. Stryderowie i Howe
mogliby mieć tu co nieco do powiedzenia, ale biorąc pod uwagę iż
jesteś, Wandziu, unikalnym płatkiem śniegu, z pewnością nikt nie
będzie ryzykował możliwością utraty przywileju obcowania z twą
uroczą osobą.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Mea culpa: 30</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Na wojnie wszystko
wolno – wymamrotałam, próbując się uśmiechnąć.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Ian odwzajemnił niemrawy
uśmiech.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Na wojnie i w miłości.
Nie zapominaj.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Posłuchaj, głąbie...</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Dobra, starczy tego –
odezwał się pod nosem Jeb. – Nie skończyłem.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">...uff, jednak nie muszę
się produkować. Jeb – dziękuję, że jesteś.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Co jednak trapi nestora
rodu?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- No więc tak. – Wziął
głęboki oddech. Postaraj się tym razem nie wpadać w histerię,
dobra? – rzekł, spoglądając na mnie.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Zlodowaciałam, ściskając
tylko mocniej dłoń Iana. Ian posłał Jebowi zaniepokojone
spojrzenie.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Chcesz jej powiedzieć?
– zapytał.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- O czym? – zadyszałam.
– O czym znowu?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Jeb po raz kolejny
przybrał wyraz twarzy pokerzysty.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><i>-
Chodzi o Jamiego</i></span><span lang="pl-PL">.</span></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Czyżby Pierwszą Pierdołę
Meyerlandu spotkało kolejne nieszczęście?!</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTT2pgCh093zjDheI_Q4azGlMJePnN8ehT8zzmneDJRlJlOof1gZO6BKj5twmRvSL5EXfK-T4vdSs15XVIm6oAOR61jYMnxgnrq5ueIF1o6xT8-Hohzevplw7enjgG6VmS1KGW3O85JjfZ/s1600/trollinthedungeon.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTT2pgCh093zjDheI_Q4azGlMJePnN8ehT8zzmneDJRlJlOof1gZO6BKj5twmRvSL5EXfK-T4vdSs15XVIm6oAOR61jYMnxgnrq5ueIF1o6xT8-Hohzevplw7enjgG6VmS1KGW3O85JjfZ/s1600/trollinthedungeon.gif" height="129" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">...nie, moment. To wcale nie
była moja reakcja na tę rewelację. Szczerze mówiąc, obecnie mam
ochotę powtórzyć za Balthazarem:</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO0ktHzlQ442LauuL_XngQj_rh9w5ENNkF0bobbVFx2nNeFWcNmSJqSX0GgGnOByDSZraj7GTc9Q6kPYfHxcTa1jEtkJl4Rm6Bp685tUfyr5yOz0aSHAayDM02vjuJzYS9_YbTQIQkNO8J/s1600/tumblr_lr48r6wcck1qh7o7vo3_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO0ktHzlQ442LauuL_XngQj_rh9w5ENNkF0bobbVFx2nNeFWcNmSJqSX0GgGnOByDSZraj7GTc9Q6kPYfHxcTa1jEtkJl4Rm6Bp685tUfyr5yOz0aSHAayDM02vjuJzYS9_YbTQIQkNO8J/s1600/tumblr_lr48r6wcck1qh7o7vo3_250.gif" /></a></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Naprawdę, nie obchodzi mnie
w najmniejszym stopniu, co tym razem odwaliła ta niedojda. Jamie
jest tak irytujący, że powoli zaczynam mu życzyć, aby podzielił
los O'Sheów i Jareda i skończył w rwącym potoku na tyłach
jaskini.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Wagabunda, rzecz oczywista,
wpada w histerię. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Co z jego nogą?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Wdała się lekka
infekcja – wymamrotał Ian. – Doktor każe mu leżeć, inaczej
już dawno by tu do ciebie przybiegł. A właściwie to nie przybiegł
tylko dlatego, że Jared stoi nad nim i nie pozwala mu wychodzić z
łóżka.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">* głosem Osła ze „Shreka”
* Amputuj! Amputuj!</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Jeb kiwnął głową.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Jared już chciał tu
przyjść i zabrać cię do niego siłą, ale powiedziałem mu, żeby
pozwolił mi najpierw z tobą porozmawiać. Nie chciałem, żeby mały
zobaczył cię w takim stanie. To by mu nie wyszło na zdrowie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Primo: Jeb, choć ty jeden
zadbaj o swojego bratanka i przestań go traktować jak niemowlę.
Chłopak naprawdę nie zdoła przeżyć w wojennych warunkach, jeśli
wszyscy nieustannie będą się z nim cackać.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Nie ma jak u mamy: 23</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-weight: normal;">Secundo:
Jak się za chwilę przekonamy, Jamie nie tyle nie chce, co </span></span><span lang="pl-PL"><i><span style="font-weight: normal;">nie
może </span></i></span><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">chodzić,
bo zakażenie jest poważne. Dlaczego więc wszyscy upierają się,
żeby okłamywać Wandę, skoro dziewczyna i tak za chwilę przekona
się, co jest grane?</span></span></span><span lang="pl-PL"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>-Ale chyba coś robicie?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Jeb wzruszył ramionami.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Niewiele możemy
zrobić. Dzieciak jest silny, poradzi sobie.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Jak to niewiele możecie
zrobić? Nie rozumiem.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- To infekcja bakteryjna
– wyjaśnił Ian. – A my nie mamy antybiotyków.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Bo są do niczego –
bakterie są sprytniejsze od waszych lekarstw. Musi być coś innego,
coś lepszego.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Do wszystkich osób zawodowo
związanych z farmacją i medycyną (Beige, buziaki!): Widzicie?
Możecie podetrzeć sobie rzycie swoimi dyplomami, bo wasze marne,
ludzkie umiejętności nigdy nie dorównają genialności dusz. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość ssie: 54</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- My nic takiego nie mamy
– odparł Jeb. – To zdrowy chłopak. Organizm musi zrobić swoje.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Zrobić… swoje –
wyszeptałam w osłupieniu.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>(...)</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Jamie był chory. Nie
było dla niego lekarstwa. Można było tylko czekać, aż jego
organizm zwalczy infekcję. A jeśli nie…</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Nie – wydyszałam.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Miałam wrażenie, że
znowu stoję nad grobem Waltera i wsłuchuję się w odgłos
rzucanego w czeluść piasku.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Och nie! Jamie może kopnąć
w kalendarz! Co na to mój Uczuciomierz?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcyP_47eF2EWaZ020j-R9af8h-qWsshVxEpRpinI1f_9yROJij25Hs6dvb0ZGLmeXjnCm1f5vtVtUk1dozXOOnZGLwKJDS8sNB0iGbQgPy-PzZ3_YQZjRl2h_vXLiwppPgIiTaefQaX5Qv/s1600/cat+file.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcyP_47eF2EWaZ020j-R9af8h-qWsshVxEpRpinI1f_9yROJij25Hs6dvb0ZGLmeXjnCm1f5vtVtUk1dozXOOnZGLwKJDS8sNB0iGbQgPy-PzZ3_YQZjRl2h_vXLiwppPgIiTaefQaX5Qv/s1600/cat+file.jpg" height="265" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Przykro mi, nie drgnął
nawet o milimetr.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Wandzia nadal panikuje, więc
panowie zapychają jej bułką. Podczas gdy ameba przeżuwa wychodzi
na jaw, iż chłopak nie przebywa w szpitalu, ino w swej własnej
sypialni. Wagabunda szybko kończy posiłek i truchcikiem rusza do
pokoju nie-brata. Okazuje się, że na miejscu jest całe zbiorowisko
uciekinierów, co nasuwa duszce podejrzenia, że ze Stryderem jest
jeszcze gorzej, niż sądziła. Jak jednak prezentuje się nasze
niebożątko?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Twarz miał czerwoną,
ociekającą potem. Obcięta prawa nogawka dżinsów ukazywała
niezabandażowaną ranę. Była mniejsza niż myślałam. Nie
wyglądała tak strasznie, jak się tego spodziewałam. Zwykłe
kilkucentymetrowe rozcięcie o równych brzegach. Miały one jednak
zatrważająco czerwony kolor, a skóra wokół rany była spuchnięta
i świecąca.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Rozcięcie może być
niewielkie, ale Jamie ewidentnie cierpi. Chłopak ma gorączkę, ale
jest przytomny i rzecz jasna cieszy się z odwiedzin kosmitki.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Dotknęłam rozpalonej
twarzy Jamiego. Otarłam się przy tym łokciem o Doktora, ledwie
tego świadoma. Odsunął się się prędko, ale nie widziałam, z
jakim wyrazem na twarzy – wstrętu czy winy.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ja tam stawiałabym na
zmęczenie, jako że facet ma potężne zaległości związane ze
snem: najpierw stróżowanie przy Walterze, później operacje na
duszach, a teraz opieka nad Stryderem. Ale oczywista – wszystko,
ale to absolutnie wszystko co wydarza się w jaskini musi dotyczyć
bezpośrednio naszej Marysujki. To elementarne, drogi Watsonie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Bellanda Wandella van der
Mellen : 61</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i> </i></span></span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Jamie, skarbie, jak się
czujesz?</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Nie ma jak u mamy: 24</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Głupio – Odparł
uśmiechając się. – Po prostu głupio. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Jamie, to jedno z
nielicznych mądrych zdań, które wypowiedziałeś na przestrzeni
tej książki.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: -0.05cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Muszę jednak oddać
Stryderowi sprawiedliwość: nie rozczula się nad sobą i zapewnia
nie-siostrę, że lada chwila z tego wyjdzie. Potwierdza się moja
teoria, że gdyby odstawić gościa od (metaforycznego, dzięki Siłom
Wyższym) cyca, mógłby się jeszcze wyrobić. Jamie wyraża smutek
z powodu traumy, jaką ostatnimi czasy przeżyła Wanda. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Żal ściskał mi gardło.
Mój mały Jamie potworem? Nigdy.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b> </b></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Nie ma jak u mamy: 25</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>-Słyszałem, że
pokazałaś Wesowi, jak się gra w piłkę – powiedział z szerokim
uśmiechem, zmieniając temat. – Kurde, szkoda, że tego nie
widziałem. Melanie musiała mieć niezłą frajdę.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- O tak.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Wszystko u niej w
porządku? Nie martwi się za bardzo?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- No pewnie, że się
martwi – bąknęłam, przyglądając się dłoni ocierającej mu
czoło, jakby nie była moja.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Melanie.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Gdzie się podziewała?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Zaczęłam szukać w
myślach znajomego głosu. Nic, wszędzie cisza. Czemu jej tu ze mną
nie było? Czułam rozpalona czoło Jamiego pod palcami. Powinna
panikować z powodu tej gorączki tak samo jak ja.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Dun, dun, duun! Jak nie
urok, to przemarsz wojsk: Nie dość, że młody schodzi na gangrenę,
to jeszcze Mela dała nogę. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Wszystko w porządku? –
zapytał Jamie. – Wanda?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Jestem… zmęczona.
Przepraszam cię, Jamie. Po prostu… ledwo myślę.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Świat według
Terencjusza: 65</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Przyjrzał mi się
uważnie.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Nie wyglądasz
najlepiej.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Co ja narobiłam?</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Dawno się nie myłam.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Świat według
Terencjusza: 66</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">O'Shea oferuje, że skoczy
po posiłek dla chorego, ale Wagabunda wysyła Wesa (odczepcie się
wreszcie od tego biedaka, do diabła), a sama zgarnia tru loffa na
zewnątrz, wymigując się potrzebą przemycia oblicza.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; orphans: 2; text-indent: 0.03cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Świat według
Terencjusza: 67</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; text-indent: 1.25cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Zawlekłam go [Iana] do
wielkiego skrzyżowania tuneli. Następnie, zamiast iść dalej ku
jaskini z ogrodem, zaciągnęłam go do pierwszego z brzegu ciemnego
korytarza. Był pusty.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Wando, co…</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Musisz mi pomóc, Ian –
powiedziałam przejętym rozgorączkowanym głosem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Co tylko zechcesz.
Wiesz dobrze.</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Położyłam mu dłonie
na policzkach i spojrzałam w oczy. W mroku tunelu ich błękit był
ledwie dostrzegalny.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Do czego jednak potrzebny
jej jest O'Shea? Trzymajcie się mocno krzeseł, kochani,albowiem...</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm; orphans: 2; widows: 2;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>- Musisz mnie pocałować.
Teraz. Proszę.</i></span></span></span></div>
</blockquote>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; text-indent: 0.03cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; text-indent: 0.03cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Skąd ten nagły przypływ
erotyzmu? Przekonamy się już za tydzień. I uwierzcie mi, moi
drodzy – macie na co czekać. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; text-indent: 0.03cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; text-indent: 0.03cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; text-indent: 0.03cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Statystyka:</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Adolf
approves : 50</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 61</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Gotuj
z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Ludzkość
ssie: 54</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Mea
culpa: 30</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Mój
ssskarb : 20</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Nie
ma jak u mamy: 25</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Świat
według Terencjusza: 67</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Welcome
to Bedrock: 64</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.09cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Witaj,
Morfeuszu : 16</b></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; text-indent: 0.03cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 0.35cm; margin-bottom: 0cm; margin-right: 0.11cm; text-indent: 0.03cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Maryboo</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span></span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com43tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-45001784604529481242014-05-04T11:28:00.001-07:002014-05-04T13:46:29.372-07:00Rozdział XL: Zgroza<div style="text-align: justify;">
Nadszedł ten moment. Rozwiązanie bardzo skomplikowanej zagadki, odkrycie Wielkiej I Strasznej Tajemnicy. Ale jeśli myśleliście, że przez to dzisiejszy odcinek będzie fascynujący, to muszę was zmartwić. Jak zwykle zresztą. Rzeczywiście będzie zgroza, ale bardziej w sensie o zgrozo! Jaka nuda! Sorry, Ptysie, nic nie poradzę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po drodze do szpitala Wandzia nadziewa się na jakichś ludzi, którzy stamtąd wracają. Duszka przykleja się do ściany, żeby człowieki jej nie zauważyły. Daje jej to oczywiście szansę podsłuchania jakże tajemniczej rozmowy, która ma za zadanie jeszcze bardziej rozbudzić naszą ciekawość (wiem, wiem, mnie też chce się ziewać). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– ...po co to robimy – narzekał ktoś.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie byłam pewna, czyj to głos. Kogoś, kogo nie znałam zbyt dobrze. Może Violetty? </span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nic to, ja w zasadzie też zupełnie nie kojarzę większości statystów. Who cares? W końcu i tak najważniejszy jest ten popieprzony czworokącik miłosny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Dźwięczała w tych słowach ta sama posępna nuta co poprzednim razem. Teraz już wiedziałam, że niczego sobie nie ubzdurałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Doktor nie chciał. To Jared tym razem naciskał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Poznałam głos Geoffreya, choć mówił innym tonem niż zazwyczaj, jakby tłumił w sobie obrzydzenie. Oczywiście Geoffrey również pojechał na wyprawę. Byli z Trudy nierozłączni.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Myślałem, że akurat on był temu zawsze przeciwny. </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Domyśliłam się, że to Travis.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Teraz ma większą... motywację – odparł Geoffrey. Mówił cicho, ale wyczułam w jego głosie złość.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Minęli mnie o centymetry. Zamarłam, wstrzymując oddech.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dla mnie to jest chore – mruknęła Violetta. – Odrażające. Nic z tego nigdy nie wyjdzie.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cóż za zagadka, mój borze, jakie napięcie!!! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Człowieki oddalają się. Wandzia rusza pędem jak Usain Bolt w stronę szpitala. Wreszcie dociera na miejsce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Podeszłam na palcach do samej krawędzi przejścia i przystanęłam, nasłuchując.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Łkanie nie ustawało. Towarzyszył mu miękki, rytmiczny odgłos klepania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– No już, spokojnie. – Był to głos Jeba, napięty ze wzruszenia. – Już dobrze. Głowa do góry.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Słyszałam odgłos ściszonych kroków więcej niż jednej osoby. Szelest materiału. Dźwięk zamiatania. Tak jakby ktoś sprzątał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">W powietrzu unosił się dziwny, niepasujący tu zapach. Niecałkiem metaliczny, ale też nie przypominający nic innego. Nie wydawał się znajomy – byłam pewna, że nigdy wcześniej go nie czułam – a jednak miałam dziwne wrażenie, że p o w i n n a m go znać.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powinna go znać, ale go nie zna? To skąd wie, że powinna?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Co nam zrobią w najgorszym razie?” – zauważyła Mel. „Wygonią nas?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Masz rację.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jak wiele się zmieniło, skoro właśnie to było najgorszą rzeczą, jaka mogła mnie tu spotkać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wzięłam głęboki oddech – znów poczułam ten dziwny, n i e w ł a ś c i w y zapach – i wsunęłam się do szpitalnej groty.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nikt mnie nie zauważył.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Doktor klęczał na podłodze z twarzą w dłoniach. Drżały mu ramiona. Jeb pochylał się nad nim, poklepując go po plecach.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared i Kyle kładli prymitywne nosze obok jednego z łóżek na środku pomieszczenia. Jared miał surowy wyraz twarzy – jakby wróciła na nią ta sama maska, którą nosił wcześniej.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Tym razem łóżka nie były puste. Na całej długości obu, pod ciemnozielonymi kocami, coś leżało. Coś długiego, o nieregularnym kształcie, znajomo wyglądających krzywiznach i zgięciach...</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To na pewno bizon. Bo co innego mogłoby tam leżeć, biorąc pod uwagę okoliczności? Ech, Wandzia nigdy nie była lotna, ale to już jest naprawdę spory fail. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">U wezgłowia łóżka, w najmocniej oświetlonym miejscu pomieszczenia, stał prowizoryczny stół zabiegowy. Srebrzył się cały błyszczącymi skalpelami oraz innymi przestarzałymi narzędziami lekarskimi, których nie potrafiłam nazwać.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jeszcze jaśniej od nich lśniło coś innego – połyskujące kawałki srebrnej materii, rozciągnięte i powykręcane... rozrzucone po stole, poszarpane, nagie srebrne wstążki... plamy srebrnej mazi na stole, kocach, ścianach...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ciszą wstrząsnął krzyk. Mój krzyk. Wstrząsnął całą grotą. Zaczęła wirować wokół mnie. Nie mogłam znaleźć wyjścia. Usłane srebrnymi plamami ściany pojawiały się przede mną, w którąkolwiek stronę się obróciłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ktoś zawołał mnie po imieniu, lecz nie wiedziałam, czyj to głos. Ogłuszał mnie mój własny krzyk. Bolała mnie od niego głowa. Zderzyłam się ze spływającą srebrem ścianą i upadłam na ziemię. Przycisnęły mnie do niej czyjeś ciężkie ręce.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Doktorze, pomocy!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co z nią?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ma atak?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co zobaczyła?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nic – nic. Ciała są zakryte!</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Eee… słoneczko, nie sądzę, żeby chodziło jej o ludzkie ciała, nie uważasz? Ale do kogo ja mówię, wszak to banda półmozgów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">To było kłamstwo. Ciała leżały na wierzchu, porozrzucane po stole. Okaleczone, rozczłonkowane, zmasakrowane ciała, porwane na szkaradne strzępy...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Widziałam wyraźnie szczątki wici wyrastających z obciętej przedniej części dziecka. Dziecka! Niemowlęcia! Pokrojonego na kawałki i rzuconego na stół umazany jego własną krwią...</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A nie mówiłam? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No, mamy więc rozwiązanie zagadki. Złe człowieki przywoziły z każdej wyprawy zainfekowanych ludzi i próbowały ich odrobaczyć. Prawda, że proste? Wiem, że wielu z was albo oglądało film, albo przeczytało ebook (masochistyczna ciekawość to wredna suka, wiem), więc to nie jest żadne zaskoczenie. Ale mimo wszystko myślę, że naprawdę nie trzeba być Sherlockiem, żeby domyślić się, co Doktor robi po każdej wyprawie. Na pewno byście to rozkminili. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście Wandzia dostaje kompletnego kociokwiku na widok rozdeptanych robali. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Żołądek falował mi tak jak ściany szpitala. Poczułam, jak kwas podchodzi mi do gardła.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wanda? Słyszysz mnie?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jest przytomna?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chyba będzie wymiotować.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ktokolwiek to powiedział, nie pomylił się. Poczułam czyjeś twarde ręce na głowie, a chwilę później gwałtowny skurcz brzucha, wstrząsający całym ciałem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co robimy. Doktorze?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Trzymaj ją – uważaj, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wiłam się i kaszlałam, próbując uciec. Gardło mi się odetkało.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Puszczajcie! – wykrztusiłam w końcu. Moje słowa były zniekształcone. – Zostawcie mnie! Zostawcie! Wy potwory! Bestie!</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I kto to mówi? Ciebie nie bardzo obchodziło, co duszki robią niewinnym ludziom, w tym również właśnie dzieciom, więc twoja hipokryzja jest doprawdy cudowna. Oczywiście nie dziwię się reakcji Wandzi. Wszak jako duszka jest nienawykła do aktów przemocy (przynajmniej teoretycznie), a poza tym to są jej pobratymcy, w tym jakieś sparklące dziecko. Tylko że jakoś nie umiem współczuć tym obrzydliwym kawałkom galarety. I dlatego nie będę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Znów wydałam nieartykułowany krzyk, wyrywając się z czyjegoś uchwytu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Uspokój się, Wando! Cii! Już dobrze! – Był to głos Jareda. Tym razem jednak wyjątkowo nie miało to żadnego znaczenia.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Potwór! – wrzasnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wpadła w histerię – odezwał się Doktor. – Trzymaj ją mocno. </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Poczułam ostry, piekący cios wszerz policzka.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Welcome to Bedrock: 64</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A już myślałam, że skończą się ciosy w ryj. Stefka ma jakiś fetysz, czy co? Przywalić z liścia – najlepszy sposób na wszelkie problemy. Jak nie działa, ewentualnie prawy sierpowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Dzwoniło mi w uszach. Nie od ciosu, lecz od zapachu – zapachu srebrzystej krwi ściekającej po ścianach – zapachu krwi dusz.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli to jest ten zapach, którego nie znała, a powinna. Naprawdę nigdy nie poczuła zapachu duszanej krwi, własnej lub cudzej? Nic się nie zdarzyło na żadnej z wielu planet, na których była? Nie kupuję tego. Ostatnio cały czas to powtarzam, czytając ten badziew. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wandzia mdleje, ale szybko odzyskuje przytomność (to po co pisać, że zemdlała na te, bo ja wiem, pół minuty?) Pointless.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Byłam w ruchu, kołysałam się, a dookoła panowały ciemności. Na szczęście nie czułam już okropnego zapachu krwi. Wilgotne jaskiniowe powietrze zdawało się teraz mieć woń perfum.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kołysałam się w czyichś ramionach i było to uczucie, które dobrze znałam. Pierwszego tygodnia po tym, jak Kyle mnie poturbował, Ian dużo mnie nosił.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– ...sądziłem, że się domyśli. Widać się pomyliłem – mówił pod nosem Jared.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W sensie, że Wandzia się domyśli? Czy ty jesteś niepoważny? Ta durna ameba miałaby sama wpaść na cokolwiek? Żarty się ciebie dzisiaj trzymają, no wiesz, w takim momencie? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Myślisz, że o to chodzi? – Głos Iana rozbrzmiał w tunelu potężnym echem. – Że przestraszyła się, bo Doktor próbował wyjmować inne dusze? Że bała się o siebie?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jared milczał przez parę chwil.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A ty tak nie myślisz?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ian wydał krótki, gardłowy dźwięk.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie. Nie. Przy całym moim obrzydzeniu tym, że przywiozłeś Doktorowi kolejne... ofiary, i to t e r a z – przy całym moim obrzydzeniu uważam, że nie to ją przeraziło. Jak możesz tego nie rozumieć? Naprawdę nie potrafisz sobie wyobrazić, co musiała poczuć, kiedy tam weszła?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przykryliśmy ciała, zanim...</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Idiota. Na moje nieszczęście jeden z wielu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Może i przykryliście, ale n i e t e, co trzeba, Jared. To znaczy, jestem pewien, że ludzkie zwłoki też by ją przeraziły – jest przecież taka delikatna, nie przywykła do przemocy i śmierci. Ale pomyśl, co musiało dla niej znaczyć to wszystko, co zobaczyła na stole.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wyżej – wszyscy to idioci. Nie pomyśleli, że WandzioMela będzie węszyć? Tacy z nich konspiratorzy, jak z koziej dupy waltornia. Chcą robić eksperymenty z wyjmowaniem dusz – dobra, rozumiem, to w ich sytuacji raczej oczywista strategia, ale skoro wiedzą, że mają wśród swoich duszę, hmmm, to można byłoby to lepiej ukrywać. A może od razu przeprowadzić operację na środku pola uprawnego, oszczędziłoby to czasu na te nieudolne podchody. Chyba że naprawdę opierali cały swój plan na głupocie Wandzi. Cóż, tu ich nie winię. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>Jared potrzebował kolejnej chwili, żeby zrozumieć.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>– No tak.</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i><br /></i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>– No tak. Gdyby któryś z nas zobaczył wiwisekcję człowieka, a na niej oderwane kawałki ciała i plamy krwi wszędzie dookoła, i tak nie przeżyłby tego tak bardzo jak ona przed chwilą. My już to widzieliśmy, i to nawet przed inwazją, przynajmniej na horrorach. Jestem pewien, że ona nigdy wcześniej czegoś takiego nie oglądała, w żadnym ze swoich wcieleń.</i></span></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlatego też m.in. nie czepiam się reakcji Wandzi, mimo iż wieje od niej hipokryzją.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
–<i><span style="color: #9fc5e8;"> Puść mnie – szepnęłam. – Postaw mnie na ziemię.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie chciałem cię obudzić. Przepraszam. – To ostatnie wypowiedział gorączkowo, jakby przepraszał mnie za coś więcej niż tylko zbudzenie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Puść mnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Źle się czujesz. Zaniosę cię do twojego pokoju.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie. Puść mnie teraz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Teraz! – krzyknęłam. Odepchnęłam się od jego piersi, jednocześnie uwalniając nogi. Nie spodziewał się takiej zaciekłości. Upuścił mnie i wylądowałam na kuckach.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Świat według Terencjusza: 64</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Natychmiast wstałam i rzuciłam się do biegu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wanda!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zostaw ją.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ty mnie zostaw. Wanda, wracaj!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zza pleców dobiegły mnie odgłosy szamotaniny, ale nie zwolniłam. Oczywiście, że się bili. W końcu to ludzie. Lubowali się w przemocy.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie dam „ludzkość ssie”, po takim szoku jej odpuszczę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wandzia biegnie przed siebie, aż trafia na tunel wschodni, co by to nie miało znaczyć (rozkład tej jaskini już mi naprawdę wisi i tak tego nie ogarnę).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Parłam do przodu, dopóki nie wdepnęłam po kostki w mętne wody mrocznego źródełka. Cofnęłam się, po omacku szukając dłońmi ściany. Natrafiwszy palcami na ostrą krawędź skalnego występu, obeszłam go i usiadłam skulona w zagłębieniu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„To nie tak, jak myślałyśmy. Doktor nie zrobił nikomu umyślnie krzywdy. Próbował tylko uratować...”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„WYNOŚ SIĘ Z MOJEJ GŁOWY!”– wrzasnęłam. </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Odepchnęłam ją od siebie – założyłam jej knebel, by nie musieć słuchać tych marnych usprawiedliwień – i nagle uzmysłowiłam sobie, jak bardzo osłabła przez te wszystkie miesiące przyjaźni. Zrozumiałam, że na wiele jej pozwalałam. Ba, zachęcałam ją.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Uciszyłam ją z zaskakującą łatwością. Tak właśnie powinno być od samego początku.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
How convenient. W innych bardzo stresujących sytuacjach jakoś Wandzi nie udawało się tak szybko i łatwo kontrolować połączenia z Melą ani w jedną, ani w drugą stronę. Ale dobra, dziś jest wyjątkowo, więc też się nie będę mocno rzucać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Zostałam teraz sama. Tylko ja i mój ból, i zgroza, która zostanie ze mną na zawsze. Wiedziałam, że nigdy nie pozbędę się tego obrazu z pamięci. Nigdy się od niego nie uwolnię. Stał się częścią mnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie wiedziałam, jak mam opłakiwać zabite dusze, już na zawsze bezimienne. Jak opłakiwać pokawałkowane dziecko leżące na stole. Nie mogłam przecież tego robić na ludzką modłę.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No ba. Wandziu, naprawdę nigdy nikogo nie opłakiwałaś? Zresztą na to nie ma żadnego podręcznika. Robisz to, co uważasz za stosowne. I tyle. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Na macierzystej planecie nie zdarzyło mi się nikogo opłakiwać. Nie wiedziałam, w jaki sposób to tam przebiega. Dlatego sięgnęłam po zwyczaj Nietoperzy. Wydało mi się to stosowne do okoliczności – otaczała mnie w końcu ciemność, zupełnie jakbym nie miała wzroku. Nietoperze opłakiwały bliskich milczeniem – przestawały śpiewać na długie tygodnie, dopóki pustka spowodowana brakiem dźwięków nie stała się bardziej bolesna niż strata opłakiwanej duszy.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Excusez-moi, my też mamy takie cuś. Minuta ciszy, słyszałaś? Może nie milczymy tygodniami, to trochę utrudnia życie, ale koncept ten jest okropnemu człowiekowi jak najbardziej znany. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wandzia angstuje w samotności kilka godzin. W końcu potworne człowieki znajdują duszkę. Jared wyrzuca całą grupę poszukiwawczą z jaskini i sam postanawia zająć się Wandzią. Cóż, nie sądzę, żeby ten nieczuły neandertal był odpowiednią osobą do tego zadania, ale skoro Stefka zdążyła mu zrobić jakieś przedziwne pranie mózgu… Może po zmianie w puchatego króliczka koleś podejdzie do sprawy z lepszym planem niż „daj jej po mordzie”. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Słuchaj, domyślam się, że to musiało być dla ciebie... nieprzyjemne. Nie chcieliśmy, żebyś to zobaczyła. Przykro mi.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nieprzyjemne? Hyhyhy, jaki on słodki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Przykro? Geoffrey powiedział, że to był jego pomysł. Chciał mnie wyciąć, pokroić, obryzgać ściany moją krwią. Rozszarpałby z namysłem milion dusz, żeby uratować swojego ulubionego potwora. Posiekałby nas na kawałki.</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Proszę, sparkląca amebo, nie mów mi, że się dziwisz? To wy jesteście pasożytami, którzy odebrali ludziom ich ukochanych. Gdyby istniał choć cień szansy, żeby ktoś bliski mógł wrócić, na pewno wielu skorzystałoby z takiej możliwości. To wy jesteście ci źli, Wandziu, nie zapominaj o tym z łaski swojej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Milczał przez dłuższą chwilę, znowu czekając, aż się odezwę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chyba chcesz być teraz sama. W porządku. Nikogo tu nie wpuszczę, jeżeli tego właśnie chcesz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ani drgnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Coś dotknęło mojego ramienia. Odsunęłam się gwałtownie, uderzając barkiem o ostre kamienie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przepraszam – wymamrotał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Usłyszałam, jak wstaje i odchodzi. Światło latarki – od którego zamknięte powieki jaśniały mi na czerwono – zaczęło słabnąć. Wychodząc z groty, natknął się na kogoś.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Gdzie ona jest?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chce być sama. Zostaw ją.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wchodź mi w drogę, Howe.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Myślisz, że ją pocieszysz? Ty, człowiek?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie miałem z tym nic...</span></i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Eee… chłopy… Cockfighty w takim momencie? Błagam. Widzę, że współczucie macie na podobnym poziomie, jakoś tak w okolicach zera. Wyczucie chwili też. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jared stara się wytłumaczyć Bratu Coraz Większe Zło, że Wandzia uważa ich obu (i całą ludzkość też) za krwiożercze monstra, więc nie chce ich widzieć. Do Iana jednak znów nic nie dociera (przynajmniej jest konsekwentny w ignorowaniu słowa „nie”). O'Shea prosi Jareda o latarkę i przysiada się w milczeniu do Wandzi, po czym gasi światło. Wandzia znów pogrąża się w żałobie, a Ian waruje przy niej. I tak kończy się rozdział. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze mówiąc, jestem trochę zawiedziona. Nie samym rozwiązaniem Mrocznej Tajemnicy, która była wszak tak banalna, że śmiechu warte. Ale to w końcu Stefka, więc nie miałam żadnych złudzeń. Chodzi o to, że rozdział, który powinien być naładowany emocjami, jest po prostu nudny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Witaj, Morfeuszu : 16</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ani mnie ziębi, ani parzy. Wandzi współczuć nie umiem, bo Stefka postarała się o to dzięki koszmarnej charakteryzacji całego gatunku dusz. Poza tym ta scena jest strasznie, nie wiem, jak to określić... nijaka? Może czepiam się bez potrzeby. Pewnie mogło być gorzej (marna to pociecha), ale jakoś przeżycia duszki mnie nie porwały. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następna sprawa – wiem, że Wandzia jest w szoku, a wtedy nie myśli się racjonalnie. Ale czy naprawdę nigdy coś takiego przez myśl jej nie przeszło? Nie wpadła na to, że ludzie nie będą chcieli dokonać żywota w ciemnej jaskini, chowając się jak jakieś szczury? Nie spróbują nawet znaleźć sposobu na wyrzucenie najeźdźców (słowo kluczowe!) z przejętych przez robale ciał? W sumie nie mają innego wyjścia, może poza całkowitym poddaniem się. Na otwartą walkę jest ich za mało, więc robią, co mogą. Jest to może i barbarzyńskie, ale nie zapominajmy, że dusze to agresorzy i najeźdźcy o mentalności Hitlera, więc jestem w stanie zrozumieć motywację pt. „oko za oko” Doktora i spółki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I właśnie o to się wszystko rozbija. Nie mam krztyny współczucia dla robali, więc nie będę się solidaryzowała z duszką, a przez to cały rozdział najzwyczajniej w świecie mi wisi. Gratuluje, Stefka! Jedyne, co w tym wszystkim dobre to to, że wiemy, iż ludzie coś jednak robią, żeby wykurzyć robale, a nie siedzą na dupie i angstują. Można się łatwo domyślić, że w końcu im się uda, choćby dlatego, żeby ułatwić życie seksualne naszemu czworokącikowi. To chyba oczywiste. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co w następnym odcinku? Nie mam pojęcia, w moim ebooku zeżarło rozdział 41. Nie martwcie się jednak, Maryboo na pewno nas nie zawiedzie. Do zobaczenia!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Statystyka:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Adolf approves : 44</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Bellanda Wandella van der Mellen : 58</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ludzkość ssie: 44</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Mea culpa: 27</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Mój ssskarb : 20</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nie ma jak u mamy: 22</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Świat według Terencjusza: 64</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Welcome to Bedrock: 64</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Witaj, Morfeuszu : 16</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Beige </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-59439875522805352602014-04-27T11:12:00.000-07:002014-04-27T11:12:50.339-07:00Rozdział XXXIX: Niepokój<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">Odcinek
rozpoczynamy angstowaniem Wandzi:</span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">Znakomicie”,
pomyślałam gorzko. „Po prostu znakomicie”. </span></i></span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><i>Jadłam
właśnie lunch, kiedy zjawił się Ian z wielkim uśmiechem
przyklejonym do twarzy. Chciał mnie pocieszyć. Znowu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">Chyba
ostatnio trochę przesadzasz z sarkazmem”, powiedziała Melanie. </span></i></span></span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">„<span style="font-size: small;"><i>Postaram
się o tym pamiętać”. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Mam
nadzieję, że owa obietnica tyczy się także autorki niniejszego
dzieła, która na obecnym etapie doprawdy mogłaby wreszcie nauczyć
się na pamięć własnego kanonu i wbić sobie do głowy, że duszki
nie są zdolne do sarkazmu i ironii.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 59</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że dziewczyny ostatnimi czasy nie rozmawiają ze sobą zbyt
dużo; doprawdy, pojęcia nie mam, dlaczego zmolestowana przez
Wagabundzinego tru loffa Mela nie ma ochoty na pogawędki z okupującą
ją duszką. Ian przysiada się do W&M.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">...Wiecie
co? Nie wierzę, że to piszę, ale z dwojga złego wolałabym już
chyba zmagać się z wątkiem dotyczącym Jareda, zwłaszcza, że
Howe od pewnego czasu jest pod zbawiennym wpływem psychotropu
zwanego Imperatywem Narracyjnym. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">– <span style="font-size: small;"><i>Cześć,
Wando – przywitał mnie Ian, siadając obok. W ręku miał miskę
wrzącej zupy pomidorowej. Moja stała obok mnie, zimna i do połowy
opróżniona. Bawiłam się bułką, krusząc ją na małe kawałki. </i></span>
</span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-size: small;"><i>Nic
nie odpowiedziałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #9fc5e8;">–
<span style="font-size: small;"><i>Daj
spokój. – Położył mi dłoń na kolanie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">- No
weź, ile możesz się boczyć na mój prymitywizm? Jestem przecież
mężczyzną, to naturalne, że muszę rzucać się na wszystko, co
chodzi w kiecce!</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Mel
była niezadowolona, ale nie wybuchnęła gniewem. Zdążyła
przywyknąć. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span></blockquote>
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Nie,
Meyer. Nie. Napiszę to dużymi literkami, żeby upewnić się, że
moja wiadomość zostanie odczytana przez wszystkich odwiedzających
ten blog.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><b>KOBIETA
W ŻADNYM PRZYPADKU NIE POWINNA <i>PRZYWYKAĆ</i>
DO NIECHCIANYCH AWANSÓW ZE STRONY MĘŻCZYZNY. TO, CO ROBI IAN TO
<u>NAPAŚĆ SEKSUALNA</u>.
MELANIE NIE ŻYCZY SOBIE, ŻEBY OBMACYWAŁ JĄ OBCY FACET, WIĘC
RZECZONY OBCY FACET MA OBOWIĄZEK USZANOWAĆ FAKT, IŻ OBIEKT JEGO
AWANSÓW JEST NIEZDOLNY DO SAMOOBRONY I TRZYMAĆ ŁAPSKA PRZY SOBIE.</b></span></span></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 55</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>-Wrócą
dzisiaj. Przed zachodem słońca, jestem pewien. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">...TO
jest przyczyna naburmuszenia Wandzi? Nie prostactwo wybranka, który
okazał się mieć lepkie rączki, ale fakt, że ktoś (za chwilę
dowiemy się, kto) nie wrócił z zakupów w smerfolandzie?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Nie,
żeby to drugie nie było powodem do zmartwień, ale...Stefa, na
wszystko, co dobre i piękne na tym świecie: duszki z natury miłują
pokój i harmonię. Co ty na to, aby pokazać, iż Wagabundzie
przeszkadza – przynajmniej odrobinkę – brak poszanowania O'Shei
dla ciała panny Stryder? Nawet Bella potrafiła wydrzeć się na
Jacoba.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że trzy dni temu brygada uciekinierów wybyła na rutynowy
shopping. W składzie znalazł się Jared (rzecz oczywista)
oraz...Jamie.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">...Serio?
Jamie pojechał na włam?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Widzicie,
mój problem z młodym Stryderem polega na tym, że Meyer uparcie
kreuje go na dzieciaka, który psychicznie nadal nie przeskoczył
etapu przedszkola. Znam osobiście dwóch czternastolatków i nie mam
wątpliwości, że w sytuacji kryzysowej doskonale poradziliby sobie
z tak niebezpiecznym zadaniem. Ale mówimy o Jamiem; Jamiem, którego
jeszcze kilka rozdziałów temu Ian musiał przenosić na rękach do
łóżeczka. Na co im taka pierdoła na akcji? </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>To
nie pierwszy raz, kiedy Jared zabrał młodego na eskapadę. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH87zUc-GkNRXtN4LeqyUk-2oLkgm9qI7G25Bg6XEu1lrMpiy-zeKtVmWCv3ljeJqm6V6zzudu3uqhwD9lek4G-mQjf9fPzUz36mVW99vJkfSR7uwvoeEs7y0cuHqmnDFe5JPE9IEvvW09/s1600/tumblr_inline_mie3p8KscW1rdsotm.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH87zUc-GkNRXtN4LeqyUk-2oLkgm9qI7G25Bg6XEu1lrMpiy-zeKtVmWCv3ljeJqm6V6zzudu3uqhwD9lek4G-mQjf9fPzUz36mVW99vJkfSR7uwvoeEs7y0cuHqmnDFe5JPE9IEvvW09/s1600/tumblr_inline_mie3p8KscW1rdsotm.gif" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Gif
– wyraża więcej, niż tysiąc słów.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Dziękuję,
od razu mi lepiej – odparłam, znów z sarkazmem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 60</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Nie
martw się, jest z nim Geoffrey i Trudy. No i Jared. A Kyle jest
tutaj. – Zaśmiał się. – Więc nic mu nie grozi. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">O,
widzę, że Wes choć raz przestał pełnić rolę głównego murzyna
od czarnej roboty. Nawiasem mówiąc, obecność Kyle'a raczej nie
miałaby większego wpływu na Jamiego, jako że BSZ darzy
nienawiścią wyłącznie naszego robala (swoją drogą, ciekawe, czy
mój ulubiony przydupas Brandt zajął miejsce szefa w konwoju).</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-weight: normal;">Zajął
się jedzeniem, zostawiając mnie samą z moimi myślami. Lubiłam w
nim to, że zawsze starał się spełniać moje oczekiwania, nawet
jeżeli nie były jasne – ani dla niego, ani dla </span>mnie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Zgadnijcie,
czyich oczekiwań O'Shea NIE bierze pod uwagę?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">I
nie, nie zamierzam odpuścić w tym temacie. Ian obecnie idzie łeb w
łeb z Howem w klasyfikacji na najbardziej upiornego tru loffa
literatury YA,a Bóg mi świadkiem, że mają całkiem silną
konkurencję.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Wyjątek
stanowiły oczywiście uparte próby poprawienia mi humoru. Akurat
tego z pewnością nie oczekiwałam. Chciałam się martwić – była
to jedyna rzecz, którą mogłam robić. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">To
jedyna rzecz, którą <i><b>potrafisz </b></i><span style="font-weight: normal;">robić
– siedzieć na tyłku i płakać, podczas gdy reszta świata
rozwiązuje za ciebie twoje problemy. Kogo mi to przypomina...</span></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 55</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Minął
już miesiąc, odkąd wprowadziłam się z powrotem do pokoju Jamiego
i Jareda. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Nagłe
przeskoki w czasoprzestrzeni są nagłe. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wiecie
co? Linia fabularna „Intruza” jest tak pochrzaniona, że naprawdę
nie mam pojęcia, ile czasu minęło od przybycia W&M do jaskini.
Mało tego – fani też tego nie wiedzą. Jedyny timeline, jaki
udało mi się znaleźć w odmętach Internetu, był pełen błędów;
Stefa prowadzi akcję w taki sposób, iż wydaje się, że wszystko
zajęło góra kilka tygodni, choć na obecnym etapie musimy mówić
o miesiącach. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Jest
tu jakiś masochista chętny podjąć się karkołomnego zadania
wyznaczenia osi czasowej powieści?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że nasza czwórka (liczymy z Melą) sypia w nieco dziwacznej
kombinacji: Jamie w łóżku z siostrą - albowiem niepodobna, aby
zdrowy, silny nastolatek miał spędzać noce w śpiworze – a Jared
na materacu wciśniętym między łoże a ścianę; duszce tak się
to spodobało, że teraz nie może zasnąć sama.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Natomiast
trudno było mi się przyzwyczaić do budzenia się każdego ranka w
obecności Jareda. Wciąż odpowiadałam na jego poranne powitanie z
sekundowym opóźnieniem. On także nie czuł się całkiem
swobodnie, ale zawsze był miły. Oboje byliśmy dla siebie mili. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Nasze
rozmowy przebiegały według tego samego scenariusza. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Dzień
dobry, Wando. Jak się spało? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>W
porządku, dziękuję. A tobie? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Dzięki,
nie najgorzej. A... Mel? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Ma
się dobrze, dzięki. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span></blockquote>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Widzicie?
Farmaceutyki działają cuda. Nawiasem mówiąc, to naprawdę
przykre, iż były damski bokser i facet, który obiektywnie rzecz
biorąc stracił w tym układzie całkiem sporo (ukochaną, z którą
był od kilku lat) obecnie zachowuje się z większą klasą niż
goguś, któremu roi się, że mógłby zaliczyć fajną foczkę,
więc pcha się z łapami nie patrząc na uczucia oryginalnej
właścicielki atrakcyjnej powłoki.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Jesteś
zmęczona? – zapytał Ian. Uświadomiłam sobie, że trę oczy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Niespecjalnie.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Ciągle
się nie wysypiasz? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Jest
zbyt cicho. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Mogę
spać z tobą... Och, Melanie, daj spokój. Wiesz, o czym mówię. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBH_4wvWRFPU14ewrqFoeK4mpoOMmwmTrutIIkxrOGQ9O3fSs9xPLyTsgLtI-9EoHF4pcxIx0OTxgZ-0MFo1F5IPedgAjZl847Xsjzo8HGwkfRJBUdsbGBF7j2lfW9NQbNr1Q9qoNB5n2B/s1600/3b10a7fc.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBH_4wvWRFPU14ewrqFoeK4mpoOMmwmTrutIIkxrOGQ9O3fSs9xPLyTsgLtI-9EoHF4pcxIx0OTxgZ-0MFo1F5IPedgAjZl847Xsjzo8HGwkfRJBUdsbGBF7j2lfW9NQbNr1Q9qoNB5n2B/s1600/3b10a7fc.gif" height="181" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Och,
jestem pewna, że Melanie <i><b>doskonale</b></i> wie, o czym mówisz
i jej reakcja (jakakolwiek by nie była) jest bardzo, ale to bardzo
adekwatna do owej propozycji.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Teraz
nawet najmniejsza reakcja spowodowana złością Melanie nie
uchodziła jego uwad</i>ze. </span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Biedaczysko,
będzie musiał uważać, żeby nie dać się przyłapać na macanku!</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wandzia
gasi zapędy O'Shei przypominając mu, że jego zdaniem panowie wrócą
dzisiaj z wycieczki więc nie ma potrzeby urządzać przemeblowania.
Ian proponuje, żeby dziewczyna odpoczęła, ale duszka upiera się,
że ma mnóstwo energii, w związku z czym Ian stwierdza, że może
mu w „czymś” pomóc – nie precyzując jednak, o co mu chodzi.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Lepiej
dmuchać na zimne – Melu, postaraj się przejąć kontrolę nad
kończynami i wiej, póki możesz.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Wyprowadził
mnie z kuchni za rękę. Również to nie było dla nas niczym nowym.
Melanie prawie nie protestowała. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">No
proszę, jeszcze trochę, i tresura zacznie przynosić efekty!</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 56</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Dlaczego
idziemy tędy? – Na wschodnim polu nie było nic do roboty. Rano je
nawodniliśmy. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
nic nie odpowiedział. Z twarzy nie schodził mu uśmiech. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Meyer,
jeśli tajemniczość tru loffa jednoznacznie kojarzy mi się z
zachowaniami rodem ze slasherów, to wiedz, że musisz przemyśleć
kreację swoich postaci.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Uff,
Mela jest bezpieczna – okazuje się, że Ian chciał pograć w
piłkę. Ów wątek jest bardzo istotny dla dalszej akcji,
albowiem...eee...</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Stefa,
jesteśmy na trzysta sześćdziesiątej siódmej stronie powieści i
nawet nie zbliżamy się do punktu kulminacyjnego. Wierz mi, tego
rodzaju zapychacze fabularne są nam naprawdę niepotrzebne. Nikogo
nie obchodzi, czy Wanda chce i potrafi grac w nogę. Życzymy sobie
dużo romantycznych wyznań i dalszych gwałtów (fani) lub głów
O'Shei, Brata Samo Zło i Howe'a podanych na srebrnej tacy
(czytelnicy posiadający zdolność krytycznego myślenia). Kolejny
mecz to ostatnie, o czym mamy ochotę czytać.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wandzia
broni się, że nie ma ochoty na zabawę, ale Ian szantażuje ją
emocjonalnie twierdząc, że Wes i Lily bardzo liczą na grę dwoje
na dwoje.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Ach,
Wes. Wagabundo, zrób to dla Wesa; facet nie ma za grosz prywatności
w swej alkowie publicznego użytku, niech więc przynajmniej rozerwie
się przy futbolu.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Chyba
nie pozwolisz, żebym przegrał z Wesem, co? – zwrócił się do
mnie Ian pod nosem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Możesz
ich ograć w pojedynkę. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Nie
może, do tego potrzebuje Kyle'a. To Jared wymiata na boisku bez
wsparcia ze strony rodzeństwa. Meyer, na litość, czytajże swoje
wypociny chociaż dwa rozdziały do tyłu. ..</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Wtedy
się obrażą. Nie zapomną mi takiej zniewagi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Westchnęłam.
– Dobrze. Dobrze. Niech ci będzie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
uściskał mnie z przesadnym, według Melanie, entuzjazmem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Łapy.
Przy. Sobie.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 57</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Jesteś
gotowa przegrać z kretesem, Wando? – zawołał pyszałkowato Wes.
– Może i zajęłaś nam planetę, ale tego meczu nie wygrasz. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
się roześmiał, ale ja nie zareagowałam. Ten żart wprawił mnie w
zakłopotanie. Jak Wes mógł sobie żartować na ten temat? Ludzie
nie przestawali mnie zaskakiwać. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Bardzo
dobre pytanie. Chcę wierzyć, że Wes najzwyczajniej w świecie
cierpi na depresję w związku z byciem pozbawionym własnej
przestrzeni życiowej i odreagowuje, rzucając w eter nieśmieszne
dowcipy. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"></span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"></span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Melanie bardzo cieszy się na perspektywę gry; lubi być w ruchu, a
ostatnio dziewczyny biegały jedynie wtedy, gdy były zmuszone
uciekać przed najróżniejszymi niebezpieczeństwami.</span></span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"></span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Mimowiednie
zgięłam nogę w kolanie i chwyciłam się za łydkę, by rozciągnąć
mięśnie. Taka pozycja nie była dla mojego ciała niczym nowym.
Zrobiłam to samo z drugą nogą i z zadowoleniem stwierdziłam że
wydaje się całkiem zdrowa. Siniak na tylnej części uda był już
blado-żółty, prawie niewidoczny. Również bok mi wydobrzał, co
kazało przypuszczać, że tak naprawdę nie miałam złamanego
żebra. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Złamane
czy nie, ledwo byłaś w stanie chodzić. Niech oświeci mnie ktoś
zaznajomiony z medycyną – czy to w ogóle możliwe, żeby miesiąc
po tego rodzaju poważnych obrażeniach wesoło latać sobie po
boisku?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Dwa
tygodnie temu, myjąc lusterka, widziałam swoją twarz. Blizna na
policzku była ciemnoczerwona, wielkości połowy dłoni,
postrzępiona na brzegach. Bardziej niż ja przejmowała się nią
Melanie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">MOŻE
DLATEGO, ŻE TO JEJ CIAŁO.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
może w każdej chwili zmienić swój mundurek; Melanie do końca
będzie musiała męczyć się ze śladami zmagań, przez jakie
przeszedł jej organizm w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Ale co
tam – do wesela się zagoi, a O'Shea ma na nią ochotę niezależnie
od ilości siniaków, więc czym tu się przejmować?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Zaczynamy
grę. Pozwolicie, że nie będę wdawać się w szczegóły;
wystarczy, jeśli powiem, że Wagabunda i Ian z łatwością ogrywają
przeciwników.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Wes
chciał rewanżu, ale Lily miała już dość. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Umówmy
się, są od nas lepsi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>To
było nieuczciwe. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Nikt
nie mówił, że Wanda nie umie grać. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Nikt
nie mówił, że gra jak zawodowiec. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Nie
będzie karnych punkcików; zwycięstwo zapewniło im wszak ciało
Mel, silnej i wysportowanej dziewczyny.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Trzeba
umieć przegrywać – powiedziała Lily, wyciągając rękę, by
połaskotać Wesa po brzuchu. Chwycił ją za palce i przyciągnął
do siebie. Próbowała mu się wyrwać, cała rozweselona, ale Wes
zakręcił nią, złapał ją w ramiona i pocałował w roześmiane
usta. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Wymieniłam
z Ianem krótkie, zdumione spojrzenie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">-
Spójrz tylko! Para zakochanych w sobie ludzi, którzy budują
związek na poczuciu humoru i przyjaźni miast deklaracji rodem z
harlequina i przemocy fizycznej! Widział ktoś kiedyś takie dziwo?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Słowo
daję, zaczynam lubić Wesa.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wes
idzie ściągnąć wsparcie dla drużyny w postaci Brata Samo Zło;
nie jestem pewna, czy zmuszanie tego typa do rywalizacji z duszką to
rozsądny pomysł.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>[Lily]
Zaśmiała się na widok mojej miny, lecz był to niepodobny do niej
śmiech zakłopotania. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Wiem,
wiem. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Jak
długo... to trwa? – zapytałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Zrobiła
minę. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Przepraszam.
To nie moja sprawa. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Zaraz...To
Wes i Lily nie byli dotychczas razem? Więc skąd ta wspólna
sypialnia...? Zresztą, nieważne. To, co się liczy to fakt, iż na
naszych oczach rodzi się pierwszy normalny związek w tej powieści.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">W
porządku. To żadna tajemnica – zresztą jak w tym miejscu
utrzymać coś w tajemnicy? Po prostu... to zupełnie świeże. Jest
w tym trochę twojej winy – dodała z uśmiechem, dając do
zrozumienia, że mówi żartem. Mimo to poczułam się odrobinę
winna. I zagubiona. </span></i></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Co
ja takiego zrobiłam? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Nic
– uspokoiła mnie. – Ale zaskoczyło mnie... to, jak Wes na
ciebie zareagował. Nie wiedziałam, że ma w sobie tyle wrażliwości.
</i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Jakiej
wrażliwości, na litość? I kiedy, pomijając dzisiejszy rozdział,
widzieliśmy jakąkolwiek znaczącą interakcję pomiędzy Wesem i
Wandzią? Meyer, przestań tworzyć nowy kanon, masz wystarczające
problemy z trzymaniem się dotychczasowego.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">No
i oczywiście Wagabunda jako unikalny płatek śniegu, wzbudzający w
każdym pozytywnym bohaterze lawinę ciepłych uczuć:</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 56</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że Wes podkochiwał się w Lily od samego początku, czego ta
była zupełnie nieświadoma. Kobieta stwierdza, że nie przeszkadza
jej różnica wieku (Wes jest od niej młodszy), albowiem w tych
trudnych czasach to, co się liczy, to miłość. Trzymam za was
kciuki, kochani – nacieszcie się sobą, póki możecie.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Ian
i duszka postanawiają zgrać drugi mecz, tym razem jeden na jednego;
duet W&M obraża się, ponieważ O'Shea daje im fory. Aby oduczyć
Iana niesportowego zachowania, Wanda wpada na następującą myśl:</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">„<span style="font-size: small;"><i>Nie
podoba mi się ten pomysł”, mruknęła Mel. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">Ale
założę się, że zadziała.” </span></i></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Postawiłam
piłkę z powrotem na środku boiska. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
</span><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="color: #9fc5e8;">– </span><span style="font-size: small;"><span style="color: #9fc5e8;"><i>Jeżeli
wygrasz, możesz spać w moim pokoju, dopóki nie wrócą. – I tak
musiałam się w końcu wyspać.</i></span> </span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbBnB4G4ksrlwPJGtNkNoLgns65oLi18AZER-mNKywGxeeT-F4G4xHeCt6IMwSsRj7AI5zjsvqZxD6BtdhewMPtdZSw4ZpT8scpk4l6DA13Y-JQ_YzUOKG4WIKRoEXB3tqtHny2FbbBP-m/s1600/409934_original.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbBnB4G4ksrlwPJGtNkNoLgns65oLi18AZER-mNKywGxeeT-F4G4xHeCt6IMwSsRj7AI5zjsvqZxD6BtdhewMPtdZSw4ZpT8scpk4l6DA13Y-JQ_YzUOKG4WIKRoEXB3tqtHny2FbbBP-m/s1600/409934_original.gif" height="160" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Nawet
nie wiem, jak to skomentować. Wagabunda nie ma żadnego
usprawiedliwienia – doskonale wie, jak Ian odczyta owe słowa.
Dziewczyna właśnie zaproponowała mu ocenzurowaną wersję słynnego
„Jak kupisz mi dżinsy...”. To, że duszka nie ma na myśli
sekszenia się nic nie znaczy w obliczu braku zahamowań O'Shei,
który z pewnością odczyta tę deklarację jako zielone światło
dla dalszych zalotów. A Melanie? Kto by się tam przejmował jej
zdaniem?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Rzecz
jasna, Ian nagle nabiera umiejętności Beckhama i bez trudu pokonuje
dziewczynę. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Dziesięć
cztery. Wygrałem. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Dobry
mecz – wydyszałam. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Zmęczona?
– zapytał niewinnym tonem, trochę zbyt niewinnym. Błaznował.
Przeciągnął się. – Jeżeli o mnie chodzi, to chyba będę się
już kładł do łóżka. – Udał chytre spojrzenie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Skrzywiłam
się. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Oj,
Mel, przecież wiesz, że sobie żartuję. Nie bądź taka. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Ian,
mam do ciebie taką drobną prośbę: Idź nad strumyk,w którym
niemal dokonała swego żywota nasza duszka, i utop się w nim.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 58</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Lily
spoglądała na nas zafrapowana. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Melanie
Jareda za mną nie przepada – wyjaśnił Ian, puszczając do niej
oko. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Uniosła
brwi. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="color: #9fc5e8;">–
</span><span style="font-size: small;"><i><span style="color: #9fc5e8;">Aha...
No proszę.</span> </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Zauważyliście
coś ciekawego, poza oczywistą bucerą O'Shei?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 59</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Lily
właśnie dowiedziała się, że Melanie wciąż żyje...I nie robi
to na niej większego wrażenia.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Jestem
całkowicie i kompletnie skonfundowana. Nie mam pojęcia, kto doznał
nagłej amnezji: ja, czy Stefa. Jak do tej pory tylko kilka osób
znało tajemnicę naszego duetu: Jeb, Jamie, Ian i Jared.
Nonszalancka poza Lily każe mi jednak sądzić, że reszta
uciekinierów także została powiadomiona o tym fakcie.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Pytanie
brzmi: kiedy to się stało? </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Czy to
nadmierna biegunka słowna Jamiego naprowadziła resztę na ten trop?
Czy wygadał się któryś z tru loffów? Czy mieszkańcom zaświtała
lampka podczas oglądania niezdrowej rywalizacji między Jaredem i
Ianem? To bardzo ważne, aby wskazać konkretny moment powszechnego
uświadomienia, albowiem od niego zależy, czy uznamy Kyle za
psychopatycznego rasistę-mordercę, czy też jedynie za
psychopatycznego mordercę. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Meyer.
Znalazłaś wystarczająco dużo czasu, by opisać dwa głupawe mecze
i wcisnąć wątek Waltera. Co ty na to, by poświęcić tyle samo
czasu na opisanie reakcji uciekinierów na wiadomość, iż żyje
wśród nich osoba, która nie dała się stłamsić swemu
pasożytowi?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wanda
i Ian wychodzą, by znaleźć Wesa i przynieść Lily coś do picia.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Gdy
weszliśmy do wąskiego tunelu, Ian objął mnie delikatnie ręką w
pasie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Ręce
precz, do diabła. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 60</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Wiesz
– odezwał się – to naprawdę nie fair, że to ty musisz
cierpieć, gdy Melanie jest na mnie zła. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">...Że
co proszę?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Czy
ten imbecyl właśnie zasugerował, że gdyby nie męcząca obecność
oryginalnej właścicielki ciała i jej nudne upieranie się na bycie
traktowaną z szacunkiem, mógłby wreszcie zaliczyć i wszyscy
(czytaj: on i Wandzia) byliby zadowoleni?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 61</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Od
kiedy to ludzie są fair? </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>No
tak, słuszna uwaga. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Cóż,
dobrze wiedzieć, że kosmitka podziela jego poglądy.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Ludzkość
ssie: 44</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;">
<span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Poza
tym już ona chętnie by dopilnowała, żebyś cierpiał, gdybym jej
na to pozwoliła. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Masz
moje błogosławieństwo, skarbie.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Fajnie,
że Wes i Lily są parą, nie uważasz? – zapytał. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Tak.
Oboje wydają się bardzo szczęśliwi. Cieszy mnie to. – Mnie też.
Wes w końcu znalazł sobie dziewczynę. To mi daje nadzieję. –
Puścił do mnie oko. – Myślisz, że Melanie zrobiłaby ci piekło,
gdybym cię teraz pocałował? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">...Myślicie,
że coś do niego dotrze, jeśli posłużę się obrazkiem?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAMdr4VlhrYXmmCjuA8tyn6kB_yIUjFeinpo-DQQ1T4nXXnLbpzlbc_E7NAAsUBGb312uULaKusyC0_diXgYzLgvt9WqGA0enzS7rDuCT1QhKQN_Sw9Lj2xb9P1KUBaKv9CJewQhWTKN4E/s1600/tumblr_inline_miphe0BB1i1qz4rgp.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAMdr4VlhrYXmmCjuA8tyn6kB_yIUjFeinpo-DQQ1T4nXXnLbpzlbc_E7NAAsUBGb312uULaKusyC0_diXgYzLgvt9WqGA0enzS7rDuCT1QhKQN_Sw9Lj2xb9P1KUBaKv9CJewQhWTKN4E/s1600/tumblr_inline_miphe0BB1i1qz4rgp.gif" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Ian,
patrz mię na usta.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><b>MELANIE
POWIEDZIAŁA „NIE”. ORYGINALNA WŁAŚCICIELKA CIAŁA, NA KTÓRE
MASZ OCHOTĘ NIE ŻYCZY SOBIE SEKSUALNYCH KONTAKTÓW Z TWOJĄ OSOBĄ,
WIĘC RAZ NA ZAWSZE OPANUJ SWOJĄ CHUĆ, PRZYGŁUPIE, ALBO BĘDĘ
ZMUSZONA OFICJALNIE KIBICOWAĆ JAREDOWI I TRZYMAĆ KCIUKI, BY WKRÓTCE
PRZETRĄCIŁ CI TWOJE RUCHLIWE ŁAPY.</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 62</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Zesztywniałam
na sekundę, po czym wzięłam głęboki oddech, </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Pewnie
tak. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">O
tak.” </span></i></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Na
pewno. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Ian
westchnął. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">„<span style="font-size: small;">Głupia
pinda, dlaczego nie może zrozumieć, że dawno nie zamoczyłem?”</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Welcome
to Bedrock: 63</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Owa
obrzydliwa wymiana zdań zostaje przerwana przez Wesa, który
przybiega z informacją, iż brygada do sprawunków specjalnych
dotarła do domu. Wandzia natychmiast truchta na spotkanie:</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Jamie
stał na czele grupy ludzi, przy wejściu do południowego tunelu. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Wanda!
– zawołał, wymachując dłonią. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Biegłam
ku niemu, omijając uprawy. Trudy trzymała go za ramię, jakby nie
chciała, żeby wybiegł mi na spotkanie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">I
znów: tak postępuje się z nadaktywnym zerówkowiczem, a nie
chłopakiem będącym o krok od dojrzałości. Skoro wszyscy upierają
się, by traktować Jamiego jak dziecko, po co w ogóle zabierają go
ze sobą na akcje?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Okazuje
się, że wszyscy są w komplecie; W&M bardzo chciałyby zobaczyć
Jareda, ale facet zajęty jest ponoć rozładowywaniem towaru przy
wejściu, do którego nikt nie dopuści duszki.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Przydałaby
ci się kąpiel – powiedziałam Jamiemu, czochrając mu brudne,
posplatane włosy i ani na chwilę go nie puszczając. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Ma
się położyć – powiedziała Trudy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="color: #9fc5e8;"><span style="text-decoration: none;">–
<span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-weight: normal;">Trudy!
– mruknął Jamie, posyłając jej krzywe spojrzenie.</span></i></span></span></span></span><span style="text-decoration: none;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Spodziewacie
się punkcików? Ha! Nic z tego. Trudy, w przeciwieństwie do W&M,
nie bawi się w matkowanie Stryderowi; okazuje się, że chłopak
zrobił sobie kuku podczas wypadu (a nie mówiłam, że powinien
zostać w domu?) i jego nogę zdobi niezbyt elegancka rana. Wandzia,
rzecz jasna, chce wiedzieć, jak do tego doszło.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>To
było głupie. I całkiem z mojej winy. I mogło się wydarzyć
wszędzie, nawet tu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Opowiedz.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Westchnął.
</i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Trzymałem
nóż i się potknąłem. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqQyTNKl7fgXqRGYWP9qGB_75KnhWk2_so1YxMLenmu5g-AsQ33BR1hSfluwN-IamCMLQTvG7s9dplyFyhnOcWGwDKd6mB2WT7j4NE8ApUSD5dyImEJ1ODdqbm57Gj7LvHnPgnKt5HRsbx/s1600/tumblr_inline_mzjrnzP8aD1stw0ok.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqQyTNKl7fgXqRGYWP9qGB_75KnhWk2_so1YxMLenmu5g-AsQ33BR1hSfluwN-IamCMLQTvG7s9dplyFyhnOcWGwDKd6mB2WT7j4NE8ApUSD5dyImEJ1ODdqbm57Gj7LvHnPgnKt5HRsbx/s1600/tumblr_inline_mzjrnzP8aD1stw0ok.gif" height="185" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Jamie,
przykro mi to mówić, ale nie jesteś Stasiem Tarkowskim.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 57</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Duszka
upiera się, że zranienie powinien obejrzeć Doktor, Stryder wykręca
się jednak tym, że dopiero co od niego wrócił.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>I
musiałeś iść całą drogę ze szpitala? Dlaczego tam nie
zostałeś? </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Jamie
zrobił minę i spojrzał na Trudy, jakby szukając pomocy. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Będzie
mu wygodniej we własnym łóżku – stwierdziła. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Właśnie
– przytaknął. – Kto by chciał leżeć na tych okropnych
wyrkach w szpitalu. Spojrzałam na nich, po czym obejrzałam się za
siebie. Reszta gdzieś zniknęła. Słyszałam tylko ich głosy,
odbijające się echem od ścian południowego tunelu. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="text-decoration: none;">„<span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: small;">Co
jest grane?” – zaniepokoiła się Mel. </span></i></span></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Dotarło
do mnie, że Trudy również nie potrafi kłamać. Kiedy mówiła, że
pozostali myją się i rozładowują skradzione rzeczy, w jej głosie
zabrzmiała fałszywa nuta. Zdawało mi się nawet, że pamiętam,
jak zerknęła wtedy w prawo, w stronę południowego tunelu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Strach
o tym myśleć, ale...czy to możliwe, żeby uczestnicy... próbowali
</span><i><span style="font-weight: normal;">zataić coś</span></i><span style="font-weight: normal;">
przed Wagabundą?</span></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtysyQ7Er20nLM37aCwbyIE-0RgRQ7898aes67ZVYEXW98GCLw0gacKiNRHVcMyMrIVDmnOQxSJg5VS88rbL5rXtQ1VsVHKa_lL3qzKUKB5voMQY2cgRS4H_1jLXY_dplJmy2FDhYgmVG3/s1600/326843_original.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtysyQ7Er20nLM37aCwbyIE-0RgRQ7898aes67ZVYEXW98GCLw0gacKiNRHVcMyMrIVDmnOQxSJg5VS88rbL5rXtQ1VsVHKa_lL3qzKUKB5voMQY2cgRS4H_1jLXY_dplJmy2FDhYgmVG3/s1600/326843_original.gif" height="180" width="320" /></a></div>
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Stefa,
proszę, daruj sobie tę aurę tajemniczości. Zapewniam cię, że na
tym etapie olbrzymia większość czytelników już dawno domyśliła
się, że mieszkańcy jaskini mają sekret, którym nie chcą dzielić
się z kosmitką. Czy naprawdę musisz nas walić po głowie tego
typu tandetnymi zagraniami?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Czołem,
młody! Cześć, Trudy! – Ian dopiero teraz do nas dołączył. </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Cześć,
Ian – odpowiedzieli mu jednocześnie. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Co
się stało? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Upadłem
na nóż – mruknął Jamie, spuszczając głowę. Ian zaśmiał
się. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>To
nie jest śmieszne – odezwałam się stanowczym tonem. Nieprzytomna
ze zmartwienia Melanie wyobraziła sobie, że wymierzam mu policzek.
Zignorowałam ją. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Muszę
przyznać, że jestem rozdarta; z jednej strony O'Shea ciężko
pracował przez całą analizę, aby zarobić na cios w gębę, z
drugiej jednak...no sami powiedzcie, jak tu się nie śmiać z
totalnej łajzowatosci Jamiego, który mógłby wyrosnąć na
znacznie bardziej męskiego osobnika, gdyby nie trwające od lat
upupianie w wykonaniu Meli (oraz Wandy)?</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Gdzie
są wszyscy? </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Spoglądałam
na Trudy kątem oka. </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Yyy,
znoszą jeszcze jakieś rzeczy. – Tym razem znacząco spojrzała w
stronę południowego tunelu. Twarz Iana na moment stężała,
przemknął przez nią wyraz gniewu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Znam
dzieci z pierwszych klas szkoły podstawowej, które są
subtelniejsze w sztuce opowiadania kłamstw i odwracania uwagi
przeciwnika. Ian i spółka mają szczęście, że kosmitka nie
grzeszy wysokim IQ, albowiem ich sekret już dawno wypełzłby na
światło dzienne.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Na
polecenie Melanie Wandzia szybko zmienia temat i dopytuje się, czy
nie-braciszek chce coś zjeść (chce). Towarzystwo (minus Trudy,
która oznajmia, iż musi iść za potrzebą) dociera do sypialni,
gdzie chłopak rozwala się na materacu. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">„<span style="font-size: small;"><i>Kiedy
kłamiesz, opuszczaj twarz”, zasugerowała Melanie. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Zgadnijcie,
co teraz zrobię.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 61</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">–
<span style="font-size: small;"><i>Ian?
– Utkwiłam wzrok w zakrwawionej nogawce Jamiego. – Mógłbyś
nam przynieść coś do jedzenia? Ja też jestem głodna. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 62</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Ian
posłusznie wychodzi; Wandzia zapewnia Jamiego, że nie jest na niego
zła z powodu wypadku, po czym oznajmia, iż musi o czymś powiedzieć
O'Shei.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">– <span style="font-size: small;"><i>Jak
to? – zapytał, zdziwiony tonem mojego głosu. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Świat
według Terencjusza: 63</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wagabunda
wychodzi z pokoju i, rzecz jasna, wcale nie goni Iana; był to
jedynie manewr, mający na celu odizolowanie się od reszty
towarzystwa. Dziewczyna żwawo przemierza jaskinię, ignorując
spotykanych na drodze statystów i kieruje się...nigdy nie
zgadniecie...w stronę południowego tunelu, gdzie mieści się
niesławny szpital. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Coś
mi mówiło, że to powtórka z ostatniego razu, gdy Jared i reszta
wrócili z wyprawy i wszyscy byli przygnębieni. Doktor się upił i
nikt nie chciał mi nic powiedzieć. Znowu coś się działo, a ja
nie wiedziałam co i miałam się nie dowiedzieć. Nie chciałam
wiedzieć, jak stwierdził któregoś razu Ian. Poczułam ciarki na
karku. Może naprawdę wolałam nie wiedzieć? </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Wandziu.
Skarbie. Owa tajemnica:</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><ol>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">sprawia,
że Doktor, człowiek zawodowo zajmujący się ratowaniem innych,
upija się do nieprzytomności</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">jest
znana wszystkim poza tobą; owi „wszyscy” to, o ile powszechnie
wiadomo, ostatni bastion ludzkości na naszej plancie</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">jest
związana z czynnościami medycznymi (stąd szpital w roli głównej
bazy)</span></span></span></div>
</li>
<li><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">odnawia
się za każdym razem, gdy chłopaki wracają z wyprawy na miasto.</span></span></span></div>
</li>
</ol>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Czy
<i><b>naprawdę</b></i> tak trudno przewidzieć, czego dotyczy ów
sekret? Czuję się, jakbym po raz kolejny musiała się zmierzyć z
Nju Munem i rozmyślaniami Belki, dlaczego Jacob – Indianin, który
osobiście opowiedział jej plemienne legendy o wilkołakach - ni
stąd ni zowąd zaczął prowadzać się z innymi chłopakami z
rezerwatu, nabrał masy i zaczął niepochlebnie wypowiadać się o
Cullenach. Meyer, to, że twoje awatary to głąby nie oznacza
jeszcze, iż musisz traktować swoich czytelników jak bandę
niepełnosprytnych baranów.</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Bellanda
Wandella van der Mellen : 58</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Rozdział
kończymy emocjonującym:</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><blockquote class="tr_bq">
<div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">„<span style="font-size: small;"><i>Chcesz
wiedzieć. Obie tego chcemy.” </i></span></span>
</span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">„<span style="font-size: small;"><i>Boję
się.” </i></span></span></span>
</div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">„<span style="font-size: small;"><i>Ja
też.”</i></span></span></span></div>
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Biegłam
dalej najciszej, jak umiałam. </i></span></span></span>
</div>
</blockquote>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Co
takiego knują człowieki? Jeśli jeszcze tego nie wiecie – za
tydzień oficjalne rozwiązanie zagadki. </span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Statystyka:</b></span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;"><b>Adolf
approves : 44<br />Bellanda Wandella van der Mellen : 58<br />Gotuj z
Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27<br />Ludzkość
ssie: 44<br />Mea culpa: 27<br />Mój ssskarb : 20<br />Nie ma jak u mamy:
22<br />Świat według Terencjusza: 63<br />Welcome to Bedrock: 63<br />Witaj,
Morfeuszu : 15 </b></span></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: small;">Maryboo</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span><div align="LEFT" style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm; text-decoration: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;"><br /></span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #cccccc;">
</span></span>Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com33tag:blogger.com,1999:blog-6995502144408755604.post-15410228420007852642014-04-23T14:34:00.000-07:002014-04-23T14:34:29.860-07:00Rozdział XXXVIII: Dotyk<br />W dzisiejszym odcinku, jak się pewnie domyślacie, akcji znowu nie będzie. Będzie za to dużo gadania. Stefka udowodni nam po raz kolejny, że kompletnie nie umie znaleźć się we własnym kanonie i dalej nie ma bladego pojęcia, jak naprawdę działa połączenie Wandzi z Melą i jak się do tego mają ich uczucia, te indywidualne i te zintegrowane. Z Iana wylezie buc na miarę Jareda, eksperymentujący z tym, jak daleko może się posunąć z łapami zanim dostanie od WandzioMeli w ryj. Okaże się też, że pan O’Shea ma chyba małe kompleksy. Będzie też trochę zahaczania o poważne tematy życia i śmierci, żeby było ciekawej. Czyli groch z kapustą. Zaczynajmy więc.<br /> <br /><br />Ian pyta Wandzię, co sądzi o podsłuchanej rozmowie. Duszka elokwentnie odpowiada, że nie wie. Cóż, to będzie temat przewodni tego dialogu. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Jakimś sposobem Ianowi udało się spojrzeć na sytuację z mojej perspektywy, z obcej perspektywy. Uważał, że zasłużyłam na życie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ale że był... zazdrosny? O Jareda?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wiedział, czym jestem. Wiedział, że jestem tylko małą istotą przyczepioną do mózgu Melanie. Robalem, jak nazwał mnie Kyle. Ale nawet Kyle stwierdził, że Ian się we mnie „zabujał”. We mnie? To przecież niemożliwe. A może chciał wiedzieć, co myślę o Jaredzie? O jego eksperymencie? Jak reaguję na dotyk? Otrząsnęłam się.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Może chodziło mu o mój stosunek do Melanie? A może o to, co ona myśli o ich rozmowie? Albo chciał wiedzieć, czy zgadzam się z Jaredem co do jej praw?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi. Ale to trzeba umieć pisać dialogi, więc czego ja oczekuję. Od razu więc przejdźmy do wyznań. Po co tracić czas na rozmowy o ważnych sprawach i character development. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Bardzo cię lubię, Wando.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ależ jestem zdziwiona. <br /><br /> <br /><br />Wandzia jest tym wszystkim, rzecz jasna, ogromnie skołowana. Ian postanawia temu zaradzić, dobierając się do niej z łapami, zapominając przy okazji, że maca ciało dziewczyny, która raczej sobie tego dotyku nie życzy. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– To nie jest trudne pytanie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Nie wypowiedział go od razu. Zamiast tego sięgnął w poprzek wąskiego przejścia po moją rękę. Trzymał ją przez chwilę w obu dłoniach, po czym przeciągnął wolno palcami lewej ręki po mojej skórze, od nadgarstka aż do ramienia i z powrotem, równie powoli. Nie przyglądał się mojej twarzy, lecz gęsiej skórce, która pojawiała się w ślad za jego dotykiem.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Everybody get up<br /> Everybody get up<br /> Hey, hey, hey<br /> Hey, hey, hey<br /> Hey, hey, hey<br /><br /> <br /><br />Z wszystkich możliwych wyjść wybrał najlepsze. Normalnie Jared wersja 2.0.<br /><br /><b>Welcome to Bedrock: 53</b><br /><br /><br /><div>
I know you want it<br /> I know you want it<br /> I know you want it<br /> You're a good girl<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobrze ci? – zapytał.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czyżby Ian był z tych, co po seksie muszą się upewnić, czy aby dali radę? Hehe, wiem, że nie o to Stefci chodziło, ale brzmi to dość zabawnie. Tylko troszkę się Ianowi pomyliła kolejność tego pytaj/rób. Zamiast spytać najpierw, czy obie panie nie mają nic przeciwko macanku (mało prawdopodobne w przypadku Meli), a dopiero potem miziać laskę po ręce, ten pacan zrobił odwrotnie. Cóż, Jared też robił seksualne eksperymenty na żywym organizmie, całując WandzioMelę i czekając na reakcję, może truloffy w Intruzie po prostu tak mają.<br /><br /> <br /><br />Mela ucina sobie z Wandzią mini sex-talk. A raczej wstęp do takowej. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Przecież nie boli,” zaprotestowałam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie o to pyta. Kiedy mówi „dobrze“... Rany, z tobą jak z dzieckiem!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Mam niecały rok, jakbyś zapomniała. A może już cały?” Zaczęłam się zastanawiać, ile minęło czasu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Melanie była bardziej skoncentrowana. „Kiedy mówi „dobrze”, chodzi mu o to, co czujemy, kiedy dotyka nas Jared.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Awkward conversation is… awkward. BTW, Wandzia po roku bycia człowiekiem i przeglądania wspomnień Meli nadal jest tak całkowicie niezorientowana? Cóż za światły umysł. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Wspomnienie, którym zilustrowała tę myśl, nie pochodziło z jaskiń, lecz z owego magicznego kanionu o zachodzie słońca. Jared stał za nią, z rękoma opuszczonym wzdłuż jej rąk, od ramion do nadgarstków. Na myśl o tym prostym dotyku przeszły mnie przyjemne ciarki. „Właśnie tak.”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Ach.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 26</b><br /><br /> <br /><br />No ale momencik. Czy Wandzia jest w ogóle w stanie się podniecić na własne konto? Czy jest już tak ostro wpojona w Jareda, że żadne inne ciacho już nie zawróci jej w głowie?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Wando?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Melanie mówi, że źle – szepnęłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A ty co mówisz?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ja... ja nie wiem.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Melanie nie podoba się mizianie Iana, chyba nikt nie jest zdziwiony. Wandzia jak zwykle niczego nie wie. Atmosfera się zagęszcza. Zieeew.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ponownie powiódł palcami w górę mojej ręki i z powrotem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Chcesz, żebym przestał?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />I hate these blurred lines<br />I know you want it<br /> I know you want it<br /> I know you want it<br /><br /> <br /><br />A może Meli się spytaj, hę? Czy ona według ciebie naprawdę nie ma nic do powiedzenia? Wandzia ma dalej mętlik we łbie, a Mela jest coraz bardziej wściekła, o czym duszka usłużnie informuje Iana. Koleś ma czelność zaproponować, żeby Mela sobie, ekhm, poszła, żeby mogli spokojnie z Wandzią porozmawiać, a raczej „porozmawiać”.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">"Chyba kpi! Powiedz mu, że mówię, żeby o tym zapomniał! Nie lubię tego faceta."</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zmarszczyłam nos.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Co powiedziała?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Powiedziała, że nie. – Starałam się wypowiadać te słowa jak najdelikatniej. – I że... cię nie lubi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ian roześmiał się.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Potrafię to uszanować. Uszanować ją.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Doprawdy? Jakoś tego nie widzę. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">- No trudno, przynajmniej spróbowałem. – Westchnął. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />„Cholera, a już miałem nadzieję, że zaliczę”, pomyślał gorzko O’Shea.<br /><br /> <br /><br />Myślicie, że przesadzam?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Obecność osób trzecich jakby zamyka temat.</span></i></blockquote>
<br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/hahahano_zps62286648.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/hahahano_zps62286648.gif" /></a></div>
<br /><br />Nie, ty gnoju! Nawet gdyby Mela poszła sobie na chwilę, bór wie gdzie, jeśli to w ogóle możliwe (dalej nie wiem, jak to wszystko działa), to i tak dalej jest jej ciało, a przystawianie się do niego to jest nadal napaść seksualna! Nic to nie zmienia.<br /><br /><br />Mela już ma prawie pianę na ustach z wściekłości, zupełnie się jej nie dziwię. <br /><br /><br />Ian daje Wandzi wspaniałomyślnie czas do namysłu nad jej uczuciami. Cóż za bohater, jaki rycerz, ja pierniczę. <br /><br /><br />Oho, Stefcia wchodzi w następny delikatny temat. Na ile Ian buja się w robalu, a na ile wpływ ma na to całkiem niezłe ciało Meli. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Uświadomiłam sobie nagle, patrząc na jego uśmiech, że zależy mi na tym, by mnie lubił. Co do reszty – dłoni na mojej twarzy, palców na moim ramieniu – wciąż nie miałam pewności. Ale chciałam, żeby mnie lubił i żeby ciepło o mnie myślał. I właśnie dlatego trudno mi było powiedzieć mu prawdę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Wiesz, tale naprawdę nie czujesz nic do m n i e – szepnęłam. – Tylko do tego ciała... Jest ładna, prawda?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Kiwnął głową.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak. Melanie to bardzo ładna dziewczyna. A nawet piękna. – Przesunął dłoń i dotknął mojego rannego policzka, pogładził mnie palcami po nierównej, gojącej się skórze. – Pomimo tego, co ci zrobiłem.</span></i></blockquote>
<br /><br />Jak ci tak strasznie przykro, to może sobie nie dokładaj win i weź te łapy z łaski swojej. <br /><br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Normalnie natychmiast bym zaprzeczyła, przypomniała mu, że to nie on ponosi winę za rany na mojej twarzy. Byłam jednak tak zbita z tropu, że kręciło mi się w głowie i nie byłam w stanie zbudować spójnego zdania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Dlaczego przeszkadzało mi, że uważał Melanie za piękną dziewczynę? </span></i></blockquote>
<br /><b>Mój ssskarb : 17</b><br /><br /><br />I tak dochodzimy do zazdrości na linii Wandzia-Mela z powodu Iana. Teraz już chyba wszyscy są zazdrośni o wszystkich w każdej możliwej konfiguracji w tym czworokącie. Słodko.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale choćby nie wiem jak była ładna, jest dla mnie kimś obcym. To nie na niej mi... zależy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Te słowa sprawiły, że poczułam się lepiej. A zarazem jeszcze bardziej zagubiona.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian, wcale nie... Nikt nas tu nie rozróżnia tak, jak należy. Ani ty, ani Jamie, ani Jeb. – Wypowiadałam te słowa prawdy pospiesznie, bardziej rozemocjonowana, niżbym chciała. –<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">N i e m o ż e ci zależeć na mnie. Gdybyś mógł mnie dotknąć – m n i e! – poczułbyś wstręt. Rzuciłbyś mnie na ziemię i rozdeptał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ściągnął krucze brwi, jednocześnie marszcząc blade czoło.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nieprawda... nie, gdybym wiedział, że to ty.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zaśmiałam się, rozbawiona.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A skąd byś to wiedział? Nie poznałbyś mnie. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />I to jest właśnie ciekawy temat. Ile z uczucia Iana to tylko i wyłącznie platoniczna i transcendentalna zapewne MIŁOŹDŹ do sparklącego robala, a ile chęć pohulania sobie z ciałem Meli? Jak znam Stefę, to oczywiście mamy do czynienia jedynie z duchową (nomen omen) więzią Wandzi i Iana, ale ja jestem cyniczna, więc nie kupuję tych bredni, że za świecącą amebą też by tak szalał, gdyby nie miała eleganckiego, ludzkiego wdzianka. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Mina mu zrzedła.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Zależy ci po prostu na tym ciele – powtórzyłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To nieprawda – zaprotestował. – Nie obchodzi mnie ta twarz, tylko jej wyraz. Nie obchodzi mnie ten głos, tylko to, co mówisz. Nie obchodzi mnie to, jak w tym ciele wyglądasz, tylko co nim robisz. T y jesteś piękna. – Mówiąc, przysunął się bliżej, uklęknął obok mojego łóżka i wziął moją rękę w dłonie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nigdy mi tak na nikim nie zależało. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Jak wyżej, nie kupuję tego. Nie mówię, że Ian ma gdzieś przymioty charakteru Wandzi, myślę, że mu na niej zależy, ale nie sądzę, żeby tak łatwo potrafił oddzielić zupełnie obcą formę życia od ludzkiego ciała, w którym siedzi. Mi to po prostu wygląda na dobry bajer, żeby zmiękczyć oporną pannę. Boru, ale ze mnie romantyczka. <br /><br /><br />Wandzia drąży temat.<br /><br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian, a gdybym zjawiła się tutaj w ciele Magnolii?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Skrzywił się, a następnie roześmiał.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Okej. To dobre pytanie. Nie wiem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Albo Wesa?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przecież... jesteś kobietą.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– I zawsze proszę o żywiciela odpowiadającego mojej płci. Tak jest chyba... lepiej. Ale mogliby mnie umieścić w ciele mężczyzny i normalnie bym funkcjonowała.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale nie masz ciała mężczyzny.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Ha! I tu cię mamy, Wandzia i ja! Dobra nawijka, stary, ale trochę zaczyna się sypać.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– A widzisz? O tym właśnie mówię. Ciało i dusza. W moim przypadku to dwie różne rzeczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie chcę samego ciała.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie chcesz samej m n i e.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Znów dotknął mojego policzka i zostawił na nim dłoń, podpierając mi brodę kciukiem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale to ciało jest częścią ciebie. Częścią tego, kim jesteś. Kim będziesz już zawsze, o ile nie zmienisz zdania i nas nie wydasz.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />No to masz, chłopie, problem, bo, że ci przypomnę po raz setny, tam w środku dalej siedzi Mela, prawowita właścicielka tego ponętnego ciałka. Także tego, ciężko będzie z dojściem do kolejnej bazy. Wiesz, ptysiu, nie chciałabym używać słowa gwałt za często, ale zrobię to, jeśli będę musiała. <br /><br /> <br /><br />Uwaga, teraz zrobi się eschatologiczno-dramatycznie. Od miziania do śmierci. Ładny przeskok. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Ach, to takie definitywne. Tak, umrę razem z tym ciałem. To będzie śmierć ostateczna.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„A ja już nigdy nie będę miała ciała”, szepnęła Melanie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Nie tak każda z nas wyobrażała sobie przyszłość, prawda?”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie mamy żadnej przyszłości.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Eee, Wandziu, Mela ma chyba jednak gorzej. Ty się w razie czego jednak możesz zwinąć na inną planetę i zostać wielorybem, jaszczurką, orangutanem czy innym cholerstwem i dalej sobie egzystować. Mela nie ma takiego luksusu, a poza tym myśli, że całą resztę życia spędzi zamknięta we własnym ciele bez możliwości jakiegokolwiek nad nim panowania. Wiemy, albo się chociaż domyślamy, że tak nie będzie, ale panna Stryder tego nie wie. Dlatego to ona ma raczej przesrane, nie ty. Przestań biadolić, bo mam dość. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Znowu sobie rozmawiacie? – domyślił się Ian.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Rozmyślamy o naszej śmiertelności.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Gdybyś stąd odeszła, mogłabyś żyć wiecznie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To prawda. – Westchnęłam. – Musisz wiedzieć, że ludzie żyją najkrócej ze wszystkich gatunków, jakimi byłam, nie licząc Pająków. Macie tak mało czasu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wydaje ci się w takim razie... – Ian zatrzymał się i pochylił w moją stronę, tak że nie widziałam nic poza jego twarzą, poza śnieżną bielą, szafirem i czernią jego oczu. – Że może powinnaś ten czas jak najlepiej wykorzystać? Że powinnaś żyć pełnią życia, dopóki możesz?</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/aladyn_zpsa603d622.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/aladyn_zpsa603d622.gif" /></a></div>
<br /><br /><br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Nie spodziewałam się tego, co miało nastąpić, tak jak to było z Jaredem. Nie znałam Iana na tyle dobrze. Melanie odkryła jego zamiar pierwsza, na sekundę przed tym, jak mnie pocałował.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">"Nie!"</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Czułam się inaczej niż całując Jareda. Wtedy nie myślałam, kierowało mną niedające się okiełznać pożądanie. To było jak iskra w zetknięciu z benzyną. Tym razem nie wiedziałam, co czuję. Miałam mętlik w głowie.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Usta miał miękkie i ciepłe. Przycisnął je lekko do moich, po czym zaczął ocierać się nimi o moje wargi.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czyli co, dalej mam nucić te cholerne Blurred Lines? Boję się, do czego Ian posunie się za chwilę.<br /><br /><b><br />Welcome to Bedrock: 54</b><br /><br /><br />Możecie sobie, panowie, z Jaredem przybić piątkę. Bo oczywiście musi być równowaga. Jak Jared normalnieje (przynajmniej relatywnie), to ktoś musi robić za naczelnego truloffowego buca. A jest tylko jeden kandydat. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Przyjemnie czy nie? – szepnął, nie odrywając ode mnie ust. </span></i></blockquote>
<br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/rage_zps808d4ffd.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/rage_zps808d4ffd.gif" /></a></div>
<br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">"Nie, nie, nie!"</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nn... nie wiem. Nie mogę myśleć. – Kiedy ruszałam ustami, poruszał się wraz z nimi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To chyba... dobrze.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Naparł nieco mocniej. Chwycił ustami moją dolną wargę i delikatnie za nią pociągnął.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Melanie chciała go uderzyć – o wiele bardziej niż wtedy Jareda. Chciała go odepchnąć, a potem kopnąć w twarz. Był to okropny obraz, ostro kontrastujący z dotykiem ust Iana.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />No nie mów, robalku, że się dziwisz? Mela ma święte prawo tak reagować, ty bezwolna amebo. A stój tak dalej, zobaczymy jak daleko zajdzie Brat Coraz Większe Zło. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Proszę – szepnęłam.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Proszę, przestań. Nie mogę myśleć. Proszę. </span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />I co w ogóle jest z tym niemyśleniem Wandzi? Skąd tak nagle dotyk Iana wyłącza jej całkowicie mózg? Czy to Mela coś kręci, żeby skołować tę idiotkę, czy to ma być według Stefy dowód MIŁOŹDZI duszki do Iana? <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Natychmiast usiadł z powrotem na łóżku i złożył dłonie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobrze – powiedział rozważnym tonem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Przycisnęłam dłonie do twarzy, żałując, że nie mogę wypchnąć jej gniewu na zewnątrz.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przynajmniej nie dostałem pięścią w twarz. – Ian uśmiechnął się.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Szkoda.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Na tym by nie poprzestała. Uch. Nie cierpię, gdy jest zła. To jak ból głowy. Gniew jest czymś... paskudnym.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– To dlaczego mnie nie uderzyła?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Bo nie straciłam panowania. Dochodzi do głosu tylko, gdy jestem bardzo... poruszona.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czy jak cię Kyle mordował, to nie byłaś poruszona na tyle, by Mela przejęła kontrolę nad ciałem i się aktywnie broniła? No tak, to się wszystko trzyma kupy. Jasne. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;"> „Uspokój się”, błagałam Mel. „Przecież mnie nie dotyka.”<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Chyba zapomniał, że tu jestem. Ma to gdzieś? To przecież jestem ja, to ja!”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Próbowałam mu to wytłumaczyć.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Jakoś tak słabo ci to szło, Wandziu. Better luck next time. Mela postanawia zagrac niezbyt czysto. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„A co z tobą? Zapomniałaś o Jaredzie?”</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Zaatakowała mnie wspomnieniami, tak jak to zwykła robić kiedyś, tyle że teraz naprawdę były jak ciosy. Biła we mnie jego uśmiechem, oczami, pocałunkami, dotykiem jego rąk...</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">„Oczywiście, że nie. A ty zapomniałaś, że nie chcesz, żebym go kochała?”</span></i></blockquote>
</blockquote>
<br /><br /><b>Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27</b><br /><br /> <br /><br />To jest wszystko popierdzielone i to w nie bardzo interesujący sposób. Chociaż nie będę jechała po Meli za to, że się broni przed Ianem, manipulując Wandzią, nawet jeśli jest przy tym niekonsekwentna. Raczej nie ma innego wyjścia. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Mówi do ciebie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Krzyczy na mnie – poprawiłam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Teraz już potrafię to poznać. Widzę, że się skupiasz. Wcześniej tego nie dostrzegałem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie zawsze jest taka elokwentna.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przepraszam cię, Melanie. Naprawdę. Wiem, że to musi być dla ciebie bardzo trudne.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Co ty nie powiesz? W tej chwili przyczyniasz się wielce do tych trudności. Pewnie, najpierw się do nich bez pytania dobiera, a potem się dziwi, że Mela ma ochotę urwać mu jaja. Kretyn. <br /><br />Mela ma w rzyci przeprosiny Iana.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Chyba nie przyjmuje przeprosin.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Potrząsnęłam głową.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Więc czasami dochodzi do głosu? Kiedy jesteś bardzo poruszona?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Wzruszyłam ramionami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Czasem, gdy dam się zaskoczyć, bo mocno coś przeżywam. Silne uczucia mnie rozpraszają. Ale ostatnio jej się to nie udaje. Tak jakby dzieliły nas zamknięte drzwi. Nie wiem czemu. Sama próbowałam ją uwolnić, gdy Kyle... – Urwałam gwałtownie, zaciskając zęby.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Gdy Kyle próbował cię zabić – dokończył za mnie beznamiętnym tonem. – Chciałaś ją uwolnić? Dlaczego?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Patrzyłam tylko.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">–Żeby się broniła?<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Milczałam.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Westchnął.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Okej. Nie musisz mi mówić, Jak myślisz, dlaczego... te drzwi są zamknięte?</span></i></blockquote>
<br />Bo Stefci raz wygodnie jest, żeby Mela nie mogła, a raz, żeby mogła. To elementarne.</div>
<div>
<br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie wiem. Może to przez upływ czasu... Martwi nas to.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale raz się przebiła, żeby uderzyć Jareda.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak. – Wzdrygnęłam się na wspomnienie tego ciosu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Bo byłaś wtedy poruszona i zdekoncentrowana?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Czyli dekoncentracja i poruszenie hot ciachem są silniejsze od zagrożenia życia. Nie ogarniam tej kuwety.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Kiwnęłam twierdząco głową.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ian drgnął, przymrużył oczy.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Co? – zapytałam. – O co chodzi?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Kiedy całuje cię Jared, rozpraszają cię... silne uczucia.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Patrzyłam na niego, zmartwiona wyrazem jego twarzy. Za to Melanie była w końcu zadowolona. "Właśnie tak!"<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Westchnął.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– A kiedy ja cię całuję... nie jesteś pewna, czy ci się podoba. Nie jesteś... poruszona.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ach. – Ian był zazdrosny. Co za dziwny świat. – Przepraszam.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie masz za co. Powiedziałem, że dam ci czas, mogę poczekać, aż się namyślisz. Nie mam z tym żadnego problemu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br /><br />Po pierwsze <br /><br /><b>Mój ssskarb : 18</b><br /><br />Po drugie Ian, słonko, wiesz… jakby ci to powiedzieć… To nie jest jej decyzja!!! Możecie do siebie wzdychać, ile wlezie, ale wiem, że nie o to ci chodzi. Wara z łapami!<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>-Widzę, jak bardzo kochasz Jamiego. To było oczywiste od początku. Ale powinienem też chyba zauważyć, że kochasz Jareda. Może nie chciałem tego widzieć. Ale to ma sens. Znalazłaś to miejsce ze względu na nich. Kochasz ich obu, tak samo jak Melanie. Jamiego jak brata. A Jareda...</i></span><span style="color: #9fc5e8;"><i>Nie patrzył na mnie, lecz na ścianę. Ja także odwróciłam wzrok. Zapatrzyłam się w plamę słońca na czerwonych drzwiach.</i></span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>– Ile w tym jest Melanie? – zapytał.</i></span> </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #9fc5e8;"><i>– Nie wiem. Czy to ważne?</i></span></blockquote>
<br /><br />Ważne, bo my też nie wiemy. A chcemy. Przynajmniej ja chcę, ale skoro sama Stefcia nie ma pojęcia, to na co ja właściwie liczę?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Czas działa na moją korzyść – powiedział, szczerząc zęby. – Mamy na to całe życie. Kiedyś będziesz się zastanawiać, co takiego widziałaś w Jaredzie.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Może i tak, choć nie wiem, na jakiej zasadzie to wpojenie miałoby wyparować. Poza tym gdyby i Mela odkochała się w Jaredzie, to i tak nie zmieniałoby to faktu, że dziewczyna nadal będzie w swoim ciele. Czy ten buc naprawdę nie widzi w tym najmniejszego problemu?<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">„Możesz sobie tylko pomarzyć.”</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Mela w dalszym ciągu jest w wojowniczym nastroju, ale Ian i Wandzia wydają się być znowu w dobrym humorze. Wtem na scenę wkracza Jamie, który ma dla Wandzi wiadomość od Jareda.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">-Jared przy lunchu powiedział, że to niesprawiedliwe, żebyś musiała się wyprowadzać z pokoju, do którego się przyzwyczaiłaś. Mówi, że to by było nieuprzejme. I że powinnaś znowu ze mną zamieszkać. Super, co? Zapytałem go, czy mogę iść od razu ci powiedzieć, i powiedział, że to dobry pomysł. I że znajdę cię tutaj.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Jakoś mnie to nie dziwi – bąknął pod nosem Ian.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Mój ssskarb : 19</b><br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Cieszysz się, Wanda? Będziemy znowu spać w jednym pokoju!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ale Jamie, co z Jaredem? Gdzie będzie spał?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Czekaj, niech zgadnę – przerwał Ian. – Na pewno powiedział, że zmieścicie się we trójkę. Zgadza się?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Tak. Skąd wiedziałeś?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Strzelałem.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Fajnie, prawda, Wanda? Będzie tak samo jak kiedyś!</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i></blockquote>
<br /><br />Yyy… awkward. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Słysząc te słowa, poczułam się, jakby ktoś przejechał mi brzytwą między żebrami – ból był zbyt ostry i wyraźny, by można go było porównać do uderzenia lub pękania.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jamie wystraszył się, widząc moją zbolałą minę.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie, nie. Chciałem powiedzieć, że z tobą też. We czwórkę, rozumiesz. Będzie fajne.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Próbowałam śmiać się mimo bólu – nie robiło mi to większej różnicy.<br /> </span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Ian ścisnął mnie za dłoń.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– We czwórkę – wymamrotałam. – Tak, fajnie.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">Jamie podczołgał się do mnie, przewijając się obok Iana, i zawiesił mi się na szyi.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przepraszam. Nie bądź smutna.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nie martw się.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Przecież wiesz, że ciebie też kocham.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Wandzia dostaje z emocji jakiejś gorączki Zachodniego Nilu, bo jak inaczej wytłumaczyć: <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">Jamie nigdy wcześniej nie powiedział mi tych słów. Temperatura ciała skoczyła mi nagle o kilka stopni.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Stefciu, uspokój się. To nie było dramatyczne, tylko idiotyczne. <br /><br />W ramach rodzinnej miłości międzygatunkowej Jamie namawia Wandzię, żeby zgodziła się spać z nim i Jaredem w pokoju. <br /><br />Mela, rzecz jasna, nie posiada się z radości. Prawem wpojenia duszka się zgadza. Ian jest naturalnie równie wniebowzięty.<br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Skoro tego chcesz. Jamie. Dobrze.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Łuuhuu! – zapiał mi do ucha. – Super! Powiem Jaredowi! I przyniosę ci coś do jedzenia, dobra? – Był już na nogach, sprężynując nimi tak, że czułam w żebrach drganie materaca.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Dobra.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Ian, chcesz coś?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– O tak. Powiedz ode mnie Jaredowi, że nie ma wstydu.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– He?</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Nic, nic. Przynieś Wandzie lunch.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br /><b>Mój ssskarb : 20</b><br /><br /> <br /><br />Nie mówcie mi tylko, że teraz zaczną się cockfighty pomiędzy Jaredem i Ianem i wyrywanie sobie z rąk zabaweczki na poziomie przedszkola. Tego mi jeszcze brakuje do pełni szczęścia. <br /><br /> <br /><br /><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="color: #9fc5e8;">– Jasne. I poproszę Wesa o jeszcze jedno łóżko. Kyle może tu wrócić i wszystko będzie tak, jak powinno.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Znakomicie – odparł Ian i choć nie spoglądałam mu w twarz, wiedziałam, że wywraca oczami.</span></i><i><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></i><i><span style="color: #9fc5e8;">– Znakomicie – szepnęłam i znowu poczułam ostrze brzytwy.</span></i></blockquote>
<br /> <br /><br />Cóż za zakończenie rozdziału. Wybaczcie, wiem, że to nie ta analiza, ale nie mogę się powstrzymać.<br /><br /> <br /><br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/lama_zps2d2b915f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1123.photobucket.com/albums/l555/Pelagia13/lama_zps2d2b915f.jpg" /></a></div>
<br /><br /> <br /><br />Ha, nasz czworokącik działa aż miło. Mamy zazdrość, macanie bez pozwolenia, zupełny brak konsekwencji w zachowaniu bohaterów, a to dopiero początek. Z Iana wyszedł obrzydliwy gnojek, któremu wygodnie nie pamiętać o Meli. Skoro Wandzia i tak pewnie zostanie na Ziemi, to w końcu zmięknie. A wtedy lepiej, żeby Mela nie miała nic do powiedzenia. Cóż za szlachetny plan, aż mam mu ochotę przywalić. Troszkę też O’Shea zapomina o Jaredzie, który raczej nie będzie spokojnie patrzył, jak Ian obściskuje jego pannę. Szczególnie, że ma do niej dość terytorialny stosunek. <br /><br /> <br /><br />A swoją drogą to dość przykre, że dla Stefki to właśnie jest wyznacznik fabuły – emocjonalne przewalanki pomiędzy czwórką nudnych jak flaki z olejem bohaterów. Cała reszta to tylko otoczka, wszak w jakieś realia trzeba było wsadzić tę patologię. Trafiło nieszczęśliwie na scifi i to chyba tylko ze względu na to, żeby Stefa miała pretekst do wsadzenia dwóch dziewuch w jedno ciało. Instant drama. Tyle że nie. <br /><br /> <br /><br />Co dalej z naszym kwartetem międzygalaktycznym? Zostańcie z nami (czyt. nie zostawiajcie nas z tym!!!), żeby się dowiedzieć, jak potoczą się fascynujące losy naszych ukochanych bohaterów. <br /><br /><b>Witaj, Morfeuszu : 15</b><br /><br /> <br /><br /><b>Statystyka:<br /><br />Adolf approves : 44<br /> Bellanda Wandella van der Mellen : 54<br /> Gotuj z Jacobem Blackiem: wystarczy zalać wrzątkiem : 27<br /> Ludzkość ssie: 43<br /> Mea culpa: 27<br /> Mój ssskarb : 20<br /> Nie ma jak u mamy: 22<br /> Świat według Terencjusza: 58<br /> Welcome to Bedrock: 54<br /> Witaj, Morfeuszu : 15</b><br /><br /><br /> Beige</div>
Beige Maryboohttp://www.blogger.com/profile/14794505240958474523noreply@blogger.com27